Przypadkiem trafilam na to forum, szukajac informacji o zjawiskach co najmniej hmmm....niecodziennych.
Wszystko zaczelo sie kilkanascie lat temu, ale wtedy jakos to ignorowalam.
Przedstawie pokrotce niektore z dziwnych przypadkow:
Rok 2011
Wyjechalam do pracy za granice. Mialam sen, ze ktos umarl w domu babci. Oczywiscie pomyslalam, ze to pewnie jakis znak, ze cos sie stanie mojej 80 letniej babci...dwa dni pozniej dostalam maila od rodziny, ze wujek, ktory mieszka w tym samym domu co babcia niespodziewanie zmarl.
Rok 2012/2013., UK,
Siedze sobie w domu z kilkumiesieczna corka na rekach i naraz czuje jakby ktos doslownie obok mnie usiadl. Czuje bardzo bliska obecnosc i straszne zimno bijace z tej strony. Nie, w domu nie bylo przeciagow. Dziecko naraz zrobilo sie troche niespokojne.
Grudzien 2015 UK,
Wlasnie zakupilimy nowy dom, chociaz trudno nazwac go nowym - przeszlo 120 lat (niektore czesci sa dobudowane), czyli maja ok +40 lat. Zaraz po odebraniu kluczy pojechalam do domu, zeby troche posprzatac przed przeprowadzka. Maz wczesniej byl w domu i wymienil klucze na nowe, zeby nikt poza nami nie mial wejscia do domu. Przez caly wieczor dziwnie sie czulam, jakby ktos mnie obserwowal - stwierdzilam "nowe miejsce, nie panikuj"
Nastepnego dnia - sprzatalam pokoj na parterze, (ok.godziny 22). Nagle slysze straszne trzaskanie na pietrze. W pierwszej chwili strach mnie sparalizowal, chcialam uciekac z domu i wracac do rodziny, ale wkoncu sie przelamalam i poszlam sprawdzic, co jest grane. W jednej z sypialni okno sie otworzylo, a wiszace w niej pionowe zaluzje wywialo na zawnatrz. Wydalo mi sie to strasznie dziwne, bo wiem, ze nie bylo w domu przeciagu, okno ma dwie klamki, ktore trzeba otworzyc jednoczesnie a poza tym jest to takie malenkie okienko (gorna czesc okna), wiec zeby zaluzje mogly sie znalezc na zawnatrz, to trzebaby sie bylo porzadnie nameczyc, zeby je wypchnac. Zamknelam okno i pojechalam do domu. Maz potwierdzil, ze wczesniej dokladnie sprawdzil wszystkie okna, czy sa dokladnie zamkniete.
Styczen 2016
Mieszkamy juz w naszym "nowym domu". Jednego dnia o polnocy radio w kuchni samo sie wlaczylo. Po prostu full volume w srodku nocy. Jak poszlam je wylaczyc znowu mialam wrazenie, ze ktos inny jest jeszcze na parterze domu.
21 styczen - od dzis postanowilam zapisywac co niektore fakty. Dzisiaj siedzialam w sypialni, czytajac ksiazke przed snem. Ktos trzykrotnie zapukal w sciane dwoma krotkimi puknieciami. Pokoj na pietrze, za owa ściana jest moja garderoba, wiec nie ma mozliwosci, zeby ktos zapukal z zewnatrz.
28 stycznia - wlasnie wrocilam z zakupow. Zaczelam wnosic zakupy do domu, gdy tablet na stole w kuchni sam sie wlaczyl. Powiedzialam o tym slubnemu, a on sie tylko zasmial, ze pewnie dzieciaki zapomnialy wlaczyc. Zaznacze, ze bateria w tablecie wytrzymuje niecale 5 min, wiec nie ma mozliwosci, zeby gral na full volume gdy bylismy na zakupach.
29 Stycznia - Czytalam ksiazke w salonie - nagle uslyszalam krakanie w kacie pokoju . Myslalam, ze moze to jakas zabawka porzucona przez dzieciaki. Niczego tam nie bylo. Wiecej takich glosow nie slyszalam.
31 Stycznia. Przechodzac przez lazienke nagle drzwi prysznicowe sie otwarly mi prosto w twarz...moja reakcja? zasmialam sie i glosno powiedzialam do nie wiadomo czego " naprawde na tyle cie tylko stac?)
Rok 2017
Lalka mojej corki oszalala i bardzo czesto sama sie wlaczala - za pierwszym razem dostalam zawalu, bo bylo to ok polnocy i juz wszyscy spali. Od tego czasu bylo to dosc czeste zjawisko i nawet corka zwrocila mi na to uwage.
Radio ponownie samo sie wlaczylo tylko raz i zaponialam zapisac dokladnie w ktorym miesiacu.
Tablet ponownie sam sie wlaczyl moze 3 razy. Dalej wyczuwam czyjas obecnosc w domu, ale nie jest to juz tak intensywne jak na samym poczatku.
Wrzesien 2017
Jechalam do pracy, naraz w mojej glowie "pojawil sie " obraz - takie cos jakby sen na jawie - pogrzeb...cmentarz, grupka ludzi zgromadzona nad grobem ktory byl w podobnym miejscu do miejsca spoczynku mojego dziadka ...no i trebacz grajacy cisze. To cale"cos" wydawalo mi sie tak intensywne, ze lzy same zaczaly mi splywac po twarzy i musialam zjechac z drogi, bo nie bylam w stanie prowadzic samochodu. Nastepnego dnia moja lampka nocna sama sie wlaczyla. Moj syn akurat byl u mnie w lozku i az sie zerwal na nogi, bo pomyslal, ze tata jest w pokoju. Maz byl w tym czasie w kuchni jedzac sniadanie i potwierdzil, ze nie wchodzil do pokoju i nie zapalam lampki. Zreszta slyszalabym jego kroki gdyby bylo inaczej. Dwa dni pozniej moja babcia zmarla.
Styczen 2018
Ponowne pukanie w sciane. Tym razem postanowilam poradzic sie ksiedza z polskiej parafii (zazwyczaj chodze do innego kosciola, blizej domu, ale jest to kosciol protestancki, dlatego postanowilam porozmawiac z kims "bardziej swoim"). Przedstawilam mu kilka faktow. Ksiadz dal mi butelke z woda i stwierdzil, ze mam dwa wyjscia - pokropic dom woda i dac na msze lub po prostu zaprzyjaznic sie z duchem (nie wiem dokladnie co mial na mysli, a nie mogl wiecej nic mi powiedziec bo sie spieszyl). Ksiadz stwierdzil tez, ze w przypadku tak starych domow takie rozne odglosy to rzecz normalna.
Wode wzielam i jakos jeszcze jej nie uzylam. Po prostu myslalam, ze moze skoro jest to jakas duszyczka potrzebujaca pomocy, to moze jej pomoge...sama nie jestem pewna jednak, czy moje nerwy sa wystarczajaco silne na takie doswiadczenie.
Kolejne miesiace 2018 roku. Dzwonek do drzwi sam sie zaczal wlaczac. Oczywiscie zaczelam juz spogladac z okna, czy ktos jest przy drzwiach zanim zbiegne na dol.
Czerwiec 2018. Postanowilam poszukac swoich "zaginionych krewnych". Moze powiem troche dokladniej o nich - brat mojej babci po wojnie wyemigrowal do Ameryki. W Ameryce mial corke - oficjana werjsa byla , ze corka adoptowana po przyjacielu ktory zmarl. Wujek nigdy nie byl zonaty. Nigdy jednak nie przylecial do Polski z corka czy tez pozniej z zadna ze swoich dwoch wnuczek. Po wojnie dlugo rodzina nie miala zadnej informacji o wujku. Przylecial niespodziewanie. Widzialam go moze 2 razy gdy tutaj byl. Rodzina zawsze bardzo serdecznie go przyjmowala. Zazwyczaj zatrzymywal sie u mojej babci. Sama tez bardzo go polubilam. Wujek zmarl 16 lat temu. Przez rok od jego smierci nikt nie wiedzial co sie z nim dzialo. Nikt nie dostawal zednego listu. Wkoncu rodzina znalazla tlumacza hiszpanskiego, ktory zadzwonil do jego sasiadki, ktora potwierdzila, ze wujek odszedl rok temu. Od jego przybranej corki czy wnuczek nigdy nie dostalismy zadnej wiadomosci.
W grudniu 2017 tak ze spontanu wyslalam kartke swiateczna pod jego adres. Zero odpowiedzi. Postanowilam tez zaczac sie uczyc hiszpanskiego "w razie czego". W czerwcu 2018 cos nie dawalo mi spokoju. Ja to sobie tlumacze taka empatia, ze jednak ktos tam daleko jest, bez rodziny, nie wiem czy "polaczony krwia" z nasza rodzina czy nie, ale to dla mnie nie mialo az takiego znaczenia. Po prostu pragnelam nawiazac kontakt z rodzina wujka. Chcialam im powiedziac, ze jednak dalej maja rodzine i jesli chca z nami utzymywac jakis kontakt, to jak najbardziej ja jestem za. Dalam ogloszenie na jakiejs polskiej stronce na fb (miasta w ktorym mieszkal moj wujek w Ameryce). Ludzie pytali sie o nazwiska corki i wnuczek, ale ja ich nie widzialam. Po kilku dniach napisal do mnie pewien mezczyzna. Zapytal, czy przynajmniej znam adres wujka i date smierci. Znalam jedynie adres i mu go wyslalam. Po kilku godzinach dostalam wiadomosc, z data urdzenia, smierci, i kilkoma innymi danymi wujka. W skrocie w ciagu tygodnia owy Pan pomogl mi ich znalezc - jedna z wnuczek do mnie napisala na fb. Co do owego Pana ktory mi pomogl - wygladal tak identycznie jak moja zmarla babcia, ze nawet wyslalam jego zdjecia do moich braci, mamy i ciotki z zapytaniem co mysla o tym zdjeciu. Wszyscy zgodnie stwierdzili, ze to babcia ale z mlodszych lat.
W przeddzien gdy znalazlam wujka rodzine w moim domu dzwonek do drzwi nie przestawal dzwonic. Zebym tylko co chwile odchodzila od komputera. W kuchni zegar sie zatrzymal, corki lalka tez wlaczyla sie kilkanascie razy a poza tym czulam straszny smrod padliny przez jakies pol godziny. Gdy tylko moja nowa kuzynka do mnie napisala i przegadalymy 4 godziny to nastepnego dnia obudzilam sie niezwykle spokojna. Poprostu w domu panowal niesamowity spokoj.
Sierpien 2020
Radio ponownie samo sie wlaczylo, ale teraz kompletnie bez muzyki, tylko szum na cala glosnosc.
Moznaby wszystkie te zjawiska przypisac mojemu domu, gdyby nie ostatnie dwa wydarzenia
Sierpien 2020 pojechalam z rodzina do Polski. Pozno wieczorem gdy juz wszyscy poza mna i ojcem spali, zeszlam do kuchni. Schodzac zauwazylam wlaczone swiatlo w piwnicy. Swiatlo widzialam, gdyz od piwnicy dzielily mnie 2 pary drzwi - jedna calokowicie przeszklona a inna z matowym szklem. Swiatlo na czujnik ruchu. Nie ma mozliwosci wlaczenia sie gdy ktos chodzi po domu. Jedynie wychwytuje ruchy w piwnicy na klatce schodowej. Ojciec sam byl zaskoczony, gdyz od kilku godzin nikt tam nie schodzil.
Wrzesien 2020. Znowu musialam poleciec do PL. Tym razem sama. Rodzina brata wpadla na kawe. 10 minut po ich wjezdzie drzwi w korytarzy sie otworzyly, a w piwnicy znowu wlaczylo sie swiatlo (drzwi do piwnicy byly zamkniete) najpierw pomyslalam, ze brat czegos zapomnial i po prostu sie wrocil, ale nie. Przeszukalimy cala piwnice i nic. Myszy, szczurow itp tam nie ma na 100%.
Teraz krotko o mnie . Jestem osoba wierzaca - moze nieregularnie prektykujaca przez ostatnie 10 lat, ale dalej postepuje wg zasad kosciola. Mam 37 lat i rodzine, wiec uwierzcie mi, nie mam czasu pisac historyjek dla zabawy czy nastrasznia kogos. Jesli ktos chce jakis dokladniejszych info co do jakiegos wydarzenia to postaram sie ich dostarczyc. Nie mam zadnych zdjec czy nagran, wiec wiem, ze pewnie znajdzie sie zaraz jakis admin, ktory z gory zaklada, ze takie historie sa zmyslone. Poprostu nie wiem sama czy jestem przez cos "przesladowana" czy to moj dom....Za wszelka porade dotyczaca co dalej robic, zeby sie od tego "czegos "uwolnic bede wdzieczna. Pragne jedynie zaznaczyc, ze jakos nie usmiecha mi sie bawic "w duchy" specjalnie, ze nie mam w tym zadnego doswiadczenia.
Pozdrawiam i przepraszam z brak PL czcionki(ewntualne bledy)
Edit by TT.
Użytkownik TheToxic edytował ten post 16.09.2020 - 10:39