Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zaginięcie Iwony Wieczorek


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
70 odpowiedzi w tym temacie

#1

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Od zaginięcia Iwony Wieczorek niedługo minie 8 lat. Tą sprawą swego czasu żyło nie tylko całe Trójmiasto, ale też cała Polska. Młoda, atrakcyjna dziewczyna wychodzi nad ranem z sopockiej dyskoteki, udaje się w kierunku domu i...ślad po niej wszelki ginie...

Jako, że sprawa ta frapuje mnie od samego początku i śledzę (a raczej śledziłam) jej przebieg, ponieważ dziś już chyba tylko 2 lub 3 policjantów się nią zajmuje, chciałabym Wam ją Drodzy Forumowicze pokrótce przypomnieć.

 

Poniższy tekst jest materiałem archiwalnym, więc proszę się nie sugerować zwrotami, w których pojawiają się lata.

 

Co stało się z Iwoną Wieczorek?

 

Od zaginięcia dziewiętnastoletniej Iwony Wieczorek z Sopotu minęło już dwa i pół roku. Mało kto wierzy, że tę zagadkę uda się jeszcze rozwikłać. Co pewien czas pojawiają się mniej lub bardziej wiarygodne hipotezy, dotyczące jej zniknięcia. Jednak nic nie wskazuje, abyśmy zbliżali się do rozwiązania tej tajemniczej zagadki. Choć – według słów jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego – jest ono na wyciągnięcie dłoni.

Co pewien czas – dzięki mediom – sprawa Iwony Wieczorek powraca. Opinia publiczna interesuje się tym zaginięciem, jak mało którym.

– Tak ogromne zainteresowanie mediów tą sprawą, może utrudniać działania policji – twierdzi Krzysztof Jackowski – Każdy ruch policji śledzą media i trudno jest policji podjąć jakieś niekonwencjonalne, zdecydowane działania w tej sprawie. Ale ja myślę, że policja wie co się stało, tylko szuka mocnych dowodów.

 

To prawda, że rozgłos, jaki ma ta sprawa, nie ułatwia nam pracy. Musimy się ciągle tłumaczyć, z tego co robimy – mówi jeden z policjantów zajmujących się zaginięciem Iwony.

 

gf-KFRY-XCMV-yzQE_iwona-wieczorek-664x442-nocrop.jpg

Zaginiona Iwona Wieczorek

 

W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, 19-letnia wówczas Iwona bawiła się z przyjaciółmi w sopockim Dream Clubie w Krzywym Domku. Po dyskotece mieli razem wrócić do domów. Jednak około godziny 3 nad ranem doszło do sprzeczki, której przyczyny jej uczestnicy nie są w stanie sobie przypomnieć.

 

Nawet nie pamiętam o co poszło, to był jakiś drobiazg – twierdziła koleżanka Iwony. Pozostali uczestnicy zabawy też narzekali na luki w pamięci. Nikt nie pamięta, czemu Iwona wyszła sama z klubu. Jednak Iwona Kinda, matka zaginionej nastolatki uważa, że sprzeczka w Dream Clubie może być kluczem do rozwiązania zagadki zniknięcia jej córki: – Gdyby poszło o jakąś bzdurę, to Iwona na pewno sama by nie wyszła. Nigdy wcześniej tak się nie zachowywała.

 

Faktem jest jednak, że dziewczyna postanowiła wrócić sama do domu. Miała do pokonania ponad sześć kilometrów. Nie miała pieniędzy na taksówkę, szła pieszo. Nieco po godzinie trzeciej nad ranem był z nią jeszcze kontakt telefoniczny. Niedługo potem, zaginął po niej wszelki ślad.

 

20 lipca 2010 roku czytelnicy Dziennika Bałtyckiego otrzymali lakoniczną informację:

 

„W nocy z 16 na 17 sierpnia zaginęła dziewczyna. Ma 19 lat, 164 cm wzrostu i piwne oczy. W dniu zaginięcia ubrana była w biało-granatową bluzkę w paski, granatową spódniczkę i niebieskie zamszowe szpilki. Wyszła z dyskoteki Dream Club, odłączyła się od znajomych i postanowiła sama wracać do domu”. Czyli typowe „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”.

 

Komunikat odróżnia się jedynie tym, że zamiast dotkniętej amnezją emerytki, ze zdjęcia uśmiecha się atrakcyjna blondynka.

 

To pierwsze ogłoszenie, to jakby prolog. Zwiastun burzy.

 

Mama Iwony – fryzjerka z Sopotu – rozwiesza na drzewach przy plaży ogłoszenia ze swoim numerem telefonu i zdjęciem bardzo ładnej dziewiętnastolatki. Zdążający nad morze wczasowicze niespiesznie przystają, czytają. Rozglądają się wokół… Zaginęła? Gdzieś tu?

 

Mija tydzień. Z poszukiwań zaginionej Iwony temat robi trójmiejska Gazeta Wyborcza. Dziennikarze mają „jedynkę” – i strzał w dziesiątkę. Temat chwyta, i to jak!

 

Sprawą Iwony żyje wkrótce cała Polska. I cała Polska podziwia determinację matki, poszukującej ukochanej córki. W poszukiwania włączają się detektyw Krzysztof Rutkowski i jasnowidz Krzysztof Jackowski.

 

Po kilku dniach i awanturze Rutkowskiego z policją, znane są już dwa nagrania z monitoringu, na których widać przechodzącą dziewczynę w mini spódniczce. Pierwsze jest sprzed restauracji Sanatorium w Sopocie, drugie z Jelitkowa, a dokładniej – z miejsca oznaczonego jako wejście na plażę nr 63.

 

To, jak na razie, najwyraźniejsze ślady, jakie pozostawiła po sobie Iwona Wieczorek.

 

Iwona żyje w sieci – życiem wirtualnym. Tu temat nie umarł, przynajmniej w gronie uczestników licznych for poświęconych jej zaginięciu. I opinie są różne. Począwszy od obelg, dotyczących najczęściej prowadzenia się zaginionej, skończywszy na bardzo skrupulatnych analizach materiału udostępnionego opinii publicznej.

 

iwona-wieczorek_19446117.jpg

Zaginiona Iwona Wieczorek

 

Kamery zarejestrowały Iwonę przy restauracji Sanatorium o godzinie. 3.07. Wiadomo zatem, że szła Monciakiem w stronę morza, doszła do ul. Grunwaldzkiej i skręciła w prawo, jakby w stronę Gdańska.

 

Na filmie idzie chodnikiem, wokół stoją młodzi ludzie, inni przechodzą, jeszcze jest ciemno, wakacyjny Sopot się bawi. Kilkuosobowe grupy młodzieży. Spory ruch na ulicy. Iwona jednak nie zwraca uwagi na to, co dzieje się dokoła, trzyma w ręku szpilki (tego dokładnie nie widać, taka jest interpretacja śledczych i Rutkowskiego) i idzie boso w stronę przejścia dla pieszych, pokonuje ul. Grunwaldzką, przy klubie „Papryka” wchodzi do nadmorskiego parku. Koniec nagrania.

 

Mija godzina. Drugie nagranie pochodzi z Jelitkowa, z godz. 4.40. Jest już widno. Deptak ciągnie się wzdłuż plaży. Przy deptaku knajpa – duża drewniana parterowa buda, zwana potocznie „Bacówką”. W środku pewnie dogorywa impreza.

 

Jest Iwona. Nadchodzi od strony Sopotu, dalej niesie w ręku niebieskie zamszowe szpilki (to również interpretacja – nie da się jednoznacznie tego rozstrzygnąć na podstawie zapisu z monitoringu). Jest sama, idzie pewnie, szybko, chyba jest zamyślona, w każdym razie również i tu nie zwraca uwagi na to, co dzieje się wokół. Nie jest ani pusto, ani groźnie, ani niebezpiecznie.

 

Wakacyjny wczesny poranek zapowiadający plażowy dzień. Bohaterowie tego dziwnego filmu albo pójdą zaraz spać i będą spali do południa, albo wyspali się już i zaczną ciężki dzień pacy, na przykład przy stoiskach, które zaraz pojawią się przy deptaku.

 

Na ekranie nuda, nic się nie dzieje.

 

Iwona zbliża się, w końcu jest tuż pod samą kamerą. Tak, jakby skręcała w stronę plaży i… Znika. Nikt nie biegnie, nie krzyczy, nie woła na alarm. Tak, jakby nic nadzwyczajnego się nie stało.

 

A jednak są tacy, którzy odnajdują tu dramaturgię mogącą zwiastować nadchodzący dramat.

 

Mężczyzna w spodniach do kolan i w koszuli wyłożonej na spodnie, został okrzyknięty „człowiekiem w bermudach”. Zdaniem części internautów pojawia się na nagraniu za Iwoną już w Sopocie, jednak najlepiej widoczny jest na nagraniu z Jelitkowa. Widzimy go na filmie spod „Bacówki” trzykrotnie. Idzie w stronę deptaka, zawraca, przystaje, jakby miał schować się za parasolami „Bacówki”, kiedy Iwona jest blisko, szybko oddala się w stronę, z której przyszedł.

 

Tomasz Matkowski, pisarz i dziennikarz, wysnuł tezę, że jest to znajomy Iwony – obawiał się rozpoznania i śledził ją „punktowo”. „Może jej były chłopak lub ktoś z kim się spotykała, do szaleństwa w niej zakochany?” – spekuluje pisarz.

 

Policja sprawdziła także ten trop i okazało się, że mężczyzna w bermudach nie ma nic wspólnego ze zniknięciem Iwony. Podobnie, jak Maciej S. student z Radziejowa, który w styczniu 2011 roku popełnił samobójstwo. A którego o udział w uprowadzeniu zaginionej 19-latki podejrzewał Krzysztof Rutkowski. Mylnych tropów i szalonych hipotez było zresztą więcej. Niektóre z nich funkcjonują do dziś.

 

W sieci pojawi się również hipoteza, że Iwonę śledziła zorganizowana grupa porywaczy. Internauta Krzysztof zwraca uwagę na jeden fakt: na obydwu nagraniach – tym z Sopotu z godziny 3.07, i tym z Jelitkowa z godziny 4.12, kiedy pojawia się Iwona, osoby w jej otoczeniu chwytają za telefony komórkowe. A przecież jest środek nocy, wcześnie rano, wówczas zdecydowana większość ludzi śpi. Więc do kogo i po co dzwonią?

 

„Jeśli przyjąć taki tok myślenia, że to nie są dziwne zbiegi okoliczności, można odnieść wrażenie, że Iwona jest obserwowana i przekazywana dalej pod obserwację, a osoby zaangażowane w tę akcję to profesjonaliści, którzy obserwują, ale wiedząc, że są nagrania z kamer monitoringu robią sobie alibi” – czytamy w analizie Krzysztofa.

 

Jeszcze dalej poszedł bloger podpisujący się pseudonimem Hzinfo, dowodzi on (na stronie http://natropie-iwie...ek.blogspot.com), że dziewczyna z monitoringu w Sopocie jest kimś innym niż dziewczyna z monitoringu w Jelitkowie. A one obydwie, to ktoś inny niż zaginiona Iwona Wieczorek. Zdaniem HZinfo, dziewczyna, którą zarejestrowały kamery monitoringu, jest inaczej ubrana w Sopocie, inaczej w Jelitkowie.

 

Mama Iwony dokładnie opisała ubiór, w jakim była Iwona w dniu zaginięcia. Bluzka była białego koloru, na którym znajdowały się czarne paski. Tymczasem na żadnym nagraniu – ani tym z Sopotu, ani tym z Jelitkowa – żadnych pasków nie widać.

 

Czyżby na żadnym z nagrań nie było Iwony Wieczorek?

 

Ale to nie jedyna wątpliwość. Zdaniem HZinfo jest ich więcej. Dotyczą fryzury (inna w Sopocie, inna w Jelitkowie), butów – jego zdaniem żadna z dziewczyn na filmach nie niesie w ręku butów – niebieskich szpilek, o których mówiła matka Iwony. Dziewczyny z Sopotu i Brzeźna mają różne torebki.

 

Te wszystkie argumenty spotykają się z żywą reakcją internautów – większość krytykuje „rewelacje” blogera. Zasadnicza uwaga jest taka – filmy są słabej jakości, szczególnie ten z Sopotu, z godziny 3.07, kiedy było jeszcze ciemno. Dlatego nie widać pasków na sukience, dlatego wydaje się, że bluzka nie ma dekoltu itd.

 

Raczej mało prawdopodobne, żeby specjaliści policyjni popełnili tak ogromny błąd, nie dostrzegając różnic w ubiorze dziewczyny (dziewczyn?) z nagrania. A jeśli chodzi o same hipotezy internautów, to z dość oględnej wypowiedzi oficera prasowego z Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku wynika, że są one znane policjantom.

 

– Wykorzystujemy każde dostępne narzędzie do prowadzonych poszukiwań. Jak dobrze wiadomo, jest to dla nas sprawa priorytetowa. Policjanci na bieżąco weryfikują wszystkie informacje w tej sprawie, także te, które pojawiają się na forach i stronach internetowych – poinformował nas Błażej Bąkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

 

Przesłaliśmy pani Iwonie Kindzie – Wieczorek odnalezione w Internecie hipotezy. Na matce zaginionej dziewiętnastolatki nie robią wrażenia.

 

– Te hipotezy są wałkowane od dawna. Na przykład „mężczyzna w bermudach” sam się zgłosił na policję, wyjaśnił, co tam robił. A jeśli chodzi o to, czy na nagraniach jest Iwona – biegły przeanalizował ten materiał i stwierdził, że to Iwona. Zresztą ja sama na tych filmach rozpoznaję Iwonę i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Po prostu ją poznaję. Wiem, że to Iwona, ten sam chód, to jej sylwetka…Dla mnie podobne hipotezy, to jest głupota – podsumowuje mama Iwony.

 

Pani Iwona przyznaje, że nic nie wskazuje na to, żeby policjanci mieli jakiś konkretny, nowy ślad.

 

– Przynajmniej nic mi nie wiadomo, żeby coś mieli. Chociaż oni sami przyznają, że cały czas pracują, i że ciągle jest to dla nich sprawa priorytetowa. Ja chcę w to wierzyć i wierzę, bo cóż innego mi pozostaje?

 

Kilka tygodni po zaginięciu córki Iwona Kinda napisała prośbę o interwencję do premiera Donalda Tuska: „Policja i prokuratura nie umieją mi pomóc. Panie premierze, proszę o interwencję. Liczę, że pan premier zrozumie moją sytuację, sam mieszka niedaleko miejsca, gdzie zaginęła Iwona, sam ma dzieci w podobnym wieku (…)”. Jednak i to nie pomogło w wyjaśnieniu zniknięcia nastolatki.

 

Złudzeń co do jej losu nie mają osoby, które pomagały w jej poszukiwaniach.

 

Krzysztof Rutkowski nie jest w tej sprawie optymistą: – Po zgłoszeniu przez matkę zaginięcia Iwony Wieczorek, nie działo się właściwie nic. Policja nie podejmowała działań, być może uważała, że dziewczyna poszła gdzieś zaszaleć. Notoryczny błąd policji – nie traktuje serio poszkodowanego. Okradli cię – a skąd ty miałeś dwa miliony? Ktoś zaginął – na pewno gdzieś baluje. Tymczasem ta dziewczyna dbała o siebie, była rozsądna, myślenie więc, że nagle się całkowicie zapomniała, to błąd. – mówi detektyw redakcji Reportera.

 

Według Rutkowskiego stracony czas sprawił, że bardzo dużo śladów znikło: – Nasza ekipa przejrzała zapisy monitoringu, prześledziliśmy całą jej ostatnią drogę. Dziewczyna nie była pijana, zarejestrowały to kamery monitoringu, ostatnia przy wejściu nr 63. Niosła buty w ręku. Była najwyżej na lekkim rauszu. Bardzo ważna byłaby kamera zainstalowana centralnie na wprost głównego wejścia. Niestety – nie działała.

 

Rutkowski jest zdania, że zaginięcie Iwony to był przypadek a nie zaplanowana akcja: – Według mnie, Iwona znalazła się w niewłaściwym czasie i w niewłaściwym miejscu. Po kłótni z kolegami wyszła z dyskoteki w Krzywym Domku w Sopocie. Wzięła szpilki w rękę i boso ruszyła deptakiem. Wyszła na ulicę. I tu zakładam dwie wersje: przypadkowe osoby wciągnęły ją do samochodu i wywiozły, albo wsiadła do kogoś znajomego. Niestety, według mnie nie szukamy już Iwony żywej. Chciałbym się mylić. – dodaje.

 

Jasnowidz Jackowski nie ma złudzeń, że wersja o wyjeździe Iwony za granicę, która pojawia się od czasu do czasu, jest mało prawdopodobna: – Po co miałaby to robić w tajemnicy przed matką? Gdyby ją uprowadzono, to pewnie ktoś gdzieś by ją już zobaczył.

 

Według Krzysztofa Jackowskiego – jasnowidza z Człuchowa, który w swojej karierze wyjaśnił ponad 600 spraw – Iwona Wieczorek została zamordowana. Jego zdaniem w tej sprawie istotna jest kłótnia Iwony z chłopakiem, z którym wcześniej, w towarzystwie innych osób – przed pójściem na dyskotekę – piła alkohol w altance na działkach w Górnym Sopocie, przy ulicy Reja. Ta altana należała do babci mężczyzny.

 

2-36.jpg

 

img_0354.jpg

Poszukiwania Iwony Wieczorek na ogródkach działkowych w Gdańsku i Sopocie oraz w gdańskim Parku Reagana.

 

– I tam, na tych działkach, w tej altanie policja powinna od razu szukać śladów – mówi Reporterowi Jackowski – Ale zarówno policja, jak i Rutkowski, koncentrowali się na tym, co było widoczne, a nie na tym, czego trzeba szukać. Skupili się na zapisie z monitoringu. I to był błąd i strata czasu. Przeszedłem tę samą drogę co Iwona, tylko że w deszczową noc, ale nawet wówczas było tam pełno ludzi. Gdy przemierzała ją Iwona było jasno i porwanie jej siłą z ulicy, tak aby nikt tego nie zauważył, nie wydaje mi się realne. Prawdopodobnie, tamtego lipcowego poranka doszła aż pod swój dom. Tam, ktoś na nią czekał, ktoś kogo znała. To były raczej dwie osoby. Dziewczyna wsiadła z nimi do samochodu, którym przyjechali. Oni prawdopodobnie zabrali ją na teren ogródków działkowych w Górnym Sopocie. Tam rozegrała się tragedia. Wiem, że te działki nie były przez policję sprawdzane w pierwszych dniach poszukiwań.

 

Jackowski twierdzi, że jej ciało jest na terenie Gdańska. Jego zdaniem nie ma jednak szans na znalezienie zwłok dziewczyny. Gdyż jej zabójcy nie zostawili żadnych śladów: – Rozgłos medialny wokół tej sprawy spowodował, że zabójcy bardzo się postarali, aby nikt nie znalazł szczątków dziewczyny – twierdzi jasnowidz.

 

Miesiąc po zaginięciu Iwony, redakcja magazynu „Interwencje” TV Polsat zaprosiła Krzysztofa Jackowskiego, do udziału w wizji lokalnej dotyczącej zaginięcia Iwony. Wieczorem, jasnowidz poprosił, aby zabrać go na teren ogródków działkowych. Tam przeprowadził rozmowę z kolegami Iwony, którzy w tym miejscu pili z nią alkohol i byli razem na dyskotece. Jackowski pyta chłopaka o telefon, z którego rzekomo chciał dzwonić do Iwony po jej wyjściu z klubu, ale był rozładowany. Chłopak wyraźnie się denerwuje:

 

Krzysztof Jackowski: – Dobrze. I zacznę cię gnieść, bo to następne kłamstwo. Kolega nam teraz głośno powie, dlaczego wyjął dwa telefony, i dlaczego, skoro ci się rozładował telefon, to niby nie dzwoniłeś, chociaż miałeś drugi.

 

Kolega Iwony: – Bo drugi był w domu.

 

Krzysztof Jackowski: – Szybko myśl, drugi był w domu, a teraz masz dwa.

 

Kolega Iwony: – Na imprezy nie chodzę z dwoma telefonami.

 

Krzysztof Jackowski: – A poza imprezą z dwoma. Bzdura!

 

Kolega Iwony: – W życiu nie chodziłem na imprezy z dwoma telefonami. Jeden mam służbowy i nie interesują mnie sprawy firmowe, jak się bawię.

 

Krzysztof Jackowski: – A teraz nosisz? A na imprezie miałeś jeden. Ja ci nie wierzę.

 

Kolega Iwony: – Słuchajcie, ustalmy jedną rzecz. Jeżeli macie jej szukać wokół mojej osoby, to mam to w pi…. Jutro jadę do Hiszpanii i mam wy… w to wszystko. K…, paranoja, do ch… pana!

 

Jackowski nie ma wątpliwości, że koledzy Iwony muszą coś wiedzieć o jej zniknięciu: – Podczas tego nagrania oni byli bardzo zdenerwowani, to było dziwne zachowanie. – wspomina w rozmowie z Reporterem Krzysztof Jackowski – Jeden z nich wpadł w szał. A przecież wiadomo, że oni wcześniej w tym samym miejscu pili alkohol z Iwoną. Potem doszło pomiędzy nim do kłótni na dyskotece.

 

W lutym ubiegłego roku policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przesłuchali Krzysztofa Jackowskiego między innymi na okoliczność nagrania dla Polsatu. Kilka miesięcy później, media obiegła sensacyjna wiadomość, że w śledztwie nastąpił przełom.

Przed wakacjami 2012 roku funkcjonariusze odwiedzili matkę Iwony. Mieli ją prosić o to, aby w najbliższym czasie nigdzie nie wyjeżdżała. Rzekomo sugerowali, że sprawa wyjaśni się niebawem. Ponoć powiedzieli matce Iwony, że sprawca zniknięcia jej córki jest im znany.

 

– Oni wiedzą, kto to zrobił, ale nie mają dowodów. Moim zdaniem, ta wizyta w domu matki Iwony była prowokacją i ta prowokacja nie powiodła się – ocenia Krzysztof Jackowski.

 

Policja szybko zaprzeczyła, aby w sprawie miał nastąpić jakikolwiek przełom.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła śledztwo w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Podstawą umorzenia postępowania przez prokuraturę jest brak dowodów na popełnienie przestępstwa. Jednak jest ona nadal poszukiwana.

 

Janusz Szostak

 

współpraca:

Piotr Zakrzewski

Tomasz Połeć

 

Osoby posiadające wiedzę na temat zaginionej, jej miejsca pobytu oraz osób, które mogą mieć związek z jej zaginięciem, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji lub pod numerami telefonów: 997, 58 521 62 22 (komisariat w Sopocie). 

 

źródło: http://e-reporter.pl...wona-wieczorek/

 

PS. Od siebie dodam tylko, że dla mnie ta sprawa jest bardzo dziwna. Tyle błędów popełniono już na początku poszukiwań, tyle krętactw i mataczenia. Niepojętym jest, że dziewczyna przepada bez śladu w dużym mieście, pełnym turystów o każdej porze dnia i nocy, mieście naszpikowanym na każdym kroku kamerami z pobliskich knajp, hoteli, wejść na plażę i...nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, ciała także brak, czeski film. Mija 8 lat, a Iwony jak nie było, tak nie ma. Czy poznamy kiedykolwiek prawdę na temat tego tajemniczego zaginięcia młodej gdańszczanki? Wydaje się to mało prawdopodobne, bo według polskiego prawa sprawa zaginięcia osoby dorosłej zostaje umorzona po 10 latach.


Użytkownik Agnieszka81 edytował ten post 09.06.2018 - 16:51

  • 2

#2

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Może ona wcale nie zginęła? Może ją ogłuszono/ uśpiono, potem wsadzono do auta i wywieziono? Wtedy zwłok już na pewno nikt nie znajdzie. Może dobrze byłoby przeszukać wszystkie burdele za  granicą. Handlarze żywym towarem istnieją i rosną w siłę. Może spotkał ją podobny los co miał spotkać Magdalenę Żuk, tylko o ile Magdalena próbowała uciec, to  może  Iwonie się nie  udało. Może żyje i modli się do Boga by ktoś w końcu wpadł na pomysł szukania jej poza Krajem  a nie tylko w Polsce. Ludzie znikają. Jeśli ktoś tak świetnie zatuszował ślady to musi to  być  robota zawodowca, albo organizacji. Do tego potrzebna jest  wiedza i dobrze zorganizowana grupa.  


  • 1



#3

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ta opcja również była brana pod uwagę, ale śledczy nie natrafili na żaden ślad i dowód, że dziewczyna została porwana i przebywa poza granicami kraju. Były informacje, że ktoś ją widział we Francji inni jeszcze w Holandii. Tropy zostały sprawdzone, ale nie znaleziono niczego, co by potwierdzało, że Iwona jest przetrzymywana siłą. Sama mama Iwony też w to wątpi. Przyznaje, że plakaty z podobizną córki i informacją o jej zaginięciu były drukowane w wielu językach i publikowane przez znajomych, poza tym dziewczyna zna język angielski, i prędzej czy później próbowałaby poinformować kogokolwiek, że jest własnie zaginioną Iwoną Wieczorek...

Trzeba przyznać, że teoria ta jest prawdopodobna, ale uważam, że przez 8 lat udałoby się jej jakoś skontaktować z bliskimi, no...chyba, że sama tego nie chce.

Ostatnio pojawiły się naciski, aby sprawę przejęło krakowskie Archiwum X. Czemu krakowskie? Ludzie nie ufają trójmiejskim policjantom i to właśnie ich się w dużej mierze podejrzewa o szereg zaniedbań, a nawet są przesłanki, aby uważać, iż w kręgach Policji czy prokuratury są osoby, które doskonale wiedzą co się stało z dziewczyną, ale robią wszystko, aby prawda nie wyszła na jaw.


  • 0

#4

Endinajla.

    Empatyczny Demon

  • Postów: 2169
  • Tematów: 162
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A jeśli nikt jej nie uprowadził? Może sama uciekła? Jak wyglądało jej otoczenie? Przypadkiem nie  zakochała się w jakimś podejrzanym osobniku o arabskich rysach? Przed zaginięciem nie zamyślała się? Nie wychodziła nie wiadomo gdzie? Nie stroiła się jakoś bardziej? Nie zaczęła inaczej się ubierać? Wyjechałaby z kraju, zmiana fryzury, zostawiła by telefon wtedy bo po karcie sim była by łatwa do namierzenia.


Użytkownik Endinajla edytował ten post 09.06.2018 - 13:41

  • 0



#5

Agnieszka81.
  • Postów: 321
  • Tematów: 29
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

No własnie sęk w tym, że nikt z bliskich nie zauważył niczego podejrzanego. Uważają, że dziewczyna nie miała powodów do ucieczki: w maju zdała maturę (bardzo dobrze zresztą; przed maturą dość solidnie zasiadła do nauki, którą wcześniej nieco zaniedbała), miała złożone dokumenty na studia, na które się zresztą dostała (o czym informacja z uczelni pojawiła się już po jej zaginięciu), miała zdawać egzamin na prawo jazdy i do tego w wakacje tego samego roku, w którym zaginęła miała wyjechać do Hiszpanii, żeby ,,odreagować'' stres związany z maturą. Wszyscy jednogłośnie twierdzą, że po prostu nie miała powodów żeby uciekać, gdyż miała plany na przyszłość...aczkolwiek o ,,ukrytych'' miłościach nic nie wiadomo. Była związana z jednym chłopakiem, z którym była pół roku. Zerwali ze sobą, ale dalej coś ich do siebie ciągnęło, dlatego nikt nie zakłada jakiegoś innego mężczyzny tym bardziej z obcego kraju. Oczywiście wszystko to tylko przypuszczenia i zeznania bliskich i przyjaciół, a z braku konkretnych dowodów teorii i przypuszczeń może być bardzo dużo. 

W ubiorze nic się nie zmieniło, a co do telefonu - swój miała zepsuty i w noc zaginięcia miała przy sobie pożyczony telefon od kolegi, który jednak nad ranem w dniu zaginięcia się rozładował. Potem już kontaktu z dziewczyną nie było. Telefon przepadł wraz z nią. 


Użytkownik Agnieszka81 edytował ten post 09.06.2018 - 14:36

  • 0

#6

Konrad_GK.
  • Postów: 446
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Wczoraj znowu były przeszukiwania, tym razem Parku Krajobrazowego i k/ ul. Spacerowej. I znowu fiasko, znowu nic :( 

 

Ech...

 

Zaczynam snuć nawet najbardziej fantastyczne teorie. Przychodzi mi do głowy, że została zabita i SKREMOWANA w krematorium POD INNYMI DANYMI PERSONALNYMI a prochy gdzieś rozrzucono a urnę stłuczono i szczątki do śmieci. Można przecież w krematorium pokazać inny dowód osobisty, z innym zdjęciem (tłumaczenie: pod wpływem procesów pośmiertnych ciało się zmieniło, napuchło itp.) i do pieca. Wtedy IW znika bez śladu właśnie a zostaje skremowana np. Janina Nowak (zmarła np. na atak serca a nie zamrodowana). 

 

Co o tym myślicie? 


  • 0



#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6686
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Napisz, tylko po co?

Nie była szpiegiem, ani osobą odpowiedzialną za coś ważnego. Po co więc ktoś miałby tak sobie komplikować swoją własną zbrodnię? Równi dobrze (i łatwiej) było by zawieźć jej ciało do lasu i zakopać w mrowisku. Potem kości wrzucić do byle ogniska i po sprawie.

Można by wrzucić ciało do dołu z wapnem, sodą kaustyczną, lub wrzucić do ogrodowej rozdrabniarki gałęzi a potem spuścić w kiblu. Żaden zbrodniarz nie będzie sobie komplikował tak życia, skoro można to zrobić prościej.





#8

Konrad_GK.
  • Postów: 446
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Pojawiły się nowe informacje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. PO 11 latach do gry wkroczył znowu słynny Gniazdogłowy Krzysiek. Dziś znowu przeszukiwano Park Reagana - okolice wejścia na plażę G-63 czyli okolice byłej knajpki Chilli Willi znanej też jako Bacówka. Znaleziono:  dwa noże - bojowy i kuchenny, rajstopy, koszulę i granatową spódnicę. Dziwne jak dla mnie, ze tyle rzeczy znaleziono dziś w tym miejscu, które przecież już tyle razy było przeszukiwane. Moim zdaniem są 2 tego wyjaśnienia:

 

  • zmylenie tropów - skierowanie śledztwa na mylne ślady (albo zmylenie w celu zmylenia śledczych co do prawdziwego miejsca ukrycia zwłok lub też zasugerowanie, że I.W. nie żyje podczas gdy ona jednak żyje - oby)
  • Kwadrat robi sobie po prostu show - ostatnio cosik ucichło o nim i chce o sobie po prostu przypomnieć (nie pamiętam by ostatnio w coś głośnego się angażował - ostatnią pamiętaną przeze mnie jego sprawą była słynna sprawa węża w rzece Wisła w okolicach mojego miasta - Góry Kalwarii). W tej wersji te rzeczy zostałyby po prostu przez jego ludzi tam podrzucone a słynny private-eye teraz z pompą i w chwale ogłasza ich znalezienie.

Chociaż z drugiej strony... Jak wszyscy wiemy istnieje ponoć nagranie powrotu Ręcznika bez koszuli (tego nagrania z niewiadomych powodów Policja nie upublicznia). No więc może to jego ciuch? Tyle, że jak to sprawdzić gdy on też wyparował bez śladu? 

 

Co do spódnicy to kolor niby się zgadza no ale jestem sceptyczny. Już przecież na samym początku sprawy, w 2010 r. , inny słynny Krzysiek - Jackowski znalazł spódnicę, znaczy kawałek materiału. Latał z tym kawałkiem materiału przyczepionym do kija. Okazało się, że to zwykła szmata, nic nie mająca wspólnego ze sprawą.

 

Gdyby się okazało, ze to rzeczy I.W. to powstaje oczywiste pytanie: gdzie pozostałe rzeczy (torebka, buty i komórka)?

 

PS Kilka miesięcy temu ujawniono w wywiadzie z mamą Iwony, też Iwoną jak wiadomo, jej obecne, trzecie nazwisko: Teraz nazywa się GŁÓWCZYŃSKA. Czyli: Iwona KINDA/WIECZOREK/GŁÓWCZYŃSKA. To tak jako ciekawostkę podaję. 

 

Źródło: https://wiadomosci.g...szukiwania.html

 

Tzw wspominki piszemy pełnym imieniem i nazwiskiem, jeszcze jedna Iwonka i nigdy nic już tu nie napiszesz. Poza tym temat istnieje więc nie widzę potrzeby zakładania nowego. Łączę oba tematy w całość.

 

upomnienie.gif

 

TheToxic


Użytkownik TheToxic edytował ten post 20.05.2021 - 11:12

  • 0



#9

TheToxic.

    Faber est quisque suae fortunae

  • Postów: 1654
  • Tematów: 59
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słuchałam ostatnio podcastu na Tidalu  "Piąte:Nie zabijaj - 2. Gdzie jest Iwona Wieczorek".  Jest tam wątek który mówi, że aby rozwiązać tą zagadkę to trzeba się cofnąć wstecz, nie do feralnej nocy z 16 na 17 lipca tylko tydzień wstecz do klubu Banana Beach gdzie Iwona rozdziela bijących się chłopaków bo uczestniczy w kłótni i zostaje uderzona w twarz. Na tej imprezie była z koleżanką Kasią, a do dzisiaj nie ustalono kim byli panowie.





#10

kubinnn.
  • Postów: 59
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Pojawiły się nowe informacje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. PO 11 latach do gry wkroczył znowu słynny Gniazdogłowy Krzysiek. Dziś znowu przeszukiwano Park Reagana - okolice wejścia na plażę G-63 czyli okolice byłej knajpki Chilli Willi znanej też jako Bacówka. Znaleziono:  dwa noże - bojowy i kuchenny, rajstopy, koszulę i granatową spódnicę. Dziwne jak dla mnie, ze tyle rzeczy znaleziono dziś w tym miejscu, które przecież już tyle razy było przeszukiwane. Moim zdaniem są 2 tego wyjaśnienia:

 

  • zmylenie tropów - skierowanie śledztwa na mylne ślady (albo zmylenie w celu zmylenia śledczych co do prawdziwego miejsca ukrycia zwłok lub też zasugerowanie, że I.W. nie żyje podczas gdy ona jednak żyje - oby)
  • Kwadrat robi sobie po prostu show - ostatnio cosik ucichło o nim i chce o sobie po prostu przypomnieć (nie pamiętam by ostatnio w coś głośnego się angażował - ostatnią pamiętaną przeze mnie jego sprawą była słynna sprawa węża w rzece Wisła w okolicach mojego miasta - Góry Kalwarii). W tej wersji te rzeczy zostałyby po prostu przez jego ludzi tam podrzucone a słynny private-eye teraz z pompą i w chwale ogłasza ich znalezienie.

Jakoś mi się nie widzi wersja z myleniem tropu. Śledztwo i tak przez lata nie posuwa się do przodu. Jeśli to znalezisko cokolwiek wywoła, to większe zainteresowanie tematem wśród publiki oraz policji, więc skutek odwrotny do zamierzonego.
Z tego opisu to równie dobrze może być po prostu żart. Po tylu latach nagle znaleziono tyle ważnych dla śledztwa przedmiotów? Trzeba najpierw udowodnić, że ma to w ogóle jakiś związek z zaginięciem.


  • 0

#11

KXYZ.
  • Postów: 186
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dziwne jak dla mnie, ze tyle rzeczy znaleziono dziś w tym miejscu, które przecież już tyle razy było przeszukiwane.


Nie doczytałeś chyba, te przedmioty były rzeczywiście w pobliżu miejsca zaginięcia, ale zakopane w ziemi, w dość ustronnym obszarze (podobno ogrodzonym). Rutkowski miał dostać ostatnio jakieś doniesienia od informatora z zakładu karnego i stąd ta cała akcja.
  • 0

#12

Konrad_GK.
  • Postów: 446
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Coraz więcej jest głosów, opinii za tą moją wersją, że to USTAWKA, SHOW GniazdoRutka. Oto cytat z arta na o2.pl, link do niego dam na sam koniec mojego posta jak zawsze. Oto ten cytat:

 

Cała ta akcja wygląda mi bardziej na ustawkę i wielkie show niż prawdziwe poszukiwania. Czy ktoś uwierzy w to, że Krzysztof Rutkowski po 15 minutach przeszukiwania miejsca, które wielokrotnie i bardzo dokładnie było sprawdzane przez policję i wolontariuszy, nagle znalazł rzeczy należące do Iwony Wieczorek, a do tego dwa noże, które po 11 latach nie miały śladu rdzy? Wszyscy dobrze wiemy, że Iwona w dniu zaginięcia nie miała na sobie ani takiej bluzki, ani rajstop – zauważył.

 


Janusz Szostak (dziennikarz śledczy)

 

Źródło: https://www.o2.pl/in...43037655456608a


  • 0



#13

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawy wywiad z szostakiem.
https://www.onet.pl/...ygq48d,79cfc278
Z jego opisu tej sprawy wynika ze to rutkowski robi show z tego a to co znalazł nie ma związku z jej zaginięciem. .
  • 0



#14

Konrad_GK.
  • Postów: 446
  • Tematów: 126
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Szostak jest właśnie jak widać mojego zdania.

 

No ale przyszło mi do głowy coś innego. Wrócę jeszcze do Ręcznika. Szedł za nią. Może zaatakował i Iwona się broniła? Miała w rękach szpilki no więc mogła go w samoobronie niechcący obcasem (np. w głowę) załatwić na miejscu. Potem panika, że zabiła no więc szybki bieg do domu i Iwona opowiedziała mamie co się stało, co zrobiła i prosiła o pomoc. Nikt przecież nie widział, że to Ręcznik ją pierwszy zaatakował no więc Iwona mogła zostać oskarżona o morderstwo (nie w samoobronie tylko z premedytacją) Ręcznika, znaczy, że to ona go zaatakowała. No więc mama wspólnie z ojczymem (Piotrem Kindą) Iwony i tzw. TDC (tak na byłym forum gp 24 pl w wątku ,,Kto widział Iwonę Wieczorek?" prowadzącym przez lata od samego początku nazywaliśmy tych wszystkich, którzy byli z nią wtedy w Dream Clubie - Towarzystwo z Dream Clubu) ruszyli ukrywać ciało Ręcznika. To by wyjaśniało czemu do dziś go nie znaleziono. Nie wierzę w to, że Policja ma monitoring z jego powrotu. Nie wierzę bo go nie pokazała do dziś. Monitoring z Bacówki (Chilli Willi, G-63) opublikowano to czemu nie monitoring gdy on wraca? Co do Iwony. Mama i TDC mogą ją jak najbardziej żywą ukrywać gdzieś, może ona już nawet przeszła operację plastyczną by nie wyglądać jak wtedy? Z protego powodu. Właśnie by uniknęła odpowiedzialności za to, że załatwiła Ręcznika, by nie została oskarżona o napad na niego z premedytacją (powtarzam, nie było świadków, ze działała w samoobronie). Co o tym myślicie?


Użytkownik Konrad_GK edytował ten post 01.06.2021 - 08:12

  • 0



#15

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6686
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chłopie, ile zbiegów okoliczności musiałoby się wydarzyć, aby ona mogła zabić faceta bucikiem. Nawet z zaskoczenia, ale tego zaskoczenia nie byłoby, gdyby to on zaatakował. Dywagacje.

Faceta nie znaleziono, bo ma tak schematyczny rysopis, że trzeba by było przesłuchać dwie trzecie Trójmiasta i kilka porannych pociągów do stolicy.

 

Co do monitoringu... skąd masz wiedzę, że istnieją inne nagrania poza tymi, które już opublikowano. Jak na razie, tylko jeden dziennikarz zapoznał się z aktami sprawy. Reszta pisze "z bereta", mijając się z faktami.






 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych