Ocenianie co kto ma w głowie po ubraniu jest błędne.
Napisano 21.09.2016 - 22:23
Jestem za światem w którym każdy może się ubierać jak chce i nikt nie będzie czynił uwag co do tego co ma w majtkach ani w głowie na podstawie koloru bluzki czy kroju spodni.
A dlaczego nikt miałby nie czynić uwag? Panuje wolność słowa. To zarazem chcesz świata z cenzurą? Przecież przeczysz sam sobie.
Żadna poprawność polityczna nie wmówi mi, że mam uważać tak jak ktoś każe mi myśleć. To jedno. Druga sprawa - nikt tu nie czyni uwag do ubioru, tylko do sposobu myślenia. Ubiór to skutek, nie przyczyna.
Trafiłeś w sedno. Poprawność polityczna, wiąże ręce, zamyka usta. Każdy może myśleć i mówić, to co czuje. Pod warunkiem, że jest to zgodne z narzuconą doktryną.
Napisano 21.09.2016 - 22:33
Ocenianie co kto ma w głowie po ubraniu jest błędne.
Wiem, wiem, nikt nie zna historii różowego swetra.
A tak na serio - Zaciekawiony, tu nie chodzi o ubiór tylko o to, że facet to powinien umieć porąbać drewno i ogolić się scyzorykiem, a nie zamartwiać się o makijaż na twarzy. I to nie jest żadne maczodukanie (co już mi Aidil zarzuciła), tylko to jest normalna rzecz. Podział na role powinien być jasny - facet silny i dbający o kobietę, a kobieta kobieca. I nie jest to żaden wymysł, tylko zdrowa zasada na jakiej świat działa od początku. To teraz jedynie coś się ludziom w głowach pomieszało. Jak to się mówi - feminizm kończy się wtedy, gdy trzeba wnieść lodówkę na 3 piętro. I to jest całe clue tej sprawy.
Napisano 21.09.2016 - 22:49
Użytkownik szczyglis edytował ten post 21.09.2016 - 22:57
Napisano 21.09.2016 - 22:50
A co do Francji, czy przypadkiem, nie jest prawdą że mniej więcej w tamtych czasach, Francuzi "opatentowali" gilotynę???
No niekoniecznie . Ale za to w ciągu właśnie tego stulecia Francja sfajczyła na stosach więcej czarownic i czarowników niż cała Europa przez całe średniowiecze.Zresztą XVII w to epicentrum polowań na czarownice .Odsyłam do znakomitego opracowania "Strach w kulturze zachodu w XVII" w.J. Delumeau.Każdy ówczesny wykształcony człowiek miał przeświadczenie że właśnie kończy się świat . Tak było źle.
I tak: to były lata nieprawdopodobnej dekadencji i zepsucia. Owcześni naukowcy nawoływali do polowania na czarownice, twierdzili że mycie jest groźne dla człowieka, pałace w tym Luwr budowane w tamtym czasie nie miały toalet (w przeciwieństwie do wcześniejszych o 100 lat zamkach czy późniejszych pałacach), naukowcy trudnili sie też powszechnie czarną i białą magią.
Ludwik XIV kazał wybudować Wersal, najwspanialszy barokowy pałac świata. Cóż, kiedy nikt nie pomyślał o toaletach. Bo i po co? Przecież pałac był pełen ruchomej kanalizacji, czyli służących biegających z nocnikami. Poza tym arystokraci „podlewali" obficie ściany, kotary, rzeźby. Panie miały lepiej - za schronienie podczas siusiania służyły im obfite suknie. Pałacową kloakę wykopano nieopodal jednego ze skrzydeł pałacu. Król Słońce kazał umieszczać w tej części budynku gości, którzy znaleźli się w niełasce.
Powiedzenie „siedzieć na tronie" nabiera innego znaczenia, gdy wiadomo, że Ludwik XIV, miał w prywatnych komnatach tron, który prócz wspaniałych rzeźbień miał w siedzeniu otwór, a pod nim nocnik. Gdy na nim zasiadał przyjmował gości. Uczestniczenie w tak intymnych dla monarchy chwilach było poczytywane za zaszczyt. Ponadto codziennie medycy oglądali zawartość królewskiego nocnika i toczyli nad nią uczone dysputy.
Napisano 21.09.2016 - 22:56
Zdrowy, normalnie ubrany mężczyzna:
I chłopaczek dbający o fryzurę, który na pewno nie poszedłby na wojnę:
I kto tu sądzi po pozorach?
Ludzie, tacy jak Zdzisław Marchwicki, nigdy nie wyglądają na psychopatów.
Te dwa zdjęcia, które wkleiłeś dowodzą jedynie twojej desperacji w udowodnieniu swojej tezy.
System działa. Szkoda tylko że tak inteligentny człowiek jak Ty, tego nie zauważa.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 21.09.2016 - 22:59
Napisano 21.09.2016 - 23:08
To chyba jest Ted Bundy, nie Marchwicki, ale to szczegół, bo ten sam kaliber
PS. Ja jestem bardzo daleki od stwierdzenia, że kobieta ma siedzieć w garach, a facet do roboty, bo nie (sam często zmywam gary, a i wiem jak obsłużyć sprzęty pokroju odkurzacza). Ale to nie o to chodzi. Po prostu facet ma i kobietę na ulicy obronić i jakoś przy niej wyglądać, gdy razem wychodzimy. A jak trzeba to i przespać się w warunkach pod ostrzałem bez panikowania o makijaż (swoje co nieco w swojej "karierze" przeżyłem, zanim odszedłem). Noxili pewnie mógłby też o tym esej napisać, bo zdaje się, że jest strażakiem. I oto właśnie chodzi. Że facet jeśli trzeba to ma sobie i ręce pobrudzić i wylać z siebie trochę potu, zamiast przejmować się takimi głupotami jak makijaże, czy żel do włosów. A taki chłopaczek jak z filmu, to by się chyba popłakał w takich warunkach i o tym każdy tutaj pisze, a nie o ubiorze.
Użytkownik szczyglis edytował ten post 21.09.2016 - 23:21
Napisano 21.09.2016 - 23:44
Coś Wam pokażę, choć w zasadzie nie powinienem, ale raz koziołowi piekielnemu śmierć
Jeden jedyny raz, gdy pozwoliłem się dobrowolnie dla sytuacji "cywilnie udekorować", a było to podczas wieczorku (to w dodatku były walentynki, ale o tym za chwilę), gdzie poznałem swoją ówczesną narzeczoną lata temu. Wszyscy zrobiliśmy sobie jaja z tematu. Pumexem mi to zmywali później z twarzy, czy jakimś tam innym odplamiaczem (nie było to miłe doświadczenie, choć też nie do końca, ale o tym za moment). Ten gość po prawej to ja (to nie są moje prawdziwe włosy, ale kredka na twarzy niestety jak najbardziej jest).
Kolega po lewej ma na głowie opaskę z papieru toaletowego
Że to jest niezmywalne to się dowiedziałem po fakcie i właśnie w taki sposób poznałem swoją narzeczoną, bo to ona mnie szorowała po twarzy na koniec. I tak się zaczęła miłość. Od głupiego żartu, poprzez szorowanie pumexem po ryjowisku, aż po późniejszy 7 letni związek
7 pięknych lat...
To jeszcze skan z papierowego zdjęcia (tu po prawej jestem już bez makijażu, a po lewej Pani jaką dzięki temu zabiegowi poznałem).
Ale to było jedynie dla zabawy wtedy to całe malowanie (choć zmywanie już taką zabawą nie było, no ale dzięki niemu poznałem narzeczoną).
I to był jedyny raz, gdzie sobie na takie coś pozwoliłem. Barwy wojenne tak zwane. I co innego zrobić taki numer dla jaj, na imprezie w gronie bliskich znajomych, a co innego robić to na serio, na co dzień.
Ciekawostka - przeżyłem! Bez konieczności pakowania sobie na twarz całej tablicy Mendelejewa!
Ot, taka krótka, dziwna historyjka miłosna z kiedyś tam (dawno i nieprawda jak to się mówi) apropos tematu, na tematu rozluźnienie
Użytkownik szczyglis edytował ten post 22.09.2016 - 01:11
Napisano 22.09.2016 - 03:08
Ocenianie co kto ma w głowie po ubraniu jest błędne.
Nie zawsze jest błędne, ktoś może się ubrać nieodpowiednio do sytuacji - bo może jest chory na umyśle, albo po prostu jest głupi, nie ma kultury osobistej itd.
Użytkownik owerfull edytował ten post 22.09.2016 - 03:09
Napisano 22.09.2016 - 21:37
Napisano 22.09.2016 - 21:51
up@
Pokazy mody... to tylko pokazy mody. W większości to tylko taka forma sztuki. Dla sztuki. Nie wiem, co trzeba mieć w głowie, aby się zachwycać tego rodzaju sztuką.
@Zaciekawiony
Ocenianie co kto ma w głowie po ubraniu jest błędne
Tak na prawdę cały ten temat to ocenianie ludzi po wyglądzie.
Wcześniej napisałem
Piszesz że on "wyraża siebie". Nieprawda. On szuka swojej drogi. Próbuje znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie, Tyle że coś poszło nie tak.
Dotyczyło to ubioru i makijażu.
Ty odpisałeś:
Czemu nie tak? A jeśli w społeczeństwie istnieje miejsce dla niego, może właśnie bardzo dobrze trafił?
Reasumując. Uważasz że gdy, ktoś robi z siebie malowanego błazna, to jest ok, bo w społeczeństwie jest miejsce dla niego, ale krytyka jego wyglądu jest niewłaściwa, gdyż wygląd nie odzwierciedla osobowości.
To właśnie wynika z twoich postów.
Użytkownik Panjuzek edytował ten post 22.09.2016 - 22:07
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych