Ja tu tylko chcę powiedzieć że dzisiaj jest święto zmarłych, więc święto wszystkich antyszepionkowców.
Kiedy "Tygodnik NIE" komucha Urbana wjedzie za mocno...
Rozumiem, że wy szczepieni to już rasa panów co w ogóle nie umiera?
Napisano 02.11.2021 - 00:49
No wierząc w te wszystkie delty, delty +, to że są coraz groźniejsze, bla bla to może i faktycznie. Tylko tak można w nieskończoność - za chwilę wymyślą wariant gamma, który jest 3x groźniejszy i nie reagują na niego dwie dawki, tylko potrzeba czterech i też to znajdzie potwierdzenie w statystykach. Swoją drogą ciekawe, że tak bezgranicznie wierzysz we wszystko co podają "eksperci" mimo, że robią nas w wała na każdym kroku jeśli chodzi o tego koronawirusa.
Opieram się głównie na danych naukowych. Zawsze tak robiłem i do tej pory, bez względu na dziedzinę, nigdy się na tym nie zawiodłem. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że bez konkretnego wykształcenia medycznego pewnych specjalistycznych kwestii samodzielnie nie zweryfikuję, ale wszędzie tam, gdzie można się bez niego obejść, staram się takiej weryfikacji dokonywać. I jak do tej pory nic nie wzbudziło moich wątpliwości. To, że Ty, z powodu jakiegoś, w moim mniemaniu nieuzasadnionego niczym konkretnym, przeświadczenia, nie masz do tych danych zaufania, to już nie mój problem. Wybacz porównanie, ale przypominasz mi Quintusa Maximusa z tematu o chemtrailach. On też podobnie jak Ty, tylko z powodu braku zaufania do naukowców, negował wszelkie prace naukowe dotyczące fizyki smug kondensacyjnych. Tak mu było po prostu wygodniej.
Aha, wariant gamma już "wymyślono". Rok temu w Brazylii.
Szkoda, że wielu NOPów w ogóle się nie rejestruje do czego przyznali się nieświadomie lekarze na pewnej grupie na fejsbuku. Całkiem niedawno był wyciek takich wpisów, swoją drogą ciekawe że tak szybko sprawa ucichła. Nie jedna pielęgniarka czy tam lekarz chwalili się jakie to były poważne NOPy po szczepieniu, wraz ze zgonami, ale nie rejestrowali tego - nie wiem czy z własnych pobudek czy z rozkazów z góry. Dla mnie jakoś bardziej wiarygodne są dane o nadmiarowych zgonach, o coraz większej liczbie zgonów wśród młodych, tak o nagle bez przyczyny, a tu jakiś zator, a tu jakiś zawał. Kilkanaście stron temu wstawiałem grafikę z podpisem "spieszmy się kochać dziennikarzy, tak szybko odchodzą", bo nagle zaczęli umierać jeden po drugim. Teraz na tapecie są sportowcy. Problem jest taki, że o tym nikt oficjalnie nie powie, więc dla Ciebie tematu nie ma.
A przedstawisz mi konkretne dane dotyczące tych zgonów z jednoczesnym uzasadnieniem, że odpowiadają za nie NOP-y? Pytam, bo na razie jedyne z czym się tu zetknąłem, to tylko dowody anegdotyczne, z którymi podstawowy problem jest taki, że choć bywają bardzo sugestywne, to tak naprawdę niczego nie dowodzą.
No tak, dane dotyczące grypy są doszacowane co do jednego, ale covid, gdzie każdego wpisywano jak leci to są oczywiście niedoszacowane. A to wszystko rzetelne jak te ciężarówki z Bergamo z zeszłego roku, gdzie przyznaje bez bicia - sam dałem się na to nabrać.
Dane dotyczące grypy nie są doszacowane do jednego, bo to oszacowania. A co do kwestii przeszacowywania zgonów na COVID-a, to masz jakieś konkretne dane na potwierdzenie?
A co jest nie tak z tymi ciężarówkami? W 120-tysięcznym Bergamo podczas pierwszej fali epidemii (wiosna 2020 z maksimum w marcu) na COVID-19 zmarło ok. 3000 osób z 13600 zarażonych (2,5% ludności; śmiertelność CFR = 22%). Uważasz, że to mało? Do tego właśnie doprowadziło początkowe olewanie epidemii.
https://www.theguard...covid-19-errors
Dla porównania, gdyby taką statystykę odnieść do Warszawy, to wyszłoby nam ok. 45000 zgonów. Mało?
A widzisz, może nie pamiętasz, ale przez dobre kilka miesięcy broniłem tutaj decyzji rządu, bo sam pisałem, że było to coś nowego, nikt nie wiedział jak się zachować, więc rząd działał na ślepo. I uważam, że nikt poważnie myślący nie miał pretensji do rządu na początku walki z pandemią, bo działali po omacku. Natomiast my z tą pandemią żyjemy już niemal dwa lata. I jeśli masz dokładne dowody spływające niemal z całego świata, że noszenie maseczek np na świeżym powietrzu nie wpływa na rozprzestrzenianie się wirusa, to po co dajesz ten nakaz kolejny raz. Jeśli masz dokładne dane, że lockdowny nie przynoszą zamierzonego efektu, to po jaką cholerę zamykasz kraj piąty raz doprowadzając kolejnych ludzi do bankructwa. Mija dwa lata, a rządzący nie wyciągnęli ŻADNYCH wniosków, popełniają te same błędy, a przy okazji sami mają wszystkie obostrzenia gdzieś. No, ale jak na światło dzienne wychodzą takie perełki jak np to, że "luzujemy nakaz noszenia maseczek, bo to pozytywnie wpłynie na kampanie wyborczą" no to sorry. Dziwi mnie tylko, że jeszcze ktoś DZISIAJ może tych decyzji bronić.
Jak już pisałem, są decyzje lepsze i gorsze. Co więcej, na ich rezultaty ma też wpływ każdy z nas z osobna. A z tym bardzo różnie u nas bywa, bo Polacy do najbardziej zdyscyplinowanych narodów nie należą. Ale nie o tym chce tu gadać.
Zadałem Ci konkretne pytania: Czy jesteś przekonany co do tego, że "olanie" epidemii nie przyniosłoby jeszcze gorszych efektów? Jesteś pewien, że luźniejsze zasady w zakresie funkcjonowania służby zdrowia nie doprowadziłyby w rezultacie do jeszcze poważniejszych problemów?
Patrząc na przykładzie niektórych stanów czy państw to tak, można założyć, że olanie pandemii nie przyniosłoby gorszych skutków niż zamykanie nas co chwilę w domach. Np Skandynawia wraca do normalności, choć w Szwecji to przez 90% pandemii było raczej normalnie. Podobnie niektóre stany w USA. W bodajże Teksasie burmistrz zakazał wprowadzenia certyfikatów covidowych - i to jest właśnie normalność.
Zamykanie co chwilę w domach? Na pewno nie w Polsce. Pomijając okres przełomu marca i kwietnia 2020 r. to praktycznie nie byliśmy zamknięci w domach. A jeśli chodzi o gospodarkę to stopień jej zamknięcia w naszym kraju nie wyróżniał jakoś wybitnie na tle wspomnianych przez Ciebie krajów skandynawskich (w Danii czy Norwegii było wręcz porównywalnie). A w kwestii ruchu granicznego to w zestawieniu ze Skandynawami jesteśmy nawet najmniej restrykcyjni.
A Szwecja? Szwecja miała dość liberalne podejście do pandemii, szczególnie podczas pierwszej fali. Głównie przez rekomendowanie zaleceń, a nie nakładanie nakazów i zakazów. Ale Szwedzi to dość zdyscyplinowany naród, więc szansa na powodzenie była. Ale nie do końca im to wyszło, Szwedzi znaleźli się w światowej czołówce w klasyfikacji odsetka zgonów, pojawiła się krytyka i trochę decydentom rury zmiękły. Efekt tego widać do dziś, bo Szwecja na tle sąsiadów (Finlandia, Norwegia) ma wielokrotnie (odpowiednio 7 i 9 razy) wyższy odsetek zgonów.
No i jeszcze jedna ważna kwestia. Ci wracający do normalności Skandynawowie są w ok. 75% zaszczepieni.
Napisano 02.11.2021 - 07:53
Napisano 02.11.2021 - 11:39
Ja tu tylko chcę powiedzieć że dzisiaj jest święto zmarłych, więc święto wszystkich antyszepionkowców. A jakby ktoś pytał to prawie pół roku od przyjęciu dwóch dawek Pfizera czuję się świetnie. Nie zamierzam w najbliższym czasie umierać na szczepionkę, jeszcze trochę was podręczę.
Pozwolę sobie na "małe" poprawki
Ja tu tylko chcę powiedzieć że dzisiaj jest święto zmarłych, więc święto wszystkich antyszepionkowców. A jakby ktoś pytał to prawie 2 lata od nie przyjęcia dwóch dawek Pfizera czuję się świetnie. Nie zamierzam w najbliższym czasie podawać sobie szczepionkę, jeszcze trochę was podręczę.
Napisano 02.11.2021 - 18:52
A co z tymi zaszczepionymi, których się nie testuje albo którzy zamiast na covidka w tym sezonie chorują na magicznie odnalezioną grypę?
Napisano 02.11.2021 - 19:40
I jeśli masz dokładne dowody spływające niemal z całego świata, że noszenie maseczek np na świeżym powietrzu nie wpływa na rozprzestrzenianie się wirusa, to po co dajesz ten nakaz kolejny raz.
Nakaz noszenia maseczek na świeżym powietrzu nie ma sensu. To fakt. Problem z antycovidianami i tego typu badaniami polega na tym że skoro badania mówią ze na świeżym powietrzu noszenie maseczki jest statystycznie bez znaczenia, to zaraz podnosicie larum że hur hur , maseczki nie działają. Mimo że w pomieszczeniach zamkniętych lub środkach transportu zbiorowego sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Tam maseczki w dużym stopniu, ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa. Nie trzeba badań aby logicznie wysnuć wniosek, że gdy osoba zakażona kaszlnie w maseczkę, to jest to zupełnie inna sytuacja, gdy to samo zrobi bez niej. I piszę to w odniesieniu do wnętrz sklepów czy też autobusów.
Chodzi mo o to @Danielu że wszystko traktujesz zero jedynkowo i często sam sobie zaprzeczasz nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Piszesz że szczepionki nie działają. Mimo że wklejasz linki że skuteczność szczepionek sadła do 85% , albo że odporność zanika po iluś tam miesiącach(nie pamiętam ile tam było ale jak chcesz to mogę wyszukać konkretne Twoje cytaty). To jak to Twoim zdaniem jest. Działa czy nie ? Podobnie rzecz się ma w temacie zakażania innych przez osoby zaszczepione. Piszesz że zaszczepieni zakażają tak samo jak niezaszczepieni, a potem wklejasz link do wywiadu z naukowcem, który mówi że nie mamy remedium na Covida, co zapewne rozpaliło twoją wyobraźnię na tyle że nie zauważyłeś że trochę wcześniej powiedział iż zaszczepieni zakażają o 50% rzadziej niż niezaszczepieni. Mimo to uparcie Twierdzisz że nie ma różnicy. Jak dla mnie 50% to znacznie więcej niż błąd statystyczny. To tylko niektóre przykłady. Piszę do Ciebie, ale mam na myśli większość tych którzy wypowiadają się po Twojej stronie w tym temacie. Wasz problem polega na tym że traktujecie wszystko zerojedynkowo, i konsekwentnie pomijacie istotne szczegóły. Zarzucacie nam że nie odnosimy się do waszych wypocin, chociaż sami pewnie nie rozumiecie nawet w połowie tego co pisze Np. @Mariush który dementuje w sposób rzeczowy i stateczny, wszystkie wasze opinie. Dostrzegacie drzazgi w oczach adwersarzy, nie widząc składów drewna w waszych gałkach ocznych.
Nie oczekuję żadnego zrozumienia z waszej strony Macie problem z czymś, co nazywa się dysonansem poznawczym. Mógłbym trochę popisać na ten temat ale...
Tak wiem powtarzam się, ale w tym temacie, tak jak w temacie o chemitails, dyskusja zatacza kolejne koło. I wygląda dokładnie tak samo.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 03.11.2021 - 21:32
Napisano 03.11.2021 - 15:27
A co z tymi zaszczepionymi, których się nie testuje albo którzy zamiast na covidka w tym sezonie chorują na magicznie odnalezioną grypę?
Nic. Nie masz się czego czepić, to budujesz zagadki bez odpowiedzi. Od początku tematu (przynajmniej ja) piszę, że należy testować przesiewowo, a nie objawowo. W UK testowani są wszyscy, którzy muszą, bo albo mają szerokie kontakty z ludźmi, albo zapobiegawczo (szkolna młodzież, studenci, nauczyciele, pomoce domowe itp.), oraz każdy, kto chce się testować, bo testy są bezpłatnie wysyłane do domu na zamówienie. Chorzy z objawami nawet nie muszą prosić. Zrozumienie tego, pozwoli w przyszłości Tobie i Tobie podobnym uniknąć tego typu żenujących postów.
Zaszczepieni lub po przechorowaniu też są testowani, jeżeli jest taka potrzeba, a potrzeba jest jak najszerszego testowania w celu izolacji zakażonych z naszego otoczenia.
Napisano 03.11.2021 - 19:32
Od początku tematu (przynajmniej ja) piszę, że należy testować przesiewowo, a nie objawowo.
A ja, może nie od początku tematu, ale od ponad roku piszę, że to wszystko kosztuje. Nie tylko testy, ale też szczepienia i lockdowny. Ktoś u nas w końcu skoczył po rozum do głowy, bo inaczej już od kilku tygodni mielibyśmy powtórkę z zeszłej jesieni. Nie stać nas na kolejny lockdown i tylko to powstrzymuje rząd przed kolejnym wprowadzeniem ograniczeń.
Nie można patrzeć na koronawirusa tylko z tej strony, że jeśli nie powstrzymamy jego rozprzestrzeniania, to wiele osób umrze. Trzeba też uwzględnić to, jak działania, które ograniczą, czy też co bardzo wątpliwe - wyeliminują tego wirusa z naszego społeczeństwa, wpłyną na życie ludzi. Gdyby wprowadzić w życie wiele z pomysłów, które tu przeczytałem, to doprowadzilibyście nasz kraj do podobnej inflacji, jaka ma miejsce w Wenezueli.
Usłyszałem kiedyś takie ciekawe pytanie - wolałbyś, żeby w Twoim kraju rządził głupiec o dobrym sercu, czy człowiek zły, a zarazem inteligentny (trzeciej opcji nie ma)? Jak dla mnie wybór jest całkiem prosty.
Napisano 03.11.2021 - 21:30
A ja, może nie od początku tematu, ale od ponad roku piszę, że to wszystko kosztuje. Nie tylko testy, ale też szczepienia i lockdowny. Ktoś u nas w końcu skoczył po rozum do głowy, bo inaczej już od kilku tygodni mielibyśmy powtórkę z zeszłej jesieni. Nie stać nas na kolejny lockdown i tylko to powstrzymuje rząd przed kolejnym wprowadzeniem ograniczeń.
Po rozum do głowy skoczyło między innymi ok. 53% społeczeństwa, które się w pełni zaszczepiło. Czy chcesz tego, czy nie, to w głównej mierze dzięki tej grupie (oraz w mniejszym stopniu ozdrowieńcom) tempo wzrostu liczby zakażeń nie jest na tyle duże, aby podejmować jakieś bardziej rygorystyczne kroki.
Napisano 03.11.2021 - 23:00
A co z tymi młodymi ludźmi, którzy teraz łapią covida i ciężko go przechodzą? Do tej pory żyli w piwnicy, nie wychodzili nigdzie i dlatego się nie zarazili?
Efekt przyjęcia szczepionki. Coraz częściej słychać płacze młodych zaszczepionych co "nie wiedzą co się dzieje, bo non stop chorują, a przed szczepieniem nie chorowali od 10 lat". Ale kto to ze sobą połączy, albo dziwne zgony młodych dziennikarzy, sportowców, etc..Liczą się tylko NOPy ze strony rządowej, bo jak wiadomo oni mówią samą prawdę.
Panjuzek
Chodzi mo o to @Danielu że wszystko traktujesz zero jedynkowo i często sam sobie zaprzeczasz nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Piszesz że szczepionki nie działają. Mimo że wklejasz linki że skuteczność szczepionek sadła do 85% , albo że odporność zanika po iluś tam miesiącach(nie pamiętam ile tam było ale jak chcesz to mogę wyszukać konkretne Twoje cytaty). To jak to Twoim zdaniem jest. Działa czy nie ?
No jeśli szczepionka działa w 85%, a już raptem po pół roku jej skuteczność spada do 45% w przypadku choroby wirusowej - niech będzie - nieco groźniejszej od grypy to dla mnie napisanie, że działanie szczepionki jest co najmniej wątpliwe - jest jak najbardziej zasadne.
Piszesz że zaszczepieni zakażają tak samo jak niezaszczepieni, a potem wklejasz link do wywiadu z naukowcem, który mówi że nie mamy remedium na Covida, co zapewne rozpaliło twoją wyobraźnię na tyle że nie zauważyłeś że trochę wcześniej powiedział iż zaszczepieni zakażają o 50% rzadziej niż niezaszczepieni. Mimo to uparcie Twierdzisz że nie ma różnicy. Jak dla mnie 50% to znacznie więcej niż błąd statystyczny.
Nie, nie. Dla mnie to jest po prostu dowód na to, że segregacja ludzi na zaszczepionych i nie zaszczepionych jest absurdalna i nie da się jej w żaden sposób logicznie obronić. Nawet gdyby zaszczepieni zarażali 10 razy rzadziej to wciąż zarażają i wciąż nie powinni mieć żadnych przywilejów w tym przypadku.
Mariush
To, że Ty, z powodu jakiegoś, w moim mniemaniu nieuzasadnionego niczym konkretnym, przeświadczenia, nie masz do tych danych zaufania, to już nie mój problem.
No tak, bo to że rząd i eksperci rządowi od niemal początku pandemii robią nas w wała to przecież żaden powód, żeby nie wierzyć w jakiekolwiek dane, które publikują.
Wybacz porównanie, ale przypominasz mi Quintusa Maximusa z tematu o chemtrailach. On też podobnie jak Ty, tylko z powodu braku zaufania do naukowców, negował wszelkie prace naukowe dotyczące fizyki smug kondensacyjnych. Tak mu było po prostu wygodniej.
Tak samo Ty mi przypominasz taką osobę, która zobaczy zielonego ludzika UFO w ogródku, ale i tak powie, że to kapusta wyrosła. Nie wiem czy jest na tym forum jakakolwiek teoria poza "narracją meinstrimową" jaką w ogóle wziąłeś pod uwagę, że być może coś w tym jest. Dla Ciebie zawsze tylko i wyłącznie prawda jest tam gdzie rząd i rządowi eksperci, czy to temat koronawirusa, czy to temat WTC czy jakikolwiek inny.
A ta nauka, której tak bezgranicznie wierzysz sama się pląta i co kilkanaście tygodni wypluwa sprzeczne wyniki badań. Do samej tylko szczepionki w ciągu ostatniego roku powstało tyle sprzecznych informacji i publikacji, że jest to wystarczający powód, żeby mieć chociaż jakieś wątpliwości. Tobie to jednak nie przeszkadza dalej łykać "ogólnoprzyjętej" propagandowej narracji.
A przedstawisz mi konkretne dane dotyczące tych zgonów z jednoczesnym uzasadnieniem, że odpowiadają za nie NOP-y?
Jak udowodnić coś co się celowo zataja? Tajemnicze zgony dziennikarzy, którzy poumierali jeden po drugim na pewno znajdziesz sam w necie, a jak nie to ja odnośnik wstawiałem kilkanaście stron temu. Tylko, że jak ja mam udowodnić, że to NOPy skoro Ty mi powiesz, że w danych rządowych ich nie ma? No nie ma, bo jak się ich celowo nie wpisuje to ich nie ma, proste. Jaki sens miałoby działanie na własną niekorzyść i rejestrowanie wszystkich NOPów jednocześnie chcąc przekonać/przekupić/zmusić ludzi do przyjęcia jak największej ilości szczepień?
A co jest nie tak z tymi ciężarówkami?
No nie wiem, może np to, że zdjęcie tych ciężarówek można było znaleźć już wcześniej w necie. Albo np zdjęcie z jakiegoś tam lotniska czy boiska piłkarskiego, gdzie się okazało, że te trumny to były trumny z utopionymi imigrantami, a nie z ludźmi zmarłymi na covid?
Zadałem Ci konkretne pytania: Czy jesteś przekonany co do tego, że "olanie" epidemii nie przyniosłoby jeszcze gorszych efektów? Jesteś pewien, że luźniejsze zasady w zakresie funkcjonowania służby zdrowia nie doprowadziłyby w rezultacie do jeszcze poważniejszych problemów?
Jestem przekonany, że na pewno nie byłoby takich problemów gospodarczych, nie upadłoby tyle biznesów, tylu ludzi nie padłoby ofiarami bankructwa, nie byłoby tyle tysięcy nadmiarowych zgonów z innych przyczyn, itp.
Tak wierzysz w tą oficjalną narracje to mi wytłumacz jak to jest, że mnie lekarz nie chce przyjąć, bo nie jestem zaszczepiony np, albo zaproponuje mi teleporadę, ale jednocześnie nie ma żadnych obaw i przeciwwskazań jechać na granicę z pomocą dla ciapatych, którzy oprócz covida mogą mieć 10 różnych innych chorób?
No i jeszcze jedna ważna kwestia. Ci wracający do normalności Skandynawowie są w ok. 75% zaszczepieni.
Polacy w ponad 50%, są kraje gdzie zaszczepienie wynosi powyżej 90% i są dalej restrykcje i biją rekordy zakażeń. Zarzucacie komuś hipokryzje, a sami operujecie danymi jak wam tylko pasuje do narracji.
Po rozum do głowy skoczyło między innymi ok. 53% społeczeństwa, które się w pełni zaszczepiło. Czy chcesz tego, czy nie, to w głównej mierze dzięki tej grupie (oraz w mniejszym stopniu ozdrowieńcom) tempo wzrostu liczby zakażeń nie jest na tyle duże, aby podejmować jakieś bardziej rygorystyczne kroki.
Dzięki tej grupie również musimy drżeć ze strachu czy za chwilę nie zostanie wprowadzona segregacja sanitarna rodem z nazistowskich Niemiec i czy będziemy mogli normalnie pracować, korzystać z lekarza czy sklepów spożywczych. W tym czasie wy zaszczepieni dalej się zarażacie i zarażacie innych, lądujecie w szpitalach i umieracie na covida.
EDIT:
Masz tych swoich nieomylnych ekspertów:
https://twitter.com/...9135232/photo/1
"Zaszczepieni nie będą zarażali, bo nie będą zakażeni"
https://twitter.com/...8722048/photo/1
"Ci którzy się zaszczepili, nie wszyscy odpowiedzieli na szczepienie, dlatego trzecia dawka jest konieczna"
Jeszcze tego dodajcie co psikał w maseczkę sprejem z metra, a potem z 30cm, gdzie raz celował w maseczkę, a raz obok.
Weźcie tych swoich ekspertów, bo nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Powiedzą wszystko co im każą i w zależności ile im zapłacą. Dlatego nie mam zamiaru więcej odpowiadać na "oficjalne dane z głównego nurtu", bo większą wiarygodność ma baba z warzywniaka. A dla was to są źródła nieomylne i ostateczne.
A z ciekawostek to w Irlandii notujemy największy wzrost zachorowań od stycznia - przypominam, kraj w którym zaszczepiło się 91% dorosłych ludzi. Natomiast w Holandii wyszczepionej w 87% wracają obostrzenia, bo liczba zakażonych zbliża się do rekordowych. To pewnie wina tych 9 i 13 % niezaszczepionych. Cyrk dla mających problem z myśleniem, szkoda że jest ich aż ponad 50%.
Użytkownik Daniel. edytował ten post 03.11.2021 - 23:42
Napisano 04.11.2021 - 08:31
Napisano 04.11.2021 - 11:01
Chcesz powiedzieć,że zaszczepieni stają się bardziej podatni na złapanie covida?
Ja w tym pytaniu miałem na myśli niezaszczepionych, którzy obecnie łapią covida.
Wielu już było takich, co myśleli, że covid to tylko taki przereklamowany katarek, dopóki ich samych nie dopadło. Ostatnio głośny był przypadek Bogdana Wątora https://fakty.tvn24....ne,1083039.html
Mój kuzyn jest jedną z takich osób właśnie. Od początku pandemii zasypywał tablicę fejsbukową filmikami pod tytułem "plandemia" itp. Posty znanych ludzi którzy pisali, że covid to nie taka zwykła grypa komentował, że covid nie istnieje, że opłaceni aktorzy itp. itd.
A teraz sam leży pod respiratorem (razem ze swoim ojcem, tylko on w trochę lepszym stanie) bo się mu covid rzucił na płuca. Dziwnym trafem cała tablica na facebooku została wyczyszczona.
Napisano 04.11.2021 - 15:00
Dzisiaj jest ponad 15000 zakażeń. Spodziewajcie się, że z dnia na dzień będą obostrzenia, pewnie certyfikaty.
Dzięki za info Może być certyfikat B2 z angola?
Niech wprowadzają wszystko jak leci, to im w pięty pójdzie i będzie po rządzeniu
Łapcie nowe obostrzenia, bo wyciekły i hulaja po internetach tak jak czwarta fala:
W koszarach wojskowych i galeriach handlowych może przebywać maks. jedna osoba na 15 m kw. pomieszczenia.
Hotele dostępne są tylko dla Janusza Korwin-Mikkego, imigrantów, osób, które nie zgadzają się z rozporządzeniem oraz Mariana Kowalskiego.
Zamknięte są domy weselne, monastery oraz izby parlamentu. Otwarte zostaną pralnie oraz domy seniora, ale wyłącznie w wtorki.
W godzinach szczytu zakupy mogą robić tylko osoby posiadające aplikację ProteGO Safe.
Wszystkie osoby przybywające do Polski z Dalmacji pociągiem ekspresowym są zwolnione z kwarantanny.
Nauka zdalna w klasach 4-5 szkół podstawowych, w szkółkach niedzielnych oraz na uczelniach wojskowych, za wyjątkiem uniwersytetów korzystających z dofinansowania unijnego (chyba, że studenci nie będą zdejmować kurtek podczas zajęć).
W zgromadzeniach może uczestniczyć maks. 112 osób (nie dotyczy kręcenia reklam Apartu oraz festiwalu w Sopocie).
Obowiązuje zakaz organizacji urodzin browaru Artezan w Błoniu oraz osuszania bagien
0 użytkowników, 9 gości, 0 anonimowych