Napisano 06.04.2020 - 15:56
Napisano 06.04.2020 - 16:41
Oj tam oj tam....
Dzisiaj czytałem że w Nowym Yorku w Zoo Tygrysia została zarażona koronawirusem. W tym samym tekście napisane jest
''Najnowsze badania chińskich naukowców wykazały, że COVID-19 mogą zarazić się krowy, koty, bizony, psy, kozy, owce, gołębie, a także świnie .''
I teraz rodzi się problem, większość z tych zwierząt to zwierzęta hodowlane.
Napisano 06.04.2020 - 16:57
Trochę długo czytało by się wszystkie wypowiedzi, wiec jeżeli się powtórzy coś, co już było to nie miejcie mi tego za złe.
Widzę padło tu ciekawe spostrzeżenie i jak najbardziej prawdziwe - zastraszonym społeczeństwem łatwiej jest manipulować. Popieram, ale czy SARS - CoV - 2 jest jakimś środkiem celowego wywołania globalnego lęku, by łatwiej było wprowadzać nowe zmiany które zastraszona ludzkość zaaprobuje?
Wiemy, że SARS - CoV - 2 powstał w Chinach. Jedne doniesienia mówiły, że wydostał się z wojskowego laboratorium a inne, że epicentrum miało miejsce na Targu rybnym. W co wierzyć? Kogo słuchać? W pewnym sensie można by było snuć przypuszczenia takie, iż w laboratorium doszło do rekombinacji, gdzie wstrzyknięto takiemu łuskowcowi dwa wirusy naraz, po czym poddano obserwacji - Co zajdzie? - I zaszło - powstał nowy Coronavirus. Aby sprawdzić jego zjadliwość i zaraźliwość to wypuszczono zwierzę na rynku.
Wiemy powszechnie, że koronawirusów jest wiele i niektóre z nich mogą powodować objawy, które uważamy za zwykłe przeziębienie. Samo przeziębienie jest wywoływane przez różne wirusy. Jednak nie są one tak zjadliwe. A może są, ale globalna panika czasami może wręcz nasilać objawy. To autosugestia - albo w tym przypadku nocebo. Objawy nasuwają a się bo w telewizji podają, że COVID - 19 tak właśnie się objawia. Pamiętacie świńską Grypę? 200 mln zarażonych i 400 tys ofiar. Tak na dobrą sprawę śmiertelność wynosiła 0,002% gdy na normalną grypę aktualnie od 26 - 29 lutego 2020, zaledwie 6 dni a zachorowało 215 994 ludzi w tym 8 zgonów. Śmiertelność wynosi około 0,1%. Wtedy jednak media też próbowały informować o przypadkach śmiertelnych, pomimo, że ten patogen był mniej groźny niż zwykła nasza ludzka grypa.
Ogólnie to w tym stuleciu takie wielkie epidemie czy pandemie zdarzały się już.
Hiszpanka 1918 - 1920r - Influenza - typ A H1N1 - 500 mln zachorowań - > 20 mln zgonów. Śmiertelność wyniosła > 4%
Grypa Azjatycka 1957 - 1958r - Influenza - typ A H2N2 - 1-2 mln zgonów
Grypa Hong - Kong 1968 - 1970 - Influenza - typ A H3N2 - tutaj źródła mówią co innego w jednym podane jest 1 - 1,5 mln zgonów a innym 1 - 4 mln zgonów
Rosyjska Grypa 1977 - 1978 - Influenza - 1 mln zgonów
SARS - 2002 - 2003r - coronavirus - 8096 zachorowań - 777 zgonów, inne źródło podaje 800 zgonów a Wikipedia 774. Śmiertelność wyniosła 9,6 %
Ptasia Grypa - 2003 - 2006 - influenza - typ A H5N1 - 861 zachorowań - 455 zgonów - śmiertelność wyniosła 52,8%
Ebola - 2014 -- 2016r - -filovius - 26 000 zarażonych i 11 300 zgonów - śmiertelność podają różnie od 48 do nawet 90%
AIDS - 1981 - retrovirus - cały czas trwa i wyniosła już 35 mln zgonów.
MERS - 2015 - coronavirus - nie został całkowicie ujarzmiony ale już osiągnął 858 zgonów
Teraz mamy
COVID - 19 - 2019 - coronavirus - nadal wzrasta - na dzień 6 kwietnia mamy potwierdzonych zakażeń 1 278 654 i liczba zgonów 69 758 według strony
https://www.polityka...tualizacja-1100
Warto też przypomnieć, że 80% zarażonych przechodzi tą chorobę łagodnie. Ciężko przechodzą z reguły osoby będące w grupie ryzyka - chorzy na przewlekłe choroby układu oddechowego, układu krążenia czy cukrzycę oraz ludzie po 65 roku życia. A tutaj chciałabym zwrócić uwagę na pewną kwestię.
Zauważcie, że wiek ryzyka to powyżej 65 lat. W Polsce szczepienia obowiązkowe na gruźlicę wprowadzono w 1955 roku. Dziś mamy rok 2020. Wykonajmy działanie 2020 - 65 = 1955. Dodam jeszcze, że Stany Zjednoczone, Holandia i Włochy nigdy nie przeprowadzały obowiązkowego szczepienia. W innych krajach takich jak choćby Francja czy Hiszpania, Dania, Wielka Brytania zaprzestały powszechnego obowiązkowego szczepienia. Obowiązkowe szczepienia są właśnie między innymi w Polsce, w Rosji na Ukrainie, w Japonii, Tajlandii etc
To jeśli mielibyśmy tutaj potworzyć teorie spiskowe, to można by rzec, że ludzie ci co zajmują się produkcją szczepionki BCG mogli by sobie na tym SARS - COV - 2 troszkę zarobić. USA, Włochy, Wielka Brytania nagle zaczęli by się szczepić a za nimi cała reszta. Niemcy z zachodu pewnie już zauważyli, że ci ze wschodu lepiej przechodzą chorobę. Prawda jest taka, że RFN się nie szczepiło a NRD tak. A teraz mapka wygląda tak.
https://nt.interia.p...-19,nId,4417497
A to podział jeśli ktoś nie pamięta bądź nie interesowało go to nigdy. Tak dla ułatwienia sprawy
Moim zdaniem takie epidemie wybuchają i wybuchać będą. Ta osiągnęła stan pandemii bo my jako cywilizacja przemieszczamy się po prawie całym globie. Prawdopodobnie takich pandemii będzie w przyszłości dużo więcej, jeśli nie nauczymy się prostej reguły - Wirus do namnażania się potrzebuje żywej komórki a jak jej nie znajdzie to jest martwy a po paru dniach całkowicie niezdolny do zaistnienia - znika. Dlatego wprowadza się kwarantanne. Ale ludzie tego nie rozumieją i pozwalają mu " przeskakiwać" i namnażać się. A on ma zdechnąć.
Użytkownik Endinajla edytował ten post 06.04.2020 - 17:12
Napisano 06.04.2020 - 17:13
Zauważcie, że wiek ryzyka to powyżej 65 lat.
A mimo to umierają osoby młode i poniżej 65 roku życia.
Warto też przypomnieć, że 80% zarażonych przechodzi tą chorobę łagodnie.
Nie ma takich danych, są tylko spostrzeżenia i domysły. Poza tym COVID pozostawia po sobie ślad w postaci uszkodzonych płuc bądz czasem gorszych zmian np utrata mowy.
Wiemy powszechnie, że koronawirusów jest wiele i niektóre z nich mogą powodować objawy, które uważamy za zwykłe przeziębienie.
Na Covid 19 nie ma leku ani szczepionki.
normalną grypę aktualnie od 26 - 29 lutego 2020, zaledwie 6 dni a zachorowało 215 994 ludzi w tym 8 zgonów.
Skąd te informacje ?
Ciężko przechodzą z reguły osoby będące w grupie ryzyka - chorzy na przewlekłe choroby układu oddechowego, układu krążenia czy cukrzycę oraz ludzie po 65 roku życia.
Każdy na coś choruje niekiedy nie wiemy czy na coś chorujemy, każda choroba to choroba współistniejąca. Ostatnio do listy dodali nawet łuszczycę. Umierają młodzi jak i starsi, zdrowi jak i chorujący. Nie ma reguły, zakładanie że tylko te choroby które wymieniłeś to grupa ryzyka to igranie z ogniem i bagatelizowanie sprawy.Są przypadki o śmierci noworodka, osób zdrowych, osób w wieku 10 - 20 lat. Po prostu organizm u osób starszych nie jest w szczytowej formie dlatego jest to grupa ryzyka ale to tylko założenia. Tak jak wspomniałem w tej chwili umierają osoby w każdym wieku.
Napisano 06.04.2020 - 17:45
Dobre pytanie Ale znalazlem artykul, ktory podawal to jako z mozliwych przczyn - srodek sezonu grypowego Dzisiaj staralem sie znalezc jakies dane na eurostat, ale jedyne co znalazlem, to to, ze smierc z powodu ukladu oddechowego zabila w 2016 roku 38 tysiecy Wlochow. Ale brak mi dalej dokladniejszych danych, zeby cos wiecej wysnuc na ten tematKtoś czytał, czy badano ciężko chorych/zmarłych u których wykryto koronawirusa pod kątem obecnosci np. wirusa grypy?
Może część padło ofiarą "kumulacji"?
Napisano 06.04.2020 - 17:54
Pamiętacie świńską Grypę? 200 mln zarażonych i 400 tys ofiar. Tak na dobrą sprawę śmiertelność wynosiła 0,002% gdy na normalną grypę aktualnie od 26 - 29 lutego 2020, zaledwie 6 dni a zachorowało 215 994 ludzi w tym 8 zgonów. Śmiertelność wynosi około 0,1%.
Orłem z matematyki nie jestem, więc może się mylę, ale z liczb które podałaś wynika(według moich być może błędnych obliczeń), że jest odwrotnie niż napisałaś i sama sobie przeczysz. Otóż 400 000 z 200mln to 0.2% śmiertelności, natomiast 8 zgonów z 215 000 to 0.0038%. Z tego wynika, że zwykła grypa ma ponad 50 razy mniejszą śmiertelność niż świńska grypa.
Natomiast z tego co mnie udało się znaleźć to ofiar na świnką grypę było ok 201 000 w okresie od kwietnia 2009 do sierpnia 2010. Natomiast z powodu koronawirusa mamy już ponad 70 000 ofiar, a pandemia trwa raptem kilka miesięcy, a w Europie to w zasadzie trochę ponad miesiąc tak naprawdę. Wydaje mi się, że mieliśmy też szczęście, że trafiło to wszystko na luty/marzec, czyli końcówkę sezonu wirusowego. Od kilku dni w Europie powoli, bo powoli ale pojawia się tendencja spadkowa w ilości zarażeń i zgonów i MOIM ZDANIEM pogoda MOŻE odgrywać tu rolę. Ciężko stwierdzić co by się stało, gdyby wirus zaczął się w Europie np w październiku, lub co być może stanie się na jesień(daj boże nic).
Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.04.2020 - 18:02
Napisano 06.04.2020 - 18:36
Popieram, ale czy SARS - CoV - 2 jest jakimś środkiem celowego wywołania globalnego lęku, by łatwiej było wprowadzać nowe zmiany które zastraszona ludzkość zaaprobuje?
Sugerujesz celowe użycie wirusa nie mając na to dowodu. Ten wirus nie jest środkiem, za to lęk jest przyczyną. Znowu gdybasz.
Co do mapki, po stronie zachodniej Niemiec jest troszkę starsze społeczeństwo, które dłużej żyło w luksusach. Po stronie wschodniej Europy są nacje, które łatwo nie miały i wykształciły osobliwe wzmocnienia organizmów w celu przetrwania trudów.
Jak się to ma do BCG, to jeszcze do końca nie wiadomo, choć już wiadomo dość sporo.
Napisano 06.04.2020 - 18:57
@ Tesla
Test na grypę jest często robiony u osób z takimi objawami zanim zrobi się im test na koronawirusa. Zwykle wychodzi się z założenia, że jeśli test wyszedł pozytywny, to koronawirusa nie trzeba badać, bo przyczyną objawów jest grypa. Były już apele epidemiologów o tym, że możemy przez to pominąć koinfekcje.
@ Endi
Wprawdzie w oficjalnych danych około 80% przypadków jest określanych jako "mild", ale to nie musi znaczyć, że u tylu osób objawy są słabe. Oficjalna klasyfikacja podaje, że za przypadki poważne (severe) uznaje się te, w których podczas hospitalizacji potrzebne było natlenianie stężeniem tlenu powyżej 60% lub wystąpiło pogorszenie czynności innych niż płuca narządów powyżej pewnych wartości. Jeśli ktoś wymaga hospitalizacji i dostaje przez maseczkę mieszankę zawierającą 30-40% tlenu, bo inaczej by się dusił, to jego przypadek jest jeszcze zaliczany do łagodnych. A chyba nikt by nie powiedział, że dotarcie do takiego poziomu zajęcia płuc to nieznaczące objawy.
Napisano 06.04.2020 - 19:06
@Cascco
A mimo to umierają osoby młode i poniżej 65 roku życia.
Z reguły są to osoby obarczone dodatkowymi chorobami. Rozumiem zdarzają się przypadki ciężkie, a nawet śmiertelne osób młodych, ale częściej w krajach takich jak Włochy czy Stany zjednoczone. Szczepionka nie powoduje, że się nie zarażamy. Każdy kto po urodzeniu dostał BCG może zostać zainfekowany, jednak układ odpornościowy po takiej aktywacji może szybciej się bronić. Zauważ, że bakteria wywołująca gruźlicę działa przede wszystkim na nasz układ oddechowy podobnie jak SARS - CoV - 2.
Nie ma takich danych, są tylko spostrzeżenia i domysły. Poza tym COVID pozostawia po sobie ślad w postaci uszkodzonych płuc bądz czasem gorszych zmian np utrata mowy.
Tu pokierowałam się tym co mówią lekarze. Zmiany jakie wirus powoduje w płucach są odwracalne. No chyba, że przebieg był tak ciężki, że potrzebna była intubacja.
Na Covid 19 nie ma leku ani szczepionki.
Może jeszcze nie, ale naukowcy już nad tym pracują. Może nie wiesz, ale my Polacy jesteśmy na dobrej drodze. Udało nam się natrafić na pewną substancję - HTCC Ona tak fajnie oblepia koronkę wirusa, że ten nie może połączyć się z komórką a co za tym idzie - nie jest w stanie wniknąć do niej. Brzmi obiecująco, prawda?
Skąd te informacje ?
Z tego filmu. Pisałam szybko i nie zauważyłam błędu. W sensie ten człowiek chyba się pomylił tam w zapisie procentowym i zapomniałam podać, że ten zapis grypy to zapis tylko z Polski
Każdy na coś choruje niekiedy nie wiemy czy na coś chorujemy, każda choroba to choroba współistniejąca.
Jednak nie każdy ma problemy z układem krążenia, czy układem oddechowym, lub immunologicznym i tak dalej.
@Daniel
Orłem z matematyki nie jestem, więc może się mylę, ale z liczb które podałaś wynika(według moich być może błędnych obliczeń), że jest odwrotnie niż napisałaś i sama sobie przeczysz. Otóż 400 000 z 200mln to 0.2% śmiertelności, natomiast 8 zgonów z 215 000 to 0.00387%. Z tego wynika, że zwykła grypa ma ponad 50 razy mniejszą śmiertelność niż świńska grypa.
Przyznam się, że nie zwróciłam uwagi na ten błąd. Jak również zapomniałam ująć inną ważną informację. Otóż liczby związane z grypą a mianowicie ten mój tekst " 26 - 29 lutego 2020, zaledwie 6 dni a zachorowało 215 994 ludzi w tym 8 zgonów." opisywały tylko i wyłącznie Polskę a nie świat a informacje o świńskiej grypie opisywały sytuację na całym świecie
@Zaciekawiony
Wprawdzie w oficjalnych danych około 80% przypadków jest określanych jako "mild", ale to nie musi znaczyć, że u tylu osób objawy są słabe.
Aż tak w to nie wnikałam, ale dzięki za podpowiedź
@Staniq
Sugerujesz celowe użycie wirusa nie mając na to dowodu. Ten wirus nie jest środkiem, za to lęk jest przyczyną. Znowu gdybasz.
Nie nie. Nie uważam tak, że napewno Dlatego między innymi podałam te wcześniejsze występujące już choroby. Moim zdaniem co jakiś czas one się pojawiają. Wirusy mutują. One muszą przenosić się i infekować, bo to jest ich strategia przetrwania. A to moje zdanie na które zwróciłeś uwagę, to był taki... zamysł. Wiele osób np. zanim odpowie to się zamyśla, zadając sobie pytanie w myślach na które może odpowiedzieć tak lub nie
Użytkownik Endinajla edytował ten post 06.04.2020 - 19:25
Napisano 06.04.2020 - 19:16
Przyznam się, że nie zwróciłam uwagi na ten błąd. Jak również zapomniałam ująć inną ważną informację. Otóż liczby związane z grypą a mianowicie ten mój tekst " 26 - 29 lutego 2020, zaledwie 6 dni a zachorowało 215 994 ludzi w tym 8 zgonów." opisywały tylko i wyłącznie Polskę a nie świat a informacje o świńskiej grypie opisywały sytuację na całym świecie
Jeśli chodzi o grypę to ja już dawałem tutaj dane - raz z Włoch, gdzie podczas największej epidemii grypy od 15 lat zmarło we Włoszech 160+ osób, a 744 były hospitalizowane w ciągu całego sezonu, na 8 700 000 zarażonych. Gdyby to porównać do COVID-19 to musielibyśmy zliczyć takie dane z Włoch prawie ze 100 lat i ze sobą zsumować, żeby wyszło tyle samo ofiar co na COVID-19 w ciągu dwóch miesięcy. w Polsce natomiast zmarło 50+ osób na grypę w całym sezonie, na koronawirusa już ponad 100 w 3 tygodnie(?).
Napisano 06.04.2020 - 20:20
Zauważcie, że wiek ryzyka to powyżej 65 lat. W Polsce szczepienia obowiązkowe na gruźlicę wprowadzono w 1955 roku.
W Polsce pierwsze szczepienia przeprowadzono w już 1926 roku (wg innych danych dostępne były już w 1924 r.). Produkcję szczepionki z podszczepu brazylijskiego Moreau i masowe szczepienia rozpoczęto natomiast w 1955 roku.Ludzie urodzeni sprzed 1955r też w absolutnej większości zaszczepieni, bo szczepiono również dorosłych w zakładach pracy i młodzież w szkołach.Tyle tylko że szczepionka jeśli została podana późno np dorosłemu , to efekt nie jest tak dobry jak przy szczepieniu zdrowego dziecka.Dorosły miał zazwyczaj okazję w życiu na kontakt z bakteriami gruźlicy, dorobił się więc śladowej naturalnej odporności(lub jest chory- po wojnie było sporo zachorowań) .Ta słabiutka odporność nieraz wystarczała by szczepionka nie wywołała wysokiej odporności.Lub było za późno na szczepionkę.Dlatego też niektórzy młodzi czy dzieci nie sa szczepione lub mimo szczepienia w niemowlęctwie BCG nie mają tej odporności. Wystarczy że matka miała jakiś kontakt z gruźlicą gdy była w ciąży.
Napisano 06.04.2020 - 20:27
@Daniel
Nie mówię, że SARS - Cov - 2 to łagodny patogen. Tylko zastanawiam się dlaczego zaatakował tak silnie kraje w których nigdy nie stosowano szczepionki BCG - USA i Włochy. Oczywiście nie uważam w 100%, że to tylko i wyłącznie zasługa braku szczepionki. Wiem, że Amerykanie bywają bardziej swawolni a Włosi... no cóż są bardzo towarzyscy. Jednak zdaje się szczepionka BCG jest brana pod lupę i to nie tylko w Holandii ale i USA i zresztą nie tylko tam, więc coś jest na rzeczy.
A teraz strzelę sobie w stopę, bo potrafię zauważać luki w moich poglądach i publicznie o nich mówić. Potrafię być, jakby to powiedzieć... samokrytyczna Uwaga! Zaciekawił mnie ostatnio przypadek tej młodej Brytyjki. Miała 21 lat musiała być zaszczepiona, bo w Wielkiej Brytanii zrezygnowano ze szczepień w 2005 roku. Po za tym była okazem zdrowia a jednak umarła. To jest dopiero zagadka, bo nie miała chorób towarzyszących - okaz zdrowia. Chociaż może coś się w niej rozwijało i nikt o tym nie wiedział? Nie wiadomo.
A może winą jest po prostu słaba odporność nieswoista? Wirus wtedy przedziera się do środka. Albo za bardzo agresywny układ immunologiczny, który niszcząc wirusa niszczy własnego gospodarza
@noxili
W Polsce pierwsze szczepienia przeprowadzono w już 1926 roku (wg innych danych dostępne były już w 1924 r.).
Ja miałam na myśli obowiązkowe szczepienia i to dzieci zaraz po urodzeniu.
Napisano 06.04.2020 - 20:37
A teraz strzelę sobie w stopę, bo potrafię zauważać luki w moich poglądach i publicznie o nich mówić. Potrafię być, jakby to powiedzieć... samokrytyczna Uwaga! Zaciekawił mnie ostatnio przypadek tej młodej Brytyjki. Miała 21 lat musiała być zaszczepiona, bo w Wielkiej Brytanii zrezygnowano ze szczepień w 2005 roku. Po za tym była okazem zdrowia a jednak umarła. To jest dopiero zagadka, bo nie miała chorób towarzyszących - okaz zdrowia. Chociaż może coś się w niej rozwijało i nikt o tym nie wiedział? Nie wiadomo.
Ona podobno nie miała koronawirusa.
https://zdrowie.wpro...fala-hejtu.html
Użytkownik rikamaru edytował ten post 06.04.2020 - 20:38
Napisano 06.04.2020 - 20:44
Ten wirus jest niebezpieczny dla wszystkich, bez względu na wiek. Umierają zarówno ludzie młodzi, w średnim wieku i starsi. Fakt że tych starszych jest procentowo najwięcej nie ma większego znaczenia, bo współczynnik zgonów ludzi młodych jest też co najmniej niepokojący. Weźmy pod uwagę jeszcze olbrzymią zjadliwość i scenariusz tragedii pisze się sam na naszych oczach. Każdy z nas powinien się mieć na baczności i tyle; całe szczęście ci jeszcze do niedawna oporni na wiedzę, zdaje się w końcu zaczynają też to rozumieć. Jeśli ktoś w dalszym ciągu stawia zwykłą grypę z COVID-19 w tym samym rzędzie, to powinien zostać uznany za jednostkę stanowiącą zagrożenie dla siebie i dla otoczenia .
Cieszyć może fakt, że w końcu docierają pewne "pozytywne informacje". Tzn. jeśli dla kogoś pozytywną informacją jest 4000 potwierdzonych przypadków we Włoszech dziennie zamiast 5000, to faktycznie może się cieszyć... Może nie umiem analizować wykresów albo jestem zbyt prymitywny żeby to pojąć, ale czy spadająca liczba zakażeń nie powinna choć w minimalnym stopniu pokrywać się ze spadającą liczbą przypadków śmiertelnych? Bo tych we Włoszech jest wciąż alarmująco dużo, co jest dość przerażające. Summa summarum, widać pierwsze efekty totalnej izolacji, bo liczba dziennych zakażeń (podkreślam: tych wykrytych) faktycznie spada i to może cieszyć.
Należy też jasno powiedzieć, że cała ta pandemia jest na rękę każdemu politykowi na świecie. Zastraszonym ludem łatwiej jest rządzić, łatwiej wprowadza się kontrowersyjne ustawy i dyrektywy, które w normalnym stanie rzeczy nie miałyby PRAWA bytu. Nie twierdzę w tym miejscu, że ktoś tę pandemię umyślnie wywołał (choć wcale by mnie to nie zdziwiło), ale sam fakt jej zaistnienia niesie ze sobą pewne reperkusje, które w niedalekiej przyszłości pewnie i tak będą tu na forum omawiane. Ten wirus jest idealnym alibi dla wzmożonych działań inwigilacyjnych, co - nie oszukujmy się - jest mokrym snem rządów większości państw na tej planecie.
Użytkownik DJBoBo88 edytował ten post 06.04.2020 - 20:50
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych