5952 odpowiedzi w tym temacie

[MaxaM]

@ Valfare

Brak słów. Ludzie wyszli na ulicę, bo nie ma wirusa i tysiącami każdy jak jeden w maseczce. Pewnie one były dla ozdoby, bo nagle maseczki stały się cool (przecież trzeba mieć miejsce na piorun, no nie?). 

 

A tymczasem mamy 543 zakażeń na mln osób.

Dla porównania:

- Francja 543

- USA 248

- Niemcy 201

 

Będą kolejne ograniczenia, nie ma innej opcji. 
 

[Staniq]

Widzę, że się powoli budzicie...

                                      

 

Nikt się nie budzi, bo nie ma z czego. Przynajmniej w temacie koronawirusa. Zakażenia rosną wykładniczo, a według Ciebie i Tobie podobnych nie ma o czym gadać, drobnostka. Raczej to my powinniśmy się dopytywać Waszego przebudzenia.

Cóż, śpij dalej i śnij...

[Valfare]

Także nie patrz tylko na Polskę, spójrz szerzej co się dzieję w innych krajach Europy.

Pisząc o strajkach (tych antycovidowych) mam głównie na myśli właśnie te inne kraje Europy.

 

A ty jesteś po prostu głupi, czy tylko takiego udajesz. A może otoczyłeś się kokonem swoich wierzeń i imaginacji do tego stopnia że nie potrafisz lub nie chcesz dostrzec tego co się dzieje wokół ciebie.

Zapomniałeś znaku zapytania (chyba, że po prostu nazwałeś mnie debilem, ale mniejsza z tym, nie chowam urazy). Wierzeń i imaginacji? Spójrz na ulice większych miast w Europie czy USA, to zobaczysz, co się wokół nas dzieje. Tłumy manifestantów, zero dystansu i może Cię zaskoczę, ale Ci ludzie później wracają do domów i idą do pracy, więc możesz schować swoją maseczkę, bo nic Ci nie da, oprócz ochrony przed mandatem rzecz jasna.

 

Ludzie wyszli na ulicę, bo nie ma wirusa i tysiącami każdy jak jeden w maseczce..

Nie każdy, a według tego, co powtarzacie w kółko, maski nie chronią przed zakażeniem siebie tylko innych. Więc wystarczy kilkanaście/ kilkadziesiąt takich osób, żeby przekazać wirusa całej manifestacji. A patrząc na te protesty, to o to nie trudno.

 

Nikt się nie budzi, bo nie ma z czego. Przynajmniej w temacie koronawirusa. Zakażenia rosną wykładniczo, a według Ciebie i Tobie podobnych nie ma o czym gadać, drobnostka.

Jeszcze się obudzisz, jak wypłata nie starczy Ci na podstawowe potrzeby, bo pieniądze staną się nic nie warte. Ile miliardów już zostało dodrukowanych? A to dalej trwa i nie zanosi się, żeby ktoś u władzy dostrzegł w tym problem.

[StatystycznyPolak]

To że ludzie w innych krajach protestują przeciwko obostrzeniom to prawda. Ale to nie zmienia faktu że pandemia trwa w najlepsze ludzie umierają a służby zdrowia są już na granicy wydolności. Dlatego pewne obostrzenia są potrzebne a maseczki pomagają zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa. 

Użytkownik StatystycznyPolak edytował ten post 29.10.2020 - 22:26

[Panjuzek]

 

Zapomniałeś znaku zapytania (chyba, że po prostu nazwałeś mnie debilem, ale mniejsza z tym, nie chowam urazy). Wierzeń i imaginacji? Spójrz na ulice większych miast w Europie czy USA, to zobaczysz, co się wokół nas dzieje. Tłumy manifestantów, zero dystansu i może Cię zaskoczę, ale Ci ludzie później wracają do domów i idą do pracy, więc możesz schować swoją maseczkę, bo nic Ci nie da, oprócz ochrony przed mandatem rzecz jasna.

 

 Nazwałem cię debilem. Nie zapomniałem znaku zapytania. To nie jest pomyłka. Takie mam zdanie o tobie. Wypierasz podstawowe fakty. Nie przyjmujesz do wiadomości żadnych argumentów, które by mogły podważyć to w co święcie wierzysz. Na podstawie tego co piszesz  wnioskuję że wiara jest tym co uważasz za naukę. Pisząc "wiara" nie mam na myśli żadnej religii a jedynie brak podstawowej wiedzy, który pozwala na wygłaszanie idiotycznych opinii.  

 

 

Za poprzedni i obecny post.

TT.

Użytkownik TheToxic edytował ten post 30.10.2020 - 09:55

[StatystycznyPolak]

Nie przyjmujesz do wiadomości żadnych argumentów, które by mogły podważyć to w co święcie wierzysz.

Nie wiem jak to się fachowo nazywa. Ale jest to coś w stylu, że ,,chciałbym żeby się to skończyło bo chce wrócić do normalności'' i chwyta się każdej możliwej okazji aby potwierdzić swoja tezę i dać sobie otuchy. To taki syndrom słabej psychicznie jednostki. 

[Staniq]

Jeszcze się obudzisz, jak wypłata nie starczy Ci na podstawowe potrzeby, bo pieniądze staną się nic nie warte. Ile miliardów już zostało dodrukowanych? 

Typowy egoista, będziesz stał i patrzył na umieranie, byleby Twoja micha była pełna. Gdyby nie było takich Tobie podobnych, prawdopodobnie byłoby w Polsce już po krzyku i do końca roku po epidemii. Tobie podobni w imię własnych potrzeb są gotowi poświęcić życie lub zdrowie innych, bo to ich bezpośrednio nie dotyczy.

Pech w tym, że władza ma podobne zapatrywania i władzy nie obchodzi, czy Twoja miska się zapełni i czym.

Chciałoby się tutaj zacytować klasyka... "władza zawsze się wyżywi...". Cóż, tenże uszaty człowiek z właścicielem kaczych łapek stworzyłby twór propagandowo nie do zajechania i do tego zarobiłby na tym uczciwie pieniądze. A reszta? Niech liże kacze łapki.

[Valfare]

@PanJuzek
Ja wypieram fakty? Jakbyś czytał to, co piszę, a nie patrzył tylko przez pryzmat covidowiec/ antycovidowiec, to może byś zrozumiał.

Maseczki chronią przed rozprzestrzenianiem się epidemii? Jeśli są dobrej jakości i prawidłowo użytkowane, to chronią.

Dystans i dezynfekcja chronią przed rozprzestrzenianiem się epidemii? Chronią.

Zamykanie gospodarki chroni przed rozprzestrzenianiem się epidemii? Chroni.

W takim razie, czy warto przełożyć te formy ochrony na nakazy i zakazy? Nie warto i absolutnie nie należy tego robić, bo co z tego, że to tak pięknie wygląda w teorii, skoro nie działa i tylko pogłębia kryzys?

Zamknięcie wszystkich w domach na rok też nas ochroni przed koronawirusem, co prawda wszyscy po tym roku umrą, ale z głodu, a nie na covid.

@StatystycznyPolak
Rozumiem, że Ty nie chciałbyś, jak to napisałeś 'żeby się to skończyło'? Musisz być naprawdę 'silną psychicznie jednostką'. Tylko, że ja się niczego nie chwytam, przez długie lata nie wrócimy już do normalności, bo tego już się nie da tak po prostu odkręcić.

@Staniq
Tak, gdyby nie było takich jak ja. Gdyby wszystkim żyło się bezproblemowo. Gdyby każdy miał za co żyć i nikt nie traciłby pracy. Albo jeszcze lepiej, gdyby nikt nie musiał w ogóle pracować, bo rząd by go utrzymywał z pieniędzy wziętych z powietrza. Gdyby każdy miał dostęp do służby zdrowia, a rządy wprowadzałyby tylko dobre ustawy.
Tak, wtedy rzeczywiście może mielibyśmy blisko do końca epidemii. Ale niestety nie żyjemy w takim świecie i jest sporo takich egoistów, którzy śmią martwić się o siebie i o swoje rodziny.

[TheToxic]

Słuchajcie moi mili. Zaczynają się sypać raporty, kilka osób z was ma już po dwa aktywne ostrzeżenia jeśli nie poskromicie języka to za chwilę najwięksi pieniacze odpoczną od forum. Od teraz nakładam do ostrzeżenia małą blokadę żeby każdy z was miał czas na ochłonięcie. Politykujecie non stop, są na was skargi, a później się dziwicie dlaczego? Skończcie z tym i uspokójcie się trochę zanim napiszecie post.

[StatystycznyPolak]

Rozumiem, że Ty nie chciałbyś, jak to napisałeś 'żeby się to skończyło'? Musisz być naprawdę 'silną psychicznie jednostką'. Tylko, że ja się niczego nie chwytam, przez długie lata nie wrócimy już do normalności, bo tego już się nie da tak po prostu odkręcić.

 

Pandemie nie trwają pół roku zazwyczaj kilka lat. Tak było z czarną smiercią czy hiszpanką. Po prostu trzeba nauczyć się żyć w nowych realiach wedle zasady przetrwają najsilniejsi. 

[letztenbrief]

Mamy testy finansowane ze środków publicznych (NFZ) i tzw. testy prywatne.

 

Na podstawie rozporządzenia "anty-covidowego" z dnia 9 października 2020r. do publikowanych statystyk WŁĄCZA się ilość wykonanych testów na NFZ, w tym ilość pozytywnych oraz jedynie ILOŚĆ prywatnych. Nie wlicza się (!!!) osobno wyników pozytywnych testów prywatnych. Mamy więc zaniżone liczby wyników pozytywnych i średnio 1 test pozytywny na 3 wykonane. Pomyślmy więc, ile tak naprawdę by było testów pozytywnych, gdyby statystyki były publikowane prawidłowo? 

 

23 października 2020 r. znowelizowano rozporządzenie. Laboratoria prywatne będą przekazywały informacje tylko o testach z wynikiem pozytywnym. Nie będą natomiast przekazywały sumy wszystkich zrobionych testów. Efekt? Ponad połowa zrobionych testów podawanych przez MZ będzie pozytywna.

 

Żeby było jeszcze ciekawiej, taki stan rzeczy wejdzie w życie 5 listopada. 

22.10 - orzeczenie TK i pierwszy protest,
23.10 - nowelizacja rozporządzenia w zakresie sposobu liczenia testów
05.11 - gwarantowany wzrost współczynnika testów pozytywnych.

 

5 listopada przypada dwa tygodnie po pierwszym proteście...   Nie wspominając już o tym, że przez to może dojść do takiej absurdalnej sytuacji, że będzie na przykład 110% pozytywnych testów. To dopiero by była pożywka dla antycovidowcow: "Jak to więcej ludzi chorych niż przebadanych? Oszustwo, korony nie ma." 

 

W głowie mi się to nie mieści, że do tej pory brano liczbę testów prywatnych do statystyk, ale wyników już nie. Przynajmniej wiadomo, stąd taka duża liczba testów od października...  Strach pomyśleć, jaki by był wynik zarażonych, gdyby do statystyk wliczali wyniki tych testów prywatnych? To w ogóle chore dla mnie, że tego nie robiono, skoro już wliczano ILOŚĆ testów w statystki. Przez to wszystkie wykresy ile procent jest chorych od 9.10 można sobie teraz wrzucić w kosz na śmieci. Jeśli ktoś już idzie wyłożyć swoje 500 zł na test, to raczej nie z byle powodu.

 

A teraz nagle będzie wzrost i zrzucone to zostanie na protesty...

 

Źródło: 

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20200001758 

https://www.instagram.com/p/CG8SBBwBTKS/ 

Użytkownik letztenbrief edytował ten post 30.10.2020 - 11:14

[Daniel.]

Dokładnie, strajki mają mało wspólnego z obostrzeniami. Tutaj chodzi głównie o sprawę aborcji niepełnosprawnych płodów.

Hehe, o aborcję to tu chodziło może przez jakieś 24h od ogłoszenia decyzji TK. Teraz to już nie ma z aborcją nic wspólnego i fajnie, że coraz więcej kobiet zaczyna to dostrzegać i odłącza się od chorej osoby(bo kobietą nie nazwę) co ma nazwisko na L.

Wczoraj Polska zanotowała najwyższą liczbę zgonów w Europie zaraz za Rosją. Pięknie idzie, pięknie, a rzetelne dane spłyną dopiero za jakiś czas, bo już pojawiają się głosy, że ludzie umierają w domach i nie ma już czasu zrobić testu. Śmiertelność w ostatnich tygodniach października jest największa od lat i nie tuszuje jej liczba zgonów z powodu COVID19 co oznacza, że zgony już są niedoszacowane.

Co będzie za miesiąc? Ilu tych młodych, zbuntowanych wróci do domu z protestów i zarazi rodziców i dziadków? Moim zdaniem przebijemy w liczbie dobowych zgonów nawet Włochów(mieli ponad 900), tylko nie wyjdzie to w oficjalnych liczbach, bo nie będziemy w stanie tego raportować.

Jeden wpis mnie poruszył i dał do myślenia:
"Dzieci przyszły walczyć o zabijanie dzieci, a wrócą z eutanazją dla swoich dziadków". Pozamiatane.

[Magda72]

Widzę, że się powoli budzicie, ale teraz to jest już niestety za późno. Wpadliśmy w spiralę niechybnie prowadzącą do katastrofy, a zaczęło się to właśnie od ogólnego przyzwolenia na te obowiązkowe maseczki.

Widzę że u kolegi nie ma poprawy.Filmiki na yt i fb mają swoją moc.Worek cementu luzem chyba spadł na głowę ale nie skruszył betonu.
W czym przeszkadza Ci osobiście chodzenie w masce? Mam nadzieję że prawidłowo założonej i nos też się mieści.Dlaczego nie dociera że chronisz innych?
W jednym z kolejnym postów napisałeś:

Maseczki chronią przed rozprzestrzenianiem się epidemii? Jeśli są dobrej jakości i prawidłowo użytkowane, to chronią

Sam sobie zaprzeczasz.O co Ci dziecko chodzi ???

[Damian83]

 

Dokładnie, strajki mają mało wspólnego z obostrzeniami. Tutaj chodzi głównie o sprawę aborcji niepełnosprawnych płodów.

Hehe, o aborcję to tu chodziło może przez jakieś 24h od ogłoszenia decyzji TK. Teraz to już nie ma z aborcją nic wspólnego i fajnie, że coraz więcej kobiet zaczyna to dostrzegać i odłącza się od chorej osoby(bo kobietą nie nazwę) co ma nazwisko na L.
 

 

Dokładnie. Dobrze, że ktoś to widzi. Brawo Daniel (poważnie). Jeszcze jest druga być może bardziej chora osoba z nazwiskiem na S.

Można sobie dużo znaleźć w sieci o tych babach jakie one są "fajne". Dobrze by było gdyby normalne kobiety zaczęły dostrzegać w co są nieświadomie wciągane, wykorzystywane i jakie mogą być tego konsekwencje.

[Valfare]

 

Sam sobie zaprzeczasz.O co Ci dziecko chodzi ???

Nie zaprzeczam sobie. To, że maseczki chronią nie znaczy, że wszyscy powinni je wszędzie nosić. A większość ludzi nosi badziewne maski, w dodatku w niewłaściwy sposób i myślą potem, że są bezpieczni.