Jak już wszyscy się zaszczepią, to następnie nasili się cenzura i całkiem możliwe, że publiczne wyrażanie poglądów podobnych do moich będzie już za rok stanowić wykroczenie.
Nie ma takiej siły, żebym się zaszczepił tym syfem. Nie zadziałają na mnie prośby, groźby, szantaże, obowiązek, przymus i co oni sobie tam jeszcze nie wymyślą. W mojej pracy nie ma nawet tematu szczepień, certyfikatów, ani maseczek, kompletnie ten temat nie istnieje i wątpię by się to zmieniło, ze względu na rodzaj wykonywanej pracy. Mnie nawet nie ma kto skontrolować czy jestem szczepiony czy nie, poza tym są takie braki kadrowe, że jakby odeszło nas kilku to nawet jakby wszyscy z biura nas zastąpili to i tak by brakło(a wiadomo, że oni tak pracować nie będą). A u mnie nie zaszczepionych jest spokojnie z 40% pracowników. ALE gdyby nawet ten temat się pojawił i musiałbym się zwolnić to nie ma sprawy. Są takie miejsca pracy, gdzie tych paszportów nie będą sprawdzać i wymagać nigdy(myślę mimo wszystko, że moja praca też jest takim miejscem). A już w wersji najgorszej, gdzie nie mógłbym pracować to spoko, mam mieszkanie, mam samochód, nie mam ani złotówki kredytu i mam oszczędności, które pozwolą mi spokojnie nie pracować(legalnie) baaardzo długo. Chyba, że przyjdą mnie zaszczepić razem z policją albo wojskiem, ale wtedy i tak będę się bronił wszystkimi dostępnymi legalnymi i nielegalnymi środkami, więc finalnie będą musieli mnie po prostu zastrzelić. Wiem, że takich ludzi jak ja jest sporo, myślę, że z tych 45% niezaszczepionych te 10-20% nie zgodzi się na to nigdy. Co pokazują też przykłady z niektórych państw - w Australii próbowali już chyba wszystkiego, włącznie z obozami, a i tak dalej te 20-30% nie wzięło szczepionki.
_____
Casco
Tylko że tutaj masz możliwość się ochronić przed czasem bo podają ci szczepionkę za darmo w dodatku pod nos a nie że COVID wyskakuje z krzaków i kopie cię w pośladki mówiąc "akuku, zaskoczyłem cię, teraz zasuwaj do szpitala". Choć mi się wydaje że nawet w takiego COVIDA co kopie ludzi w pośladki byście nie uwierzyli.
Podają szczepionkę, która została stworzona na kolanie w kilka miesięcy, jest nieprzebadana, wciąż jest w fazie eksperymentu medycznego, nikt nie bierze za nią odpowiedzialności, ostatnio AstraZeneca i Pfizer ogłosiły, że JUŻ WIEDZĄ skąd te NOPy się brały, czyli sami potwierdzają, że nie znają do końca wszystkich skutków ubocznych tych szczepionek, dodatkowo poprosiły FDA o ukrycie dokumentów na 55 lat, ponadto szczepionki nie hamują transmisji wirusa, kraje najbardziej wyszczepione biją rekordy zakażeń, szczepionka nie gwarantuje też lekkiego przebiegu choroby, ani nie chroni przed zgonem(30% zgonów u nas w ostatnim czasie to zaszczepieni DWIEMA DAWKAMI). Podsumowując mam możliwość wzięcia szczepionki, która zbytnio nie działa, a która sama w sobie może być dla mnie niebezpieczna. Podziękuje.
Nie zauważyłem zebym musiał płacić za szczepionkę, Państwo jest kupiło z naszych podatków ale podatki płaci każdy. Gruba przesada ten twój komentarz.
A to tylko pokazuje jak bardzo oderwany jesteś od rzeczywistości w której żyjesz. Na 500+ też nie płacisz, nie? Ani na NFZ, ani na wojsko, ani na policje, no bo raczej nie zauważyłeś, żebyś na nich płacił, co? Z tymi podatkami to jakieś masło maślane. To są nasze pieniądze. Ja ze swoich podatków płace na Twoje szczepionki, Twoje zaszczepienie i na Twoją hospitalizacje. Tak samo płace na leczenie alkoholika, narkomana i palacza, a sam tego syfu nie ruszam i co mam zrobić? Więc teksty o tym, że niezaszczepieni powinni płacić sami za swoje leczenie to jest jakiś absurd. Ja wpłaciłem na NFZ pewnie już kilkanaście, albo kilkadziesiąt tysięcy w swoim życiu, a nie mogę się doprosić o głupie badanie krwi i muszę iść prywatnie i płacić kolejne pieniądze.