Ale kiedy chcieliśmy tarczę anty rakietową na naszym terenie żeby bronić się przed iskanderami z obwodu Kaliningrackiego to Rosja się sprzeciwiła, tarcza jest bronią defensywną.
No i tu akurat powinniśmy olać Rosję, bo faktycznie tarcza antyrakietowa nie powinna być dla nich zagrożeniem, ale jak widać obie strony tak samo się nie lubią jak i się siebie boją.
. Nie jest zagrożeniem bo NATO na pewno nie zaatakuje Rosji bo ta ma atom. To wyłącznie problem Rosji że wszystkie kraje uciekają na zachód nie ma nic do zaoferowania więc znalazła się w takiej sytuacji że jedyne co potrafi to najeżdżać wojskiem sąsiednie kraje. Jeszcze warto pamiętać ile historycznie wycierpiały kraje byłego bloku wschodniego przez Cesarstwo Rosyjskie, ZSRR i Rosję.
Z punktu widzenia Rosji - jest zagrożeniem. Poza tym trzeba pamiętać, że nawet możliwa konfrontacja NATO vs Rosja nie musi automatycznie oznaczać wojny atomowej. I jedna i druga strona ma tyle wojsk i arsenału, że może toczyć normalną wojnę konwencjonalną - przynajmniej do pewnego momentu. Pakistan i Indie też czasami lubią się ostrzelać i mimo, że obydwa kraje posiadają bomby atomowe to do ich użycia jest daleko. Po drugie nigdy nie wiadomo na jakim poziomie jest technologia wojskowa i czy np za 10 lat jakiś kraj nie będzie w stanie zneutralizować arsenału jądrowego przeciwnika poprzez jakiś hakerski atak? A wtedy Rosja otoczona przez NATO jest już skończona.
Ogólnie to Chiny mają teraz dobry moment, żeby się dogadać z USA i wspólnie uwalić Rosję na arenie międzynarodowej pozbawiając jej miana jednego z trzech supermocarstw i przynajmniej na chwilę podzielić się wpływami na świecie na pół - przy okazji szykując się do wzajemnej konfrontacji w przyszłości, gdzie wielu ekspertów spekuluje, że jest ona nieunikniona.
____
Ale Ukraina nie jest własnością Rosji. To jest właśnie to imperialistyczne myślenie o "strefie wpływu" i "swoich terenach". Dziwię się, że pan profesor myśli w taki sposób.
Halo, halo! Ale Ukraina to nie jest też własność USA. Przecież od początku konfliktu Rosja powtarza o NEUTRALNOŚCI Ukrainy. Chcą mieć tą cienką linię odgradzającą od wschodniej flanki NATO. A pan profesor bardzo dobrze myśli, bo większość tych wojen jest albo o surowce albo o strefy wpływów - np jedna z bardziej kluczowych to Morze Czarne. Chyba, że wy naprawdę myślicie, że te wojny się toczy, bo ktoś oszalał, bo komuś ego wystrzeliło, albo bo USA leci wprowadzać demokracje.
_____
Weź mi człowieku wytłumacz, bo spisków to u Ciebie w głowie mnogo, po co ktoś miałby chcieć ruskich zaatakować? Weź mi wutłumacz po co NATO miałoby to robić? Bo jak czytam takie bzdury jakie piszesz, a wygłasza ten łgarz Łgawrow to nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Rosja która ma kilka tys. głowic jądrowych czuje się osaczona. To już jest wyższy level odjazdu.
Serio zadajesz tak dziecinne pytania?
Na przykład dlatego, że Rosja jest jednym z supermocarstw? Dlatego, że jest jednym z największych zagrożeń dla NATO? Dlatego, że ma niewyobrażalne zasoby surowców np w postaci gazu i ropy? Gdyby nie to, że mają arsenał nuklearny to już dawno USA by w Rosji przeprowadzało "misję wprowadzania demokracji".
Aha, to jak ktoś ma głowice nuklearne to nie może czuć się osaczony?
Macie przykład Korei Północnej, wszyscy gadają, że tam rządzi szaleniec, mają też arsenał nuklearny i ogólnie wszystkich gdzieś i czy cokolwiek się dzieje? Rzucą sobie czasami jakąś rakietką gdzieś do morza, przeważnie przy okazji innego konfliktu, żeby o sobie przypomnieć i to wszystko. Żadna z tych wysoko postawionych osób nie jest wariatem, bo nigdy nie sprawowałaby takiego stanowiska. I nikomu też nie zależy na zniszczeniu świata, bo każdy z nich pławi się w luksusach. Oczywiście, w sytuacji bez wyjścia, w akcie desperacji może zdarzyć się wszystko, dlatego każda taka wojna, nawet jeśli jest zaplanowana i ugadana już wcześniej - to jest ogromnym zagrożeniem, bo zawsze może pójść coś nie tak, albo ustalona granica może nawet przypadkowo zostać przekroczona. Na szczęście o odpaleniu głowic nuklearnych nie decyduje jedna osoba.