Z tymi dronami też jest niespecjalnie. Posiadają one silniki pewnej austriackiej firmy. Problem w tym, że ze względu na sankcje nałożone na Iran, nikt nie może tych silników w sposób legalny sprowadzać do Iranu.
Znaleziono i na to sposób, od dawna na świecie w tajemniczych okolicznościach kradziono te właśnie silniki zamontowane już w samolotach. Co więcej, wymontowywano je z chirurgiczną precyzją i w różnych państwach podczas postoju samolotów na lotniskach, również tych prywatnych. To nie są małe silniki, więc w operacji musiało brać sporo osób.
Fala kradzieży rozpoczęła się w 2000 r. Wiadomo, że w ciągu 12 lat skradziono ponad 130 silników Rotax 912 i sześć silników Rotax 914. Większość incydentów miała miejsce w krajach Unii Europejskiej. Najwięcej – 36 silników – skradziono w Wielkiej Brytanii, gdzie do zbadania sprawy wezwano krajowy zespół wywiadowczy, zajmujący się przestępczością zorganizowaną.
Tyle w UK. Oprócz tego skradziono 31 egzemplarzy w Niemczech, siedem w USA i cztery w Rosji. W 2014 r. zatrzymano w Niemczech grupę Irańczyków, która próbowała wywieźć z kraju 61 silników.
Teraz, zestrzelone drony posiadają na silnikach znaki zarejestrowane jako ukradzione np. pięć-dziesięć lat temu.
Taka ciekawostka...