@Up
Ale czego tym chcesz dowieść? Masz pecha po prostu. Ludzie chorują, i tyle. A gdyby znajoma po trzech szprycach wpadła by pod samochód to też wina szczepionek? A kolega może miał cowida, który był skąpoobjawowy ale zostawił pamiątkę. Takie gadanie niczego nie wnosi do tematu i nie jest żadnym dowodem na cokolwiek. Poza tym że ludzie chorują i umierają z różnych przyczyn. I tyle w temacie.
@Daniel
A czy Gates jest wirusologiem i epidemiologiem? To masz odpowiedź czy to był sarkazm.
A teraz wytłumacz mi proszę. Po co? Co daje takie pisanie głupot|? Czy to twój celowy zabieg erystyczny czy po prostu tak piszesz, bo tak piszą inni.
Np dodatki covidowe i premie za zgon z powodu covid? Albo np poziom służby zdrowia, który według najnowszych rankingów jest już niżej od sporej ilości państw afrykańskich? Albo np sposób leczenia, czyli: "spadaj na kwarantanne, bierz aspirynę, a jak się pogorszy to proszę zadzwonić".
Czyli tak naprawdę nie wiesz, ale zakładasz, że to na pewno nie szczepionki. No w sumie można i tak.
A Ty wierzysz, że na trzech dawkach się skończy?
Dzięki anty-szczepionkowcom na pewno na trzech się nie skończy. Zarówno szczepionki na Covid jak i prawie wszystkie szczepionki na inne choroby zakaźne, wymagają spełnienia jednego bardzo ważnego parametru. Jest to poziom wyszczepienia społeczeństwa. Różny oczywiście dla różnych szczepionek, ale jest to najczęściej powyrzej 90% tak jak w przypadku odry czy polio właśnie. Bez tego ludzie chorują, gdyż żadna szczepionka nie daje 100% ochrony.
W przypadku Cowida początek był niezły. Ludzie chcieli się szczepić. Nie obyło się bez awantur kto pierwszy, ale w pewnym momencie coś poszło mocno nie tak. Nie udało nam się osiągnąć wymaganego dla pierwszej wersji wirusa, poziomu 85% wyszczepienia, no i doczekaliśmy się kolejnych mutacji, które były bardziej odporne na szczepionkę. Obecnie mamy omikron, który jest na razie przewodnim szczepem. Ponoć Pfizer w maju ma wypuścić nową wersję szczepionki, ale z takim podejściem społeczeństwa, należy oczekiwać, że o ile wirus sam nie odpuści, tak jak w przypadku innych pandemii czy epidemii, To my na pewno sobie z nim nie poradzimy. Dzięki wam właśnie.
No i gdzie polio np, a gdzie covid.
Pisałem już o tym kilka razy, ale powtórzę może w troszkę uproszczonej wersji. Polio i Covid są bardzo podobne statystycznie, jeżeli mowa o przebiegu infekcji.
To znaczy. 95% zakażeń Polio przebiega BEZOBJAWOWO. Czyli można powiedzieć cytując antyszczepionkowców, Że cfo to za choroba co nie daje objawów. 4% zakażeń daje objawy tzw. nieswoiste. Czyli po prostu taka grypka. Kilka dni w łóżku i po sprawie. A zaledwie 1% zakażeń to forma porażenna, która często prowadzi do deformacji ciała, ale nie jest to normą. A śmiertelność tej choroby wynosi zaledwie 1 do 10% zakażonych, u których rozwinęła się forma porażenna. Czyli można to liczyć w promilach wszystkich zakażonych. Czyli śmiertelność znacznie niższa, niż w przypadku grypy sezonowej. Szczepienia na polio są obowiązkowe. I składają się z trzech dawek, w odstępach kilku miesięcznych, plus boster albo dwa jak w UK. Brzmi znajomo? Powodem wprowadzenia obowiązku szczepień była między innymi straszna epidemia z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Poniżej w skrócie, jak to wyglądało w Polsce.
W Polsce zmagania z polio odbywały się głównie w latach 50., gdy rocznie notowano od 1,7 tys. do 3 tys. przypadków zachorowań. W szczytowym momencie epidemii (1958 rok) zachorowało ponad 6 tys. osób. Pierwsze sukcesy w walce z chorobą zaczęto odnosić po wprowadzeniu do Polski opracowanej przez prof. Koprowskiego doustnej szczepionki przeciw polio.
Pierwsze szczepienia przeciw polio na szeroką skalę przeprowadzono w Polsce w 1959 i 1960 roku, co wpłynęło na znaczne ograniczenie liczby zachorowań na tę chorobę. Ostatni przypadek zachorowania na polio w Polsce w wyniku zakażenia dzikim poliowirusem przypadł na 1984 rok. Ze względu na to, że polio nie zostało wyeliminowane we wszystkich miejscach na świecie, istnieje ryzyko sprowadzenia choroby z zagranicy. Z tego względu szczepienie na polio wciąż pozostaje obowiązkowe.
https://www.medonet....l,27313843.html
A mowa tu o chorobie setki razy mniej zakaźnej niż Covid. I jeszcze taka notka dotycząca tej doustnej szczepionki, do dzisiaj stosownej w biednych krajach. Problem z nią polega na tym ze szczepienie powoduje, iż zaszczepiony zakaża. Chodzi o to że szczepionka zawiera aktywnego wirusa, który namnaża się w układzie pokarmowym i jest wydalany na zewnątrz wraz z kałem. Czasem bardzo rzadko ta forma szczepienia powodowała rozwój choroby u osoby zaszczepionej. Między innym dla tego już się jej nie stosuje.
A tu się spotkałem z taką nową teorią spiskową, jakoby covid był opatentowany.
Teoria nie jest nowa. Była omawiana gdzieś na początku tego tematu.