Szpitale przestają wyrabiać dlatego, że znaczna część pacjentów z koronawirusem siedzi w szpitalach, pomimo tego, że mają lekkie objawy i bez problemu mogliby przechorować w domu.
Przepraszam. A kim ty jesteś żeby oceniać stan pacjentów z koronawirusem będących w szpitalach? Tak sobie wymyśliłeś czy co? Żona mojego kolegi z pracy, pracuje w szpitalu zakaźnym, czy jak to się tam teraz nazywa. Ona opowiada jemu a on mnie. Uwierz mi. Nie chciałbyś mieć tych lekkich objawów.
Przykładem tej patologii jest szpital w Grudziądzu. Przykładem innej patologii jest nakręcanie statystyk zgonów z powodu koronawirusa na całym świecie. Nigdy wcześniej nie liczono zgonów w taki sposób, w jaki to się teraz robi i nie ma się co dziwić, że wychodzą takie liczby, skoro w wielu krajach wystarczy mieć wirusa i umrzeć z jakiegokolwiek powodu, żeby podbić statystykę.
Mam nadciśnienie tętnicze. Na to się nie umiera. Ale w wyniku tego schorzenia, mogę doznać wylewu krwi do mózgu. Co może zamienić mnie w warzywo lub uśmiercić. Z nadciśnieniem można żyć dekady. Ale wystarczy duży stres np. problemy z oddychaniem, ciśnienie rośnie, naczynia w mózgu nie wytrzymują, i bum. Pytanie co mnie zabiło? Udar? Czy koronawirus będący powodem problemów z oddychaniem, które doprowadziły do wzrostu ciśnienia, którego efektem był... zgon.
Zapomniałem. To wszystko po to aby podbić statystykę.
@Ramirez103
Ty piszesz o tych zawodach serio czy żartujesz ? Może poczytaj na ten temat wiecej zwłaszcza co pisza lakiernicy. Oni nie noszą zwykłych maseczek bo inaczej by sie podusili tylko takie z filtrami.
A ty miałeś na twarzy taką maskę lakiernika? Chłopie nie wiesz o czym piszesz. Od 28lat pracuję jako stolarz (głównie) W związku z tym lakiernia również nie jest mi obca. Używałem wszystkich możliwych rodzajów masek, łącznie z takimi, które zakrywają całą twarz. Wiem doskonale jaka jest różnica pomiędzy profesjonalnymi maskami a tymi np. bawełnianymi czy chirurgicznymi. W profesjonalnych maskach takich z "filtrami" jak to ująłeś oddycha się znacznie trudniej, niż w tym badziewiu które nosi większość społeczeństwa. Nie muszę czytać na ten temat. Używam tych masek od lat. I jak słyszę takie durne opinie to mi ręce opadają.
Chodzenie w maseczce po ulicy nie ma sensu. Jest wręcz szkodliwe. Maseczka robi się wilgotna po dwóch godzinach i sama w sobie kumuluje drobnoustroje i wirusy” – powiedział w programie “Money. To się liczy” Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego.
Z tym akurat się zgodzę, chyba że mamy do czynienia z zatłoczoną ulicą. Ale skoro banda antymaseczkowców nie chce ich zakładać nawet w zamkniętych pomieszczeniach, to trudno liczyć na ich rozsądek i dostosowanie zachowania do zaistniałej sytuacji. Sami jesteście winni nakazowi noszenia maseczek na ulicy. W Anglii, gdzie ludzie bez nakazów używają masek tam gdzie trzeba, nikt ich nie zmusza do chodzenia w nich po ulicy.
Tak jeszcze poza tematem bo widzę że już mi reputacje ktoś psuje a nawet nie napisałem 10 postów. Może ktoś zrobi z tym porządek bo kliki minusują jednych a plusują "swoich". Jest to śmieszne i dziecinne.
Reputację sam sobie psujesz. Dostajesz minusy bo wypisujesz dyrdymały, które są potencjalnie niebezpieczne. Nie wszyscy ludzie potrafią samodzielnie i krytycznie myśleć. Wielu opiera się na tym co tacy oświeceni jak ty wypisują w internetach. I to rodzi problemy. Nie licz na taryfę ulgową na tym forum. Tutaj wypowiedzi zazwyczaj poddawane są ścisłej weryfikacji. Pewnie dla tego wszystkie teorie spiskowe padają na ryj.
A tak swoją szosą. Skoro reputacja robi na tobie takie wrażenie, to sam jesteś dziecinny. Przejrzyj mój profil, a zobaczysz że sam nazbierałem sporo minusów. A jak masz trochę czasu to sprawdź za co.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 12.10.2020 - 22:20