Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology opracowali metodę pobudzania grup neuronów za pomocą wiązek światła.
Źródło grafiki: pixabay.com
Żeby neurony stały się światłoczułe, trzeba je wcześniej odpowiednio przygotować, stąd w nazwie nowej techniki dwa człony – optyka i genetyka. W celu uwrażliwienia neuronów wstrzykuje się w odpowiedni obszar mózgu specjalne białko, które wbudowuje się w komórki nerwowe niczym wirus. Teraz wystarczy tylko „podświetlić” tak zainfekowane neurony i voila – można nimi sterować na przemian włączając je i wyłączając jak lampki choinkowe.
Do podświetlania używa się wprowadzanych do mózgu włókien optycznych, choć trwają zaawansowane prace nad technikami nieinwazyjnymi: w przyszłości będzie można sterować neuronami z pomocą noszonego na głowie kasku z diodami elektroluminescencyjnymi czyli popularnymi LED-ami.
Od nowej technologii do manipulacji zachowaniem człowieka rodem z wizji science-fiction droga jeszcze oczywiście daleka. Na razie badania prowadzi się na muszkach owocowych, nicieniach i myszach. Ale plany, zarówno optymistyczne jak i czarne można już snuć.
Nowa technika z pewnością znajdzie zastosowanie w medycynie – pomoże w terapii chorób psychicznych oraz uzależnień. Być może pojawi się też coś w rodzaju kosmetyki neuronalnej – nieszczęśliwie zakochani bądź ofiary wypadków będą się udawać do specjalnych gabinetów i wymazywać sobie niechciane traumatyczne wspomnienia.
Sceptycy zapewne zobaczą w nowym narzędziu niebezpieczną broń, być może już teraz tworzoną pod egidą wojskowych, kolejny krok na drodze do utworzenia armii cyborgów. Ta druga wizja też nie jest pozbawiona racji – jak donoszą naukowcy z MIT udało im się u myszy nie tyle zatrzeć wspomnienia co wywołać fałszywe.
Strach pomyśleć jak będzie się zachowywał człowiek z wszczepionymi wspomnieniami a przecież wszczepiać można nie tylko wspomnienia, ale całe wizje – łącznie z tymi rodem z filmów czy książek.