No więc wczoraj wypróbowałem presecik i muszę stwierdzić, że bardzo mile mnie zaskoczył

Po nie udanych próbach z presetem na LD podszedłem do tego sceptycznie i nie spodziewałem się tego, że z tym presetem bardziej się zbliżę do OOBE niż kiedykolwiek

Kiedy próbowałem OOBE bez wspomagaczy dojście do momentu, kiedy wogóle zaczynam czuć uwalnianie się z ciała zajmowało ok.20min, a z presetem... 5min! Bardzo mile mnie to zaskoczyło i brnąłem dalej

Po wysłuchaniu całości czułem, że już prawie prawie... jednak nic z tego nie wyszło, ale wiadomo - emocje i brak doświadczenia w "wychodzeniu z siebie"

Zastanawiam się tylko czy to preset czy może dłuższa przerwa w próbach? Chociaż wydaje mi się, że po dłuższej przerwie powinno być nawet trudniej - ale nie wiem

A może da się takie coś osiągnać puszczając obojętnie jaki dźwięk? Może po prostu chodzi o to by dźwięki były okresowe, krótkie i po prostu żeby dało się w nie wsłuchać i zająć tym swój umysł? Nie wiem, ale w każdym razie z słuchawkami na uszach i zapuszczonym presetem czułem, że naprawdę szybciej i sprawniej wchodzę w trans i kolejne fazy

Dzisiaj znów zamierzam przeprowadzić próbę "wyjścia", o efektach dam znać jutro