Nikt z nas nie może na 100% powiedzieć, że to nie jest spisek. Tak samo jak nikt nie może powiedzieć na 100%, że to jest spisek. Wydaje mi się, że historia świata nauczyła każdego z nas, że należy bardzo starannie filtrować informacje, wiadomości sprawdzać u źródła i nieustannie stosować zasadę ograniczonego zaufania ;-). W moim mniemaniu - to właśnie z tym mają problem zarówno zwolennicy antyspiskowi, jak i spiskowi...
Źródła donoszą zarówno sensacyjne wieści, jakoby wirus nie był pochodzenia naturalnego (na co ma wskazywać jego budowa), jak i że owszem - jest jak najbardziej pochodzenia naturalnego. Czego paradoksalnie również dowodzi jego budowa, sytuacja nieco komiczna, prawda? Pytanie jaką mamy wiedzę w tym zakresie, bo to właśnie jej stan powinien być wyznacznikiem tego, jaką opcję poprzemy. Jeśli brak nam fachowej wiedzy w zakresie wirusologii, ciężko tak naprawdę powiedzieć cokolwiek - można jedynie domniemać i spekulować.
Chyba każdy się zgodzi, że mamy do czynienia z największą epidemią w XXI wieku. Koronawirus pozmienia praktycznie każdy aspekt najszerzej rozumianego życia społecznego i przestrzeni publicznej - przecież już to widzimy na każdym kroku! Choroba rozprzestrzenia się w tempie błyskawicznym, o zarażenie bardzo łatwo, dlatego rządy wielu państw zdecydowały się przedsięwziąć radykalne środki. Na naszych oczach w Europie zamyka się państwa, miasta; ludzie potrzebują przepustek, by dojechać do pracy; mogą opuszczać dom jedynie za najpilniejszymi potrzebami... czy to dobrze? Oczywiście, że TAK. Każdy, kto twierdzi inaczej powinien obawiać się nie o swój układ immunologiczny, a raczej o stan zdrowia psychicznego.
Zauważmy jednak, że w Wuhan zaprowadzono środki jeszcze bardziej radykalne. Miasto było praktycznie wyłączone z życia, o ile się nie mylę dziesiątki milionów ludzi poddano kwarantannie. Ktoś tutaj już słusznie wspominał, że w Europie takie manewry nie przejdą, bo to inna kultura polityczna. Obawiam się jednak, że może to być jedyne rozwiązanie, a wszystko kroki podejmowane przez władze państw europejskich w tej chwili - to i tak zdecydowanie za mało.
Jest też jednak druga strona medalu, bo koronawirus z czasem minie, a nowe nawyki i regulacje prawne pozostaną wraz z nami. Wielu z nas będzie żyć w ciągłym strachu przed powrotem zarazy. Możliwe, że zdecydowana większość z nas zacznie płacić jedynie bezgotówkowo... przed czym przecież wielu niezależnych dziennikarzy i badaczy ostrzegało już lata temu. W tym temacie wstawiono link do filmu Max'a Kolonko z 2012 roku, w którym cytuje pewien raport i już wtedy ostrzega przed "atakiem nowego rodzaju wirusa, który zabije miliony ludzi w każdym zakątku świata". Część osób powinna uwolnić się z tego marazmu i zaakceptować faktyczny stan rzeczy - to, co wielu wyśmiewało, w co wielu nie dowierzało, obrzucało mięsem - aktualnie dzieje się na naszych oczach i nie jest to bynajmniej niczyja fantazja, a obserwacja rzeczywistości.