Ale skoro nie mam, to po co ją mierzyć?
Gdzie podziała się grypa?
Dlaczego patyk do badania wkłada się głęboko w nos?
1. A skąd inni mają to wiedzieć? Bo im powiesz? Bo mogą być pewni, że im nie skłamiesz? Tak, ludzie kłamią, że dobrze się czują, bo muszą gdzieś pójść.
2. W okresie 1-7 Września zanotowano 25239 zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. W tym 103 osoby zostały skierowane do szpitala. Zachorowalność na choroby grypopodobne w okresie od kwietnia do sierpnia była w tym roku wyraźnie niższa niż zazwyczaj, Ostatni zgon z powodu grypy zdarzył się na początku maja.
http://wwwold.pzh.go...20/G_20_09A.pdf
3. Pobiera się wydzielinę nosogardzieli możliwie blisko płuc, tam gdzie trafia najwięcej wydzieliny odkrztuszanej. Pobieranie jej z przełyku byłoby jeszcze bardziej nieprzyjemne i dawałoby więcej fałszywych negatywów, bo wirus się na języku nie mnoży, więc przełyk jest przemywany śliną z małą ilością cząstek.
Skoro tylko szczepionka nas uratuje, to jak Chiny sobie poradziły bez? Tam już wszyscy powinni nie żyć.
Chińczycy po pierwsze zastosowali bardzo drastyczne środki. W zasadzie w porównaniu z nimi w Polsce nie było lockdownu, tam wysypywano betonowe bloczki na drogach wyjazdowych, żeby nikt nie mógł wyjechać z zapowietrzonych miast i wprowadzono zarządzenie, że z danej rodziny jedna osoba może dwa razy w tygodniu wyjść po jedzenie. Po drugie ujawnione statystyki to wierzchołek góry lodowej. W czerwcu zarządzono ostrą kontrolę prac naukowych, bo czytelnicy z zachodu pokapowali się, że gdy historię leczenia 200 pacjentów podaje szpital z miejscowości, która zgłosiła tylko 50 chorych, to coś tu jest nie tak.