5952 replies to this topic

[MaxaM]

To chyba oczywiste że w zeszłym roku wyleczonych zostało 3 699 857 zmarłych 143, czyli do koronawirusa daleeeeko.

Pytanie retoryczne. Na obecny moment proporcje są zgoła różne porównując cov19 do grypy.

Użytkownik TheToxic edytował ten post 28.02.2020 - 12:47

[Panjuzek]

 

Nie wiem jak Wy, ale ja  dzisiaj kupiłem sporo różnego jedzenia, o długim terminie przydatności. Taki zapas na około 4 tygodnie. Lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć. Włochy są dobrym przykładem. 

To wlasnie nakrecanie paranoi. Temu nie bylo jedzenia na polkach bo byli tacy ludzie jak Ty. Takie bledne kolo. 

 

 

 Tacy ludzie jak ja pewnie już jakiś czas temu porobili zapasy, Gdy wszystko funkcjonowało normalnie. Na ostatnią chwilę ruszyli ludzie tacy jak TY.  I to w momencie kiedy łańcuch dostaw został zachwiany, co skutkowało brakiem towaru. To nie jest błędne koło. To zwykła ostrożność, i zapobiegliwość. 

 Ciekawe co Ty zrobisz gdy okaże się że Ty lub członek twojej rodziny ma symptomy.  Pewnie spokojnie pójdziesz do sklepu po zakupy, być może zakażając kolejne osoby. Myślałeś o tym? 

 

 

Ale kogo by interesowalo, ze rocznie grypa zabija z milion ludzi.

 

 W zasadzie to grypa sama w sobie nie jest zbyt śmiertelna. Ludzie zazwyczaj umierają na skutek powikłań pogrypowych. Druga sprawa jest taka, że grypa rozniosła się już po całym świecie. Nie można tego cofnąć. A koronowirus dopiero się rozprzestrzenia. A co się stanie gdy ten wirus zmutuje w bardziej zjadliwą formę? im więcej zakażonych tym większe szanse że tak się stanie. Grypa mutuje cały czas co stanowi spory problem. 

 

@Dżolero

 

 

Maseczki nie chronią przed zakażeniem wirusem. Wyłapują one wirusy tak jak wełniana prezerwatywa plemniki.

 

  Niestety nie masz racji. wirus potrzebuje nośnika. Sam w sobie nie przenosi się. Jeżeli maseczka zatrzyma drobinki na których jest wirus to zatrzyma również wirusa.

 

 

Maseczek powinny używać osoby już zakażone.

 Tutaj pełna zgoda, tyle że zapominasz że od zarażenia do pierwszych objawów mijają tygodnie. Więc chyba lepiej gdy maseczki noszą wszyscy, bo nie wiadomo kto jest zakażony a kto nie. 

Użytkownik Panjuzek edytował ten post 28.02.2020 - 00:04

[Zjednoczeni36]

Witam dodaje do głównego wątku jako zapalnik do dalszej debaty  

https://www.sadistic...an-vt511782.htm

Użytkownik Zjednoczeni36 edytował ten post 27.02.2020 - 21:18

[StatystycznyPolak]

Niestety nie masz racji. wirus potrzebuje nośnika. Sam w sobie nie przenosi się. Jeżeli maseczka zatrzyma drobinki na których jest wirus to zatrzyma również wirusa.

 

Przeniknięcie wirusa na usta przez włókna maseczki to żaden problem. Ważniejsze jest częste mycie rąk gdy dotykamy okichane klamki, poręcze itp. w miejscach publicznych. Jak ktoś chce to niech nosi sobie maseczki ale to taki efekt placebo. 

[Zjednoczeni36]

 

Niestety nie masz racji. wirus potrzebuje nośnika. Sam w sobie nie przenosi się. Jeżeli maseczka zatrzyma drobinki na których jest wirus to zatrzyma również wirusa.

Skąd masz takie info ? Do obecnej chwili potwierdzono wirus żyje  do kilku godzin poza organizmem żywym i w ten sposób też zaraża . Dodatkowo dzisiaj potwierdzono bezobjawową transmisję koronawirusa wywołującego COVID-19

~ nie mając objawów zarażasz najbliższych.

[noxili]

Mała uwaga techniczna: by zatrzymać najmniejsze cząstki wciąż zawierajace wirusa to musi być maska  co najmniej klasy FFP3. Ta klasa maski gwarantuje że do górnych dróg oddechowych dociera 100vrazy mniejsza dawka aerozolu czy pyłu. Dociera sto razy mniej patogenu niż bez maski. I to pod warunkiem spełnienia kilku innych warunków. Np maska musi przylegać idealnie do twarzy by w czasie wdechu powstające podciśnienie nie zasysało mocniej zanieczyszczonego powietrza bokiem . By ten warunek był spełniony na brzegu maski usi być tzw warga uszczelniająca. Taka jakby uszczelka  gumowa cienka jak lateksowe rekawiczki (musi być podatna ale szeroka na ok 1 cm.By ta uszczelka dobrze przylegała twarzy to noszący musi mieć twarz bez zarostu(dobrze ogolona), a w przypadku suchej cery czy środowiska z suchym pyłem czy kurzem jeszcze warto użyć pod spód kremu czy wazeliny . Żadna budowlana czy chirurgiczna maska nie spełnia tych warunków. Żadna . Minimalna cena takiej maski to 40zł za sztukę w czasie “bez histerii wirusowej”. Co daje taka maska? Oddychamy 100krotnie mniej stężonym skażeniem. Czy chroni to przed infekcją?  Ok 100-krotnie. Teoretycznie bo to zależy od zjadliwości i zaraźliwości patogenu. Teoretycznie, bo przecież oczy(śluzówki to droga do infekcji) skóra wokół oczu I czoła zbiera swoja dawkę , podobnie włosy I ubranie. Maska chroni przez tylko jakiś czas oddychania. A potem musimy ja zdjąć po jakimś czasie( I to liczonym w dziesiątkach minut) jest to tampon pokryty zatężonym patogenem. Maską można się zatrzeć , zatrzeć oczy, wetrzeć pory w skórze na nosie itp . Przed zdjęciem profesjonalnych polimerowych masek chroniących osobno drogi oddechowe, twarz, I oczy zmywamy(dekontaminujemy) ostrym odkażalnikiem(np podchlorynem takim jak w popularnym ACzem albo np Aerodesinem czy innym denaturatem)i odkryte miejsca, maskę skafander rękawice buty. I dopiero wtedy można mówić o jakimś tam bezpieczeństwie (ale wciąż nie 100%). Dekontaminacja nie jest możliwa w przypadku prostych masek jednorazowych nawet tych klasy  FFFP3. Zakup tych prostych psychiczny odpowiednika to ...zakup amuletu gri-gri czy odpustu. Drogi i poprawi humor.

Tylko tyle 

[riseman]

Ciekawa teza. Laboratoria na świecie potwierdzają, że nowy wirus jest dziełem inżynierii genetycznej człowieka.


https://forumemjot.w...rzez-naukowcow/

[Master Zgiętonogi]

Mała uwaga techniczna: by zatrzymać najmniejsze cząstki wciąż zawierajace wirusa to musi być maska  co najmniej klasy FFP3. Ta klasa maski gwarantuje że do górnych dróg oddechowych dociera 100vrazy mniejsza dawka aerozolu czy pyłu. Dociera sto razy mniej patogenu niż bez maski. I to pod warunkiem spełnienia kilku innych warunków. Np maska musi przylegać idealnie do twarzy by w czasie wdechu powstające podciśnienie nie zasysało mocniej zanieczyszczonego powietrza bokiem . By ten warunek był spełniony na brzegu maski usi być tzw warga uszczelniająca. Taka jakby uszczelka  gumowa cienka jak lateksowe rekawiczki (musi być podatna ale szeroka na ok 1 cm.By ta uszczelka dobrze przylegała twarzy to noszący musi mieć twarz bez zarostu(dobrze ogolona), a w przypadku suchej cery czy środowiska z suchym pyłem czy kurzem jeszcze warto użyć pod spód kremu czy wazeliny . Żadna budowlana czy chirurgiczna maska nie spełnia tych warunków. Żadna . Minimalna cena takiej maski to 40zł za sztukę w czasie “bez histerii wirusowej”. Co daje taka maska? Oddychamy 100krotnie mniej stężonym skażeniem. Czy chroni to przed infekcją?  Ok 100-krotnie. Teoretycznie bo to zależy od zjadliwości i zaraźliwości patogenu. Teoretycznie, bo przecież oczy(śluzówki to droga do infekcji) skóra wokół oczu I czoła zbiera swoja dawkę , podobnie włosy I ubranie. Maska chroni przez tylko jakiś czas oddychania. A potem musimy ja zdjąć po jakimś czasie( I to liczonym w dziesiątkach minut) jest to tampon pokryty zatężonym patogenem. Maską można się zatrzeć , zatrzeć oczy, wetrzeć pory w skórze na nosie itp . Przed zdjęciem profesjonalnych polimerowych masek chroniących osobno drogi oddechowe, twarz, I oczy zmywamy(dekontaminujemy) ostrym odkażalnikiem(np podchlorynem takim jak w popularnym ACzem albo np Aerodesinem czy innym denaturatem)i odkryte miejsca, maskę skafander rękawice buty. I dopiero wtedy można mówić o jakimś tam bezpieczeństwie (ale wciąż nie 100%). Dekontaminacja nie jest możliwa w przypadku prostych masek jednorazowych nawet tych klasy  FFFP3. Zakup tych prostych psychiczny odpowiednika to ...zakup amuletu gri-gri czy odpustu. Drogi i poprawi humor.

Tylko tyle 

 

Milo przeczytac odrobine rozsadku w tym scieku paranoi jaki przelewa sie przez internet.

 

Gielda nam w miedzyczasie upada, a najgorsze jest to, ze najwieksza panika dopiero przed nami. Oby rzad jak najdluzej ukrywal ta wiadomosc bo jezeli na dniach potwierdza jakis przypadek to jestesmy skonczeni. Nie ze wzgledu na wirusa, ale ze wzgledu na bezmozgich panikarzy, ktorzy moga nam nawet zafundowac kryzys.

Swoja droga to ciekawe zjawisko jak niewiele w dzisiejszym swiecie potrzeba do wzbudzenia ogolnoswiatowej paniki, niebywale. Sytuacja jest kuriozalna. 

[Wszystko]

Sprzedawanie na aukcjach zwykłych masek jako chroniących przed koronawirusem to oszustwo i powinno byś ścigane przez policję.
Ostrzeżenia żeby się nie nabierać na takie chwyty można znaleźć na kilku stronach.
Od kolegów po fachu noxiliego https://radom.wyborc...oszukac-na.html
I https://www.google.c...oronawirus/amp/

[riseman]

To samo środki odkażające na alkoholu. Niecałe dwa tygodnie temu 80zl za baniak 5L, dzisiaj 100zl za litr...

[riseman]

Tytuł nieźle przesadzony bo papież nie pomagał żadnym ludziom z koronawirusem ale faktem jest, że podczas audiencji całował wiernych i dotykał ich twarzy gdy wirus na dobre już szalał w dwóch ogniskach zapalnych Włoszech. Dość nieodpowiedzialna postawa moim zdaniem.
Natomiast nagłówek tego newsa to przykład wzniecania paniki, w tym przypadku wśród wiernych kościoła katolickiego...

[Shiver]

Ludzie zdecydowanie panikują, w dyskontach już wykupione konserwy, produkty z długim terminem ważności i woda. Pod koniec soboty pewnie będą same puste półki.

Jeszcze trochę i wprowadza reglamentację na ilości kupowanych produktów

[riseman]

Dokładnie, niektóre markety są oblegane. Ja dzisiaj koło 18.30 byłem w jednym z większych w mieście, bo jeżdżę często w piątki (nie lubię zatłoczonych marketów w soboty) i było zauważalnie więcej ludzi niż zazwyczaj. Na półkach nie brakowało co prawda konserw i wszystkie półki były zaopatrzone jak zwykle (z wyjątkiem bananów, miałem na liście a został jeden zgnilak - nie wziąłem... ), jednak zauważyłem nienaturalnie przepełnione kosze. Jeden mężczyzna pchał wypełniony kopiasto wózek na kółkach, serio praktycznie się z niego wysypywało, towar zajął całą długość taśmy - mąka, makaron, ryż, konserwy, woda, papier do tyłka i jakieś inne duperele. Kolejki do kas były na dobre 20 metrów, może i dłuższe, widywałem takie tyko przed świętami dwa razy do roku. Sorry jeśli zabrzmię jak człowiek siejący panikę, ale chyba powoli zaczyna się to czego obawialiśmy się równie co ogłoszenia obecności wirusa w kraju.

Z jednej strony ich rozumiem bo każdy chce jak najlepiej w pierwszej kolejności dla siebie i najbliższych ale z drugiej strony, takie sytuacje niebawem naprawdę doprowadzą do jakiś limitów na sprzedawane towary bo inaczej dojdzie w takich marketach do rękoczynów.

Niewątpliwie teraz mogę przyznać, żyję w ciekawych czasach. Czasach sprawdzianu przed jakim stoi ludzkość z powodu kryzysu imigracyjnego, klimatycznego i epidemiologicznego. Jest też wojna, póki co nie u nas... Najbliższe tygodnie będą niezwykle ciekawe i obyśmy przeżyli je w opanowaniu i względnym spokoju.