Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zaawansowana Cywilizacja Z Krakowa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6688
  • Tematów: 774
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tym razem opowiem Wam historię, która przydarzyła mi się autentycznie. Otóż kilka dni temu (red. - grudzień 2015) odezwał się do mnie mężczyzna – z wykształcenia geolog i mineralog. Pan Franc Zalewski (dalej zwany Panem Janem), mieszkaniec Katowic napisał do mnie mniej więcej coś w stylu: „Czy chcesz zobaczyć Atlantydę w Krakowie?”. Na początku pomyślałem sobie, że ktoś po prostu robi sobie ze mnie żarty, ale postanowiłem odpowiedzieć na pytanie twierdząco i dowiedzieć się, o co dokładnie chodzi z tą „krakowską Atlantydą”.

 

fot_018_A72.jpg

Fot/altao.pl

 

Ostatecznie umówiliśmy się na spotkanie w godzinach popołudniowych przed budynkiem Politechniki Krakowskiej. Ku mojemu zdziwieniu mój rozmówca od razu mnie rozpoznał. Przez jakiś czas kluczyliśmy po uczelnianych pomieszczeniach, aż w końcu znaleźliśmy odpowiednie miejsce, by spokojnie porozmawiać. Jak już wspomniałem, Pan Jan jest naukowcem, jednak nie pracuje jako wykładowca akademicki. W trakcie naszej rozmowy okazało się, że podobnie do mnie nie akceptuje on powszechnie przyjętych i akceptowanych dogmatów naukowych. Jak sam powiedział o sobie: „Zajmuję się rzeczami fizycznie namacalnymi. Jeżeli coś mówię, to jest to przebadane i mogę udostępnić całą dokumentację”.

 

Pan Jan po wieloletnich badaniach w różnych miejscach świata m.in.: na kontynencie europejskim, afrykańskim i amerykańskim doszedł do wniosku, że w czasach prehistorycznych na Ziemi istniała globalna cywilizacja, którą ostatecznie unicestwiła katastrofa na skalę kosmiczną ok. 13 000 lat temu (dokładnie wg geologa 12 760 lat temu, młodszy dryas). Chcąc dowiedzieć się nieco więcej, zapytałem, co właściwie przemawia za prehistoryczną, globalną katastrofą?

 

(Pan Jan) Wszystko. Katastrofa to ślady zapisane geologicznie. Rozpocząłem swoje badania w Egipcie i kontynuowałem je dalej w Polsce i Stanach Zjednoczonych. Identyczna kwestia dotyczy znaków istnienia zaawansowanych cywilizacji w prehistorii, które możemy odnaleźć nawet w Polsce.

 

(łk) Rozumiem, że katastrofa miała charakter globalny?

 

(Pan Jan) Oczywiście. Sądząc po śladach, które odnalazłem w 2003, 2004, 2005 i 2006. Po wielu latach pracy w 2010 roku Amerykanie odnaleźli ślady katastrofy na terenie USA w Karolinie Północnej, gdzie znajduje się pole kraterów meteorytowych, które datowali na 12 800 lat. Od 3-5 lat na całym świecie zaczęła się pojawiać ta data na konferencjach naukowych, choć nigdy wcześniej nikt nie wspominał o tak katastrofalnym wydarzeniu na skalę globalną w tym czasie. Kiedy pojechałem na konferencję młodych egiptologów i powiedziałem, że kataklizm miał miejsce ok. 13 000 lat temu, to od tamtej pory nikt nie przyjmuje moich referatów. Chodzi o to, że nikt nie chce o tym słyszeć, ponieważ to podważa wszystkie badania. Dowodów naukowych potwierdzających katastrofę nie da się nigdzie opublikować. Jednak od pewnego czasu ludzie zaczęli dostrzegać, że jednak coś w tym wszystkim jest. Amerykanie potwierdzili moje przypuszczenia dotyczące kataklizmu i próbowali opublikować swoje badania w 2009 roku w „Science”. Okazało się, że sztuka ta jest niemożliwa. Wobec tego spróbowali swoich sił w rosyjskim czasopiśmie naukowym i odtąd wszyscy zaczęli datować, że katastrofa wydarzyła się 10, 12 tysięcy lat temu. Ja mówię konkretnie: katastrofa ta, wydarzyła się 12 760 lat temu, wiosną. Wychodząc z tego założenia, znalazłem kratery w okolicach Krakowa. Kiedy moje znalezisko wyszło na jaw, społeczność akademicka zareagowała z oburzeniem itd. Temat upadł. Następnie odwiedziłem Stany i inne miejsca, gdzie znalazłem kratery i ślady po fali uderzeniowej. Kiedy pracowałem w przemyśle energetycznym jako geolog, pomyślałem sobie, że jeżeli mam rację to, konkretne osady będą zawierały warstw materii powybuchowej: sferule magnetyczne i mikrometeoryty. Idąc tym tropem, okazało się, że na wielu otworach w Polsce odnaleźliśmy masę sferulek i mikrometeorytów. Dziś wiadomo, że cała Europa zbombardowana została gradem meteorytów, nastąpiła zima nuklearna, zlodowacenie, wyginęły mamuty i tygrysy szablozębne. Dla mnie katastrofa jest faktem oczywistym, dlatego że zapisana została geologicznie w skałach osadowych.

 

(łk) W takim razie, jeżeli mamy tak wiele dowodów, dlaczego naukowcy nie chcą oficjalnie zaakceptować faktu wystąpienia na Ziemi globalnego kataklizmu w prehistorii?

 

(Pan Jan) Ponieważ zostało tak przyjęte. Środowisko akademickie tak ustaliło, a ci którzy mieli inne zdanie, zostali po prostu wyeliminowani. Przyjęto dogmat i tego się trzymają. Jeżeli każdy polegałby na swoich badaniach, to uczeni rozeszliby się w różnych kierunkach. A tak mamy sobie dogmat, którego się trzymamy. Od tego są profesorowie i komisje naukowe, które ustalają, w co należy wierzyć, a czego raczej unikać. Dyrektor Instytutu Archeologii na UJ  powiedział na przykład, że obecnie naukowcy są gorsi niż działacze (kler) religijni. Jeżeli szanowany profesor coś ustali, to nikt nie ma prawa go podważyć.

 

(łk) Czyli mamy do czynienia z takimi funkcjonariuszami frontu ideologicznego, a nie poszukiwaczami prawdy?

 

(Pan Jan) Dokładnie.

 

(łk) W takim razie, jaki jest Pana pogląd na korzenie cywilizacji na Ziemi?

 

(Pan Jan) Przede wszystkim należy przyjąć, że w mitach zawarta jest prawda. Jeżeli chodzi o starożytnych, to Grecy i Włosi (Imperium Rzymskie) jeszcze słyszeli dzwon, ale nie wiedzieli, w którym kościele dzwoni. Grecy w swojej mitologii wspominają jeszcze o rozmowach z bogami i bezpośrednimi kontaktami z nimi. Tak samo jest w mitologii mezopotamskiej. Jeżeli chcemy rozmawiać o naprawdę wyrafinowanych kulturach, musimy cofnąć się znacznie bardziej w czasie. Co było przed pięcioma tysiącami lat? Ludzie biegali w skórach, 7 000 lat temu było tak samo, ale 10 000-12 000 lat temu chodzili w garniturach, jeździli samochodami i latali samolotami. 15 000 lat temu, przed katastrofą było jeszcze lepiej. W mitach znajdujemy opisy bardzo szybko przemieszczających się maszyn. Tylko teraz, jak tępemu naukowcowi z XIX wieku wyjaśnić, że pociąg jedzie po torach, kiedy wtedy jeszcze nie istniała kolej. Albo, że kiedyś latały samoloty rzucające pioruny. Tak więc uczeni, zamiast przetłumaczyć, że np. samolot wystrzelił rakietę lub rzucił bombę, przetłumaczyli, że jakiś dziwny pojazd bliżej niezidentyfikowany zaczął rzucać błyskawicami itd. Mity zostały przetłumaczone w XVII, XVIII, XIX, XX wieku, kiedy jeszcze nie mieliśmy pojęcia o technologiach, więc nie można było odpowiednio przekazać myśli twórców tekstów starożytnych.

 

(łk) Czytając podania sumeryjskie mówiące o bogach i półbogach żyjących po kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy lat i zapoznając się z twierdzeniami naukowców na temat np. Sumerów i Egipcjan, trudno jest nam przyjąć konkretną chronologię…

 

(Pan Jan) Chronologia jest zapisana. W Egipcie jest sporządzona cała chronologia faraonów na Kamieniu z (Palermo), na którym spisana została historia Ziemi i Egiptu od 170-150 tysięcy lat. U Sumerów mamy tabliczki gliniane (które zabrali Amerykanie) opisujące historię świata począwszy od 400 000 lat temu – to trzeba by poczytać Z. Sitchina.

 

(łk) Ale Sitchin zrobił wiele pomyłek…

 

(Pan Jan) A kto się nie myli? Sitchina można czytać jako źródło. Nie zwracać uwagi na słowa, które tłumaczył, ale analizować teksty, ponieważ Sitchin był najbliżej właściwego sensu starożytnych podań.

 

(łk) Jak daleko technologie starożytnych wykraczały poza nasze dzisiejsze wyobrażenia?

 

(Pan Jan) W swoim doktoracie podałem zdjęcia, pokazujące ślady obróbki kamieni, technikami, o których my nic nie wiemy. Nawet nie mamy pojęcia, jak można tak dociąć kamień, jak zrobiono to w dawnych czasach. Ślady zaawansowanej obróbki kamienia znajdujemy na całym świecie: w Peru, Boliwii, Egipcie, Chinach, na Syberii, w Polsce, tylko nikt się tym nie zajmuje. Każdy mówi, że nic nie widzi, albo się nie zna. Lepiej machnąć ręką i iść po wypłatę, bo jakby ktoś zaczął się zastanawiać, to zostałby bezrobotnym.

 

(łk) Jeżeli chodzi o Boliwię, to rozmawiałem z człowiekiem, który przebadał kompleks Puma Punku i kontaktował się osobą profesjonalnie zajmującą się obróbką kamienia. Wniosek był jeden: nawet z pomocą dzisiejszej techniki trudno byłoby zrobić coś tak precyzyjnego, nie mówiąc o prymitywnych narzędziach.

 

(Pan Jan) Moim zdaniem Puma Punku, budowle w Meksyku i w ogóle w całej Mezoameryce należą do pra-cywilizacji. Później nastąpiła katastrofa. Egipt i kultury mezopotamskie są nowsze i zaistniały po tragicznych wydarzeniach. Co prawda jeszcze posiadano technologie i sprzęt, ale nie tak wyrafinowany, jak przed kataklizmem.

 

(łk) Jeżeli zdawał sobie Pan sprawę z podejścia akademickich naukowców do tych tematów, co skłoniło Pana, by pozostać przy swoim?

 

(Pan Jan) Ponieważ to są rzeczy oczywiste, których nie da się inaczej interpretować. Ja się tego nie boję. Męczyłem się tak jak inni ludzie, byłem różnie nazywany. Dlatego zajmuję się rzetelną nauką: geologią. Interesuję się petrografią, mineralogią, śladami obróbki i narzędziami, jakich można było użyć – typowe podejście inżynierskie. Jeżeli coś mówię, to nikt nie jest w stanie udowodnić, że powiedziałem coś nie tak. Podaję tylko fakty. Dlatego też obroniłem doktorat, jestem w gronie tych akademickich naukowców i nie boję się tego mówić. Jeżeli chodzi o obróbkę kamienia, to niedawno dowiedziałem się, że w najnowszych książkach na ten temat napisane jest bardzo niewiele w porównaniu z publikacjami z lat wcześniejszych np. z 2005 r. Kiedyś rozpisywano się na kilkunastu stronach, a dzisiaj? Raptem pół strony! Obecnie podawane jest, że tylko za pomocą twardszych kamieni można obrobić miększe. Tak więc na temat obróbki kamieni w starożytności nie jest napisane w zasadzie nic. Dzieje się tak, ponieważ w cała sprawę archeologii wmieszali się geologowie, którzy podważyli obowiązujące standardy naukowe. Za 20 lat zaczniemy się zastanawiać się nad tym głębiej. Teraz, jeżeli wykraczasz poza dogmaty naukowe jesteś nazywany wariatem.

 

(łk) Czy kiedykolwiek zapoznawał się Pan z pracami jasnowidza Edgara Cayce’a, który opisywał zaawansowane cywilizacje prehistoryczne?

 

(Pan Jan) Słyszałem, aczkolwiek nigdy nie przeglądałem tych prac. Ja osobiście nie wierzę w nadprzyrodzone zdolności, zmianę stanu świadomości itp. Uważam, że nie mamy wystarczającej technologii, by móc zbadać tego typu fenomeny. Jeżeli ktoś czuje czy widzi więcej, to ok., zgadzam się. Jeżeli to, co mówisz, potrafisz zapisać w liczbach i stworzyć wzór, to znaczy, że wiesz, o czym mówisz. Będąc w Wielkiej Piramidzie w Komorze Króla, mogę powiedzieć, że działają tam energie wpływające na matrycę aparatu cyfrowego, czyli po prostu na zdjęciu pozostaje flara.

 

Nasza rozmowa w uczelnianej kawiarence trwała ok. 40 minut. Oczywiście powyższy zapis nie jest pełny. Pan Zalewski (Pan Jan-przyp.red) nie zgodził się bowiem, bym nagrywał rozmowę, więc pewne rzeczy wynotowałem, ale zdecydowaną większość zapamiętałem ( jak ktoś wie o co chodzi, to jest łatwiej ). Wracając jednak do meritum sprawy. Nadszedł czas na ujrzenie na własne oczy owej Atlantydy z Krakowa. Geolog  powiedział, że na jej widok oczy wypadną mi z orbit :).

 

Co prawda nic podobnego się nie wydarzyło, aczkolwiek, to co zobaczyłem bardzo mnie zafascynowało i zdziwiło jednocześnie. Naukowiec niejednokrotnie podkreślał, że nie trzeba wcale podróżować po całym świecie, żeby odkryć ślady po prehistorycznych, wyrafinowanych kulturach. Wiele śladów istnienia takich cywilizacji mamy bowiem pod nosem! I faktycznie zgadzam się z Panem Zalewskim (Panem Janem- przyp.red) w całej rozpiętości. Wystarczy tylko ( albo aż ) dobrze patrzeć i trochę pomyśleć. Około godz. 14.00 zajechaliśmy pod Park im. Wojciecha Bednarskiego. Jest to urokliwe miejsce, położone na Podgórzu, dzisiaj park krajobrazowo – historyczny, kiedyś kamieniołom. Oficjalnie przyjmuje się, że kamieniołom, z którego wydobywano wapień eksploatowano w okresie średniowiecza. Później natomiast, wraz założeniem parku kamieniołom był częściowo nieczynny i służył przede wszystkim jako obiekt rekreacyjny.

 

Idąc tym tropem metody, czy narzędzia, jakimi posługiwano się w tamtym okresie nie powinny być niczym ciekawym, ani tym bardziej przekraczającym naszą obecną wiedzę technologiczną. Jak się jednak przekonałem ludzie ( albo i nie oni ) nie tylko przekraczali wiedzą własną epokę, ale także… naszą współczesną!

 

Na początku pan Zalewski (Pan Jan-przyp.red) opowiedział mi krótką historię tego miejsca, by następnie przejść do przedstawienia śladów zaawansowanej obróbki kamienia. Co tutaj widzisz?- zapytał mnie, gdy podeszliśmy do jednej z skalnych ścian wapiennych. Chwilę popatrzyłem i aż znieruchomiałem. Jak przyjrzycie się sami, to zrozumiecie dlaczego.

 

Untitled0.png

fot/lukaszkulak92

 

W prawym górnym rogu aż trudno nie zwrócić uwagi na ewidentny ślad obróbki maszynowej, którego nie mogła pozostawi po sobie prymitywna kultura średniowieczna, ani też żadna późniejsza włączając Niemców, Rosjan itd. (tak powiedział mi uczony).

 

Untitled1.png

fot/lukaszkulak92

20151210_135316.jpg

fot/lukaszkulak92

 

W parku istnieje bardzo dużo podobnych śladów, więc nie ma sensu, żebym publikował wszystkie zdjęcia. Poniżej kolejne dowody na bytowanie na terenie Krakowa przedstawicieli znacznie wyżej rozwiniętych cywilizacji:

 

20151210_135904.jpg  20151210_141128.jpg

fot/lukaszkulak92

 

W tym wypadku widać ślady wiercenia trójkątnego z blokowaniem wydobytego materiału. Technologii użytej do wykonania tego typu wierceń jak na razie nie znamy.

 

20151210_140139.jpg

fot/lukaszkulak92

Specjalnie wstawiłem but, żeby uchwycić średnicę otworu.

 

20151210_140254.jpg

fot/lukaszkulak92

Ten otwór został przewiercony na wylot, jednak odłamek skalny zatkał go. Czegoś takiego nie mogli dokonać nasi przodkowie, ponieważ nie dysponowali odpowiednimi narzędziami.

 

Untitled.png

fot/lukaszkulak92

 

Ślady są dobrze widoczne i można je dostrzec nawet z dalszej odległości, jak pokazuje zdj. po prawej stronie.

 

20151210_141419.jpg

fot/lukaszkulak92

 

Pan Zalewski (Pan Jan-przyp.red) powiedział mi, że niektóre ślady wskazują na to, że wiertła używane przez nieznanych budowniczych nie miały charakteru stałego, a ruchomy, co wykracza poza współczesne wyobrażenia inżynierów (na zdjęciach tego typu obróbka skalna została uwieczniona w zbyt słabej jakości, więc zdjęcia nie opublikowałem).

 

Ponadto, moją uwagę przykuła poniższa formacja geologiczna. Chodzi o to, że skały kamieniołomu porasta roślinność ( mchy itd. ), jednak w przypadku tej skały nie jest. Geolog wytłumaczył mi, że jest to efekt wysokiej temperatury ( ok. 1700 stopni C ), która wywołana została zderzeniem z meteorytem 12 760 lat temu. W rezultacie kontaktu z rozżarzonym obiektem ( obiektami ) skała po prostu stopiła się i „zbielała” w wyniku rozgrzania. Co ciekawe, kratery obecne na terenie Krakowa (ich istnienie jest negowane przez społeczność akademicką), w Egipcie i USA łączy identyczny skład mineralogiczny, co oznacza że powstały w tym samym czasie, podczas tej samej katastrofy, ok. 13 000 lat temu.

 

20151210_1420161.jpg

fot/lukaszkulak92

 

Aż trudno uwierzyć, że nikt- żadni naukowcy- nie są zainteresowani Parkiem im. W. Bednarskiego. Według mnie  jest to celowe działanie, byle tylko nie podważyć obowiązujących teorii.

 

Przy okazji chciałbym bardzo podziękować Panu Francowi Zalewskiemu (Janowi) za poświęcenie mi jego cennego czasu. Mam nadzieję, że kiedyś jego wysiłki zaowocują w przyszłości uznaniem wśród społeczeństwa akademickiego. Ja sam mi wyjawił, wyśmiewane obecnie teorie przejdą do głównego nurtu naukowego za jakieś 50 lat.

 

Przypisy i skróty - Staniq

 

download.png







Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych