""Nie ma potwierdzonego naukowo dowodu dającego podstawy do stwierdzenia, że noszenie masek jest nieskuteczne. Przeciwnie (...), najnowsze odkrycia biologiczne dotyczące wnikania wirusa SARS-CoV-2 do tkanek ludzkich (...) sugerują, że głównym mechanizmem przenoszenia wirusa nie są drobne aerozole, ale duże kropelki, a zatem noszenie masek chirurgicznych przez wszystkich gwarantuje wyższy poziom ochrony" - twierdzą lek. Dariusz Tuleja i biolog dr Damian Ryszawy."
Według zaleceń WHO, maseczki ochronne powinny nosić:
osoby chore na COVID-19;
osoby z podejrzeniem infekcji SARS-CoV-2 lub mające objawy, takie jak kaszel czy kichanie;
osoby opiekujące się chorymi na COVID-19 lub osobami z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.
"Oficjalne zalecenie w Stanach Zjednoczonych (i w innych krajach zachodnich), że społeczeństwo nie powinno nosić masek ochronnych, było motywowane potrzebą zabezpieczenia odpowiedniej liczby masek dla pracowników ochrony zdrowia" - przekonują autorzy raportu, tłumacząc, że wytyczne te nie miały żadnych podstaw naukowych. Publiczny nakaz noszenia masek w krajach azjatyckim mocno przyczynił się - ich zdaniem - do "spłaszczenia krzywej wzrostu zachorowań", co ma być najlepszym dowodem na skuteczność powszechnego zakrywania twarzy.
"Biorąc pod uwagę balistykę kropelek kaszlu i najnowsze wyniki badań dotyczących biologii przenoszenia wirusa SARS-CoV-2 (który powoduje chorobę COVID-19), można wnioskować, że każda bariera fizyczna, nawet zapewniana przez maski zmiennokształtne, może znacznie zmniejszyć wydajność rozprzestrzeniania się wirusa" - piszą autorzy opracowania, tłumacząc, że twierdzenie o nieskuteczności masek jest nieprawidłowe w trzech aspektach: w logice, w mechanice przenoszenia oraz w biologii wirusa."
"Autorzy sięgają też po argumenty z zakresu mechaniki, dokładnie analizując drogę, którą wirusy przenoszą się z człowieka na człowieka. W tym celu dzielą krople, które wydalają z siebie osoby kichające na:
aerozole, czyli krople o średnicy poniżej 10 mikrometrów, które mogą ukisić się w powietrzu, być przenoszone przez wiatr, wentylację, swobodnie rozchodzić się po pomieszczeniach;
kropelki rozpylające, większe od aerozoli, o średnicy przekraczającej 10 mikrometrów, osiągające rozmiar nawet 100 mikrometrów. Te krople, jak ustalono w badaniach, mogą podczas oddychania trafić na powierzchnię oddaloną o 1,5 metra. Jednak, jak czytamy:
Kaszel lub kichanie może wystrzelić je jak pociski z ust z "prędkością wylotową" wynoszącą 50 metrów/sekundę (w przypadku kichania) lub 10 m/s (w przypadku kaszlu), a krople mogą osiągać odległość nawet 6 metrów. Jeśli tak, to wspomniana "bezpieczna odległość" 2 metrów w spotkaniach towarzyskich może nie wystarczyć
Innymi słowy, krople większe, mogą z łatwością trafiać do naszego nosa, gardła, tchawicy, oskrzeli i płuc, zaś aerozole - nawet do pęcherzyków płucnych. Profesjonalne maski chirurgiczne chronią nas przed dostaniem się kropelek do pęcherzyków płucnych. Przed wchłonięciem kropli chroni - jak tłumaczą autorzy - każda fizyczna bariera."
"Tuleja i Ryszawy przywołują ciekawe badanie wykonane w 2008 roku w Holandii, w którym porównano pod kątem zdolności filtracyjnej trzy rodzaje masek:
Autorzy badania ustalili, że maseczki FFP2 odfiltrowują 99 proc. cząstek aerozoli, zaś maski chirurgiczne czterokrotnie, a maski domowej roboty - trzykrotnie zmniejszały zawartość kropel w aerozolu. Wiadomo też, że w przypadku większych kropel zawartych w kaszlu, ta różnica byłaby jeszcze mniejsza."
"Podsumowując, każda maseczka, także ta wykonana samodzielnie, to lepsza ochrona przed zarażeniem wirusem siebie i innych niż jej brak.
Jak tłumaczą:
"Dlatego maski chirurgiczne, być może nawet Twoja maska, zrobiona domową metodą, narciarska, bandana lub szalik, mogą zapewnić lepszą ochronę niż zalecone nienoszenie masek przez ogół społeczeństwa, przedstawione przez urzędnika państwowego w początkowym okresie epidemii. Maski N95 mogą oferować niewiele większą ochronę, niż się wydaje. Warto dodać, że CDC sugeruje użycie szalika przez pracowników ochrony zdrowia w sytuacji, gdy nie są dostępne maski na twarz. Z praktycznego i społecznego punktu widzenia maski chirurgiczne lub samodzielnie wykonane, jeśli są właściwie użyte, w najgorszym wypadku nie zaszkodzą, a w najlepszym razie mogą pomóc (pamiętaj, aby wyrzucić lub wyprać je po użyciu bez dotykania zewnętrznej powierzchni). Te prostsze, niedrogie maski mogą wystarczyć do spłaszczenia krzywej zachorowań, być może nieco, a może znacznie. Co ważne: użycie ich nie zabierze cennych masek oddechowych N95 pracownikom służby zdrowia."
Więcej na:
https://www.medonet....l,78117098.html
_ _ _ _ _ _ _ _
"Trzy badania z różnych części świata sugerują, że prawidłowe noszenie maseczek, może skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa SARS-CoV-2. Sprawdzaniem skuteczności maseczek zajęli się naukowcy z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych."
"Pierwsze badanie zostało przeprowadzone w niemieckiej Jenie. Władze tej miejscowości nałożyły na mieszkańców obowiązek noszenia osłon ust i nosa w transporcie publicznym i sklepach. Nakaz wszedł w życie 6 kwietnia. Po wprowadzeniu obowiązkowych masek liczba nowych infekcji spadła prawie do zera – napisali w raporcie naukowcy, którzy pracowali w Niemczech i Danii."
"Naukowcy oszacowali, że noszenie maseczek może zmniejszyć szybkość rozprzestrzeniania się infekcji o 40-60 proc. przy czym, jak zauważyli, to nadal może być dolna granica."
"Dzienne tempo wzrostu liczby infekcji po wprowadzeniu maseczek wynosiło 2-3 proc. To bardzo niski odsetek, w porównaniu do pierwszych dni epidemii w Niemczech, gdzie średnie stopy wzrostu wynosiły ponad 50 proc. Można zatem przypuszczać, że efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby obowiązek noszenia maseczek wprowadzono wcześniej" - piszą eksperci w raporcie."
"Drugie badanie przeprowadzili naukowcy z amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Zbadali okoliczności powstania ogniska pandemicznego na statku USS Theodore Roosevelt. Przeprowadzili ankietę wśród 382 pasażerów statku i zapytali jakie środki podjęli w celu ochrony przed chorobą.
Wyniki pokazały, że noszenie osłony twarzy było najskuteczniejszym środkiem ograniczającym transmisję koronawirusa. W drugiej kolejności było zachowanie dystansu i unikanie wspólnych obszarów na statku (miejsc publicznych). Spośród osób, które nie nosiły osłon ust i nosa 81 proc. zostało zarażonych, podczas gdy wśród osób, które używały maseczek wskaźnik ten wynosił 56 proc."
"Naukowcy z uniwersytetów w Cambridge i Greenwich wykazali, że nawet domowe maseczki mogą przyczynić się do ograniczenia transmisji koronawirusa SARS-CoV-2, jeśli tylko nosi je wystarczająco dużo osób. Zgodnie z wynikami, jeśli maseczki nosi ponad 50 proc. społeczeństwa, współczynnik R wirusa jest mniejszy lub równy 1. Oznacza to, że liczba infekcji z czasem spadnie, a nie będzie rosła jak w przypadku, gdy nie podejmujemy żadnych środków zapobiegawczych."
"Według naukowców noszenie maseczek, nawet przy braku objawów dwa razy skuteczniej zapobiega transmisji wirusa, niż noszenie maseczki tylko przez osoby, u których rozwinęły się objawy choroby."
Więcej na:
https://www.medonet....l,55564775.html
_ _ _ _ _ _
"Według badań Finów, większa liczba wirionów zatrzymywana jest przez maseczki ochronne wykonane z poliestru, niż przez maseczki bawełniane. Bawełna zatrzymuje od 20 do 30 proc. wydychanych przez zakażone osoby cząsteczek wirusa, natomiast maseczki poliestrowe, ze względu na pewien stopień wodoodporności są w stanie zatrzymać od 40 do 50 proc."
"Jeśli chodzi o zarażenia grypą, to przez 4-letni okres badań, mniejszą liczbę zachorowań odnotowano u osób korzystających ze zwykłych masek chirurgicznych (193 kontra 207 dla użytkowników masek N95). Jeśli chodzi z kolei o liczbę wszystkich chorób układu oddechowego i objawów grypopodobnych lepszy wynik uzyskali użytkownicy masek N95 – 27304 kontra 3039 dla użytkowników zwykłych masek z apteki."
https://spidersweb.p...na-badania.html
_ _ _ _ _ _
"Maseczki pomagają budować odporność na koronawirusa i łagodzą objawy choroby. Najnowsze badania amerykańskich uczonych"
"Temat podjęło dwoje pracowników naukowych Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco - profesor George Rutherford, specjalizujący się w epidemiologii i biostatystyce oraz profesor Monica Gandhi, zajmująca się badaniami nad AIDS. Ich współpraca zaowocowała artykułem opublikowanym na łamach czasopisma „The New England Journal of Medicine”.
"Wcześniejsze badania innych wirusów układu oddechowego, dostarczyły im dowodów wskazujących, że noszenie maseczek chroni przed zakażeniem, blokując przedostawanie się patogenów do nosa i ust. Badania epidemiologiczne prowadzone w krajach azjatyckich w 2003 r. podczas pandemii SARS, wykazały istnienie związku pomiędzy obowiązkiem noszenia maseczek w przestrzeni publicznej a kontrolą pandemii. Natomiast liczba zakażeń SARS-CoV-2 wśród pracowników służby zdrowia w Bostonie zmniejszyła się po wprowadzeniu obowiązku noszenia maseczek na terenie szpitali."
"Koronawirus wywołuje różnorodne objawy kliniczne, od całkowitego ich braku po zapalenie płuc, zespół ostrej niewydolności oddechowej czy śmierć. Analiza danych wirusologicznych i epidemiologicznych doprowadziła badaczy do hipotezy, że osoby, które zakaziły się nosząc maseczkę, przechodzą COVID-19 łagodniej. Potwierdza to teoria patogenezy wirusów, która mówi, że przebieg choroby jest proporcjonalny do otrzymanej dawki wirusów."
"Kraje, w których ogłoszono obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, miały niższe wskaźniki ciężkiego przebiegu COVID-19 oraz wywołanych nim zgonów. Sugeruje to przejście od infekcji objawowych do bezobjawowych."
Adnotacja:
pisałem, że jest to w tym temacie udowodnione wieloma wykresami, ale o czym ja marzyłem, że wam się będzie chciało sprawdzić kilkadziesiąt stron tematu, jak wam się nie chce najprostszej rzeczy sprawdzić w internecie. Nie ma żadnych badań dotyczących czy maseczki pomagają? Jak widać znalazłem ich co najmniej kilka/kilkanaście i zajęło mi to jakieś 10 minut i to tylko na polskim internecie. Pewnie gdybym użył szukania we wszystkich językach to by mnie zasypało badaniami. Ale lepiej kłamać i manipulować, że żadnych badań nie było i opierać się na opinii Szumowskiego. Teraz przynajmniej wiem, że nie ma szans, żebyście przeczytali ten temat oraz że nie ma żadnego sensu z wami dyskutować.
Więcej na:
https://www.medonet....l,74676869.html