Skocz do zawartości


Zdjęcie

Transerfing rzeczywistości tom IX - moja opinia


  • Please log in to reply
25 replies to this topic

#16

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Podawałem już wiele razy swoje argumenty w tej kwestii.
http://www.paranorma...ch/#entry715824
http://www.paranorma...-20#entry711634
http://www.paranorma...-18#entry711517

Reszty nie chce mi się szukać.
  • 0



#17

Muhomorniczy.
  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

@Up

 

Czytałem już wcześniej. Masz argument moralny i ilościowy. Oba argumenty mnie nie przekonują. Teoretycznie reinkarnacja jest możliwa i sensowna. Jeśli założenia będą odpowiednie a nie takie jak nam się podobają żeby było miło i przyjemnie. Droga ewolucji na naszej planecie jest bardzo nieprzyjemna. Słowem oparta jest o zabijanie. Więc ja u Boga nie szukał bym przyjaciela. A ktoś jednak to wszystko stworzył bo jest to uporządkowany system a nie jeden chaos. Moralnie można go również wytłumaczyć, kiedy założymy że sam sobie robi te wszystkie rzeczy bo jest nami a my nim.Czy nauczę się czegos jak nic nie bede pamiętał z poprzedniego wcielenia? To nie ma znaczenia jesli mam zbierać wyłącznie dane. Ale moge tez nie pamiętać powszednich wcieleń ale moja hartowana dusza  nie ważne jakie ciało otrzyma i w jakich warunkach środowiskowych zostanie osadzona, poradzi sobie tym razem lepiej. Poza tym myślenie o ziemi jako całym universum jest ograniczone wyobraźnią błędem. Ilośc swiatów i rzeczywistości jest dowolna.

 

 

Dodam tylko że sobie teoretyzuje. Nie jestem ani zwolennikiem reinkarnacji a o istnieniu czy nie istnieniu Boga nic nie wiem. Więc na oba tematy mam zdanie jedynie z na zasadzie fantazji do których nie przykładam wagi.

 

TT.


Użytkownik TheToxic edytował ten post 22.04.2020 - 12:51

  • 0

#18

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Muhomorniczy

Nie do końca rozumiem twój punkt widzenia.

W założeniu prawa karmicznego dusza dąży poprzez wcielenia do złączenia się z bogiem czy stania się bogiem?

Czy w założeniu takiej reinkarnacji każdy człowiek nie staje się po prostu kolejnym bóstwem?

 

Bo z wcześniejszych postów wydałeś się zwolennikiem reinkarnacji. Teraz sam już nie rozumiem twojego punktu widzenia.

Jak dla mnie najlepiej byłoby, żeby zamiast reinkaracji była po prostu możliwość ,,stania się bogiem", wszechmoc, wszechwiedza, nieśmiertelność, wieczna młodość.

To jestem w stanie sobie wyobrazić. Jedyne co stoi tak naprawdę na przeszkodzie to starzenie się i śmierć. Gdyby dało się te dwie rzeczy zlikwidować wszyscy bylibyśmy bogami w takim i czy innym sensie.

 

@Wszystko

W większości podzielałem twój punkt widzenia, ale na dłuższą metę myślę, że materialistyczny pogląd na świat jest trochę depresyjny.


  • 0

#19

Muhomorniczy.
  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

@Up

 

Dusza dąży do stania sie lepszą we własnym interesie. Sama umiejscawia sie w chorych sytuacjach tak by stawać się coraz lepszą jak i w sprzyjających by również coś w sobie rozwinąć w odpowiednich  do tego okolicznościach. Operuje na sobie. Dojrzałą dusza sama kształtuje lub wybiera czas i miejsce dla swoich materialnych avatarów, inkarnacji. Może życ w swiecie gdzie wszyscy są robotami i odgrywają role.Samotnie w swicie przez siebie zaprogramowanym gdzie nie występują zadne inne dusze. W doskonałym matrixie jeśli zechce cos takiego dla siebie zaplanować. Nigdy nie traci jednak nadswiadomosci. Bo jest jak woda. Kropelki dzieli dowolnie i rozlewa z rozmysłem w stwarzane przez siebie lub gotowe avatary. Wszystko zależy od stopnia jej zaawansowania. Od czasu istnienia i tego jak sama pokierowała swoim rozwojem. W różne niezliczone ilości reinkarnacji. A główna baza danych w astralu. Po skończonym zyciu dusza wraca do swojego prawdziwego Ja które istnieje na planie astralnym.  Sama się kuje w cierpieniu i przyjemnościach. Sama jest głodna doświadczeń wiedy i samodoskonalenia. I jest duszą Boga który się rozczłonkował.On ma interes w tym taki że nie jest samotny a jednocześnie akcja to życie , chłopak chce żyć oraz jest głodny wiedzy. KAZDEJ WIEDZY. największego zła i największej dobroci. Wszytsko go interesuje a wten spsób rośnie jego świadomość. Bo on jest świadomością. A dusza to nic innego jak informacja  która nie jest czymś materialnym. Żby bóg mógł w pełni ogarnąć swoje dzieło czyli defacto siebie samego, musi od czasu do czasu skonsolidować dane, wtedy wszystkie dusze łączą się w jedną hiper świadomość która jest defacto Bogiem w pełnej  krasie.

 

TT.


Użytkownik TheToxic edytował ten post 22.04.2020 - 12:50

  • 0

#20

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

 I jest duszą Boga który się rozczłonkował.On ma interes w tym taki że nie jest samotny a jednocześnie akcja to życie , chłopak chce żyć oraz jest głodny wiedzy. KAZDEJ WIEDZY. największego zła i największej dobroci. Wszytsko go interesuje a wten spsób rośnie jego świadomość. Bo on jest świadomością. A dusza to nic innego jak informacja  która nie jest czymś materialnym. Żby bóg mógł w pełni ogarnąć swoje dzieło czyli defacto siebie samego, musi od czasu do czasu skonsolidować dane, wtedy wszystkie dusze łączą się w jedną hiper świadomość która jest defacto Bogiem w pełnej  krasie.

Czyli jak to w końcu jest, bo nie ogarniam. Dusza człowieka jest duszą boga, czy jest samym bogiem? Bóg w tym sensie jest osobowy czy bezosobowy?

Jeśli bóg musi tworzyć dusze z samego siebie, żeby potem do niego wróciły, żeby zdobyć wiedzę to znaczy, że nie jest wszechwiedzący, prawda?

Nie rozumiem pojęcia hiper-świadomość. Na matmie na poziomie studiów miałem pojęcie hiper-płaszczyzny jako płaszczyzny n-wymiarowej.

Hiper-świadomość to w tym sensie po prostu zbiór świadomości jak np. wierni zgromadzeni podczas jakiś obrzędów tylko, że w formie niematerialnej?
 


  • 0

#21

DJBoBo88.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bo dla mnie cuda kojarzą się typowo z tymi opisanymi np. w biblii: wskrzeszanie zmarłych chociażby.

Albo wywoływanie zjawisk astronomicznych np. w okresie pełni sprawić, żeby następnego dnia było całkowite zaćmienie słońca.

Albo jeśli ktoś byłby w stanie podać mi poprawne numery totolotka, eurojackpota czy innej gry tego typu, wszystkie poprawne, 3 razy pod rząd, to również uznałbym za cud.

 

W sumie to ostatni przykład, który podałeś skłania do pewnych - bardzo ciekawych - przemyśleń. Odwołując się do definicji słowa "cud" wg słownika języka polskiego Polskiego Wydawnictwa Naukowego:

 

1. «niewytłumaczalne zjawisko, o którym sądzi się, że jest wynikiem działalności Boga»

2. «niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności»
3. «osoba lub rzecz doskonała albo bardzo piękna»

 

Zakładam, że pierwszy podpunkt, to definicja "cudu" w ujęciu biblijnym właśnie. Jako że zjawisko zaćmienia słońca nieodłącznie skorelowane jest z ruchami orbitalnymi - astronomia wyklucza możliwość jego zajścia przy niekorzystnym układzie wszystkich ciał wywołujących to zjawisko. Jeśli pomimo tego doszłoby doń, byłby to cud w każdym możliwym ujęciu, wszak zaćmienie słońca jest chyba bezsprzecznie wydarzeniem pięknym i doskonałym.

 

Albo jeśli ktoś byłby w stanie podać mi poprawne numery totolotka, eurojackpota czy innej gry tego typu, wszystkie poprawne, 3 razy pod rząd, to również uznałbym za cud.

 

Nikt oczywiście nie może zabronić Tobie uznania takiej konfiguracji za cud, choć w mojej opinii - wcale by nim nie była. Szansę zaistnienia takiej permutacji określa rachunek prawdopodobieństwa, patrząc więc z matematycznego punktu widzenia - prędzej, czy później musi się zdarzyć. Zgadzam się, że byłby to przypadek wybitnie rzadki, ale nie zapominajmy, że wszechświat jest zbiorem, w którym zjawiska wybitnie rzadkie dzieją się nieustannie. A jako, że cały ten temat to rozważania o charakterze stricte filozoficznym, tym samym również ich spektrum też powinno być możliwie najszersze. Nie chcę się czepiać słówek rzecz jasna, to tylko taka moja prywatna dywagacja  :szczerb:.

 

Wracając do tematu, to interesowałem się swojego czasu transerfingiem, ale dość szybko się znudziłem. Nic ciekawego do mojego życia nie wniósł, choć może to ja nie stworzyłem mu na to szansy - ciężko powiedzieć. Krótko mówiąc - jak sam zauważyłeś - niekiedy odnosiłem wrażenie, że zjawiska proste i logiczne tłumaczono w sposób możliwie najbardziej zawiły, przez co zwyczajnie bardzo trudno się ten temat zgłębia. Sam wychodzę z założenia, że pozytywne podejście do życia jest z samego założenia zdrowsze, lepsze i łatwiej się człowiekowi żyje. Z tego też względu polecam tę dewizę każdemu, kto to czyta. Kwestię wątpliwej dość równowagi tajemniczej energii polecam przy tym ignorować, bo wywołuje ona stan niepotrzebnej konfundacji i zakłopotania.


Użytkownik DJBoBo88 edytował ten post 26.04.2020 - 13:08

  • 1

#22

Muhomorniczy.
  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

 

 I jest duszą Boga który się rozczłonkował.On ma interes w tym taki że nie jest samotny a jednocześnie akcja to życie , chłopak chce żyć oraz jest głodny wiedzy. KAZDEJ WIEDZY. największego zła i największej dobroci. Wszytsko go interesuje a wten spsób rośnie jego świadomość. Bo on jest świadomością. A dusza to nic innego jak informacja  która nie jest czymś materialnym. Żby bóg mógł w pełni ogarnąć swoje dzieło czyli defacto siebie samego, musi od czasu do czasu skonsolidować dane, wtedy wszystkie dusze łączą się w jedną hiper świadomość która jest defacto Bogiem w pełnej  krasie.

Czyli jak to w końcu jest, bo nie ogarniam. Dusza człowieka jest duszą boga, czy jest samym bogiem? Bóg w tym sensie jest osobowy czy bezosobowy?

Jeśli bóg musi tworzyć dusze z samego siebie, żeby potem do niego wróciły, żeby zdobyć wiedzę to znaczy, że nie jest wszechwiedzący, prawda?

Nie rozumiem pojęcia hiper-świadomość. Na matmie na poziomie studiów miałem pojęcie hiper-płaszczyzny jako płaszczyzny n-wymiarowej.

Hiper-świadomość to w tym sensie po prostu zbiór świadomości jak np. wierni zgromadzeni podczas jakiś obrzędów tylko, że w formie niematerialnej?
 

 

Każda Dusza jest  Bogiem której podarował*pewien zakres autonomii, odrębną jaźń . Inaczej byłby samotny i niczego by się nie nauczył.

Jakoś trudno mi jest zrozumieć moment w którym się gubisz. Więc pytaj dalej bo uważam że moja wizja jest ciekawa. A co dziwne nigdy nad tym nie myślałem, Od dziecka mam takli pogląd.Nie zastanawiam się nad tym co piszę w tym temacie. To coś na zasadzie automatyzmu.

 

Jest wszechwiedzący w ramach teraźniejszego Ja ale owszem nie jest defacto wszechwiedzący. On jest światem więc niby jest wszechwiuedzacy na temat terażniejsazosci. /Ale jest jak człowiek, nie wie w jaki sposób sie zmieni. A podział dusz poetguje jego zmiany duchowe. On sam nie wie jaki będzie wynik tych zmian. Gdyby nic nie robił to byłby w ramach swojego switaa wszechwiedzący. ale on sam szuka czegoś więcej. Przecież byt który jest wszystkim, nie może inaczej wzrastać jak przez dialog wewnętrzny. Jego wszystko jest dla nas nei do ogarnięcia rozumem, ale on sam ? No powiedz mi, przecież to niema sensu aby nic nie robił tylko trwał jak skała bezimiennie. Wtedy byłby martwy.
 


Użytkownik Muhomorniczy edytował ten post 27.04.2020 - 18:16

  • 0

#23

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Up

Nie rozumiem po co bóg, w jakiejkolwiek formie czy wierzeniach musiałby się czegoś nowego uczyć. Po co?

Jeśli każda dusza jest Bogiem to czy może stać się równie potężna jak ten bóg, żeby np. tworzyć własne dusze?


  • 0

#24

Muhomorniczy.
  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Po to żeby żyć. Bóg wie czym jest tak samo jak my. Dla niego to takie same  jak to żeś sie urodził z Matki i Ojca. Tylko w jego przypadku naturalne jest to że się znikąd nie wziął tylko jest wszystkim od zawsze. Widzę że poziom abstrakcji wasz przerasta. Dla mnie ta cała sytuacja jest klarowna.


Użytkownik Muhomorniczy edytował ten post 27.04.2020 - 18:41

  • 0

#25

SeculoHomin.
  • Postów: 40
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Up.

Ale dlaczego boga, który istnieje od zawsze i mógł doświadczyć praktycznie wszystkiego mielibyśmy w ogóle go obchodzić? Przecież w porównaniu do niego jesteśmy niczym. Prawie jak pantofelek w porównaniu do człowieka.

Nie dostałem od ciebie odpowiedzi na drugie pytanie, więc zadam je jeszcze raz:

Jeśli każda dusza jest Bogiem to czy może stać się równie potężna jak ten bóg, żeby np. tworzyć własne dusze?


  • 0

#26

Muhomorniczy.
  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

 

Bo dla mnie cuda kojarzą się typowo z tymi opisanymi np. w biblii: wskrzeszanie zmarłych chociażby.

Albo wywoływanie zjawisk astronomicznych np. w okresie pełni sprawić, żeby następnego dnia było całkowite zaćmienie słońca.

Albo jeśli ktoś byłby w stanie podać mi poprawne numery totolotka, eurojackpota czy innej gry tego typu, wszystkie poprawne, 3 razy pod rząd, to również uznałbym za cud.

 

W sumie to ostatni przykład, który podałeś skłania do pewnych - bardzo ciekawych - przemyśleń. Odwołując się do definicji słowa "cud" wg słownika języka polskiego Polskiego Wydawnictwa Naukowego:

 

1. «niewytłumaczalne zjawisko, o którym sądzi się, że jest wynikiem działalności Boga»

2. «niezwykły, szczęśliwy zbieg okoliczności»
3. «osoba lub rzecz doskonała albo bardzo piękna»

 

Zakładam, że pierwszy podpunkt, to definicja "cudu" w ujęciu biblijnym właśnie. Jako że zjawisko zaćmienia słońca nieodłącznie skorelowane jest z ruchami orbitalnymi - astronomia wyklucza możliwość jego zajścia przy niekorzystnym układzie wszystkich ciał wywołujących to zjawisko. Jeśli pomimo tego doszłoby doń, byłby to cud w każdym możliwym ujęciu, wszak zaćmienie słońca jest chyba bezsprzecznie wydarzeniem pięknym i doskonałym.

 

Albo jeśli ktoś byłby w stanie podać mi poprawne numery totolotka, eurojackpota czy innej gry tego typu, wszystkie poprawne, 3 razy pod rząd, to również uznałbym za cud.

 

Nikt oczywiście nie może zabronić Tobie uznania takiej konfiguracji za cud, choć w mojej opinii - wcale by nim nie była. Szansę zaistnienia takiej permutacji określa rachunek prawdopodobieństwa, patrząc więc z matematycznego punktu widzenia - prędzej, czy później musi się zdarzyć. Zgadzam się, że byłby to przypadek wybitnie rzadki, ale nie zapominajmy, że wszechświat jest zbiorem, w którym zjawiska wybitnie rzadkie dzieją się nieustannie. A jako, że cały ten temat to rozważania o charakterze stricte filozoficznym, tym samym również ich spektrum też powinno być możliwie najszersze. Nie chcę się czepiać słówek rzecz jasna, to tylko taka moja prywatna dywagacja  :szczerb:.

 

Wracając do tematu, to interesowałem się swojego czasu transerfingiem, ale dość szybko się znudziłem. Nic ciekawego do mojego życia nie wniósł, choć może to ja nie stworzyłem mu na to szansy - ciężko powiedzieć. Krótko mówiąc - jak sam zauważyłeś - niekiedy odnosiłem wrażenie, że zjawiska proste i logiczne tłumaczono w sposób możliwie najbardziej zawiły, przez co zwyczajnie bardzo trudno się ten temat zgłębia. Sam wychodzę z założenia, że pozytywne podejście do życia jest z samego założenia zdrowsze, lepsze i łatwiej się człowiekowi żyje. Z tego też względu polecam tę dewizę każdemu, kto to czyta. Kwestię wątpliwej dość równowagi tajemniczej energii polecam przy tym ignorować, bo wywołuje ona stan niepotrzebnej konfundacji i zakłopotania.

 

Cudem jest to że istniejemy. Jest to tak niezwykły cud i zarazem uderzający iż fakt go pomijania skłania mnie do myślenia o tym w ten sposób iz specjalnie zostaliśmy y  zablokowani by myśleć w ten a nie inny sposób.


Użytkownik Muhomorniczy edytował ten post 27.04.2020 - 18:57

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych