Bezzałogowe statki powietrzne były wielokrotnie zauważane nad trzema bazami w ciągu ostatniego tygodnia.
Tajemnicze zdarzenia rozpoczęły się 20 listopada, kiedy to nad bazami RAF Lakenheath i RAF Mildenhall w hrabstwie Suffolk oraz RAF Feltwell w Norfolk zauważono nieznane drony. Podobna seria naruszeń została zgłoszona 22 listopada, a następnie ponownie 25 listopada. Wszystkie trzy bazy są dzierżawione przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych.
„[Nie odnotowano] żadnego wpływu na mieszkańców ani infrastrukturę, a [drony] nie zostały uznane za wrogie” – powiedział rzecznik operacji Sił Powietrznych USA w Europie. „Jednak są one nadal nieustannie monitorowane, aby zapewnić bezpieczeństwo instalacji.”
„[Nie jest] jasne, ile dronów bierze udział w incydentach, kto nimi steruje i dlaczego to robi.”
Według doniesień około 60 brytyjskich żołnierzy i specjalistów od zwalczania dronów zostało rozmieszczonych w bazach w celu obrony przed przyszłymi naruszeniami.
Rzecznik Pentagonu, generał major Patrick Ryder, powiedział na początku tego tygodnia, że jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski na temat tego, kto może być odpowiedzialny za te drony. Biorąc jednak pod uwagę skoordynowany charakter działań, wydaje się mało prawdopodobne, aby byli to hobbyści.
Wielokrotne incydenty z dronami nad bazą USAF w Anglii
To najnowszy przypadek incydentów z udziałem grup dronów latających nad wrażliwymi obiektami wojskowymi USA.
Kilka dronów zauważono nad i w pobliżu bazy RAF Lakenheath w Anglii 20 listopada, jak poinformowały Siły Powietrzne USA w odpowiedzi na zapytanie serwisu The War Zone dotyczące tego zdarzenia.
„Liczba bezzałogowych statków powietrznych (UAS) była zmienna, a ich rozmiar i konfiguracja różniły się” — powiedział rzecznik Sił Powietrznych USA w Europie i Afryce (USAFE). „Drony były aktywnie monitorowane, a dowództwo bazy ustaliło, że żadne z tych naruszeń nie wpłynęło na mieszkańców bazy ani na kluczową infrastrukturę”.
Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia, że myśliwce F-15E Strike Eagle zostały poderwane w celu przechwycenia dronów, a operacje lotnicze w bazie zostały zakłócone. Siły Powietrzne nie odniosły się jednak bezpośrednio do tych doniesień
Dwa dni przed zauważeniem dronów nad Lakenheath, drony były widziane nad arsenałem wojskowym Picatinny Arsenal w północnym New Jersey. FBI przejęło śledztwo w tej sprawie, o czym więcej można przeczytać w naszym początkowym raporcie. Ostatnio odnotowuje się wzrost liczby takich incydentów zarówno w kraju, jak i za granicą, a po zdarzeniach nad Langley AFB zeszłej zimy są one traktowane z większą powagą. W odpowiedzi przyspieszono wdrażanie systemów wojskowych do identyfikacji i zwalczania dronów w pobliżu kluczowych obiektów. Warto jednak zauważyć, że żadne z tych środków zaradczych nie obejmują broni energetycznej ani systemów kinetycznych, takich jak działa czy pociski.
„Ze względów bezpieczeństwa operacyjnego nie omawiamy naszych konkretnych środków ochrony, ale zastrzegamy sobie prawo do obrony bazy” — poinformowało USAFE. „Nadal monitorujemy naszą przestrzeń powietrzną i współpracujemy z władzami państwa-gospodarza oraz partnerami misji w celu zapewnienia bezpieczeństwa personelu, obiektów i zasobów bazy”.
RAF Lakenheath jest kluczową bazą, w której stacjonuje jedyne w Europie skrzydło myśliwców czwartej i piątej generacji USAF, wyposażone w myśliwce F-35A i F-15E.
Dla jasności, nie czepiam się, tylko szukam. Skoro akcja się wydarzyła w UK, powinno coś być. W najbliższej mnie bazie RAF w Syerston ( https://www.raf.mod....f-stations-map/ ) nic nie wiedzą, a dzwonił tam koleś (Angol) z mojej fabryki, który interesuje się UFO itp., oraz niejednokrotnie pomagał mi w grzebaniu w archiwach naszego miasta.
Być może jest to utrzymywane w tajemnicy.
Gdybyś chciał, nr. kontaktowy do bazy -> 020 721 87907
Ten metaliczny obiekt ze zdjęcia to jest identyczny do tego co obserwują od lat nad Ranczem Skinwalkera. Oni też posiadają nagrania właśnie takich obiektów. Oglądałam w zeszłym roku dokument o Trójkącie Bermudzkim i świadkowie opisywali bardzo podobne obiekty, które się rozpływały, znikały w środku ziemi... Te wszystkie relacje mocno się na siebie nakładają, naprawdę jest ich coraz więcej. Mi to bardziej pachnie jakąś "naszą" technologią, która jest testowana niż rzeczywistymi pojazdami obcych, no ale czas pokaże co to za cudawianki.
Te wszystkie relacje mocno się na siebie nakładają, naprawdę jest ich coraz więcej. Mi to bardziej pachnie jakąś "naszą" technologią, która jest testowana niż rzeczywistymi pojazdami obcych, no ale
Siłą rzeczy. Mówimy o stolicy militarnej potęgi światowej, której niebo jest bardzo skrupulatnie monitorowane i śledzone (vide zeszłoroczne historie zestrzeleń UAP/balonów) czy chociażby incydent z UFO w DC w 1952, gdzie automatycznie zostały poderwane jednostki wojskowe. Jeśli coś nie jest zestrzeliwane, prawdopodobnie nie sprawia zagrożenia, potencjalnie nie jest niczym "obcym". Wydaje się zatem, że najbliższe prawdy wytłumaczenie jakiego można by poszukać, to po prostu drony. Z tym, że o ile pamiętam, jest to strefa objęta zakazem latania.
Z bardziej ufofilnych ciekawostek można natomiast odnotować za daily mail, tę wypowiedź:
"A spokesperson replying on behalf of the Pentagon and its UFO-hunting unit, the All-domain Anomaly Resolution Office (AARO), told DailyMail.com that it has no idea what these UFOs over our nation's capital might be.
'I don’t have anything for you on this,' said Susan Gough with the military's Defense Press Operations via email. 'Have you checked with the DC Police Department or Arlington County Police Department?'
While these recent cases above DC might have perfectly ordinary causes, Pentagon officials and the US intelligence community are nevertheless increasingly concerned about the troubling rise of 'drone swarm' UFOs encroaching on restricted US airspace.
Senior ex-Pentagon security official Chris Mellon told DailyMail.com that a 17-day wave of UFO sightings above Joint Base Langley-Eustis in Virginia was 'part of a much larger pattern affecting numerous national security installations.'
'Two of the notable aspects,' he said, 'are the fact our drone signal-jamming devices have proven ineffective and these craft are making no effort to remain concealed.'"
Po polsku:
"Rzecznik Pentagonu i biura ds. badania UFO: "Nie mamy pojęcia, czym są te obiekty nad stolicą"
Rzecznik Pentagonu oraz Biura Rozwiązywania Anomalii we Wszystkich Domenach (AARO), odpowiedzialnego za badania UFO, powiedział DailyMail.com, że nie ma pojęcia, czym mogą być te niezidentyfikowane obiekty latające nad stolicą USA.
„Nie mam nic do przekazania w tej sprawie” — napisała Susan Gough z Działu Operacji Prasowych Obrony w e-mailu. „Czy kontaktowaliście się z policją w Dystrykcie Kolumbii lub policją hrabstwa Arlington?”
Chociaż ostatnie przypadki nad Waszyngtonem mogą mieć całkowicie zwyczajne wyjaśnienia, urzędnicy Pentagonu i społeczność wywiadowcza USA są coraz bardziej zaniepokojeni rosnącą liczbą „rojów dronów” naruszających ograniczoną przestrzeń powietrzną USA.
Chris Mellon, były wysoki urzędnik ds. bezpieczeństwa Pentagonu, powiedział DailyMail.com, że 17-dniowa seria obserwacji UFO nad Joint Base Langley-Eustis w Wirginii była „częścią znacznie większego schematu dotyczącego wielu instalacji o znaczeniu narodowym”.
„Dwa godne uwagi aspekty” — podkreślił — „to fakt, że nasze urządzenia zakłócające sygnały dronów okazały się nieskuteczne oraz to, że te obiekty nie podejmują żadnych prób ukrycia swojej obecności”."