Chiałbym opowiedzieć historię o nocnej zmorze, która dotyczy mojej rodziny. Chciałbym tylko na wstępie zaznaczyć, iż historia ta została opowiedziana mi przez mojego tatę i mamę, w niezależnym od siebie momencie i czasie, po rozwodzie, co czyni ją jeszcze bardziej realną.
Mój tata, z moją mamą, kiedy uordził się mój brat żyli w wynajmowanym piętrze w domu. Dom ten miał 2 piętra, oni bodajże żyli na drugim. Nie żyłem wtedy jeszcze więc nie wiem. Historia ta dotyczy nocnej zmory. Jest to byt, który według wielu ludzi jest demonem, który podczas snu dusi i wysysa z energii. Mój tata od zawsze miał i ma z owymi bytami probelmy, lecz ta historia jest naprawdę straszna.
Przechodząc do opowieści: Mój brat miał wtedy około roku, leżał na łóżeczku a obok niego pies. Mój tata rozmawiał o czymś z mamą, był wieczór albo noc. Nagle tata zobaczył że pies dziwnie obserwuje ścianę i się instensywnie "ogląda po pokoju". Pies ten zawsze bronił mojego brata, więc tata wiedział, że pies wyczuł coś wrogiego. Postanowił to jednag zignorować, to tylko zwierzę, może mu chodzić o cokolwiek. Po około 5min tata zauważył na ścianie cień. Przypominał cień ludzki. Zaczął on zmierzać w strone mojego brata po ścianie. Pies szczekał i warczał. Rodzice byli przerażeni. Tata poszedł po młotek i uderzył w ten cień, mój brat głośno płakał. Cień po uderzeniu zniknął. Jak już zaznaczałem opowiadały mi to dwie niezależne od siebie osoby...
Mam jeszcze więcej tego typu historii, którymi będę się tu dzielił!