Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co wystraszyło kłusowników??

las noc diabeł straszne

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zdarzenie, które chcę opisać miało miejsce we wczesnych latach 90-tych. Opowiadał mi o tym ojciec, który wtedy pracował jako leśniczy w południowo-wschodniej Polsce.

Na początek należy wyjaśnić jak wyglądała w tym czasie praca leśnika. W obecnych czasach mamy można powiedzieć sielankę i święty spokój, wtedy prawdziwą plagą byli kłusownicy, złodzieje leśni, nielegalni, przemytnicy i nie wiadomo kto jeszcze. Ojciec najgorzej wspomina kłusowników i złodziei, ponieważ to z nimi jako leśnik miał najwięcej do czynienia. Towarzystwo było raczej mało przyjemne a do tego uzbrojone we wszelkiego rodzaju broń palną począwszy od samoróbek przez różne drugo wojenne żelastwo na automatach Kałasznikowa kończąc. Leśnicy też posiadali broń tak więc sytuacje bywały napięte. Oczywiście to nie było tak, że regularnie do siebie strzelali, ale zdarzały się i takie sytuacje. Pobicia, podpalenia, zastraszanie, trucie zwierząt były natomiast na porządku dziennym. Reasumując po jednej jak i drugiej stronie byli ludzie można powiedzieć ,,twardzi” których raczej ciężko wystraszyć byle czym. Ważnym aspektem jest też to, że Panowie Kłusownicy to ludzie praktycznie wychowani w lesie znający każdy korzeń i każde drzewo o zwierzętach zamieszkujących knieje nie wspominając.

 

A teraz właściwa historia.

 

Tak jak pisałem wcześniej, był to początek lat 90-tych. Ojciec mój wraz ze swoim podleśniczym podróżowali leśną drogą nieśmiertelnym ARO 24. Daleko byli od cywilizacji, droga wąska więc jechali powoli, a że lato było to i szyby mieli opuszczone. Nagle ni z tego, ni z owego z 10 metrów przed nimi na drogę wyskoczyło dwóch mężczyzn i zaczęło gnać w stronę samochodu. Kiedy dobiegli, wdrapali się na pakę, krzycząc, żeby uciekać. Ojciec nie miał zamiaru słuchać i odwrócił się co by ich grzecznie zapytać, o co chodzi, ale jak twierdzi, nigdy nie widział tak przerażonych ludzi a, że ludzi tych znał jako kłusowników z dziada pradziada doskonale wiedział że z własnej woli leśniczemu do samochodu by się nie pchali. Ostatecznie ojciec ruszył dalej, nie ujechali zbyt daleko, kiedy w tył samochodu coś uderzyło. Uderzenie miało miejsce od strony pasażera więc podleśniczy wychylił się oknem po czym momentalnie krzyknął do ojca ,, Stachu [wulg]” Tu już szanowny ojciec nie zastanawiał się tylko dał po garach. Dalsza podróż odbyła się bez niespodzianek.

Kiedy dotarli na skraj lasu chciał wysadzić niespodziewanych pasażerów Ci się jednak zaparli i kategorycznie odmówili opuszczenia pojazdu wcześniej niż we wsi. Podleśniczy też był jakiś dziwny więc ojciec machnął ręką i pojechał do leśniczówki. Na miejscu panowie bez owijania w bawełnę opowiedzieli, że do lasu udali się w celach kłusowniczych, kiedy sprawdzali wnyki coś zaczęło poruszać się w gęstwinie. Obaj zgodnie stwierdzili, że widzieli diabła z czerwonymi oczami. Działo się to trochę przed świtem więc dokładnie nie widzieli ale opisali bardzo masywne coś wielkości niedźwiedzia. Przerazili się do tego stopnia, że porzuciwszy broń zaczęli uciekać na oślep i tak trafili na leśników. Ich opis pokrywa się mniej więcej z tym co widział podleśniczy przez okno. Bok samochodu gdzie nastąpiło uderzenie okazał się solidnie wgnieciony. Na zakończenie należy dodać, że wszyscy uczestnicy tego zdarzenia byli trzeźwi. Bardzo ciekawe jest to, że od tej pory kłusownicy zaprzestali tego procederu, mało tego przestali również chodzić do lasu. Podleśniczy zwolnił się z pracy jakiś rok później. Ojciec natomiast pracował aż do emerytury, nigdy jednak nie udało mu się ustalić co się wtedy stało.

Jakieś pomysły?

 

P.S
Nie mam żadnych podstaw żeby nie wierzyć Ojcu. Zawsze był człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Straszyć mnie też nie miał powodu.

 

wulgaryzmy.gif

 

TheToxic


  • 2

#2

mateo5.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Historia ciekawa. Jednak podchodzę do niej dosyć sceptycznie. Skoro to "coś" dogoniło jadący samochód, to wcześniej bez problemu dogoniłoby uciekających pieszo przez las ludzi. A jeśli już, możliwe, że był to jakiś duży dzik. Kłusownicy uciekali, i żeby nie wyjść na tchórzy wcisnęli bajeczkę twojemu tacie.

 

Pytanie, co widział podleśniczy?


  • 0

#3

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Historia ciekawa. Jednak podchodzę do niej dosyć sceptycznie. Skoro to "coś" dogoniło jadący samochód, to wcześniej bez problemu dogoniłoby uciekających pieszo przez las ludzi. A jeśli już, możliwe, że był to jakiś duży dzik. Kłusownicy uciekali, i żeby nie wyjść na tchórzy wcisnęli bajeczkę twojemu tacie.

 

Pytanie, co widział podleśniczy?

Nie dogoniło tylko, uderzyło w bok auto, a ARO demonem prędkości nie jest. 

Dzik odpada ponieważ:

-Żaden dzik by tych chłopów nie wystraszył, a już na pewno nie tak żeby broń rzucać i uciekać. 

-Wgniotka była na takiej wysokości, że żaden dzik tam nie uderzy.

-Podleśniczy wie jak wygląda dzik.

Moja teoria oczywiście pomijając wszelkie aspekty paranormalne jest taka, że coś komuś uciekło. Zdziwił byś się jakie egzotyczne stwory są przerzucane przez zieloną granicę.


  • 0

#4

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Egzotyczne "coś" wielkości niedźwiedzia z czerwonymi oczami, nic takiego atlas zoologii do tej pory raczej nie zidentyfikował. Zakładając coś z przemytu, ciężko skojarzyć nawet gatunek, który by pasował do tego opisu..

Użytkownik Shiver edytował ten post 24.05.2022 - 22:52

  • 0

#5

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

"Ich opis pokrywa się mniej więcej z tym co widział podleśniczy przez okno."

 

No ale tak coś więcej był w stanie opisać, jakieś szczegóły ? W końcu to osoba pracujące w lesie więc zakładam,że rożne gatunki zwierząt nie powinny mu być obce.

 

Chyba odróżniłby niedźwiedzia od egzotycznego zwierzęcia, przemyconego z innego kraju ?


Użytkownik Shiver edytował ten post 28.05.2022 - 21:50

  • 0

#6

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Ich opis pokrywa się mniej więcej z tym co widział podleśniczy przez okno."

 

No ale tak coś więcej był w stanie opisać, jakieś szczegóły ? W końcu to osoba pracujące w lesie więc zakładam,że rożne gatunki zwierząt nie powinny mu być obce.

 

Chyba odróżniłby niedźwiedzia od egzotycznego zwierzęcia, przemyconego z innego kraju ?

Wszyscy świadkowie znali doskonale faunę leśną.

Wszyscy zgodnie twierdzili, że nie wiedzą, co to było, ciekawe jest to, że kłusownicy więcej do lasu nie weszli, a podleśniczy odszedł z pracy.

Osobiście słyszałem dużo podobnych historii, tyle że od niedzielnych turystów, pijanych dzieciaków itd.

Fakt, że podleśniczy nie widział dokładnie, można usprawiedliwić tym, że wcześnie rano podczas tak zwanej szarówki w lesie niewiele widać.

Można też przyjąć, że nie chciał opowiadać, co zobaczył.

Można uznać, że mój ojciec kłamie, tylko po co miałby to robić?

W ramach ciekawostki dodam, że w okolicach tego miejsca jest cmentarz choleryczny, koło którego de facto przejeżdżałem/przechodziłem dziesiątki razy i nic się nie wydarzyło.

A co do egzotycznych zwierząt to chyba jednie goryl by pasował i tu mogłoby się to zgadzać, bo kłusownicy wykształcenie posiadali żadne, więc goryl mógł ich wystraszyć, ale podleśniczy? Nie mam pojęcia. Też był to prosty chłop z jednej z okolicznych wsi, ale szkołę leśną skończyć musiał.

Mógł to być na przykład baribal albo wyrośnięty owczarek kaukaski.


Użytkownik pawel19903 edytował ten post 30.05.2022 - 11:23

  • 0

#7

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No ten goryl chyba mógł by być jakimś tropem, chyba, że jakaś hybryda z przemytu u nas kompletnie nieznana. Czy kojarzysz może jakie miejscowości były w okolicy tego zdarzenia?
  • 0

#8

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Być może, jak pisałem, mnóstwo jest takich historii, ale ta jest jedyna wiarygodna więc postanowiłem ją tu opisać. Co do miejscowości to owszem znam, ale nie podam z tego względu, że znając miejscowości można łatwo ustalić personalia moje, mojego ojca, jak i podleśniczego jako pracowników nadleśnictwa. Jeśli o mnie chodzi nie było by problemu tak od pozostałych dwóch nie mam zgody. Powiem, tyle że to w pobliżu granicy z Ukrainą. Oczywiście o nic złego Cię nie podejrzewam, aczkolwiek internet to internet. Mogę też rzucić jakieś foty z tamtej okolicy.


  • 0

#9

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie ma potrzeby , pytanie z ciekawości :) Czyli rozumiem,że już po tym incydencie nikt więcej nie widział tego "zwierzaka" i nie było żadnych innych incydentów w okolicy ?


  • 0

#10

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie ma potrzeby , pytanie z ciekawości :) Czyli rozumiem,że już po tym incydencie nikt więcej nie widział tego "zwierzaka" i nie było żadnych innych incydentów w okolicy ?

I tu muszę powiedzieć, nie wiem. Na pewno nie wydarzyło się nic, o czym by słyszał mój ojciec. Pamiętajmy, że początek lat 90-tych to czasy, kiedy nie było smartfonów, internetu itd. a jedyny telefon stacjonarny na wsi był u sołtysa, a i to nie zawsze. Ludzie też byli inni, podejrzewam, że nawet jeśli coś ktoś widział, to nie opowiadał, bo w najlepszym wypadku skończyłoby się zawezwaniem księdza. Wydaje mi się, że gdyby Ci dwaj nie wpadli na leśników przypadkiem, to też by o tym nikt nie wiedział.

 

Dopytałem też ojca, jak to było z tym podleśniczym i dlaczego odszedł z pracy. Okazało się, że nie do końca odszedł tak sam z siebie, a w sumie to nie odszedł, tylko został przemianowany na pracownika gospodarczego. Zaczęło się od tego, że przestał chodzić na obchody (mówię tu o dziennych obchodach, które robi się w pojedynkę), kiedy trzeba było iść na nockę do lasu, zaczął pojawiać się pijany, albo wymyślać różne wymówki. Sprawa picia również stała się u niego problematyczna (tu muszę niestety powiedzieć, że leśnicy wtedy chlali dość mocno, więc skoro zaczął być to problem, należy się tylko domyślać, jakie były to ilości). Skończyłoby się na wywaleniu z roboty, ale ojciec poniekąd rozumiejący podleśniczego załatwił to przeniesienie na gospodarczego. Nie udało mu się natomiast (ojcu) mimo kilku podjeść, wyciągnąć nic więcej na temat tamtego dnia.


  • 0

#11

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Musiał przejść załamanie nerwowe i stres pourazowy tak silny, że wolał stracić pracę niż spotkać raz jeszcze to "coś" samotnie w lesie. Kompleksy leśne w tych okolicach są tak rozległe,że równie dobrze zwierzak mógł się już nigdy nie pojawić w tamtych miejscach bo zwyczajnie się przemieścił na inny obszar. Ewentualnie wraz z końcem ciepłej pory paść, jeśli zakładamy, że był to egzotyczny gatunek/hybryda z importu. Istnieje też szansa, że taka właśnie hybryda miała jakieś choroby genetyczne, dziwny wygląd odbiegający od norm w jej gatunku, przez co była jeszcze bardziej wizualnie odpychająca i trudna do rozpoznania.


  • 0

#12

mateo5.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Gdyby to było tuż po II wojnie światowej można by śmielej przypuścić tezę o hybrydzie. Tudzież podobno Niemcy parali się krzyżowaniem gatunków. Kiedyś sporo opowiadał o tym Dariusz Kwiecień na swoim kanale YT.


  • 0

#13

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeżeli chodzi o hybrydy, to nasunął mi się pewien pomysł. Mógł to być nasz polski Żubroń, czyli krzyżówka krowy z żubrem. Ja wiem, wszyscy powinni wiedzieć, jak wygląda krowa, ale tu właśnie pojawia się,,ale'' Żubra żaden kłusownik w tamtych czasach na oczy nie a jak widział to może gdzieś na obrazku. Żubroń to nie do końca żubr, miałem praktyki w Białowieży i mogę śmiało stwierdzić, że takie to średnio podobne do krowy, a i do żubra też nie za bardzo. Dodatkowo nigdy nie wiadomo jak taka hybryda będzie wyglądać (chodzi mi o to ile odziedziczy po każdym z rodziców.

żubroń 2.jpg

Żubroń.jpg

Myślę, że kłusownicy mogli go spokojnie wziąć za diabła, szczególnie jak się wytarzał w ściółce. Podleśniczy już nie koniecznie, pamiętajmy jednak, że sytuacja była dosyć nietypowa. Mogło być tak, że zwierzę po uderzeniu w samochód odskoczyło w tył i przysiadło na zadzie w rowie, który jest wzdłuż drogi. Wtedy podleśniczy widziałby tylko łeb i przednie nogi, a to już nietypowy widok. Dodajmy do tego słabą widoczność, poranną mgłę i gotowe. Należy też pamiętać, że podleśniczy już podświadomie był nastawiony na coś strasznego. Przecież mój ojciec nic nie widział, miał broń (podleśniczy też), a nie wysiadł i nie sprawdził tylko pojechał dalej,. Potem kłusownicy opowiedzieli o diable co jeszcze bardziej chłopa w tym co widział utwierdziło.


  • 0

#14

Shiver.

    Silent Reaper

  • Postów: 661
  • Tematów: 19
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Pasowałby, tylko te czerwone oczy. 


  • 0

#15

pawel19903.
  • Postów: 12
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pasowałby, tylko te czerwone oczy.

Wydaję mi się, że przy całej tej sytuacji oczy mogły się przywidzieć. A może nie tyle przywidzieć się, ile kłusownicy mogli je sobie dodać po sytuacji uderzenia zwierzęcia w samochód. Siedzieli przecież na odsłoniętej pace, a pamiętajmy, że oczy zwierząt świecą światłem odbitym. Mogli zobaczyć odbicie tylnych świateł samochodu, a w całej otoczce strachu itd. wydawało im się, że widzieli je też w lesie. Szkoda, że było to 30 lat temu i już nie bardzo jest z kim rozmawiać. Podleśniczy co prawda jeszcze żyje, ale wątpie, żeby chciał rozmawiać.


  • 0


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: las, noc, diabeł, straszne

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych