
Napisano 07.03.2007 - 18:16
Napisano 07.03.2007 - 20:05
Napisano 07.03.2007 - 20:51
jak to mowia - parasola w d... nie otworzyszNie jesteś pierwszym,który mówi "niemożliwe",szkoda że tylko tyle w... uzasadnieniu.
Nie moja teoria tłumaczyła "niemożliwość dostrzeżenia fotonów w locie..." więc nie mogła wyłożyć się na całego - skoro uznano fotony za materię,to takową powinno udać się zaobserwować w locie... skoro "lata".
Ciekawe czy Twoja pewność wynika z jakiegoś doswiadczenia,czy tylko z przekonania?
Napisano 08.03.2007 - 00:38
Twoje powyższe zdanie świadczy o tym, że nie każdy wie, czym jest statystyka.Dajmy spokój statystyce mariush,bo każdy wie czym ona jest - w/g niej wszyscy ludzie są identyczni,dlatego na podobne obiawy chorobowe dostaja te same leki.
Przestrzeń kurczy się przed obiektem i rozciąga za nim??? O czym ty mówisz??? Czy ty przypadkiem nie prezentujesz tu jakiejś "zwyrodniałej" formy zjawiska zwanego efektem Dopplera?To że gwiazdy nie pędzą z prędkościami świetlnymi,nie oznacza,że nie obserwujemy ich dzięki emitowanemu przez nie światłu,które jednak posiada wiadomą-graniczną predkość.Przed gwiazdami przestrzeń kurczy się a za nimi rozciąga - to samo dzieje się ze światłem i... skracanym obiektem.
Gadać, jak do ściany.Obserwację "skracanego" obiektu również zawdzięczamy promieniom światła odbitym od tego obiektu,czyli największemu skróceniu ulegała by jego część czołowa - jest to zresztą ładnie przedstawione w poleconym przez Ciebie wykładzie na przykładzie roweru,w którym skróceniu -względem obserwatora- ulega najpierw jego przednie koło.
Sam już nie wiem, do czego zmierzasz...Gdyby nauka chciała tego dokonać,to przynajmniej już w czasie wynalezienia lasera było to możliwe,przecież chodzi o skracanie przestrzeni - nie musi dotyczyc to tylko fizycznego obiektu.Dwa impulsy w odpowiednim odstępie czasu -określające długość obiektu- i detekcja ich w odbiorniku jest nawet obecnie problemem?
Różnica czasów odstępu impulsów wysłanych i odebranych w przeliczeniu na długość daje owe skrócenie,jednak moim zdaniem będzie ona wynosiła zero,dlatego właśnie mówi się o praktycznej niemożliwości wykonania doświadczenia.
To zdecyduj się w końcu o co Ci chodzi. O energię czy ładunek?Chodziło o ilość energii - ładunku elektonu np. mierzoną w "eV".
Mindmax, zapoznaj się jednak z tym, czym jest paradygmat...Jeśli jest "paradygmatem" to nie muszę szukać,jesteśmy przecież na forum "Para...",a te moje próby wyjaśnienia są właśnie " prostsze i ogólniejsze ",ale żeby można było wziąć je pod uwagę,musiał bym być naukowcem - a wówczas w ogóle bym o nich nie myślał,bo skoro są mądrzejsi i na to nie wpadli...
Powiedz mi, czy ty choć przez chwilę zastanawiasz się nad tym, co piszesz? Teorie rozwijają się jak i w kierunku uogólniania opisu jak i jego uszczegóławiania. Drogi te są zwykle silnie ze sobą sprzężone.Wynika z tego,że czym teoria nowsza,tym bardzej jest szczegółowa a nie ogólna,być może nigdy nie uda się stworzyć uniwersalnej - obejmujacej wszystko a ta einteinowska w/g mnie - jeśli już,to dotyczy raczej tylko skali mikro.
Kolor to wrażenie umysłowe wynikające z selekcji absorbowanych przez obserwowane ciało częstotliwości fal świetlnych. Kolor przedmiotu zależy więc ściśle od koloru światła go oświetlającego. Lustro z definicji odbija wszystko co na nie pada, więc "kolor" powierzchni lustra (jeśli można to w ogóle nazwać koloremmariush: "Nic nie mówi? Charakter odbitego światła od lustrzanej powierzchni mówi, że mamy do czynienia z gładką lustrzną powierzchnią o określonym kształcie. "
- A co z kolorem i... "głębią"?
A kto jest twórcą tego terminu? Przysiągł bym, że nigdy o "zagiętych fotonach" nie słyszałem. Ty jesteś pierwszą osobą, od której czegoś takiego się dowiaduję.mariush: "Jak wygląda "zagięty foton"??? "
- Myślę że uogólniejąc nie jest trudno sobie go wyobrazić,lecz nie ja byłem jego twórcą.
To wyjaśnij mi dlaczego do dzisiaj nikt nie potwierdził Twojej hipotezy? - w końcu jest to już możliwe.mariush: "Pewnie chodzi Ci o moje posty???
Napisałem, że ultraszybka "attofotografia" powinna pozwolić uchwycić fotony w locie. Jednakże byłoby to możliwe tylko wtedy , gdyby fotony faktycznie były tymi Twoimi "latającymi żaróweczkami". Ale niestety nimi nie są i dokonanie takiej detekcji jest niemożliwe."
- Nie jesteś pierwszym,który mówi "niemożliwe",szkoda że tylko tyle w... uzasadnieniu. (...) Ciekawe czy Twoja pewność wynika z jakiegoś doswiadczenia,czy tylko z przekonania?
Pierwsze słyszę, żeby teoria względności nie była potwierdzona eksperymentalnie i obserwacyjnie.Ja myślę holi,że aRON miał jednak na myśli tę - obecnie obowiązujacą teorię.
Napisano 08.03.2007 - 06:28
Napisano 08.03.2007 - 20:32
Mam wrażenie, że dla Ciebie metody statystyczne fizyki to przejaw jakiejś nieporadności i niedokładności. Jeśli tak, to chciałbym Cię poinformować, że owe metody dają wyjątkowo precyzyjne rezultaty. Wiesz, statystyka matematyczna używana w fizyce, to nie to samo analiza danych sondażowych nt. preferencji wyborczych respondentów.mariush:Twoje powyższe zdanie świadczy o tym, że nie każdy wie, czym jest statystyka."
- A Twoje świadczy o tym,że część ludzi sądzi iż kij ma tylko jeden koniec,a to że z jego przeciwnej strony jest początek nie jest żadnym tłumaczeniem.
Zjawisko Dopplera ma miejsce, ale raczej w przypadku pomiaru prędkości gwiazd, ze skracaniem czy rozciąganiem przestrzeni nie ma to nic wspólnego. Jedynie w przypadku kosmologicznej ucieczki galaktyk można mówić o dopplerowskim przesunięciu ku czerwieni jako wyniku ekspansji (rozszerzania się) przestrzeni Wszechświata.Czyżbyś chciał powiedzieć,że zjawisko to nie ma miejsca?-czy astronomia nie dzięki niemu określa kierunek lotu gwiazd,o którym mówiłem wczesniej.Od "skracanego" obiektu do obserwatora również dociera światło od niego odbite - gdyby było inaczej nie było by mowy o obserwacji
A więc jednak masz kłopoty z czytaniem.Treści wykładu jak i Twoim wypowiedziom przyglądałem się dokładnie - z wykładu wynika,że obserwację zakończono w momencie minięcia się "podświetlnego" roweru z obserwatorem
A ja ośmielam się twierdzić, że dla Ciebie między nakładaniem się efektów 1) i 2), a sugerowanym przez Ciebie, rzekomo przeze mnie stwierdzanym spotkaniem (nakładaniem się) obserwatora i obserwowanego obiektu, nie ma żadnej różnicy.Ośmielam się twierdzić,że to Ty nie doczytałeś wykładu,bo zaznaczono w nim,że odległość obserwatora jest równa średnicy koła roweru - tak więc o "nakładaniu się" nie ma w ogóle mowy
Czyli rozumując po Twojemu, jeśli:dalsze stwierdzenie: "W pewnych szczególnych warunkach geometrycznych (kwestia położenia obserwatora) efekty 1) i 2) moga sie wzajemnie zniwelować i poruszający obiekt wygląda tak samo, jak spoczywający "przemawia za tym,że skrócenie jest niestety... nierzeczywiste,czyli w realu nie ma miejsca - 'gra w wolnym czasie'.
Oczywiście, że pomiar dylatacji czasu dokonany za pomocą zegarów atomowych uważam za bezpośredni. W końcu upływ czasu mierzy się za pomocą zegarów.Jeśli uważasz za namacalny - przeprowadzony(podobnież) dowód ze skracaniem czasu za pomocą zegarów atomowych,to nie powinien być problemem w realizacji mój przykład.
Ale tu chodzi o sam interferometr. Pojawianie się prążków jest niezależne od istnienia, czy nie istnienia eteru i jest wynikiem skrócenia Lorentza układu interferometrycznego.Z tego co wiem,to eksperyment z interferometrem pozwolił wyeliminować teorię eteru,czyli wykazano stałość "c" w kazdym układzie i tyle.
Jaki ruch lasera? Laser jest na sztywno połączony z pozostałymi elementami układu interferometrycznego.Czy jest to alternatywa - wątpię ale w/g mnie to z rysunku wynika,że ruch lasera nie powoduje skrócenia,tylko zmniejszenie odległości do zwierciadła odbijającego zielone promienie - pomiar odległości.
Patrz zdanie wyżej.Skrócenie w tym układzie miało by miejsce wówczas,gdyby laser i zwierciadło od którego odbijają się zielone promienie były ze sobą związane w ruchu,a mimo to odległość ulegała by zmianie.
No to pięknie, nie znasz podstaw analizy wyników eksperymentów akceleratorowych, ale próbujesz je podważać. Interesujące masz podejście do sprawy...Ze względu na to,że nie bardzo wiem w jaki sposób dokonuje się pomiarów tych wartści,podałem jedną i drugą
No raczej ma inną prędkość. Tylko jaki wpływ ma ona na ładunek elektronu, to ja za bardzo nie wiem. Co innego energia kinetyczna - ona zależy od prędkości cząstki, ale ona nie jest immanentną jej własnością, więc tu też nie ma żadnego problemu.jednak elektron po opuszczeniu atomu pewnie ma inną prędkość niż w atomie,tak więc myślę że zmianie ulegają obie wartości, chodziło przecież o jego wrażliwość na pole magnetyczne - tak więc trudno powiedzieć,bo sam ujemny ładunek chyba nie wytworzy pola,jednak w ruchu chyba powinien.
Wiesz, przytaczanie Twoich sensacji z ponad miesięcznego już dialogu zajęłoby za dużo miejsca. Kilka Twoich cytatów:Trudno jest zaoferować... wszystko.Wymień choć kilka fizycznych "podstaw" którym zaprzeczyłem,nie oferując innego - logicznego punktu widzenia.
Równania Einsteina przewidziały rozszerzanie sie Wszechświata.Powiedział bym raczej,że naturalną konsekwencją rozszerzania się Wszechświata są równania Einstaina,a to czy on się rozszerza nie jest takie pewne,bo skoro było tylko jedno "... bum",to galaktyki powinny znajdować się w równej odległości od jego centrum...
Ty masz na myśli.Mówiąc światło mamy na myśli białe i barwy obrazów oświetlone tym właśnie światłem a lustrzane powierzchnie nie zawsze sa typowymi lustrami,bo mogą być różnokolorowe i takimi je widzimy.
Głębia widzenia jest wynikiem obuoczności postrzegania. Ale jaki związek ma to z fizyczną naturą fotonów, to ja nie wiem.Głębia obserwowanego przedmiotu jest czymś w rodzaju stereoskopowego widzenia - nie tylko pierwszoplanowego,coś ~3D.
Ale Ty wiesz, że da sie to zrobić. Fajnie. To skontaktuj się z jakimś fizykiem i podziel się z nim swoimi rewelacyjnymi pomysłami. Albo lepiej tego nie rób, bo jeszcze trafisz na jakiegoś nieuczciwego naukowca, który Twoją ideę przypisze sobie...mariush: " To wyjaśnij mi dlaczego do dzisiaj nikt nie potwierdził Twojej hipotezy? - w końcu jest to już możliwe. "
- Bo pewnie wszyscy(prawie) uwazają że jest to niewykonalne,a ryzyko zawsze istnieje.
Każdym, w którym wykorzystywano światło. Ani cienia sugerującego prawdziwość Twojej "żarówkowej hipotezy". A najlepszym chyba przykładem są chyba wspomniane już "attofotografie" elektronów przeskakujących między orbitami atomowymi. W końcu każdy taki przeskok na orbitę niższą wiąże się z emisją fotonu przez dekscytujący się elektron. Niestety, jakoś na żadnym zdjęciu fotonu nie uchwycono.o jakich dotychczasowych eksperymentach mówisz?
A więc spisek?Punkt -c- jest prawdopodobny.
Napisano 09.03.2007 - 04:26
Napisano 09.03.2007 - 22:31
Oczywiście, praktycznie wszystkie gwiazdy w odniesieniu do Ziemi oddalają się lub zbliżają - w końcu Galaktyka to dynamiczny twór. Problem w tym tylko, że dopplerowskie przesunięcie linii widmowych w spektrum świetlnym danej gwiazdy nie ma nic wspólnego z jakimś tam kurczeniem, czy rozszerzaniem przestrzeni.- Ja czytałem o oddalajacych/zbliżających się gwiazdach,ale mniejsza z tym,wszystkie obserwacje - których nie było by przecież bez pomocy promieniowania-światła,mają ze sobą coś wspólnego a włsciwie to... wszystko.
Niech będą rysunki...mariush:" ... Dodam, że fotografii było 12... "
I w tym właśnie szkopół,dlaczego przy 12-tu rysunkch(bo nie da się ich nazwać fotkami) środek roweru był już na 3-cim a powinien być na 6-tym.
Nie rozumiem Cię...Nie wiadomo który moment pokazuje ostatni rysunek.
Wyliczyłeś to, czy tylko Ci się tak wydaje?Zakładając równą proporcję to był on zrobiony dawno poza kadrem aparatu i wówczas był najbardziej ale za to równomiernie zdeformowany.
Ty naprawdę nie umiesz czytać...Co chciał wyrazić autor względem skracania nie mówiąc w jakim momencie lotu uchwycony został pierwszy i ostatni rower,skoro pierwszy był w ogóle nie skrócony a ostatni całkowicie?
Podejrzewam, że będziesz sie czepiał do utraty sił, choćby tylko dla zasady...Właściwie to do wszystkiego mozna się "przyczepić" w tych rysunkach..
Powiem prościej.mariush:"A ja ośmielam się twierdzić, że dla Ciebie między nakładaniem się efektów 1) i 2), a sugerowanym przez Ciebie, rzekomo przeze mnie stwierdzanym spotkaniem (nakładaniem się) obserwatora i obserwowanego obiektu, nie ma żadnej różnicy."
- O co Ci chodzi w tym "sugerowanym przez Ciebie, rzekomo przeze mnie stwierdzanym"... rebusie?
A czy wiesz, że zgodnie z Twoja sugestią, fakt niwelowania się efektów oraz nierealność pierwszego (skrócenia Lorentza), pociąga za sobą nierealność drugiego? Krótko mówiąc sugerujesz, ze opóźnienia czasowe też są nierealne, a prędkość światła względem obserwatora (aparatu) jest nieskończona.Pewnie domyślasz się,że w/g mnie to wynika,że nikt nikomu nic nie pożyczał.
Nie sugeruję żadnych gigantycznych kół rowerowych. Starczy metr.Różnice w czasie powstają z powodu czasu dotarcia światła z poszczególnych elementów roweru do obserwatora - czyżbyś zakładał że średnica koła tego "podświetlnego" roweru mierzona jest przynajmniej w... godzinach świetlnych?- bo jeśli nie,to ten Twój 2gi pkt nie występuje.
Z niczym nie przesadzam - pomiar bezpośredni to pomiar bezpośredni.Jak zwykle przesadzasz z tą skrupulatnością,ja najwyżej mogę "podesłać" pomysł - przecież nie śmiał bym zabierać chleba naukowcom,ale jeśli nie podoba Ci sie mój drugi,to podeślę następny do którego nie będziesz już miał podstaw przyczepić się.
Nic nie pasi.Dwa samoloty lecące w takiej odległości od siebie,żeby owo "skrócenie" mogło przybrać "realne kształty" - jeśli czepiał byś się niejednakowej ich prędkosci,to pierwszy może ciągnąć drugiego na holu,czy teraz pasi?
Hę?Ciągle daję "fory" Twoim naukowcom,a ty nadal ich nie doceniasz - to Ty masz ich bronić,nie ja.
Wydłużenia??? Uzasadnij to proszę. Bo mam wrażenie że "chlastasz wnioskami" zupełnie bez ich przemyślenia.Tylko że przy tych samych założeniach i ruchu w przeciwną stronę otrzymamy efekt "wydłużenia Lorentza" i "bierze w łeb" teoria."Równowaga"jest zasługą natury,a jej odkrycie... czyżby szkodziło samym odkrywcom?
Głupia i nieadekwatna jest analogia z krawcem.Zaznaczyłem wcześniej,że atomistą nie jestem - czy krawiec musi wiedzieć na jakiej zasadzie działa... igła do szycia? Wyciągam tylko wnioski z opisów doświadczeń,a to że nauka wyciąga odmienne mimo iż moje same się nasuwają... wszyscy jesteśmy tylko ludzmi.
Jak długo?Jeśli uważasz że problemu nie ma,to pewnie zapomniałeś już czemu służą te rozważania.Wniosek jest taki,że same akceleratory wpływają na wyniki pomiarów,podobnie jest w przypadku wszystkich cząsteczek - inaczej zachowują się,gdy nie są obserwowane,czyli sam pomiar jest już ingerencją w naturę i nie odzwierciedla typowego ich zachowania.Inaczej mówiąc wiemy o nich tylko tyle,ile one same chcą nam pokazać.
Wiadomo,że przynajmniej na razie innego sposobu nie ma,lecz jak długo będziemy dawali się oszukiwać?- to jest pytanie.
Wiesz co, mniej filozofuj, a więcej "fizykuj".Czy kształt orbity jest czymś nienaturalnym dla niej samej?Czy w trakcie każdego łuku trzeba korygować lot,na pewno nie,a to że na ziemi przyzwyczailiśmy się do linii prostych,bo w naszym układzie te właśnie są typowymi.Tak więc w układzie orbity elipsa jest tym samym,czym na ziemi linia prosta - czy to takie trudne do zrozumienia - żyjąc od zawsze na orbicie korygować musieli byśmy linię prostą.Inny układ to i inny sposób rozumowania od naszego naturalnego.
A powiedz mi, jak skierowana jest siła grawitacji hamująca wyrzucony pionowo do góry kamień? Też nie jest przeciwna do strony w którą porusza się kamień (przeciwnie skierowana do wektora przemieszczenia kamienia)?Siła hamowania jest wypadkową w przypadku przyłożenia do masy w ruchu siły przeciwnie do tego ruchu skierowanej,bo i to trzeba założyc - w przypadku gdyby Trabant zaczepił się o szelkę trzymającego sie latarni przechodnia.W innych wariantach również,nawet w czasie hamowania nie uwidacznia się siła przeciwnie do ruchu skierowana,a o tą przeciwną właśnie chodziło.
A gdzie jest środek powierzchni kuli?...skąd wiadomo że "wszystkie galaktyki znajduja sie w równej odleglosci od centrum Wszechswiata" jeśli "jego srodek jest tak naprawde wszedzie."?
Myślę, że przede wszystkim Ty masz to na myśli. Dla mnie i zapewne dla większości osób relacja: światło->światło białe, absolutnie nie jest jednoznaczna.Sorry,zaraz sie poprawię,a więc myślę że poza Tobą wszyscy mówiąc światło bez wyróżniania jego koloru,mają na myśli jedynie światło barwy białej
A przeglądałeś się kiedyś w kolorowej bombce choinkowej?a jeśli obraz w lustrze jest czerwony,to raczej znaczy że przed lustrem stoi czerwony przedmiot,bo pewnie i bez lustra widzieli byśmy go w takim kolorze.
Głębia nie jest wynikiem obuoczności postrzegania? Jak łatwo sprawdzić,że nie jest? - czekam z niecierpliwością.Głębia nie jest wynikiem obuoczności postrzegania(bardzo łatwo sprawdzić),lecz nie znajomości do końca zjawiska postrzegania,ew całkowitej w tym zjawisku roli fotonów,więc musi mieć związek z fizyczną ich naturą -
Raczej to każde z oczu potrafi rejestrować różne fotony pochodzące z tego samego miejsca obserwowanego obiektu.może potrafimy zarejestrować ich czas przelotu na milimetrowych nawet odległościach...?
Zaintrygowałeś mnie!Moje kontakty nie na wiele się zdały,po niezbyt długich rozmowach mówili,że nie są za bardzo kompetentni w sprawie obserwacji fotonów i odsyłali mnie do... innych,aż mi się to w końcu znudziło.Nawet chciałem -w razie czego- podzielić się Noblem,a momo to uciekali jak diabeł od święconej wody.
Zanim zacznę odpowiadać na kolejny absurdalny pomysł "żarówkowej teorii fotonów" (ŻTF) chciałbym, abyś sam rozwiał moje wątpliwości w pewnej sprawie.Bo to tak jak z gwiazdami,krótki czas naświetlania i z fotki nici,a pojedynczego fotonu nie zmusisz do "trwania".Czym innym jest ich wymuszony strumień na dodatek w impulsach - porcje świetlistej energii,które zakładając że mają prędkość powinny być widoczne,a nawet mozna je spowolnić do jakichś 200 000 przepuszczając przez szkło,naukowcy znależli by sposób,gdyby chcieli(nam obwieścić wyniki).
Energia światła wyzwala się na przeszkodzie???jednak jeśli uważasz że energia światła wyzwala się tylko na przeszkodzie,to bez przeszkody laser nie powinien wykazywać poboru mocy,na którą jest nastawiony.
Cóż mogę poradzić, gdy na mój argument Ty "wytrzepujesz z rękawa 10 kontrargumentów". Może i więcej mógłbym zaoferować, gdybym mógł operować bardziej zaawansowanym i precyzyjnym językiem matematycznym. Niestety, siłą rzeczy jestem zmuszony do dostosowania się w swoich wypowiedziach do wyjątkowo niskiego poziomu Twojej wiedzy (przynajmniej w kontekście problematyki dyskusji tu prowadzonej)...Każda rozmowa staje się niestety jałowa,gdy którejś ze stron zaczyna brakować argumentów.
MASZ ABSOLUTNĄ RACJĘ. Nie wszystko jest takie jasne, jakby Ci się wydawało.Nie wszystko jest takie jasne,jak by się wydawało.
Napisano 11.03.2007 - 01:04
Napisano 11.03.2007 - 02:30
Napisano 11.03.2007 - 03:25
Napisano 11.03.2007 - 04:35
Napisano 11.03.2007 - 16:00
Napisano 11.03.2007 - 17:13
Napisano 11.03.2007 - 23:10
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych