Masz rację, nie będziemy się tutaj dogadywać, bo to nie jest targ .Chodziło mi raczej o wzajemne zrozumienie się, o czym konkretnie piszemy. Nie wiem jakie są Twoje doświadczenia. Czy możesz napisać o nich cokolwiek, a może już je gdzieś opisałeś? Moje podejście do sprawy jest inne od wszelkich tych wywodów opartych o demoniczne istoty wydobyte ze snów i wizji ludzi, którym się ubzdurało bawić z synchronizacją półkul mózgowych, podkręcać wibracje, czy udawać hipnotyzera.. Swoje przeżycia miałam w latach, w których nikt takimi sprawami się nie zajmował a szczególnie zbuntowana PRL-owska młodzież i nikt nie bawił się w nawiedzonego wybawcę. Była tam jakaś wróżka jedna w mieście, jakaś szeptucha na wschodzie, gdzieś jakiś znachor itp. jednostki i nic poza tym.
Ja miałam jednak takiego pecha, że jakaś grupa znająca się wzajemnie z jakichś dziwnych praktyk, lub nawet nie, wzięła mnie pod lupę i w swoje szpony. Co jest najbardziej w tym wszystkim dziwne, choć do dzisiaj nie znam tego powodu. Jestem jednak pewna, ze ich pojawianie się w miejscach, gdzie uczyłam się, a potem pracowałam było jakby wyciągnięte z kapelusza, zupełnie nielogiczne i musiało mieć jakiś inny ukryty cel niż ta szkoła, lub ta praca Dlatego nie uważam tego za zwykły przypadek.
Pojawiła się Romka, która wiedziała wszystko o dwóch innych dziwnych osobach, tych o których wspominam wyżej z mojego otoczenia. Znała moją przyszłość w szczegółach, a zwracając mi na te osoby uwagę przestrzegała mnie przed nimi na parę lat wcześniej niż je poznałam. Obozowisko Cyganów znanych z jakichś dziwnych obrzędów, innej religii, lub magii znajdowało się w moich latach dzieciństwa o rzut beretem od mojego rodzinnego domu.
Już wtedy spotykały mnie dziwne rzeczy, ale przechodziły one bez echa i szybko o nich zapominałam, nie przywiązując do takich spraw uwagi. W wieku dojrzewania one się nasiliły i właśnie wtedy kiedy zawsze gdzieś za kurtyną kręciły się te osoby. Żeby Cię nie przestraszyć delikatnie napiszę tylko czego one dotyczyły - dotyczyły nagłych zmian wyglądu miejsca i moich kontaktów z ludźmi w tym zmienionym obszarze( dlatego zainteresowała mnie ta sprawa ze zniknięciem lasu i z powtórnym pojawieniem się go na swoim miejscu za jakąś chwilę).
Teleportacji mnie - żywej osoby z miejsca do oddalonego o kilometry drugiego miejsca w czasie bardzo szybkim, lub nawet natychmiastowym, ale z zachowaniem w mojej pamięci tego co się wtedy działo. Czym niby przemierzałam te odległości i że np. takie autobusy pojawiły się na naszych drogach najwcześniej dopiero dwadzieścia lat później.
Były to sprawy niesamowite i nie do uwierzenia i opowiedzenia ich innym przeze mnie w tamtym czasie. Tak dla mnie wtedy głupie, że nie ośmieliłabym się o nich rozgłaszać. Przyszłość coraz bardziej pchała się w tamto moje młode życie. Aż do dziwnej śmierci mojego chłopaka, a potem mojej mamy. Potem kilkakrotnie rozmawiałam już z niezabieganymi ludźmi żyjącymi jakby normalnie w swoim miejscu i czasie, a z nagle pojawiającymi się, a potem znikającymi postaciami przekazującymi mi niezwykłe i niesamowite wiadomości
Wpierw był to ten zmarły chłopak/ jeden raz krótko po śmierci, a potem postacie o innym nieznanym mi wyglądzie. Choć te wszystkie spotkania były jakby kontynuacją tego pierwszego, bo "ci ludzie" wszystko wiedzieli o sobie wzajemnie i wszystko o mnie. Podawali mi z przeszłości, nawet takie szczegóły, o których sama nie miałam pojęcia, a dawały mi one prawdziwe wyjaśnienia do trudnych spraw. Te postacie ustalały nawet ze mną niektóre fakty dotyczące mojej przyszłości, podawały konkrety co i kiedy się wydarzy, opowiadały o tym jaki same będą miały w tym udział. Choć często przekazywały te wiadomości w takiej formie, że to co dopiero tu miało się wydarzyć już się wydarzyło. Czy też mówiły, że "Ja" pojawię się następnym razem w konkretnym miejscu i okolicznościach, a przybywała wtedy inna znikająca potem osoba, dużo starsza i o zupełnie innym wyglądzie.
Po wnikliwej analizie wszelkich okoliczności, które temu towarzyszyły ujawniały się mi identyfikujące te przypadki jednakowe szczegóły, np. takie, że coś działo się wtedy z przestrzenią wokół mnie, wraz z pojawieniem się ich - ona się zmieniała. Nie różniły się te anomalie od siebie przez to, że brali w nich udział zmarli, przybysze z kosmosu, czy jak wyżej wspomniałam normalnie żyjący zajęci swoimi sprawami, ale w innym środowisku i czasie od mojego ludzie.
Użytkownik danut edytował ten post 02.04.2023 - 20:55