11 odpowiedzi w tym temacie

[Paco]

Dzień dobry.

Na wejściu was przepraszam ze nie wiem w którym dziale założyć temat, ale nie wiem co robić. Ogólnie miałem już styczność z paranormalnymi wydarzeniami. Czasami widzę rzeczy które inne osoby nie widza ( przez co popadam w paranoje ) zaczęło się od tego ze zmarła moja babcia. Siedziałem ja mój ojciec i konkubent mojej babci, a w dzień jej śmierci nad obrazem Jezusa i Maryji się światło zaświeciło, a mój ojciec ze stoickim spokojem powiedziałem. - O babcia przyszła się pożegnać, po czym światło zgasło. Był to 2012 rok miałem 18 lat, a bałem się jak 8 letnie dziecko. Od tamtego czasu (prawie 9 lat) mam dzień w dzień sny. Często mam wrażenie prorocze. Paraliż senny raz na tydzień to norma. ( PS mój tata zmarł rok po mojej babci) Od 6 lat mieszkam w Holandii. I tak jak mówię, mam tak realistyczne sny od X lat ze często nie rozróżniam ich od rzeczywistości . Wczoraj stało się coś dziwnego, myślałem ze to sen ale to nie mógł być sen. Poszedłem spać około 1:45 a wstałem dokładnie 2:09 jak otworzyłem oczy to obok mojego łóżka zobaczyłem czarna postać, ale tak czarna jak nigdy, wyglądała jakby się skradala w kapturze… twarzy nie mogłem zobaczyć mrugnalem raz dalej stał, drugi raz już go nie było. Włączyłem telewizor i odpaliłem YouTube żeby coś leciało…

Myślałem ze to sen ale się okazało ze o tej godzinie budzik ustawiłem i ten telewizor włączyłem. Czytałem o cienistych postaciach i 3cim oku ze osoby podatne na sny są wrażliwe na inna energię. Nie wierze w takie rzeczy, ale się położyłem w łóżku i mam wrażenie ze nie jestem sam. Nie wiem czy to paranoja, schizofrenia czy co. Nie boje się tego typu rzeczy ale jest to dziwne…

Pozdrawiam

Patryk 27 lat

[Kamada]

Witaj, przede wszystkim podejdź do tego na spokojnie. Jeżeli w nocy śpisz w pokoju gdzie jest dosyć ciemno to normalne, że niektóre przedmioty mogą zlać się w różne kształty. Raz się tak sam zrobiłem w balona wieszając bluzę na kancie drzwi, po przebudzeniu miałem lekki zawał serca bo wydawało mi się że ktoś tam stoi.

 

Wracając do twojego pierwszego zdarzenia z obrazem, to dosyć dziwne ale może znajdzie się coś co mogło to spowodować? Nie chce ci wmawiać, że się mylisz ale czasem takie ciężkie przeżycia, jak by to określić pogłębiają? naszą wiarę w takie zjawiska. Przez co bardziej wierzysz że mógł być to znak od zmarłej rodziny niż zwykły przypadek. Kilka razy widziałem w domach starszych osób obrazy święte w takiej niby złotej oprawie, które to z łatwością mogą odbić promienie słońca lub inne źródło światła.

 

Co do snów to sam nie wiem co ci napisać, sam się zmagam z tak dziwnymi tworami sennymi, że szkoda gadać. Jednak dla mnie są źródłem inspiracji do różnych artystycznych rzeczy. Pomyślałeś  może żeby odwiedzić specjalistę? Chodzi mi o problemy ze snem, taka pomoc może skutkować unormowaniem koszmarów i paraliży sennych.

[Wszystko]

To światło nad obrazem pochodziło od jakiegoś kinkietu, lampy czy żarówki? Czy tam nic takiego nie ma, tylko ściana?
Piszesz, że masz często paraliże senne. Jak to u ciebie wygląda? Słyszysz jakieś piski, głosy, czujesz przygniatanie, widzisz postacie? Bo wielu ludzi w czasie paraliżu doświadcza różnych halucynacji.
Ta postać w kapturze była takim złudzeniem.

[Paco]

Przede wszystkim mam krzesło które mogła przypominać ta postać, ale sęk w tym ze tam postać była obok tego krzesła. Widziałem ja dokładnie, po czym spojrzałem na telefon 2:09 włączyłem telewizor i poszedłem spać. Rano się upewniłem czy to nie był sen sprawdziłem historie YouTube i to co włączyłem to leciało.

2. Nie mam żadnych halucynacji przed paraliżem. Z reguły go miewam przed zaśnięciem, ale dokładnie wiem kiedy go mam. Uspokajam oddech, myśle racjonalnie i szukam sposobu żeby z tego wyjść. Jedyne co mam to niezrozumiałe szepty (żadne duszenie czy dotykanie), ale tak jak mówię, uspokajam oddech i po przebudzeniu dalej je słyszę przez kilka sekund.

P.S. Do wszystkiego podchodzę z zimna głowa. Nie panikuje w niekomfortowych (niezrozumiałych) dla mnie sytuacjach
Dodam tylko, ze ostatnie 2 lata zgłębiam zjawiska paranormalne, nie odczuwając strachu, a uznając to za co normalnego. Spotykając to czarna postać myślałem ze to ja się bałem, ale jak tak myśle to czułem ciekawość a intuicja mi mówi ze to prędzej ta postać przestraszyła się mnie aniżeli ja jej.

[Devoratrix]

A to światło chodzi o to, że włączyła się sama jakaś lampka obok ?

Ja miałem kiedyś podobną sytuację do tej gdy twój tata powiedział, że babcia się przyszła pożegnać. Siedzieliśmy u znajomego dzień po 18tce jego siostry. Piliśmy z jego rodziną jakiś alkohol. Oni mieli zepsutą klamkę od drzwi łazienki w taki sposób, że naprawdę się trzeba było namęczyć i nakombinować, żeby te drzwi otworzyć. W pewnym momencie drzwi nagle same się otworzyły. Po prostu. Nikt tam nie stał, nikt nie próbował otworzyć. Same się otworzyły. I wtedy mama tego kolegi powiedziała "O, Janek przyszedł się napić, nalejcie mu też" (Janek, czyli zmarły bodajże rok wcześniej ojciec). No ciary jak nie wiem.

No ale, skoro klamka była zepsuta w jakiś sposób, to najzwyczajniej mogło to pójść w drugą stronę i może po prostu puściła. W końcu nie działała poprawnie.
Także jeżeli tam była jakaś lampka przy tym obrazie, to może z nią też coś jest nie tak. Jakiś skok napięcia, lub coś w tym rodzaju. Taki zbieg okoliczności może ?
Oczywiście wierzący człowiek takie rzeczy przypisze właśnie wcześniej zmarłym członkom rodziny. Ale może to lampka szwankuje.

[Paco]

Ta lampka to nie wiem czy pamiętasz, były takie właśnie z religijnymi obrazkami które trzeba było pociągnąć za sznurek i dopiero po usłyszeniu kliknięcia sie zaświeciła. Żadne zwarcie czy coś tego nie mogło wyjaśnić. Bo wyłączyć nie można było ponownym pociągnięciem sznurka.

[Kamada]

Okej teraz mam już zarys tego jak to wygląda, nie sprecyzowałeś dlatego myślałem o czymś innym. No to kolejne pytanie, czy było słychać to "kliknięcie" czy tylko światło się pojawiło i zgasło?

[TheToxic]

Ta lampka to nie wiem czy pamiętasz, były takie właśnie z religijnymi obrazkami które trzeba było pociągnąć za sznurek i dopiero po usłyszeniu kliknięcia sie zaświeciła. Żadne zwarcie czy coś tego nie mogło wyjaśnić. Bo wyłączyć nie można było ponownym pociągnięciem sznurka.

 

Witaj, moja ciocia ś.p też miała w domu taki obraz na dwie żarówki w kształcie ognika. Jak były nowe to paliły się na czerwono z biegiem lat kolor wypłowiał i obecnie świecą się na pomarańczowo. Taki obraz był za każdym razem wystawiany gdy chodziła po bloku kolęda. Co do tematu być może po prostu zbiegło się w czasie staroć żarówki i śmierć babci? Tego wykluczyć nie możesz.

[GaGa_saNtaN]

Mając około sześć lat w swoim pokoju widziałem dwie takie postacie, tak jak u ciebie, po przebudzeniu stały przy łóżku, miały kaptury i były smoliscie czarne, również nie dostrzegłem twarzy. Nie podałeś jednak wzrostu, moje miały okolo 120cm z czego jedna była niższa od drugiej, roznica dziesięciu centymetrów. 

[Paco]

Miałem podobnie. Wzrostu nie mogę podać bo one się po
Nie miałem jak podać wzrostu z racji tego ze były na moja głowa
Codziennie miewam naranormalme sny…. I oni mnie proszącą bym im pomógł

[Wszystko]

^Jakoś tak plączą ci sie słowa. Dotyk w telefonie szwankuje czy moze inne przyczyny?

[abnormal]

Przyznajcie się, co łykacie?