5952 replies to this topic

[Master Zgiętonogi]

 

Kpiarz
Więc mam nadzieję że jak jednak zachorujesz na tego jak twierdzisz nieszkodliwego covida i dostaniesz duszności to nie wezwiesz karetki by nie obciążać służby zdrowia ?

Nie, kpiarz wtedy powie, że to nie COVID19, tylko astma, a lekarze chcą ją na siłę wpisać do statystyk.

Sytuacja w zagłębiu dąbrowskim jest dramatyczna:
https://pbs.twimg.co...=jpg&name=large
https://pbs.twimg.co...=jpg&name=large
 

 

W Krakowie jest podobnie. Dodatkowo brakuje personelu do obslugi respiratorow. Sytuacja juz jest dramatyczna tu i owdzie, a bedzie krytyczna za 2 tygodnie. Juz sie nie moge doczekac az antymozgi beda wtedy krzyczec, ze to skorumpowani lekarze oplacani przez NWO trzymaja sila pacjentow w szpitalach i celowo je zapychaja. Moge sie zalozyc, ze taka wlasnie bedzie narracja antymozgow.

 

To skadindad tez jest ciekawe- wiekszosc antymozgowcow mysli, ze respirator to takie o pudeleczko, naklada sie maske i hulaj dusza, mozna dzialac dalej. Kiedy caly proces to skomplikowana operacja wiazaca wiele procesow.
 

[kpiarz]

To skadindad tez jest ciekawe- wiekszosc antymozgowcow mysli, ze respirator to takie o pudeleczko, naklada sie maske i hulaj dusza, mozna dzialac dalej. Kiedy caly proces to skomplikowana operacja wiazaca wiele procesow.

Wybacz, ale nie odpowiem na Twe ostatnie zdanie, bo bym musiała się zrównać z Twym poziomem pisania. A tego nie chcę zrobić, bo pokonasz mnie swym doświadczeniem w prowadzeniu dyskusji na niższym poziomie.

[Master Zgiętonogi]

 

To skadindad tez jest ciekawe- wiekszosc antymozgowcow mysli, ze respirator to takie o pudeleczko, naklada sie maske i hulaj dusza, mozna dzialac dalej. Kiedy caly proces to skomplikowana operacja wiazaca wiele procesow.

Wybacz, ale nie odpowiem na Twe ostatnie zdanie, bo bym musiała się zrównać z Twym poziomem pisania. A tego nie chcę zrobić, bo pokonasz mnie swym doświadczeniem w prowadzeniu dyskusji na niższym poziomie.

 

Ale ja nie chce twoich odpowiedzi. Przeciez ty kazdym jednym postem tutaj totalnie sie kompromitujesz i jeszcze wydaje ci sie, ze masz duzo madrych rzeczy do powiedzenia w dyskusji. Ja z toba nie dyskutuje. Nawet nie rozmawiam. Jak juz to sobie podsmiechuje i komentuje twoje absurdalne wynurzenia na temat maseczek czy pandemii (ktore juz tutaj byly 100 stron temu kompromitowane, ale ty zatwardziale wierzysz w spisek NWO). Tylko tyle.

 

Sytuacja jaka jest kazdy widzi - nawet slepiec. Jedynie ludzie jak ty, ktorzy pokonuja kolejne bariery negacji udaja, ze nic sie nie dzieje. Szpitale sa zapchane, sprzetu brakuje, zakazen coraz wiecej, a coraz wieksza ilosc zgonow to tylko kwestia czasu.

 

 

[Panjuzek]

Jeśli dostanę duszność, to tylko na skutek astmy.

 

 

 No chyba że do tego dojdzie gorączka i np. utrata smaku. Zdrowia życzę.

[Wszystko]

"Następna oświecona. Nie masz pojęcia o czym piszesz. Wszelkie bajanie o trudnościach z oddychaniem w masce można sobie w buty schować. dlaczego? Wyjaśniałem to w poprzednich postach. nie będę się powtarzał."

A jak ktoś ma takie problemy np w dusznym autobusie w upalne lato, to znaczy, że jest aktorem wynajętym przez NWO, który udaje zwykłego obywatela?

[letztenbrief]

Przeglądam z zaciekawieniem ten wątek od wielu tygodnii i wielokrotnie tutaj powtarzało się stwierdzenie (niestety nie pamiętam czyje, bo nie zwracam większej uwagi na nicki), że Covid jako taki blokuje komuś innemu dostęp do szpitala. To oczywiście prawda i byłabym kompletną ignorantką mówiąc inaczej, ale jednocześnie zaskakująca dla mnie jest ta arogancja w tym, z jaką łatwością ktoś tutaj sobie wybiera, kogo lekarze mają leczyć, a kogo nie. Z jaką łatwością ktoś tutaj wielokrotnie powtarza, czyje życie jest ważniejsze. Jestem ciekawa, czy równie prosty byłby to wybór, gdyby tą straszną osobą z koronawirusem, która zabiera miejsce w szpitalu innym, była ukochana mama czy babcia. 

Krótko mówiąc: Póki MNIE to nie dotyczy, to osoby z koronawirusem mają umierać w domu (albo najlepiej to w rowie przy drodze, żebym mógł zobaczyć i uwierzyć!) w samotności i nie wolno ich leczyć. I wtedy to będzie w porządku. 

 

A może...

Może jest na to jakaś inna metoda? 

Np. ograniczanie niepotrzebnego kontaktu z innym człowiekiem, wzmożona higiena osobista, NIEignorowanie nakazów od rządu w imię jakiegoś dziecinnego buntu i obrażania się, bo ktoś mi "zabiera wolność" zakrywając moją (na pewno) piękną gębę... I tym samym sprawianie, że zarażonych będzie po prostu coraz mniej, a i szpitale się odblokują? 

 

Nie jestem jakąś wielką fanką maseczek i też mam wiele wątpliwości co do ich skuteczności, ale jeśli istnieje chociaż cień szansy, że dzięki temu, że ja zasłonię swoją twarz na godzinę w sklepie, ktoś inny nie straci swojej ukochanej mamy czy babci... To ją noszę i tyle, sorry ale mój komfort nie jest i nigdy nie będzie równy czyjemuś życiu. A sama mam, i tu uwaga, trzymajcie się mocno: astmę. 

Użytkownik letztenbrief edytował ten post 17.10.2020 - 13:45

[Magda72]

@Wszystko
Nie mamy już upalnego lata a sytuację na skraju załamania wydolności wszelkich służb.

Użytkownik Magda72 edytował ten post 17.10.2020 - 13:50

[Wszystko]

Nie ważne. Są ludzie, którzy nie mogą normalnie oddychać w masce. To jest fakt i zaprzeczanie temu jest śmieszne.

[letztenbrief]

@up

 

Nikt nie oddycha "normalnie" w masce. Gdyby tak było, to w ogóle nie pojawiałaby się żadna dyskusja na ten temat. Dyskomfort jest i będzie zawsze, nawet jeśli ktoś jest fanem maseczek i będzie je nosił do końca życia, bo nie lubi swojej twarzy.

 

Dla osób, które mają faktycznie problemy, jest zaświadczenie lekarskie. Pozostałym polecam szkołę aktorską albo kasting do Trudnych Spraw. :-)

[StatystycznyPolak]

Wyobraź sobie, że jakoś to przeżyję. Jestem tylko ciekawa, czy lekarze, którzy odmawiają przyjęcia ludzi bardzo ciężko chorych do szpitala, w skutek czego te osoby umarły, czy będą miały wyrzuty sumienia. A powinni, bo składali przysięgę Hipokratesa,  czy też etyki lekarskiej.

 

Kiedy w szpitalach brakuje już miejsc, to co mają lekarze robić? leczyć ich na parkingu przyszpitalnym pod gołym niebem w czasie deszczu? Czy wywalić wszystkich chorych na covid za drzwi niech sobie na zewnątrz chorują. Rozumiem że ty wiedziała byś co zrobić w takiej sytuacji. Może rozciągnęła byś szpitale jak z gumy i lekarzy cudownie rozmnożyła. 

[Magda72]

Nie ważne. Są ludzie, którzy nie mogą normalnie oddychać w masce. To jest fakt i zaprzeczanie temu jest śmieszne.

Nie jest śmieszne.Można nosić przyłbicę albo zasłaniać twarz firanką i wierz mi że to też słabo ale działa.
A jeżeli ktoś ma problemy to dostaje zaświadczenie i ma na tyle empatii że ogranicza swoje przemieszczanie się np.komunikacją miejską.Mój tata jest po operacji serca i właśnie tak robi.

[Staniq]

Przyłbica też hamuje transport tlenu. Ja z przyłbicą czuję się jako tako najwyżej 10 min, potem zaczynam ciężko oddychać. Sorry, @Magda, ale nie jesteś pulmonologiem i dyskusja z Tobą na  temat  "czy wszyscy astmatycy mogą chodzić w przyłbicy czy nie" nie ma sensu. Bo tylko pulmonolog po odpowiednim badaniu saturacyjnym pacjenta może to stwierdzić. Ty, jak się domyślam, pulmonologiem nie jesteś, a Twoja wiedza pochodzi tylko z netu, więc proszę, zakończmy te dywagacje na temat noszenia przyłbicy przez astmatyków.

Przyłbica nie ma jak hamować, skoro odległość od twarzy plastikowej powierzchni to około 3 cm. Może mylisz przyłbicę z maską do nurkowania.

Nie trzeba być pulmonologiem, aby takie rzeczy ogarniać. Moja, wcześniej wspomniana żona, w sezonie pylenia ma abonament na Pogotowie Ratunkowe z powodu duszności. Spokojnie używa przyłbicy i maski tekstylnej.

Mój syn, zaczął używać półprzyłbicę i też sobie chwali.

 

U Ciebie jest raczej blokada psychologiczna niż natury mechanicznej i nie wciskaj ciemnoty z tą przyłbicą. Z trudnościami oddychania w maseczce mogę się zgodzić, bo przepływ jest ograniczony i ludzie ze schorzeniami układu oddechowego mogą mieć problemy. No, ale przyłbica nie blokuje nic, bo nic nie filtruje. To tylko przesłona, abyś przy mówieniu nie wysyłała w świat niczego, co mogłoby komuś zagrozić, oraz chroni Ciebie przed opadaniem na Twoją twarz podobnych rzeczy. To półśrodek, ale lepszy taki, jak żaden.

[letztenbrief]

Wiecie co mnie jeszcze zastanawia, dlaczego skończyło się pracować / mówić o tym, skąd ten wirus tak naprawdę się wziął, bo no nie wierze, że od zwierzęcia na targu teraz choruje i umiera milion ludzi. Wiem, że była jakaś teoria, że Chińczycy wypuścili wirusa, ale chciałabym (pewnie nie tylko ja), widzieć skąd tak naprawdę się to wzięło, a nie tworzyć własne teorie, na których obecnie pozostaje nam polegać, bo nie słychać żadnych głosów dotyczących wyjaśnienia jak ten wirus powstał.

[Staniq]

Grzebnij w temacie. Pisaliśmy o tym, a zdaje się, że Zaciekawiony napisał post wyczerpujący zagadnienie.

[kpiarz]

 

Mój syn, zaczął używać półprzyłbicę i też sobie chwali.

 

U Ciebie jest raczej blokada psychologiczna niż natury mechanicznej i nie wciskaj ciemnoty z tą przyłbicą. Z trudnościami oddychania w maseczce mogę się zgodzić, bo przepływ jest ograniczony i ludzie ze schorzeniami układu oddechowego mogą mieć problemy. No, ale przyłbica nie blokuje nic, bo nic nie filtruje. To tylko przesłona, abyś przy mówieniu nie wysyłała w świat niczego, co mogłoby komuś zagrozić, oraz chroni Ciebie przed opadaniem na Twoją twarz podobnych rzeczy. To półśrodek, ale lepszy taki, jak żaden.

 

Przecież mówiłeś, że Twój syn używa maski ?

 

Jednak w przyłbicy nawet w pozycji statycznej też zaczyna mi brakować oddechu, ale czy to jest efektem fizycznym czy psychicznym, nie jest dla mnie ważne. Ważne jest to, że NIE MUSZĘ zasłaniać twarzy, bo chroni mnie przed tym rozporządzenie.