Siemanko, jestem tu nowy i mam nadzieję że pomożecie mi zrozumieć zjawiska, które zdarzają się w moim mieszkaniu. Dwa lata temu po rozwodzie rodziców przeprowadziliśmy się z mamą i bratem do nowego mieszkania. Od początku czuliśmy się tam niekomfortowo, ale zwalaliśmy to na sytuację rodzinną. Pierwszym zdarzeniem które nas zaniepokoiło była sytuacja z kwiatkiem w kuchni, który wisi na ścianie nad stołem. Rano kiedy wstałem do szkoły mama zapytała mnie po co go zdjalem z wieszaka. Ani ja ani brat tego nie zrobiliśmy. Doniczka stała na stole, nie była rozbita, tylko równo stała jakby ktoś ją tak postawił. Druga dotyczy pralki. Pralka stoi w kiblu, do którego drzwi są na przeciwko mojego i brata pokoju. Pewnej nocy obudziły mnie odgłosy prania. Wstałem zobaczyć i okazało się że jest włączona i pracuje z pustym bębnem. Sytuacja się jeszcze chyba z dwa razy powtórzyła o roznych porach dnia i nocy. Podobnie sprawa wyglądała z wodą. W kiblu kolo wanny mamy umywalkę. Raz zdarzyło się, że brat usłyszał cieknącą wodę. Myślał że ktoś zapomniał zakrecic kran, ale jak wszedł do kibla okazało się ze wszystko jest zakręcone. Trzecia sprawa to buty. Mój brat trenuje piłkę nożną. Sprzęt do treningów trzyma w dwuczęściowej torbie, u góry jest część na ubrania, dół jest odpinany utwardzony na buty. Ponieważ buty śmierdzą, brat trzyma je zamknięte na zamek w torbie. I tu kolejna dziwna sytuacja. Pewnego dnia rano, kiedy się zbudziłem, buty stały przy moim łóżku. Zrobiła się awantura bo myślałem że to zrobił złośliwie brat. On z kolei się wypierał i powiedzial, ze na pewno by tego nie zrobił bo to też jego pokój i nie chce go zasmradzać. Sytuacja się jeszcze raz powtórzyła z tym że buty stały pod biurkiem. Ogólnie sytuacja w domu jest nieprzyjemna co chwilę są awantury i sprzeczki. Napiszcie jak to rozumieć?
.
Co z tym można zrobić ?
