Musiałbyś znać język hebrajski w wersji sprzed dwóch tysięcy lat, aby sobie "poczytać" biblię w sposób pozwalający na zrozumienie tekstu i przekazu. Dochodzą do tego kwestie kulturowe, o czym się zapomina.
Kwestia tłumaczeń...
Biblia – jak wiemy – powstawała w wielu etapach. Najpierw był Pięcioksiąg, który był podstawą religii Żydów, potem dodawano do nich następne księgi: spis dziejów Izraela, księgi proroków, psalmy itd. Kiedy powstawały kolejne księgi – nie wie nikt. Przede wszystkim dlatego, że zanim zostały spisane, wszystkie dłużej lub krócej funkcjonowały w przekazie ustnym.
To samo dotyczy też części ksiąg Nowego Testamentu, a konkretnie: Ewangelii. Najpierw opowieści o czynach i mowach Jezusa były przekazywane wiernym ustnie, dopiero potrzeby rosnącego Kościoła, a także śmierć naocznych świadków życia Jezusa i ich uczniów wymogły zachowanie ich w formie pisanej.
Wiemy jednak, że zarówno dzisiejszy papier, jak i starożytny papirus nie są materiałami zbyt trwałymi. Wiemy też, że przez pierwsze trzy wieki chrześcijanie byli prześladowani, a ich nauka i wiara niszczone. Niszczone też były wszystkie przedmioty kultu, a między nimi święte księgi. Mało prawdopodobne jest więc, żeby zachowały się do naszych czasów.
Istnieje jeszcze jedna przyczyna, dla której księgi te nie dochowały się. Otóż przed wynalezieniem druku księgi były przepisywane – w niewielu egzemplarzach, ponieważ przepisywanie księgi jest żmudną i czasochłonną pracą. Nie było więc wielu egzemplarzy pierwotnego tekstu Biblii.
Istnieje do dziś kilka bardzo starożytnych papirusów, które zawierają w większości część Ewangelii, jako że w początkach chrześcijaństwa Nowy Testament nie stanowił całości – raczej były rozpowszechniane pojedyncze pisma. Nie umiemy jednak ustalić, czy są to pierwsze zapisy, czy też kopie. Sądząc z faktu, że poszczególne egzemplarze różnią się czasem trochę między sobą, co przypisywane jest błędom kopistów, nie są to „oryginały”. Są jednak dostatecznie stare, żeby można było próbować z ich pomocą ustalać pierwotny tekst.
Nie jest to jednak praca łatwa. Greckie książki nie miały stron tytułowych, a kopiści nie podpisywali się, nie oznaczali też nigdy daty sporządzania kopii. Dlatego dziś trudno ustalić dokładny wiek poszczególnych pism. Jedną z metod jest porównywanie pisma („charakteru” pisma) z pismem z innych dokumentów, których data powstania jest znana. Daje to dokładność kilkudziesięciu lat, bo skryba nauczony pisać w dany sposób z reguły stosował go przez całe życie, a więc kilkadziesiąt lat.
Jednym z najstarszych znanych rękopisów biblijnych jest tzw. Kodeks Aleksandryjski (Codex Alexandrinus). Kodeks – to znaczy pisany w formie książki, a nie zwoju. Jego historia wygląda tak:
Na początku XVII wieku w Konstantynopolu doszło do zatargu między Kościołem prawosławnym i Kościołem rzymskokatolickim, komu należy się wyższa pozycja: katolickiemu prymasowi, czy prawosławnemu patriarsze? Ambasador angielskiego króla Jakuba I (1603–1625) popierał prawosławnych, ambasador francuski – katolików. Wdzięczny za poparcie patriarcha pomagał ambasadorowi gromadzić stare rękopisy i rzeźby. Między innymi postanowił ofiarować królowi Jakubowi specjalny dar, który opisał w liście jako kopię Biblii przepisaną przez męczennicę Teklę, „która żyła w czasach św. Pawła”. Król Jakub zmarł, zanim podarunek dotarł do Anglii, ale dostał go jego syn – Karol I w 1627 r.
W 1757 r. król Jerzy II utworzył Bibliotekę Królewską, a rękopis wszedł do jej zbiorów. Dziś egzemplarz ten nosi nazwę Kodeksu Aleksandryjskiego, ponieważ uważa się, że patriarcha przywiózł go do Konstantynopola z Aleksandrii. Nie wiemy jednak, gdzie go napisano. Sądząc z faktu, że zawiera wprowadzenie do Psalmów pióra Atanazego Wielkiego, który zmarł w 373 roku, uważa się, że pochodzi nie wcześniej niż z połowy IV wieku. Dziś jednak, ze względu na styl pisma uważa się, że pochodzi raczej z lat 400–450.
Innym z najstarszych pism jest Kodeks Watykański (Codex Vaticanus). Kodeks ten, napisany w języku greckim, odkryto w Bibliotece Watykańskiej w XV wieku. Nie wiadomo skąd pochodzi, badanie jednak ustaliło jego wiek na połowę IV wieku, jest więc około 100 lat starszy od Kodeksu Aleksandryjskiego.
Następnym bardzo starym egzemplarzem Biblii jest Kodeks Synajski (Codex Sinaiticus)) W 1844 r. niemiecki uczony Constantine Tischendorf przebywając w Klasztorze św. Katarzyny u stóp góry Synaj wśród starych papierów przeznaczonych na podpałkę odkrył znaczną liczbę (129) stron greckiej kopii Starego Testamentu. Chciał je kupić, ale mnisi odstąpili mu tylko 43 z nich.
Uczony podarował je królowi Saksonii, który umieścił je w bibliotece uniwersytetu w Lipsku, gdzie przebywają do dziś.
W 1859 r. uczony ponownie odwiedził klasztor. Wówczas jeden z mnichów pokazał mu kodeks, w którym była większość Starego Testamentu i cały Nowy Testament. Z wielkim trudem Tischendorf nakłonił mnichów, żeby podarowali kodeks carowi Rosji. 19 listopada 1859 r. car otrzymał 347 pergaminowych kart. W 1933 r. rząd ZSRR zdecydował się sprzedać kodeks. Za sumę 100 000 funtów (przeszło pół miliona dolarów) kupiło go Muzeum Brytyjskie. Prawdopodobnie Kodeks Synajski też pochodzi z połowy IV wieku.
Z kopii pism Biblii wcześniejszych od wyżej opisanych (tzn. sprzed IV wieku) znamy około 30 papirusowych rękopisów ksiąg Nowego Testamentu. Między innymi kopia z III wieku, zawierająca cztery Ewangelie i Dzieje Apostolskie, przechowywana w Chester Beatty Library w Dublinie; inną z Listami św. Pawła i Listem do Hebrajczyków, przechowywaną w tej samej bibliotece, pochodzącą z początków III wieku. Istnieją też pochodzące z III wieku cztery egzemplarze Ewangelii wg św. Jana i jeden egzemplarz, który stanowi część książki z tekstami wszystkich czterech Ewangelii. Egzemplarze Listów św. Piotra i Listu Judy powstały prawdopodobnie pod koniec III lub na początku IV wieku. Z końca II wieku pochodzą: kopia Ewangelii wg św. Mateusza, kopia Ewangelii wg św. Jana i urywek Listu św. Pawła do Tytusa. (Nie wiem, gdzie te wszystkie kopie są przechowywane.)
Również z II wieku pochodzą małe skrawki papirusu z kilkoma zaledwie zdaniami. Trzy z nich, zawierające słowa z Ewangelii wg św. Mateusza z rozdziału 26 wersetów 7, 10, 14 i 15 oraz po drugiej stronie z rozdziału 22 wersetów 23, 31–33, zostały kupione w 1901 r. przez pewnego turystę w Luksorze i podarowane Magdalen College w Oxfordzie. Inne fragmenty tej samej książki z kawałkami rozdziałów 3 i 5 znajdują się w Barcelonie.
Uważany za najstarszy jest skrawek wielkości 9 × 6,2 cm z fragmentem Ewangelii wg św. Jana 18, 31–33 po jednej i 37–38 po drugiej stronie. Skrawek ten z wieloma innymi trafił w 1920 r. do Johny Rylands Library w Manchesterze. 15 lat później porządkujący je specjalista z Oxfordu C. H. Roberts badając styl pisma i kształt liter doszedł do wniosku, że prawdopodobnie pochodzi z lat 125–150. Bojąc się jednak, że jego wniosek jest zbyt śmiały, zwrócił się do innych uczonych z prośbą o opinię. Wszyscy jednak byli zgodni i mimo upływu ponad sześćdziesięciu lat datowanie tego fragmentu nie zmieniło się.