Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ukraina 2022 konflikt

Ukraina interwencja militarna agresja Rosji wojna Nato konflikt

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2022 odpowiedzi w tym temacie

#1951

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe kto za tym stoi, wszyscy mówią że Ukraina. Ale mam pewne wątpliwości, Ukraińcy już kilkukrotnie próbowali dolecieć do Moskwy dronami i jeszcze im się to nie udało. A na nagraniach widać że celowano w maszt flagi lub kopułę budynku to dość precyzyjny atak, więc według mnie ktoś sterował dronami z terenów Rosji a nawet z okolic Moskwy. A kto był? Narazie nie wiadomo, Ukraińcy się wypierają. Może członkowie legionu Wolnej Rosji?  Albo faktycznie false flag.


  • 0



#1952

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Up@

Albo jest to robota specjalsów ukraińskich (pokazanie, że mogą i potrafią i że są w Rosji), albo się skonstruowała wewnętrzna partyzantka, rozpoczynająca walkę z Putinizmem. Nasunęła mi się też jeszcze jedna opcja - partyzantka białoruska. Jak na razie specjalsi z Ukrainy są najbardziej logiczną opcją, oczywiście, po wykluczeniu działań false flag.





#1953

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@StatystycznyPolak
 
 Jak zapewne wiesz. Propaganda, jest bronią. 9 maja to chyba, najważniejsze propagandowe święto Rosji. To ważne ze względu na podejście zwykłych Rosjan, do wojny z hitleryzmem, jak i wojny w Ukrainie, która jest kojarzona rosyjskim społeczeństwie jako tego typu wojna właśnie. . Taka pierdoła jak rozbicie małego drona, na dachu, Kremla w przed dzień ich narodowego święta, więcej korzyści przyniesie róskiej, a nie Ukraińskiej propagandzie. Gdybym był Dowodzącym, Ukraińskimi dronami, to raczej postarałbym się  o jakąś większą bombkę na defiladziie 9 maja w Moskwie.  Chociaż to i tak, to propagandowo, niewiele dla Ukrainy, bo taki atak wzmocnił by ruską narrację, na temat, "ukraińskich nazistów". Dla Ukrainy, propagandowo, słabo. Tego typu propaganda, jest dla Ukrainy, wysoce kosztowna, i mało skuteczna. Stawiam na ruskie Falseflagi. 
 
 
 Używam małych liter, świadomie i z premedytacją, jako oznaka braku szacunku. Ciekawe, jak toxyczne się to okaże, I czy zarobię belkę.   :szczerb:


  • 0



#1954

cichah2o.
  • Postów: 180
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Z ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych wynika, że pocisk, który odnaleziono koło Bydgoszczy, to manewrujący Ch-55. To oznacza, że najprawdopodobniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma takiego typu uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach.

To wykluczałoby wersję, która pojawiła się tuż po odnalezieniu szczątków, że pod Bydgoszczą znaleziono rakietę, którą wystrzelono z polskiego poligonu podczas ćwiczeń czy testów systemów obrony powietrznej. W Polsce nie ma systemów, które mogłyby wystrzeliwać takie pociski.

Pociski manewrujące Ch-55 powietrze-ziemia były produkowane w czasach Związku Radzieckiego. Mają zasięg ok. 3 tys. kilometrów. Ich przeznaczeniem było przenoszenie głowic jądrowych.

Modyfikacja, przeprowadzona już w obecnej Rosji, to wersja 555, przeznaczona do ładunków konwencjonalnych. Rakieta, która spadła w okolicach Bydgoszczy, była nieuzbrojona.


Premier potwierdził ustalenia dziennikarzy RMF FM. Szef rządu przyznał na konferencji prasowej, że nie wiedział o tym, iż na teren Polski wleciała rosyjska rakieta. Do zdarzenia doszło w grudniu. Premier dowiedział się cztery miesiące później.


W połowie grudnia ubiegłego roku Rosjanie przeprowadzili zmasowany ostrzał terytorium Ukrainy. Do ataku wykorzystali między innymi samoloty stacjonujące na Białorusi.

W związku z pojawieniem się w pobliżu natowskiej przestrzeni powietrznej wielozadaniowego bombowca taktycznego Su-34, poderwano samoloty bojowe Sojuszu Północnoatlantyckiego. W trakcie tych działań na radarach naszych służb pojawił się obiekt, który wleciał do Polski znad Białorusi.

Polskie służby śledziły obiekt, ale w okolicach Bydgoszczy straciły go z oczu. Doszło do tego mniej więcej dwa kilometry od miejsca, w którym szczątki rakiety zostały pod koniec kwietnia odnalezione przez przypadkową osobę.

Źródła, z którymi rozmawiali reporterzy RMF FM, twierdzą, że tuż po grudniowym incydencie prowadzono poszukiwania, jednak po niepowodzeniach zaniechano ich między innymi z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Przez Polskę przechodził wówczas front z potężnymi śnieżycami.

źródło:
https://www.rmf24.pl...139#crp_state=1
https://www.rmf24.pl...037#crp_state=1

 

Mi brakuje słów na to co się stało.

Nazywają to incydentem, a nie atakiem. Dlaczego? Czy jak my wystrzelimy rakietę na teren rosji to też będzie to incydent, a nie zaatakowanie?
Na teren naszego kraju, na teren NATO wleciała ruska rakieta. Nie dostajemy o tym informacji, my jak my, ale premier o tym nic nie wie? Sprawa wychodzi od przypadkowego świadka który odkrył szczątki. Czy to tak powinno wyglądać, czy zawiodło państwo? Gdzie przeprosiny ruskich? Gdzie jakieś tłumaczenie? Dlaczego ruski ambasador nie siedzi na dywaniku i nie tłumaczy się z tej sytuacji?
Sprawa była tuszowana żeby nie wywołać wojny NATO - rosja? Jaki może być powód takiego zachowania naszych służb/władz? Czkamy na instrukcje zza oceanu?

 

A może zupełnie co innego. Nasze służby nie miały zielonego pojęcia, że przyleciała do nas rakieta i trafiła w naszą ziemię. Ruskie wystrzelili nieuzbrojoną rakietę, aby sprawdzić nasze systemy i reakcję, a my się skompromitowaliśmy?

 

 

Słabo to wszystko wygląda..


  • 2

#1955

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zestrzelenie takiego obiektu w czasie pokoju to nie takie proste jak się wydaje. Trzeba uwzględnić ryzyko gdzie spadną szczątki, czy nie wywołają pożaru na terenach zamieszkałych itp. Pamiętacie jak długo amerykanie czaili się z zestrzeleniem chińskiego balonu szpiegowskiego albo jak na początku wojny ukraiński dron zgłupiał i rozbił się w Chorwacji nie niepokojony przez obronę przeciwlotniczą? W czasie pokoju OPL działa bardzo ospale, utrzymanie w pełnej gotowości i zabezpieczenie całego nieba to duże koszta i niestety tak to działa. 

Na Ukrainie jest inaczej, tam trwa wojna i strzela się bez ostrzeżenia do wszystkiego co lata na niebie, czasem też do swoich maszyn. 

 

Ale to że wiedzieli o tym że pocisk rozbił się na naszym terytorium, leżał sobie w lesie przez 4 miesiące i nikt go nie szukał to faktycznie śmiech na sali. 


Użytkownik StatystycznyPolak edytował ten post 10.05.2023 - 21:51

  • 0



#1956

cichah2o.
  • Postów: 180
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 Trzeba uwzględnić ryzyko gdzie spadną szczątki, czy nie wywołają pożaru na terenach zamieszkałych itp. 

 

Zgadzam się, ale uważam też, że jeśli byłaby to uzbrojona rakieta, to psim obowiązkiem służb jest zestrzelenie bez patrzenia na to co się stanie ze szczątkami. A gdyby rakieta trafiła w blok, szpital albo szkołę?

Nie jesteśmy w stanie wojny, ale zauważ, że jesteśmy krajem graniczącym z krajami które są w stanie wojny miedzy sobą, oraz graniczymy z Białorusią, która nie jest naszym sojusznikiem, a oficjalnie wspiera agresora w tej wojnie.
Wybudowaliśmy mur, zamknęliśmy granicę. przykład rakiety z Ukrainy (która zabiła Polaka!) i ciągłe prowokacje rosjan (choćby ostatnia z nad Morza Czarnego), pokazują, że system powinien działać cały czas i być w najwyższej gotowości.
W tym momencie nie jesteśmy w ogóle chronieni. Oddaliśmy samoloty i czołgi, kto wie czego jeszcze się pozbyliśmy - może właśnie systemów przeciwrakietowych i przeciwlotniczych - dlatego nie było reakcji na rakietę.

Z Białorusi do Bydgoszczy jest ponad 350 km. Można śmiało powiedzieć, że rosjanie trafili w środek Polski. bez reakcji, bez pytań, bez działań... Jak zwykle, dopiero jak się mleko rozlało (przypadkowy spacerowicz odkrył szczątki) nasz rząd rusza tyłek, żeby cokolwiek z tym zrobić. Ale co zrobią? Czy to nie był atak na NATO? 
Dziś rano w rmf jeden z rządzących próbował się tłumaczyć, że premier nie dowiedział się o rakiecie na koniec kwietnia tylko wcześniej.. a wczoraj premier mówił co innego... tragedia :(

 


  • 1

#1957

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ale to że wiedzieli o tym że pocisk rozbił się na naszym terytorium, leżał sobie w lesie przez 4 miesiące i nikt go nie szukał to faktycznie śmiech na sali. 

To trochę inaczej było:

- wiedzieli, że coś leciało, wysłali pościg, to coś zniknęło, więc wysłali grupę poszukiwawczą bo im to wyglądało na rozbicie się obiektu. Grupa poszukiwawcza nie znalazła nic, co by dało się zidentyfikować. Koniec sprawy.

Zapewne problemem jest "jakość" poszukiwań.





#1958

cichah2o.
  • Postów: 180
  • Tematów: 0
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

 

Zapewne problemem jest "jakość" poszukiwań.

 

 

A w tym, że "coś" wleciało z Białorusi 350 km w głąb naszego kraju, to nie widzisz problemu? Dlaczego wtedy nie zapytali się ruskich co to było i dlaczego znalazło się u nas w kraju?


  • 0

#1959

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

 

Zapewne problemem jest "jakość" poszukiwań.

 

 

A w tym, że "coś" wleciało z Białorusi 350 km w głąb naszego kraju, to nie widzisz problemu? Dlaczego wtedy nie zapytali się ruskich co to było i dlaczego znalazło się u nas w kraju?

 

Owszem widzę i nawet za to ktoś beknie. A dlaczego nie pytali ruskich? Bo nie musieli, skoro wiedzieli.

Cyt. z wp.png :

"Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej zabrał głos w sprawie szczątków rosyjskiego pocisku, które zostały znalezione w okolicach miejscowości Zamość niedaleko Bydgoszczy.

- Zapoznałem się z wynikami kontroli. Ustalono, że 16 grudnia podległe dowództwu operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od ukraińskiej strony informacje o zbliżającym się w stronę polskiej przestrzeni obiekcie, który może być rakietą - przekazał minister.

Jak dodał, następnie nawiązano współpracę ze stroną ukraińską i amerykańską. - Właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej, podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych, w powietrze wyleciały dyżurne samoloty: polskie i amerykańskie. Obiekt był odnotowany przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne. Ustalenia kontroli wskazują, że działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe - mówił Błaszczak.

- Zgodnie z ustaleniami kontroli dowódca operacyjny zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków, nie informując mnie o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej, ani nie informując Rządowego Centrum Bezpieczeństwa i innych przewidzianych służb. W sprawozdaniu operacyjnym z 16 grudnia, które otrzymałem, znalazła się informacja, że nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co jak później się okazało było nieprawdą - podkreślił szef MON.

Mariusz Błaszczak przekazał, że ustalenia kontroli "jasno wykazały niepodjęcie wystarczających działań przez dowódcę operacyjnego w zakresie poszukiwania obiektu". - Na miejsce skierowano jedynie patrol policji, a poszukiwania za pomocą śmigłowca przeprowadzono dopiero w dniu 19 grudnia. Do poszukiwań nie włączono żołnierzy WOT pełniących dyżury. Po 19 grudnia całkowicie zaniechano poszukiwań - powiedział na konferencji prasowej."





#1960

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgadzam się, ale uważam też, że jeśli byłaby to uzbrojona rakieta, to psim obowiązkiem służb jest zestrzelenie bez patrzenia na to co się stanie ze szczątkami. A gdyby rakieta trafiła w blok, szpital albo szkołę?

 

Jeśli rakieta rzeczywiście była śledzona przez samoloty NATO może uznano że i tak spadnie w niezamieszkałym terenie i nie zestrzelono jej. Ale to jest faktycznie trochę naciągane. Ale o tym w punkcie czwartym. 

 

Jak już wcześniej pisałem OPL w czasie pokoju może działać ospale i to jest fakt.

Druga sprawa że nasza obrona przeciwlotnicza jest naprawdę w powijakach i to juz od wielu wielu lat. Opieramy ją głównie na systemach krótkiego i bardzom krótkiego zasięgu jak np. Poprad. Kilka bateri Patriot trafiło do nas niedawno.

Trzecia sprawa, wcalę się nie zdziwie jeśli większość tego sprzętu jest gdzieś pod rzeszowskim lotniskiem, bo to największy hub wojskowo logistyczny w czasie tej wojny. 

Po czwarte i to mi się wydaje coraz bardziej prawdopodobne, tego typu rakieta nie jest łatwa do wykrycia przez radary( patrz punkt pierwszy). To nie był duży samolot tylko 6 metrowa rura ze skrzydłami. Więc można śmiało przypuszczać że rakieta wcale nie została wykryta, ale zrobił się kwas po tym jak znalazł ją przechodzień i trzeba było wymyśleć jakąś bajkę dla mediów. 

 

Jako ciekawostkę mogę napisać że na początku wojny Ukraińcy zestrzelwali 30-40% rosyjskich rakiet manewrujących, obecnie ukraińska OPL ma skuteczność 90-100% zestrzeleń. Więc praktyka w strzelaniu też ma znaczenie. 


Użytkownik StatystycznyPolak edytował ten post 11.05.2023 - 15:36

  • 1



#1961

kuba9449.
  • Postów: 322
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Zastanawiam się czy byli pewni że ten obiekt jest nie groźny i nie zrobi nikomu krzywdy w przypadku gdyby losowy spacerowicz go odnalazł. Bo jeśli nie było pewności że nie stanowi on zagrożenia to teren powinien zostać zabezpieczony i powinno się ostrzec ludzi.


  • 0

#1962

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Problem w tym, że nie mogli go odnaleźć jak upadł. Trudno zabezpieczyć teren, jeżeli nie zna się miejsca upadku. 





#1963

kuba9449.
  • Postów: 322
  • Tematów: 3
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Znali okolice miejsca upadku i trzeba było je zabezpieczyć.


  • 0

#1964

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6711
  • Tematów: 775
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Skoro wysłali śmigłowiec i policję w teren, to ktoś próbował coś zrobić. Jeżeli znali miejsce, to by znaleźli. Słowo "okolica", może być wielkości gminy.

Błąd polega na zbagatelizowaniu sytuacji, bo wystarczyło podejść do problemu poważniej i wysłać terytorialsów ustawionych tyralierą. Myślę, że kilkuset ludzi dało by radę przeczesać duży teren w krótkim czasie. 





#1965

StatystycznyPolak.
  • Postów: 2575
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wczorajszego poranka Rosyjski Korpus Ochotniczy i członkowie Wolnej Rosji przekroczyli granice rosyjską od strony Ukrainy i zajeli 3 małe wsie przy granicy. Rosyjskiemu FSB i rosgwardi nie udało sie odeprzeć ataku i wdarli się na jakieś 8 kilometrów w głąb. Dzisiaj zaczeli się okopywać i dostali wsparcie z Ukraińskiej strony xD 

 

Na zdjęciach członkowie korpusu i ochotnicy z Wolnej Rosji już na terenie Federacji Rosyjskiej.

 

FwzpkqVXoAEUBbO.jpg

 

FwzpkN4XsAE4GwE.jpg

 

FwzpkYkXwAIrCfj.jpg

 

FwzoM2xWwAQe0ZS.png

 

 


  • 0




 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: Ukraina, interwencja militarna, agresja Rosji, wojna, Nato, konflikt

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych