Im więcej 'chorych' tym więcej absurdów wychodzi w związku z lockdownem.
W pracy, pracownicy, którzy są przymuszani do przychodzenia do pracy mimo choroby, często jest zakaz robienia testów przez niektórych pracodawców i nakaz brania wolnego na kilka dni zamiast pójścia do lekarza.
W gospodarce, masowe drukowanie pieniędzy na pokrycie strat i porady, że jeśli ktoś sobie nie radzi z zamknięciem jego branży, to może powinien ją zmienić.
W służbie zdrowia wszystko zamknięte, w szpitalach siedzi mnóstwo pacjentów z covidem, ale bez potrzeby hospitalizacji. Za to, jak komuś się coś przydarzy, to siedzi po kilka godzin w karetce, bo nikt nie chce go przyjąć.
W miejscach publicznych, policja wyłapuje pojedynczych ludzi nienoszących masek, ale gdy 'spaceruje się' w wielotysięcznych protestach, to zwykle nawet cię nie spiszą.
Żadne restrykcje nie działają, a ci którzy je wprowadzają, zamiast zastanowić się dlaczego, to wprowadzają kolejne.
Czeka nas pewnie 'Narodowa kwarantanna', cokolwiek to znaczy, bo nie mam pojęcia, co mogą jeszcze zamknąć, pewnie zamiast 'dystans, dezynfekcja, maseczki', czeka nas 'pracować, zjeść, spać'.
I my mamy się na to godzić, a nawet to popierać? Gdyby nie wprowadzono tych wszystkich ograniczeń, teraz nie bylibyśmy w gorszej sytuacji pod względem zdrowotnym i na pewno dużo lepiej by nam szło pod względem gospodarczym.
Użytkownik Valfare edytował ten post 10.11.2020 - 21:32