Getty Images
Nowe badanie pokazuje ciekawą tendencję: po tym jak w XX wieku IQ ludzi stopniowo rosło teraz spada.
Tendencja zwyżkowa nazywana jest efektem Flynna, od nazwiska Jamesa Flynna, który badał inteligencję ptaków kiwi. U ludzi w XX wieku zarejestrowano właśnie taki efekt: wzrost o około 3 punkty co dekadę. Niedawno opublikowane w Proceedings of the National Academy of Sciences badanie pokazuje, że coś się jednak zmieniło. Analiza dotyczyła 730 tysięcy testów IQ, które pod lupę wzięli naukowcy z Centrum Badań Ekonomicznych Ragnara Frischa w Norwegii. Badana grupa to norwescy mężczyźni w wieku 18-19 lat. Test IQ był częścią ich obowiązkowej służby wojskowej.
W połowie lat 70. ubiegłego wieku efekt Flynna osiągnął swój szczyt, a od tamtej pory zaczął stopniowo zanikać.
- Zakładając, że ich model jest poprawny, to bardzo niepokojące - komentuje psycholog Stuart Ritchie z Uniwersytetu Edynburga w rozmowie z The Times, który nie uczestniczył w badaniach.
Jak pokazała analiza u ludzi urodzonych po 1975 roku efekt Flynna przestawał działać, a IQ zaczęło się obniżać nawet o 7 punktów na pokolenie. Podobne badanie przeprowadzone dekadę wcześniej na brytyjskich nastolatkach przyniosło podobny wynik.
- Wygląda na to, że coś się pokręciło wśród brytyjskich nastolatków - mówił wtedy Flynn gazecie The Telegraph - podczas gdy udało nam się wzbogacić poznawcze środowisko dzieci przed wiekiem nastoletnim, nie zrobiliśmy tego ze środowiskiem nastolatków.
To oczywiście tylko hipoteza, ale zdają się ją wspierać nowsze analizy, nawet jeśli przeprowadzone na próbce tylko z jednego kraju (za to bardzo dużej). W nowym badaniu widać spadek IQ nawet w obrębie jednej rodziny. To każe odrzucić wytłumaczenie, wedle którego odpowiedzialna za takie zjawisko jest na przykład tendencja do akumulacji słabszych genów. Co zatem może być odpowiedzią?
Wyniki sugerują, że kluczem może być sposób życia, być może sposób nauczania dzieci lub ich wychowania. Istnieje także możliwość, że testy IQ nie odpowiadają obecnej charakterystyce ludzkiej inteligencji i nie potrafią jej naprawdę określić. Promują styl myślenia, którzy może należeć do przeszłości, nieodpowiadający specyfice postrzegania innych pokoleń.
- Badacze inteligencji rozróżniają jej dwa rodzaje: płynną i skrystalizowaną - tłumaczy Ole Rogeberg, jeden z autorów badania - Skrystalizowana jest tym czego się nauczyłeś i wytrenowałeś, a płynna to twoja zdolność do dostrzegania prawidłowości i wykorzystywania logiki do rozwiązywania problemów.
Zatem winni nie jesteśmy my, tylko opracowane przez nas testy, które nie nadążyły za zmianami myślenia ludzi. Jednak pewności mieć jeszcze długo nie będziemy mieć. Pozostaje liczyć na IQ tych, którzy to badają.