Jest taka książka autorstwa Newtona(nie tego od prawa powszechnego ciążenia) o hipnozie regresyjnej. Facet poddawał hipnozie różnych ludzi, w tym też kobiety. Większość pań opisywała, że w poprzednim wcieleniu walczyły przy użyciu miecza z kimś i zginęły w takiej walce. Przeważnie dotyczyło to dawnych czasów średniowiecza, starożytności, XIXw itp.
Dlatego napisałem o księżniczkach.
Niestety u mnie to nie była średniowieczna księżniczka
Nie sądzi Pan, że sam fakt sarkazmu i śmiania się z czyjegoś wierzenia w reinkarnacje jest co najmniej śmieszny z punktu widzenia kogoś kto jest na stronie o zjawiskach paranormalnych.
Fakt, że strona jest o zjawiskach paranormalnych, nie stoi w sprzeczności z faktem, że ktoś jest sceptyczny. Oba fakty nie znoszą się nawzajem. Każdy użytkownik ma prawo wyrazić swoje zdanie w temacie (patrz regulamin vortalu), a regulamin nie nakazuje wierzyć bezzasadnie.
Dzielisz się z nami swoją historią, to licz się z tym, że nie wszyscy ją zaakceptują jako wiarygodną. Podobnych historii mieliśmy tutaj dziesiątki i zawsze jesteśmy sceptyczni, bo żadna z nich nie trzyma się kupy. Typowa jest reakcja zakładającego temat na brak wiary jego słowom. Dlaczego mamy z tym problem, piszemy w każdym poście. Nie jest przegięciem zadawanie pytań i drążenie tematu. Przegięciem jest natomiast opluwanie wszystkich wokół tylko dlatego, że Ci nie wierzą.
Ten portal to nie więzienie, więc droga wolna. Żegnamy bez żalu.
Nie opluwam nikogo bo mi nie wierzy ale jest różnica pomiędzy powiedzeniem twoja historia nie brzmi prawdziwie i pytanie się o więcej szczegółów albo nawet myślę, że kłamiesz i zmyślasz, a pytaniem "czy coś brałaś bo mi to wygląda na LSD", które od Pana usłyszałam.