Mam nadciśnienie, łapię cowida i umieram. To twoim zdaniem pewnie zabiło mnie nadciśnienie tak?
To zależy, każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Gdybyś był osobą otyłą, niedbającą o siebie i w wieku powiedzmy 40+, miał nadciśnienie i w każdej chwili mógł dostać zawału, a do tego doszedłby jeszcze covid, który przyczyniłby się na przykład do wspomnianego przez Ciebie wylewu i śmierci, to przyczyną zgonu nie byłby covid.
Natomiast gdybyś miał lekkie nadciśnienie, a poza tym był w niezłej formie fizycznej do czasu zachorowania na covid, to gdybyś umarł w wyniku rozwoju choroby - zapalenia płuc i niemożności oddychania, przyczyną byłby wtedy covid.
Co do młodych i silnych osób o których wspomniałeś poprzednio. Tutaj też nie masz racji, że są bezpieczne.
Nie napisałem, że są bezpieczne.
Temat jest dosyć świeży, Czy twoim zdaniem Covid nie jest przyczyną śmierci takich dzieciaków?
Na ten temat wypowiem się, gdy będziemy coś więcej wiedzieć, bo jak sam napisałeś, temat jest świeży. Tak samo zresztą zrobiłem w przypadku samego koronawirusa, wstrzymałem się z osądem do czasu, gdy mogłem sobie wyrobić pewną opinię.
O ile na wiosną ludzie panikowali i testowali się nawet nie mając objawów, to teraz testowani są jedynie osoby z objawami.
I tak powinno być. Kolejność jest taka, że najpierw się zapada na chorobę, a potem idzie do lekarza po diagnozę, a nie na odwrót.