Czyli choroba chorobą, ale zarabiać jednak trzeba. To tylko pokazuje, że ludzie bardziej obawiają się absurdalnych decyzji rządów, niż koronawirusa. I po półtora roku obserwacji tego, co się na świecie dzieje wokół tego tematu, pozostaje mi się tylko z nimi zgodzić.
No nie do końca mnie zrozumiałeś. Jak najbardziej zastosowałem się obostrzeń. Karnie siedziałem w domu, a zakupi mi kumpel robił. Jedyne czego nie zrobiłem to zgłoszenie tego. W niczym by mi to nie pomogło a jedynie zaszkodziło mojej kieszeni. Inna sprawą jest to że absurdalne decyzje rządów nie są tożsame z brakiem zagrożenia. To że jakiś polityk palną jakąś bzdurę, lub zachowanie rządzących jest sprzeczne z obostrzeniami które sami wprowadzili, nie ma wpływu na wirusa. A z waszej strony często słychać że skoro jakiś polityk czy inny PAD powiedział ze nie ma zagrożenia, to to musi być prawda bo oni wiedzą lepiej, i tylko chcą nam smycze skrócić a covida nie ma, albo to taka grypka. Ja przechodziłem to łagodnie. Ale wolałbym jednak grypę przechodzić niż to dziadostwo.