A jak ma się do tego indeks glikemiczny chipsów,wynoszący ok 90?
Tak jak wspomniałem wcześniej, że najważniejszy jest bilans kaloryczny. Dlatego pisanie, że mięso jest powodem otyłości jest po prostu kłamstwem bądź manipulacją. Jeśli już to ilość spożywanego mięsa może być tego powodem. Trzeba też dodać, że mowa o osobie zdrowej, bo jeśli ktoś ma np problemy z hormonami to sprawa żywienia nie jest już taka zero-jedynkowa. To jest jak z jazdą samochodem i paliwem.
Ja uważa,że dieta powinna być urozmaicona,czyli trochę tego, trochę tamtego. A nie w kółko to samo żarcie, oparte na tych samych produktach.
Dokładnie tak, dieta zbilansowana to najlepszy sposób żywienia.
Dieta oparta na samych roślinach jest zdrowsza niż dieta zawierająca mięso. Takie są wynioski z wielu badań. Poza tym jedzenie mięsa czerwonego powoduje większe ryzyko zachorowania na raka.
"Obecny stan wiedzy naukowej nie pozostawia żadnych wątpliwości – regularne spożywanie czerwonego i przetworzonego mięsa jest związane z większą częstością zachorowania na nowotwory złośliwe."
Jeśli już to dieta oparta na samych roślinach będzie zdrowsza od diety opartej na samym mięsie, ale nie na diecie opartej na roślinach i mięsie, ponieważ mięso zawiera wiele bardzo cennych składników potrzebnych dla człowieka.
"Mechanizm kancerogennego (rakotwórczego) wpływu mięsa czerwonego i przetworzonego na organizm człowieka wciąż jest badany, ale udało się ustalić, że odpowiedzialne za to są substancje powstające w wyniku przemian żelaza hemowego. Uszkadzają one DNA komórek organizmu człowieka. Dodatkowo obróbka mięsa w wysokiej temperaturze, także na ruszcie, grillu lub patelni, powoduje powstawanie rakotwórczych substancji chemicznych, między innymi wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych i heterocyklicznych amin aromatycznych."
"Danych dotyczących bezpieczeństwa spożywania surowego mięsa w odniesieniu do rakotwórczości IARC nie podaje.
Natomiast w przypadku wędlin wpływ na powstawanie nowotworów mają dodatki: azotany i azotyny, które mogą wchodzić w reakcje ze składnikami mięsa i tworzyć rakotwórcze nitrozoaminy."
"Dlatego osoby jedzące głównie wieprzowinę, wołowinę, cielęcinę, baraninę i inne gatunki czerwonego mięsa powinny ograniczyć ich ilość. Bo mięso, które jest także źródłem wielu cennych dla zdrowia składników odżywczych, może stanowić jedynie uzupełnienie, a nie podstawę diety."
Jeden z nowszych artykułów: https://www.medonet....l,64518864.html
Czyli podsumowując: decydująca jest ilość, oraz obróbka tego mięsa, oraz zbilansowanie diety. Czyli praktycznie jak ze wszystkimi produktami. Nawet woda w nadmiarze jest śmiertelnie groźna dla człowieka.
"Wegetarianie umierają na choroby serca o 29% rzadziej niż nie-wegetarianie, a na raka 18% rzadziej[41][42]. Dieta wegetariańska zmniejsza też ryzyko i objawy cukrzycy[43][44][45], i otyłości[46][47]. "
Spowodowane jest to raczej tym, że na diecie opartej na roślinach bardzo mocno ograniczamy np smażenie na głębokim oleju, bo co mamy smażyć? Kapustę? Tłuszcze nasycone, które mamy zawarte np w maśle, smalcu, jajach, etc nie mają wpływu na cholesterol.
Cholesterol wynika z nadmiaru tłuszczu w diecie – dla większości z nas ta asocjacja jest oczywista, a podstawowym zaleceniem lekarzy dla osób z podwyższonym cholesterolem jest redukcja ilości tłuszczów nasyconych w diecie. Okazuje się jednak, że to przekonanie nie ma poparcia w faktach naukowych, a większe zagrożenie dla osób z hipercholesterolemią stanowią nie tłuszcze, ale węglowodany
https://www.doz.pl/c...om_cholesterolu
"Dotychczas uważano, że tłuszcze nasycone i cholesterol są największymi wrogami tętnic. Jednak najnowsze badania sugerują, że nie warto eliminować ich z jadłospisu, ponieważ dla układu krwionośnego najważniejsze są zdrowa dieta oparta o naturalne produkty oraz umiarkowany ruch.
Dr Aseem Malhotra i prof. Rita Redberg ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco oraz Pascal Meier z University College w Londynie twierdzą, że nic nie wskazuje na związek między tłuszczami nasyconymi a zwiększonym ryzykiem chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy czy przedwczesnej śmierci."
https://www.medexpre...ja-tetnic/66767
Już od dłuższego czasu wiadomo, że tłuszcze nasycone nie mają wpływu na zawały czy problemy z krążeniem. Na diecie ketogenicznej, opartej niemal na samych tłuszczach ludzie mają perfekcyjne wyniki cholesterolu, frakcji HDL I LDL. To nadmiar cukrów i tłuszczów trans jest poważnym problemem.
Jeśli chodzi o nowotwory i dietę wegańską:
https://www.mp.pl/pa...ja-na-nowotwory
Nie wiadomo o jakie nowotwory chodzi dokładnie, a poza tym będzie to spowodowane na pewno tym, że w diecie wegańskiej dużo mniej smażymy na głębokim oleju czy po prostu unikamy tłuszczy trans.
Natomiast dieta wegańska powoduje niedobory witb12, która znajduje się w mięsie, do tego niedobory witamin z grupy A-D-E-K, które najlepiej wchłaniają się w tłuszczach, ponadto problemy z żelazem, z niedoborem wapnia, cynku i selenu. Do tego dieta roślinna zawiera niepełny aminogram białek, bo te mają głównie produkty odzwierzęce. Wszystkie te niedobory mogą prowadzić do rozwoju bardzo poważnych chorób. Weganie są też dużo bardziej narażeni np na anemie.
Tyle że to z niektórymi ludźmi jest problem. Bo są tacy, co uważają, że te wszystkie działania to nachalna kampania lewactwa
No bo tak jest. Nachalne promowanie weganizmu, który jest szkodliwy dla zdrowia, tylko dlatego, bo ojoj biedne zwierzątka. Nachalne promowanie ekoterrorystów, gdzie jeden elektryk to większy syf niż dziesiątki aut spalinowych. Lewactwo jak zwykle ośmiesza słuszne idee swoim totalitaryzmem i ideologią. Powinniśmy zadbać o klimat czy zdrowe odżywianie, ale nie w taki sposób, żeby zakazać ludziom jeść mięso czy jeździć autami na benzynę, bo to przynosi efekt odwrotny od zamierzonego. Tym bardziej, że te same lewactwo, które chce ograniczać w ten sposób ludzi, sami na salonach jedzą łososie i kawiory, jeżdżąc swoimi furami za 500tyś w dieslu obszyte skórą zwierząt.
Użytkownik Daniel. edytował ten post 09.10.2021 - 16:15