No, umierają, tabunami. W moim przedziale wiekowym odsetek ich udziału w zgonach nie wynosi nawet 0,3%
Jak nie umierają głównie 80-latkowie, skoro w tabelce, którą wstawiłeś, największy odsetek śmierci stanowią właśnie siedemdziesięcio- i osiemdziesięciolatkowie? Prosty wykres, a masz problemy z czytaniem?
Ja nie mam problemów z czytaniem, ale Ty najwyraźniej z wyrażaniem swoich myśli. Być może o coś innego Ci chodziło, ale napisałeś to, co napisałeś. I dalej brniesz w tym w zaparte. A fakty są takie, że napisałeś "
umierają głównie 80-latkowie". A "głównie" znaczy tyle co,
przede wszystkim, przeważnie; sprawdź sobie w słowniku. A 37,2%, bo taki odsetek stanowią osoby 80+ to nie jest ani
przede wszystkim, ani
przeważnie. Przeważnie i
przede wszystkim to jest np. 62,8%, a tyle jest właśnie pozostałych osób, które zmarły na COVID-19. Nawet jeśli by wziąć pod uwagę tylko przedziały 10-letnie, to i tak 80-latkowie nie stanowią tu przeważającej grupy.
Krótko mówiąc, najzwyczajniej w świecie palnąłeś coś bez wcześniejszego sprawdzenia, co okazało się nieprawdą i zamiast się do tego przyznać, postanowiłeś to rozmyć choćby przez podciąganie pod to także siedemdziesięciolatków, a nawet...
Twój kolega z Rady Medycznej w jednym poście pisał, że wcale nie osiemdziesięciolatkowie głównie umierają na covidka, a w drugim wkleił tabelkę, która właśnie to potwierdza - znaczące dane statystyczne dotyczą sześćdziesięciolatków, siedemdziesięciolatków i osiemdziesięciolatków.
... sześćdziesięciolatków. Sęk w tym, że takie 60-letnie osoby mają statystycznie jeszcze przed sobą ponad 20 lat życia (21 - mężczyzna; 26 -kobieta), więc nie są ludzie, jak to wcześniej
napisałeś: "
u kresu swojego życia, które równie dobrze mogłyby umrzeć i na przeziębienie". Podsumowując - co byś nie napisał, to miotasz się w zeznaniach.
Znaczące ryzyko śmierci na tę zabójczą chorobę zaczyna się od 60. roku życia, pikuje po siedemdziesiątce i utrzymuje się na wysokim poziomie po osiemdziesiątce. Ale szczepcie się młodzi, bo to też was dotyczy (0,223% wszystkich zgonów, ale zawsze dotyczy). Mariush potwierdził, że szczepienia co najmniej do czterdziestki nie mają żadnego sensu.
Tyle stron pisania i nic nie dotarło.
Osoby starsze umierają najczęściej, ale to osoby młodsze (akurat w Twoim wieku najbardziej) są odpowiedzialne w największym stopniu za transmisję wirusa w społeczeństwie. Poniżej dane z UK (podobna charakterystyka jest wszędzie):
https://pbs.twimg.co...=jpg&name=large
Nie szczepiąc się znacząco zwiększają ryzyko zachorowania i ewentualnego zgonu osób starszych. Jak i niezaszczepionych, tak i, choć w mniejszym stopniu, zaszczepionych. Więc nieprawdą jest to, co piszesz, że szczepienia do 40-tki nie mają sensu. Mają sens, tylko osoby nie widzące dalej niż czubek własnego nosa go nie dostrzegają.
Ograniczenie szczepień tylko do starszej części społeczeństwa (np. 50+) byłoby dobrym rozwiązaniem tylko wtedy, gdyby szczepionki dawały bezwzględną odporność. Ale tak nie jest i tak dlatego ważnym jest, aby zaszczepionych w społeczeństwie było jak najwięcej.
Na podobnym myśleniu do Twojego w zeszłym roku przejechali się Szwedzi. Postanowili, że zabezpieczą tylko osoby starsze (oczywiście nie szczepionkami, bo ich jeszcze nie było, ale innymi środkami np. izolacją), a młodszym pozwolą w miarę normalnie funkcjonować. Niestety nie wszystko poszło tak jak planowano i wirus sięgnął wielu starszych osób, a Szwecja wylądowała w światowej czołówce pod względem odsetka zgonów.
A jak pisałem, że covidka już od jakiegoś czasu można było rozpatrywać jako endemiczego, to ktoś z Rady Medycznej pisał, żebym zapoznał się z definicją endemii To Fiałek też ma się zapoznać? W sumie taki z niego zamordysta, to mógłby i z etykietą w pakiecie się zapoznać
Tak, pisałeś jakieś półtora miesiąca temu i dalej to jest nieprawdą. Dlatego dalej uważam, że powinieneś zapoznać się z definicją endemii. A B. Fiałek nie napisał, że SARS-CoV-2 jest wirusem endemicznym, ale że może takim się stać. I ja na to też liczę.
---------------------
Kto rozważnie weryfikuje docierające do niego informacje i korzysta z wiarygodnych źródeł, ten w balona na pewno zrobić się nie da. A to, że faktycznie na niektórych wątpliwych stronach, czy wszelakich "fejsach" i "tłiterach" łączono relacje z epidemii ze zdjęciami trumien z imigrantami w Lampedusie (link), nie zmienia faktu, że podczas pierwszej fali epidemii w niektórych rejonach Włoch rozgrywał się prawdziwy dramat.
Mariush: nie na żadnych fejsach czy tweeterach, tylko w naszych krajowych mediach typu TVN Polsat i tych zagranicznych z których one w głownej mierze czerpią info. A te "wątpliwe" strony wbrew pozorom ujawniły wtedy skale manipulacji, czyż nie kuriozalne? Zreszta, nikt tu przecież nie twierdzi że wirusa nie ma i nie było, wiec nie rozpędzaj się tak z tą statystyką, bo jak wiadomo społeczeństwo włoskie szczególnie w malych mieścinkach to geriatria a gdzieś tych ludzi trzeba było chować.
Możesz mi podać jakiś link do jakiejś poważniejszej strony, gdzie w artykule o epidemii we Włoszech umieszczono zdjęcia z Lampedusy z trumnami imigrantów (przy okazji: poprawiłem w cytacie link do artykułu na ten temat, bo wcześniej był niepoprawny).
Ja nie rozpędzam się ze statystyką. Po prostu przypomniałem, jaka była wtedy skala problemu. Problemu, który był przede wszystkim wynikiem beztroskiego podejścia społeczeństwa do sytuacji, a nie tego, że spora jego część jest, jak to nazwałeś, "geriatrią". Wielu z tych starych ludzi nie musiało umrzeć. Wystarczyło, żeby wszyscy zachowywali się bardziej odpowiedzialnie.