Skocz do zawartości


Zdjęcie

Człowiek może osiągnąć prędkość światła


  • Please log in to reply
412 replies to this topic

#286

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziwne że nie zauważyłeś jeszcze że nie chodzi tu o moje "widzimisie",po prostu tak jest z mojego - czysto ludzkiego punktu widzenia a przecież nie jestem jedynym człowiekiem na tej ziemi.


Dziwne, że tylko Ty masz takie "widzimisie" i taki "ludzki" punkt widzenia, może jesteś jednak jedynym człowiekiem na tej ziemii, a cała reszta to barany.

Jeśli oczywistość nazywasz wymysłami to pewnie wymysły traktujesz jak rzeczywistość a ja nigdy nie twierdziłem że matematyka się myli - widocznie zbyt często nie zaglądasz na tę stronę.


Wystarczy, że wszelkie obliczenia są dla Ciebie nieistotne. Rzeczywiście, to co piszesz jest tak "oczywiste" że wszyscy powinni Ci bić pokłony, za to, że otworzyłeś im oczy. Ten wątek śledzę odkąd powstał, żadko piszę bo szkoda mi strzępić języka.

Proponował bym żebyś wymienił chociaż jedną "pierdołę" to porozmawiamy... panie redaktorze.


Piszesz o "błądzących" naukowcach, wymień więc kilku, albo chociaż jednego. Śmieszny jesteś.
  • 0

#287

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " A więc tak:
Księżyc jest złym przykładem, bo jest sztucznym (i zapewne pustym) tworem stworzonym przez kosmitów i już nie może podlegać normalnym prawom fizyki. Pięknie... Nie ma to jak „rzeczowy” argument w obronie innych równie „rzeczowych” argumentów. Ale cóż, jak to się mówi: Tonący brzytwy się chwyta."

- Czyżbyś był pewien że takich księżyców jest więcej w naszym układzie i dlatego on znalazł się w Twoim przykładzie a może znasz naturalny sposób i przyczynę powstania maskonów?

> " Na szczęście oprócz naszego naturalnego satelity jest jeszcze „cała reszta”, więc nie będę się zajmował kontrargumentowaniem Twoich „księżycowych głupot”. Skoro Księżyc Ci nie pasuje - weźmy Wenus. Ta planeta wiruje jeszcze 8 x wolniej niż Księżyc. Pełny obrót zajmuje jej aż 243 dni. Sonda Magellan w czasie swojego orbitowania wokół Wenus dokonała precyzyjnych, grawimetrycznych pomiarów jej pola grawitacyjnego. Ich wyniki nie wykazują żadnego odstępstwa od analogicznych pomiarów wykonywanych dla Ziemi – nie widać zatem żadnych zauważalnych wpływów ruchu obrotowego na wartość natężenia pola grawitacyjnego.
Co teraz wymyślisz?"

- Jestem jedynie ciekaw czym jeszcze zamulisz ten temat temat - szukasz takiego w którym mógłbym się skompromitować poprzez... nieumiejętność wiązania krawatów?
Skąd wiesz jaką masę/energię mają planety w ruchu jak i w spoczynku - przecież to tylko obliczenia.Wystaarczy że ich podstawa będzie krucha...

> " W czym znowu problem?
Masę Ziemi (a więc zarazem jej energię spoczynkową) można jak najbardziej zmierzyć (i też tak to nieraz zrobiono) za pomocą aparatury znajdującej się na jej powierzchni, a więc znajdującej się względem niej w spoczynku."

- Nie słyszałem o "masomierzu" - możesz trochę rozwinąć ten temat?


> " Póki prędkości obiektu nie są relatywistyczne, energia kinetyczna wynikająca z ruchu ciała jest pomijalnie mała w porównaniu z jego energią spoczynkową."

- Pewnie dowodami na taki stan rzeczy sypniesz jak z rękawa i nie muszę nawet o to prosić.
Czy bezsilny pęd powoduje różnicę między pociskiem wystrzelonym a tym w magazynku?

> " Dla przykładu:
Pocisk o masie 1 kg ma energię spoczynkową wynoszącą dokładnie 89 875 517 873 681 764 J. Przy prędkości 100 km/s jego energia całkowita (energia spoczynkowa + energia kinetyczna) wzrasta do 89 876 017 877 780 855 J, czyli o 500 004 099 091 J. Taką energię kinetyczną, wyznaczoną na podstawie relatywistycznego wzoru na energię całkowitą, posiada ów pocisk. Szkolny, klasyczny wzór na energię kinetyczną daje praktycznie tę samą wartość wynoszącą 500 000 000 000 J. Różnica 4 099 091 J w wynikach uzyskanych na podstawie wzorów: relatywistycznego i klasycznego to tzw. poprawka relatywistyczna."

- Z czego wynika energia spoczynkowa - czym jest dla ciała w spoczynku i w jaki sposób ona jest zmagazynowana w tym ciele że jest taka nieuchwytna - czy da się chociaż małą część z niej wydobyć i wykorzystać jako dowód że faktycznie istnieje?

>

" Pełno podstawowych, szkolnych błędów.
- pęd ciała to wielkość fizyczna, nie zjawisko,
- zmiana pędu ciała (np. podczas wprawienia go w ruch) nie wynika z dostarczonej energii, ale jest wynikiem działania siły,
- pęd nie musi istnieć tylko dzięki masie – fotony jej nie mają, a pęd posiadają,
- dostarczenie energii nie musi zmieniać pędu,
- mówimy tu o momencie pędu, a nie pędzie.
Niech ta przykładowa "litania" kilku błędów i nieścisłości, dotycząca zaledwie jednego Twojego zdania, będzie dowodem wskazującym na Twoje kolosalne braki z podstaw fizyki."

- Nie pochodzę z Księżyca więc wiem co jest w podręcznikach - z tego też powodu w Twojej wyliczance jest pełno podręcznkowych... nieścisłości.
Potrafisz wykazać różnicę między energią i słą - fotony nie posiadają masy spoczynkowej, co się stanie z masą jeśli dostarczysz jej energii?

> " To lepiej ją ukatrup jak najszybciej. A gdzie tkwi błąd Twojego rozumowania? A w tym, że zapomniałeś (albo zupełnie nie jesteś świadom) o czymś takim, jak ZASADA ZACHOWANIA PĘDU. Przypomnij ją sobie (albo zapoznaj się z nią), a następnie rozważ sobie różne sytuacje wspólnego ruchu dwóch ciał po połączeniu się ich ze sobą."

- Coś takiego z Wiki "Zasada zachowania pędu mówi, że dla dowolnego izolowanego układu punktów materialnych, bez względu na to, jakie jest oddziaływanie między nimi, suma wektorowa wszystkich pędów pozostaje stała."
Zobacz co znaczy "izolowany" to zrozumiesz że zasada ta nie dotyczy obiektów na orbicie.

> " Oczywiście. Pole grawitacyjne każdego ciało obdarzonego masą ma nieograniczony zasięg. Jesteś tym zaskoczony??? "

- Ani trochę - myślałem że sypniesz dowodami poza tymi znanymi teoeiami.

> " To wiedza absolutnie z pierwszej lub drugiej klasy gimnazjum, patrz: Prawo powszechnego ciążenia."

- Oczywiście,ale dotycząca obiektów kosmicznych a nie jakichś tam... ołowianych kulek.

> " „Odpowiada” to „odpowiada”, a „oddziałuje” to „oddziałuje”. Ja nie stosuje charakterystycznego dla Ciebie miszmaszu pojęciowego. A już na pewno zasada nie jest siłą – Co to w ogóle za nonsens? Takimi wypowiedziami rylkoudowadniasz, że fizyka to zupełnie Ci obcy obszar wiedzy. "

- Ty właśnie jesteś obrońcą tego naukowego "miszmaszu pojęciowego",czy "prawo" jest jakąś siłą skoro potrafi oddziaływać?

> " Wyjaśnisz mi może, co to jest „ramię działania siły ziemskiej grawitacji” i na czym polega jego przedłużanie??? Mam wrażenie, że użycie tych kilku mądrze brzmiących zwrotów było zupełnie bezmyślne (zrobiłeś to chyba tylko po to, aby fajnie i fachowo zabrzmiało). Jeśli jest inaczej, wyprowadź mnie z błędu."

- Komu jak komu,ale Tobie to chyba nie musżę nic wyjaśniać... ,jesli uważasz że zwroty te były mądre,to użyłem ich pewnie bezmyślnie.Naprawdę było fajnie?

> " Wiesz co, daruję sobie rozważanie kwestii elektrostatycznych, bo są tylko zwykła próbą przeniesienia dyskusji w kolejne, nowe i jeszcze bardziej absurdalne miejsce. Czy Ty w ogóle rozumiesz, na czym polega uziemienie układu? A zresztą, podobno o doświadczeniu Cavendisha wiesz więcej ode mnie, więc sam sobie odpowiedz na to pytanie."

- Odpowiedz może być tylko jedna,bo zgodna z ogólną wiedzą - podstawową rolę grają silniejsze oddziaływania,te niezauważalne należy pominąć jak... masę fotonu.
Chyba nie uważasz że elektrostatykę można pominąć - nawet w/g niej "grawitacja" tych kul jest niezauważalnie mała.

> " .Waga szalkowa mierzy masę nie ciężar i wszędzie, gdzie nie mamy do czynienia ze stanem nieważkości, da ten sam rezultat: na Ziemi, na Księżycu, na Marsie itd."

- Każda waga mierzy tylko ciężar - chciałbym zobaczyć Ciebie w stanie nieważkości jak zmuszasz kulki do nacisku na szalki.

> " Głupszego argumentu nie potrafisz już wymyślić? Coś się taki wrażliwy nagle zrobił? Ja myślę, że ci naukowcy nie przejmą się Twoimi wynurzeniami, tym bardziej, że na to forum raczej nie zaglądają. Zresztą, jeśli się tak strasznie przejmujesz, to opisz kilka osób – razem łatwiej przyjdzie im znosić owe „cierpienia”.

- Ja wrażliwy- na co,na głupotę?-nigdy.Wątek niemerytoryczny,więc żeby go uciąć powiem wprost - głupcami są wszyscy,którzy są przekonani że cała wiedza jest OK - dlatego naukowców(może nie wszystkich) można raczej wykluczyć.

> " A tak ogólnie, to śmieszny jesteś. Wolisz pisać takie nonsensowne usprawiedliwienia, niż napisać w końcu coś naprawdę konkretnego. Coś, czego obrona jest trudniejsza niż swobodne dryfowanie wśród prezentowanych przez siebie ogólników oraz wieloznacznych wypowiedzi w stylu: „bo tak mi się wydaje”."

- Jeśli masz powód do śmiechu to tylko ze swojej wiary i raczej nie ja dryfuję, a te "bo mi się tak wydaje" jest Twoim wymysłem - a jeśli na szczegóły nie potrafisz udzielić odpowiedzi nawarstwiają się one i tak powstają ogóły.

> " Cały ten wątek jest jednym wielkim dowodem błędności tego Twojego "bo mi się tak wydaje". Na okrągło wykazuję Ci, że mylisz się prawie na każdym kroku, ale Ty udajesz, że nic takiego nie ma miejsca i argumentujesz to kolejnymi najczęściej jeszcze bardziej odjechanymi i bezsensownymi stwierdzeniami."

- Ja bym powiedział że wątek ten jest dowodem na Twoją niewiedzę wynikającą z... wiedzy właśnie,bo przyjmujesz ją na słowo a "mylę się" - pewnie dlatego,że nie powtarzam tego co jest w podręcznikach.

> " A wygląda to mniej więcej tak:
MINDMAX: Jaka kulista...? Ziemia jest płaska! Starczy spojrzeć przez okno, by stwierdzić, że tak jest. Udowodnij, że się mylę.
MARIUSH: Wydaje Ci się tylko, że Ziemia jest płaska. A dowód? Stopniowe wyłanianie się statków wracających z pełnego morza – wpierw widać maszty, potem resztę.
MINDMAX: To żaden dowód. Statki nie są widoczne w całości, bo zasłaniają je bliższe nam fale morskie. Nie wiedziałeś o tym?
- Dobry jesteś w mono-dialogach - powinieneś zacząć pisać książki.

> " I właśnie o to chodzi, aby sprawdzić wiedzę w sprawach nie budzących żadnych wątpliwości. Tam nie będzie miejsca na nieustanne wykręcanie się sianem, tłumaczenie się ogólnikami w stylu: naukowcy nie są bogami - mogą się mylić, a w podręcznikach piszą paradygmatyczne bzdury, itp. itd. Po prostu przedmiotem pojedynku byłaby elementarna wiedza pokroju matematycznego: „2 + 2”. Nie udawaj, że nie rozumiesz sensu mojej propozycji."

- Szkoda czasu na dyrdymały,pojedynek - wolna droga,Wiki chętnie podejmie rekawicę.
Chcesz się pokazać to odpowiedz na pytania,na które w podręcznikach odpowiedzi nie ma - było ich już... pare.

> " Jest ich mnóstwo w całym wątku, jak i w tym poście. Trzeba tylko chcieć je zauważyć, a nie uciekać tylko w coraz większą niedorzeczność."

- Argumentów z Twojej strony nie dostrzegłem za to coraz więcej jest literatury.

> " A co Einstein to jakieś nieomylne bóstwo, którego nie można sprofanować herezją. Nie próbuj robić ze środowiska naukowego czegoś, czym one na pewno nie jest. Sam w domu mam kilka książek szanowanych naukowców, którzy sugerują możliwość występowania istotnych odstępstw od einsteinowskiej teorii względności."

- Tak go przedstawia nauka a o naukowcach pisałem wyżej - nie tylko Einstein popełniał błędy,inni też byli ludzmi.

> " I w tym sęk. Nie wszystko jest takie oczywiste, jako to Ci się wydaje."

- To nie mi się wydaje,raczej Tobie... że wszystko już rozumiesz.

> " Nic tu nie jest zagadkowego. Siła jest PRZYCZYNĄ, a efekt działania tej siły jest SKUTKIEM. Jeśli dla Ciebie PRZYCZYNA i SKUTEK to jedno i to samo tylko inaczej nazwane, to „gratuluję” ..."

- Przyczyna nie jest skutkiem ale też i nie jest siłą,jest jedynie poczatkiem a skutek jest końcem.- siła działa między nimi.


holi

> " Dziwne, że tylko Ty masz takie "widzimisie" i taki "ludzki" punkt widzenia, może jesteś jednak jedynym człowiekiem na tej ziemii, a cała reszta to barany."

- Jesteś pewien że tylko ja - uważam że takich jest wielu,tylko po co mają wysłuchiwać inwektyw,a mnie to...

> " Wystarczy, że wszelkie obliczenia są dla Ciebie nieistotne. Rzeczywiście, to co piszesz jest tak "oczywiste" że wszyscy powinni Ci bić pokłony, za to, że otworzyłeś im oczy. Ten wątek śledzę odkąd powstał, żadko piszę bo szkoda mi strzępić języka."

- Nie mówiłem że są nieistotne tylko że nie są dowodem - oczywiste jest na pewno skoro nie da się mu zaprzeczyć.

> " Piszesz o "błądzących" naukowcach, wymień więc kilku, albo chociaż jednego. Śmieszny jesteś."

- A jaki Ty jesteś śmieszny że taką kwestię podnosisz.To nie oni błądzą,tylko nas nie chcą z błędu wyprowadzić.
  • 0

#288

holi.
  • Postów: 457
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak się pisze coś odkrywczego, to wypadałoby to poprzeć jakimiś dowodami, Ty nawet nie potrafisz wymienić kilku nazwisk tych "którzy nie chcą nas z błędu wyprowadzić". Rozmowa o fizyce z Tobą to jak rozmowa ze ślepym o kolorach.
  • 0

#289

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czyżbyś był pewien że takich księżyców jest więcej w naszym układzie i dlatego on znalazł się w Twoim przykładzie a może znasz naturalny sposób i przyczynę powstania maskonów?

Istnieje bardzo sensowne i naturalne wyjaśnienie pochodzenia maskonów (czyli tzw. koncentracji masy). Ich położenie pokrywa się dokładnie z lokalizacją mórz księżycowych, czyli wielkich basenów pouderzeniowych, powstałych na powierzchni Srebrnego Globu w wyniku spadku dużych ciał niebieskich kilka miliardów lat temu. Maskony to po prostu planetoidy, które ugrzęzły w płaszczu księżycowym. Takie maskony są także na innych ciałach U.S. (między innymi pomiary grawimetryczne wykazały ich istnienie na Marsie). Można je spotkać także na Ziemi, ale ze względu na dużą aktywność geologiczną naszej planety, bardzo szybko się „rozpływają”.

Jestem jedynie ciekaw czym jeszcze zamulisz ten temat temat - szukasz takiego w którym mógłbym się skompromitować poprzez... nieumiejętność wiązania krawatów? Skąd wiesz jaką masę/energię mają planety w ruchu jak i w spoczynku - przecież to tylko obliczenia.Wystaarczy że ich podstawa będzie krucha...

Jakie zamulanie? Nie pasuje Ci Księżyc, podałem więc przykład Wenus. A pomiary grawimetryczne Wenus nie były obliczeniami, tylko POMIARAMI wykonanymi za pomocą profesjonalnej aparatury. ANALOGICZNE pomiary wykonane dla 240 x szybciej obracającej się Ziemi nie wskazują na istnienie żadnych mierzalnych anomalii wynikających z ruchu obrotowego (ruchu postępowego nie trzeba nawet uwzględniać, bo satelity poruszają się w przestrzeni wraz z badanymi planetami).

Nie słyszałem o "masomierzu" - możesz trochę rozwinąć ten temat?

Najprostszym „masomierzem” jest zwykła waga szalkowa. A do wyznaczenia masy Ziemi potrzeba tylko znajomości stałej grawitacji G i ją trzeba wyznaczyć eksperymentalnie (np. w doświadczeniu Cavendisha) – pozostałe potrzebne wielkości są danymi. Poniżej link do strony (niestety czeskiej) gdzie jest zestawione kilka różnych metod wyznaczenia stałej grawitacji. Zwróć baczniejszą uwagę na sposób pomiaru stałej grawitacji z wykorzystaniem tzw. wagi Jolly’ego (idea tego pomiaru jest o wiele prostsza niż to jest w przypadku dośw. Cavendisha).
http://www.aldebaran...in/2004_s2.html

Z czego wynika energia spoczynkowa - czym jest dla ciała w spoczynku i w jaki sposób ona jest zmagazynowana w tym ciele że jest taka nieuchwytna - czy da się chociaż małą część z niej wydobyć i wykorzystać jako dowód że faktycznie istnieje?

Energia spoczynkowa dla ciała w spoczynku jest równoważna jego masie spoczynkowej. Masa to forma zmagazynowanej energii, której część, a nawet całość można w pewnych okolicznościach wyzwolić. Bomba atomowa - słyszałeś o czymś takim?

Fotony nie posiadają masy spoczynkowej, co się stanie z masą jeśli dostarczysz jej energii?

Nieścisłości, powiadasz...
Fotony nie mają po prostu masy, a tym bardziej spoczynkowej – w końcu nie ma spoczywających fotonów. A co się może stać z ciałem posiadającym masę po dostarczeniu mu energii? – Najprościej mówiąc zwiększy się jego energia ;) A może to objawić się na wiele sposobów np. może zwiększyć się jego temperatura.

Coś takiego z Wiki "Zasada zachowania pędu mówi, że dla dowolnego izolowanego układu punktów materialnych, bez względu na to, jakie jest oddziaływanie między nimi, suma wektorowa wszystkich pędów pozostaje stała." Zobacz co znaczy "izolowany" to zrozumiesz że zasada ta nie dotyczy obiektów na orbicie.

Żeby przytaczać zasadę, trzeba najpierw dobrze ją rozumieć. Myślę, że sam powinieneś sprawdzić co to znaczy „UKŁAD IZOLOWANY”. Układ izolowany to układ na który nie działają żadne siły. Wyjątkowo dobrze to odpowiada stanowi nieważkości, w którym znajdują się poruszające się po orbicie ciała. Siła ziemskiej grawitacji jest równoważona przez siłę odśrodkową wynikającą z ruchu orbitalnego i wychodzi zero. Tak po prawdzie to nie ma chyba lepszego, a zarazem bliskiego miejsca na wykonywanie doświadczeń sprawdzających zasadę zachowania pędu niż orbita (skojarz sobie różne „zabawy” astronautów z drobnymi przedmiotami, cieczami na pokładach stacji orbitalnych czy wahadłowców).

Jak nie przekonuje Cię to wyjaśnienie, to można pójść jeszcze inną drogą. Jaki problem potraktować Ziemię jako część układu izolowanego? Ba, cały Układ Słoneczny można potraktować jako układ izolowany i z powodzeniem stosować w nim zasadę zachowania pędu. No problem.

Oczywiście,ale dotycząca obiektów kosmicznych a nie jakichś tam... ołowianych kulek.

Dla kulek także (zresztą do tej pory nie wyjaśniłeś mi, gdzie jest tak granica między zwykłością ołowianych kulek, a niezwykłością takich ciał jak Ziemia, Mars, Księżyc itd.). Zresztą, zapoznaj się dokładnie z doświadczeniem Jolly’ego. Jego cel (pomiar stałej grawitacji) oraz metoda (pomiar sił grawitacji) są takie same jak w doświadczeniu Cavendisha. Jest jednak pewna istotna różnica – tam już nie wytłumaczysz się jakimiś „tajemnymi oddziaływaniami” wynikającymi z tego, że siły ciążenia działające na ciała użyte w owym eksperymencie układają się w „V”.

Ty właśnie jesteś obrońcą tego naukowego "miszmaszu pojęciowego",czy "prawo" jest jakąś siłą skoro potrafi oddziaływać?

Żadne prawo nie oddziałuje. Prawo, jeśli jest poprawne, co najwyżej się sprawdza. Daruj sobie może już dalsze bzdurne wywody...

Komu jak komu,ale Tobie to chyba nie musżę nic wyjaśniać... ,jesli uważasz że zwroty te były mądre,to użyłem ich pewnie bezmyślnie.Naprawdę było fajnie?

Te zwroty nie były mądre, tylko mądrze brzmiały. Jest tu pewna subtelna różnica.

Chyba nie uważasz że elektrostatykę można pominąć - nawet w/g niej "grawitacja" tych kul jest niezauważalnie mała.

Można ją pominąć, jeśli kule nie są naelektryzowane. A nie są naelektryzowane, bo są uziemione. Ileż razy mam to powtarzać.

Każda waga mierzy tylko ciężar - chciałbym zobaczyć Ciebie w stanie nieważkości jak zmuszasz kulki do nacisku na szalki.

Ty naprawdę jesteś ślepy jak kret... Postaram się wyraźniej przedstawić komentowany przez Ciebie mój cytat:

Waga szalkowa mierzy masę nie ciężar i wszędzie, gdzie nie mamy do czynienia ze stanem nieważkości, da ten sam rezultat: na Ziemi, na Księżycu, na Marsie itd."

Dodam jeszcze dla precyzji, że waga szalkowa mierzy tzw. masę grawitacyjną.

Ja wrażliwy- na co,na głupotę?-nigdy.Wątek niemerytoryczny,więc żeby go uciąć powiem wprost - głupcami są wszyscy,którzy są przekonani że cała wiedza jest OK - dlatego naukowców(może nie wszystkich) można raczej wykluczyć.

Więc skoro już Ci nie żal owych fizyków-głupków, walnij jakieś nazwisko na tapetę i przedstaw związane z nim fizyczne banialuki. :)

A wątek ten jest jak najbardziej merytoryczny. Cały czas próbujesz w tym temacie podważać obowiązującą wiedzę, więc może w końcu zrobisz to konkretnie: Przedstaw swoją „ofiarę”, jej stanowisko, a następnie rzeczowe zarzuty je podważające. Po prostu proszę Cię o poważne podejście do sprawy, bo na razie to wszystko wygląda jak fochy nastolatka, któremu nic nie pasuje, a wszystkie uwagi zbywa ignorancją i wykrętami.

Jeśli masz powód do śmiechu to tylko ze swojej wiary i raczej nie ja dryfuję, a te "bo mi się tak wydaje" jest Twoim wymysłem - a jeśli na szczegóły nie potrafisz udzielić odpowiedzi nawarstwiają się one i tak powstają ogóły.

Poprawka. Konkretnych i niejednokrotnie bardzo ścisłych odpowiedzi udzielam cały czas. Nie potrafię tylko udzielić odpowiedzi, KTÓRE BY CIEBIE PRZEKONAŁY. Bo cóż poradzę na to, że nic Ci nie pasuje: przykłady realnych zjawisk, wyniki i analizy eksperymentów (oryginalne publikacje, rysunki, zdjęcia itp.), obliczenia oparte często na podstawowej, nie budzącej żadnych kontrowersji wiedzy. Nic nie jest dla Ciebie zadowalającym dowodem.

Istnieje w ogóle taka możliwość, żeby Cię przekonać?
Jeśli tak - przybliż mi, co powinna zawierać taka przekonywująca argumentacja.
Jeśli nie – zakończmy tę dyskusję czym prędzej.

Ja bym powiedział że wątek ten jest dowodem na Twoją niewiedzę wynikającą z... wiedzy właśnie,bo przyjmujesz ją na słowo a "mylę się" - pewnie dlatego,że nie powtarzam tego co jest w podręcznikach.

Nie jestem kujonem, który wszystko bezmyślnie ryje w pamięci. Wiedzę, którą posiadam, bardzo dobrze rozumiem i potrafię z niej korzystać w wielu różnych, często niestandardowych okolicznościach. I tak przy okazji, moja przygoda z fizyką to nie tylko zapoznawanie się z podręcznikową wiedzą, to także badanie nowych rzeczy, których w żadnej książce nie znajdziesz.

Szkoda czasu na dyrdymały,pojedynek - wolna droga,Wiki chętnie podejmie rekawicę.

Chcę pojedynku z Tobą, nie z Wikipedią – o jej wiedzę akurat się specjalnie nie martwię. Wiesz co? Jesteś TCHÓRZEM, wielkim TCHÓRZEM.

Chcesz się pokazać to odpowiedz na pytania,na które w podręcznikach odpowiedzi nie ma - było ich już... pare. Argumentów z Twojej strony nie dostrzegłem za to coraz więcej jest literatury.

Argumenty są, tylko nie chcesz ich dostrzegać. Zresztą, sam nie odpowiadasz na moje pytania, więc nie zarzucaj mi tego, czego sam nie robisz.

To nie mi się wydaje,raczej Tobie... że wszystko już rozumiesz.

To nieprawda, że wszystko rozumiem. Wielu rzeczy nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem. Ale za to wiem na pewno, że Ty niewiele wiesz i że jesteś tchórzem, jakich mało.

Przyczyna nie jest skutkiem ale też i nie jest siłą,jest jedynie poczatkiem a
skutek jest końcem.- siła działa między nimi.

:lol
Powiedz mi jeszcze, czego początkiem jest przyczyna i czego końcem jest skutek, bo zapomniałeś...
  • 0



#290

mindmax.
  • Postów: 592
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

mariush

> " Istnieje bardzo sensowne i naturalne wyjaśnienie pochodzenia maskonów (czyli tzw. koncentracji masy). Ich położenie pokrywa się dokładnie z lokalizacją mórz księżycowych, czyli wielkich basenów pouderzeniowych, powstałych na powierzchni Srebrnego Globu w wyniku spadku dużych ciał niebieskich kilka miliardów lat temu. Maskony to po prostu planetoidy, które ugrzęzły w płaszczu księżycowym. Takie maskony są także na innych ciałach U.S. (między innymi pomiary grawimetryczne wykazały ich istnienie na Marsie). Można je spotkać także na Ziemi, ale ze względu na dużą aktywność geologiczną naszej planety, bardzo szybko się „rozpływają”."

- Każda próba wyjaśnienia będzie sensowna,nawet taka - wydawało by się nielogiczna i nie do zaakceptowania przez naukę,mimo że ta nie zaprzecza możliwości istnienia innych,obcych nam cywilizacji.
Czyżby nauka wstydziła się wyznawanych przez siebie teorii a może tylko pospólstwu nie chce o tym fakcie przypominać?

> " Jakie zamulanie? Nie pasuje Ci Księżyc, podałem więc przykład Wenus. A pomiary grawimetryczne Wenus nie były obliczeniami, tylko POMIARAMI wykonanymi za pomocą profesjonalnej aparatury. ANALOGICZNE pomiary wykonane dla 240 x szybciej obracającej się Ziemi nie wskazują na istnienie żadnych mierzalnych anomalii wynikających z ruchu obrotowego (ruchu postępowego nie trzeba nawet uwzględniać, bo satelity poruszają się w przestrzeni wraz z badanymi planetami)."

- Jaką "aparaturą" chcesz mierzyć energię i masę?
Wszystkie anomalie dotyczace masy i energii nie tylko ciał kosmicznych są jedynie teoretyczne,a aparatura je wyznaczająca to... teoretyczne założenia oraz papier i ołówek.

> " Najprostszym „masomierzem” jest zwykła waga szalkowa. A do wyznaczenia masy Ziemi potrzeba tylko znajomości stałej grawitacji G i ją trzeba wyznaczyć eksperymentalnie (np. w doświadczeniu Cavendisha) - pozostałe potrzebne wielkości są danymi."
- Każda waga mierzy tylko ciężar w/g danego punktu podparcia - masa ma być/jest(?) a przynajmniej powinna być niezależna od siły ciążenia a mówiąc o danych chyba nie masz na myśli starodawnych przekazów?

> " Energia spoczynkowa dla ciała w spoczynku jest równoważna jego masie spoczynkowej. Masa to forma zmagazynowanej energii, której część, a nawet całość można w pewnych okolicznościach wyzwolić. Bomba atomowa - słyszałeś o czymś takim?"

- Nie pytałem czy i czemu jest równoważna energia,tylko z czego wynika,czym jest dla ciała w spoczynku oraz w jaki sposób jest w nim zmagazynowana?
O bombie atomowej słyszałem,lecz ze wzoru w znanej postaci jej energii raczej nie wyliczysz,bo tam raczej chodzi o różnicę mas(defekt) i energię z niej wynikającą a nic mi nie wiadomo o tym,żeby uzyskano ją z gęsto upakowanej rtęci lub ołowiu w których to energii powinno być wystarczająco dużo żeby efekt był widoczny.

> " Nieścisłości, powiadasz...
Fotony nie mają po prostu masy, a tym bardziej spoczynkowej - w końcu nie ma spoczywających fotonów. A co się może stać z ciałem posiadającym masę po dostarczeniu mu energii? - Najprościej mówiąc zwiększy się jego energia.A może to objawić się na wiele sposobów np. może zwiększyć się jego temperatura."

- Czy aby napewno fotony nie mają masy?-o ile pamiętam sam ją przedstawiałeś na którymś tam miejscu(30?) po przecinku,a że jest "pomijalnie mała",to tak... jak by jej nie było.W spoczynku fotony nie występują ale odbijają się/są pochłaniane i wówczas są dla nas widoczne w postaci światła oczywiście.
"Zwiększy się jego energia"?-czy to znaczy że jak dostarczymy jej nieskończenie wiele,to będzie ono miało jej o te nieskończenie wiele więcej od początkowej,bo temperatura wzrośnie jak dostarczysz energii termicznej,czy o to chodzi?

> " Żeby przytaczać zasadę, trzeba najpierw dobrze ją rozumieć. Myślę, że sam powinieneś sprawdzić co to znaczy „UKŁAD IZOLOWANY”. Układ izolowany to układ na który nie działają żadne siły. Wyjątkowo dobrze to odpowiada stanowi nieważkości, w którym znajdują się poruszające się po orbicie ciała. Siła ziemskiej grawitacji jest równoważona przez siłę odśrodkową wynikającą z ruchu orbitalnego i wychodzi zero... "

- Nawet na stacjonarnej orbicie działa siła powodująca ruch synchroniczny z Ziemią a to że siły odśrodkowa i grawitacyjna się równoważą nie oznacza jeszcze całkowitej bezsilności bo znoszą się tylko siły działające prostopadle do naszej planety.

> " Jak nie przekonuje Cię to wyjaśnienie, to można pójść jeszcze inną drogą. Jaki problem potraktować Ziemię jako część układu izolowanego? Ba, cały Układ Słoneczny można potraktować jako układ izolowany i z powodzeniem stosować w nim zasadę zachowania pędu. No problem."

- Problemu by nie było gdyby nie fakt,że prawdę mówiąc to nie ma układów izolowanych,zresztą sam twierdziłeś,że nawet ziemska grawitacja jest wszędzie a jest ona siłą.

> " Dla kulek także (zresztą do tej pory nie wyjaśniłeś mi, gdzie jest tak granica między zwykłością ołowianych kulek, a niezwykłością takich ciał jak Ziemia, Mars, Księżyc itd.)."

- Tego akurat nie ma co wyjasniać,bo różnicę każdy może dostrzec - ołowiane kulki nie obracają się tak,jak to czynią można powiedzieć niemal samoistnie wymienione przez Ciebie kosmiczne ciała.

> " Zresztą, zapoznaj się dokładnie z doświadczeniem Jolly’ego. Jego cel (pomiar stałej grawitacji) oraz metoda (pomiar sił grawitacji) są takie same jak w doświadczeniu Cavendisha. Jest jednak pewna istotna różnica – tam już nie wytłumaczysz się jakimiś „tajemnymi oddziaływaniami” wynikającymi z tego, że siły ciążenia działające na ciała użyte w owym eksperymencie układają się w „V”."

- Nie widzę takiej potrzeby - nawet i dzisiej przebywając na Ziemi nie ma możliwości wyeliminowania jej przyciągania,a "V" jest przecież normalką a nie jakimś cudem.

> " Żadne prawo nie oddziałuje. Prawo, jeśli jest poprawne, co najwyżej się sprawdza. Daruj sobie może już dalsze bzdurne wywody... "

- To są niemal Twoje słowa,sam twierdziłeś że zasada(prawo) zachowania pędu,masy odpowiada za... to i tamto - może i odpowiada ale teoretycznie i dlatego bezsilnie a czy się sprawdza?-pewnie się sprawdzało skoro zostało wprowadzone.

> " Można ją pominąć, jeśli kule nie są naelektryzowane. A nie są naelektryzowane, bo są uziemione. Ileż razy mam to powtarzać."

- Uziemione poprzez kwarcową nić?-ona sama poprzez skręcenia mogła wytwarzać ładunki elektryczne.

> " Waga szalkowa mierzy masę nie ciężar i wszędzie, gdzie nie mamy do czynienia ze stanem nieważkości, da ten sam rezultat: na Ziemi, na Księżycu, na Marsie itd.
Dodam jeszcze dla precyzji, że waga szalkowa mierzy tzw. masę grawitacyjną."

- Wszędzie tam,"gdzie nie mamy do czynienia ze stanem nieważkości, da ten sam rezultat" jednakże pod warunkiem,że siła ciążenia wszędzie będzie miała tą samą wartość.

> " Dodam jeszcze dla precyzji, że waga szalkowa mierzy tzw. masę grawitacyjną."

- Gdybyś nie sprecyzował,to myślał bym że nie wiesz o co chodzi.Teraz jestem już pewien że i Ty wiesz,bo różnicy między "masą grawitacyjną" a ciężarem nie ma żadnej - poza pojęciową oczywiście.

> " Więc skoro już Ci nie żal owych fizyków-głupków, walnij jakieś nazwisko na tapetę i przedstaw związane z nim fizyczne banialuki."

- Nie będę Ci robił wykładu na temat tego,za kogo uważa się głupek w sród głupków,a fizycznych "banialuków" przedstawiłem już nadto - za mało jeszcze?

> " A wątek ten jest jak najbardziej merytoryczny. Cały czas próbujesz w tym temacie podważać obowiązującą wiedzę, więc może w końcu zrobisz to konkretnie: Przedstaw swoją „ofiarę”, jej stanowisko, a następnie rzeczowe zarzuty je podważające. Po prostu proszę Cię o poważne podejście do sprawy, bo na razie to wszystko wygląda jak fochy nastolatka, któremu nic nie pasuje, a wszystkie uwagi zbywa ignorancją i wykrętami."

- Bardzo wątpliwe żeby prokuratorskie oskarżenia(donosy) były chociaż w jakimś promlu merytoryczne,tak więc daj sobie z tym spokój.

> " Poprawka. Konkretnych i niejednokrotnie bardzo ścisłych odpowiedzi udzielam cały czas. Nie potrafię tylko udzielić odpowiedzi, KTÓRE BY CIEBIE PRZEKONAŁY. Bo cóż poradzę na to, że nic Ci nie pasuje: przykłady realnych zjawisk, wyniki i analizy eksperymentów (oryginalne publikacje, rysunki, zdjęcia itp.), obliczenia oparte często na podstawowej, nie budzącej żadnych kontrowersji wiedzy. Nic nie jest dla Ciebie zadowalającym dowodem."

- Widocznie nie zupełnie tak samo rozumiemy "ścisłe i konkretne" i nie chodzi o to,że mi coś nie pasuje,bo to "coś" nie pasuje do naukowej układanki,a Ty przechodzisz nad tym do porządku - nie tak ważna jest ilość... "przykładów,wyników,analiz" jak ich jakość a z nią bywa... przynajmniej różnie.

> " Istnieje w ogóle taka możliwość, żeby Cię przekonać?
Jeśli tak - przybliż mi, co powinna zawierać taka przekonywująca argumentacja.
Jeśli nie – zakończmy tę dyskusję czym prędzej."

- Nie jest istotne przekonanie do czegoś,ważne żeby "to coś" miało "ręce i nogi" a wówczas nikogo nie trzeba będzie przekonywać.
Przykładów było wiele,bo wynikały one z moich wypowiedzi a przekonująca argumentacja była by wówczas,gdyby nie dowodzono eksperymentalnie błędów,które wynikają z niewłaściwej interpretacji teorii.
Jeden z wielu przykładów - zegary na postoju i w locie mają ten sam rytm bez względu na prędkość z jaką się poruszają,czyli nic nie zakłóca ich tempa bo tak mówi teoria,więc po co dowody wykazujące w niej błędy,czyli różnicę tych czasów?

> " Nie jestem kujonem, który wszystko bezmyślnie ryje w pamięci. Wiedzę, którą posiadam, bardzo dobrze rozumiem i potrafię z niej korzystać w wielu różnych, często niestandardowych okolicznościach. I tak przy okazji, moja przygoda z fizyką to nie tylko zapoznawanie się z podręcznikową wiedzą, to także badanie nowych rzeczy, których w żadnej książce nie znajdziesz."

- Nie twierdzę że jesteś kujonem,jednak jeśli rozumiesz coś,co nie powinno się dać zrozumieć oznacza,że zakładasz naukową poprawność obowiązującej wykładni,a czy ona jest taka poprawna skoro szanujący się naukowcy unikają w fizyce słowa: "na pewno".
"Nowe rzeczy" z pewnością są dużo wnikliwiej badane niż te "stare",wydawało by się że są tak oczywiste,iż nie warto się nimi zajmować,a to przecież one są podstawą.

> " Chcę pojedynku z Tobą, nie z Wikipedią – o jej wiedzę akurat się specjalnie nie martwię. Wiesz co? Jesteś TCHÓRZEM, wielkim TCHÓRZEM."
- Nie przesadzaj - chcesz,to dam Ci na lizaka... przecież w pojedynku tym byłbym tylko pośrednikiem,więc po co ta strata czasu - wiem że jest to dobry sposób i zachęta do pozyskiwania wiedzy,ale tym razem odbywało by się to moim kosztem,a ja... nie mam takiej potrzeby.
Nie jest tajemnicą skąd czerpię wiedzę,przecież nie sposób mieć to wszystko w głowie a mimo to dostrzegam coś,czego Ty nie chcesz zauważyć.

> " Argumenty są, tylko nie chcesz ich dostrzegać. Zresztą, sam nie odpowiadasz na moje pytania, więc nie zarzucaj mi tego, czego sam nie robisz."

- Jeśli to mają być argumenty,to widocznie do mnie nie docierają bo nie mogą ze względyu na posiadane wady,zrób listę tych pytań na które nie odpowiedziałem,to postatam się zaspokoić Twą ciekawość.

> " To nieprawda, że wszystko rozumiem. Wielu rzeczy nie wiem i zapewne nigdy się nie dowiem. Ale za to wiem na pewno, że Ty niewiele wiesz i że jesteś tchórzem, jakich mało."

- Wiesz co - zniesmaczają mnie już te przepychanki,nie będę się już odnosił do niemerytorycznych kwestii.

> " Powiedz mi jeszcze, czego początkiem jest przyczyna i czego końcem jest skutek, bo zapomniałeś..."

- Fakt,zapomnałem o... zdarzeniu.
  • 0

#291

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każda próba wyjaśnienia będzie sensowna,nawet taka - wydawało by się nielogiczna i nie do zaakceptowania przez naukę,mimo że ta nie zaprzecza możliwości istnienia innych,obcych nam cywilizacji.

I dla mnie sensowniejsza jest przedstawiona przeze mnie wersja, niż to, że Księżyc zbudowali kosmici i przytaszczyli go na ziemska orbitę. Zresztą, teoria „kosmitycznego” pochodzenia Księżyca jest pełna stwierdzeń zupełnie niezgodnych z rzeczywistością. Ale to nie miejsce na szerszą dyskusję – na forum są już odpowiednie tematy do jej prowadzenia.

Jaką "aparaturą" chcesz mierzyć energię i masę?
Wszystkie anomalie dotyczace masy i energii nie tylko ciał kosmicznych są jedynie teoretyczne,a aparatura je wyznaczająca to... teoretyczne założenia oraz papier i ołówek.

Aparatura ta to grawimetr. Urządzenie to potrafi mierzyć przyspieszenie grawitacyjne z dokładnością do 10^(-8 ) m/s2 (grawimetr nadprzewodzący). Na podstawie tego można precyzyjnie określić rozkład masy dla dowolnego ciała niebieskiego (między innymi tak odkryto księżycowe maskony), wykryć puste przestrzenie w skałach (np. jaskinie) itp.

Jednakże mimo takiej wysokiej czułości owych urządzeń nie udało się wykryć żadnych anomalii grawitacyjnych mających związek z obrotowym ruchem ciał niebieskich (np. analiza porównawcza wyników dla Ziemi obracającej się na równiku z szybkością liniową ok. 1650 km/h i Wenus, dla której ta szybkość wynosi zaledwie ok. 7 km/h).

Nie ma w tym niczego dziwnego. Jak już kiedyś wspominałem, relatywistyczny przyrost masy Ziemi wynikający z jej ruchu obrotowego jest rzędu zaledwie 10^12 kg. To ok. 10^(-12) całkowitej masy Ziemi. Takiej też zmianie - 10^(-12) – ulega przyspieszenie ziemskie na skutek obrotu Ziemi. To ok. 1000 razy mniej niż są w stanie wykryć grawimetry. Wykrycie tych subtelnych efektów grawitacyjnych jest dopiero możliwe przy pomocy innych metod – sonda Gravity Probe B za pomocą swojego układu żyroskopowego jest w stanie zmierzyć wleczenie się pola grawitacyjnego Ziemi (objawiającego się m.in. zwiększeniem siły grawitacji), które wynika z jej ruchu obrotowego.

Każda waga mierzy tylko ciężar w/g danego punktu podparcia - masa ma być/jest(?) a przynajmniej powinna być niezależna od siły ciążenia a mówiąc o danych chyba nie masz na myśli starodawnych przekazów?

Waga szalkowa pozwala wyznaczyć masę i daje wyniki niezależne od siły ciążenia – na Księżycu, czy na Ziemi da ten sam rezultat. Kilogram pozostanie kilogramem.

]O bombie atomowej słyszałem,lecz ze wzoru w znanej postaci jej energii raczej nie wyliczysz,bo tam raczej chodzi o różnicę mas(defekt) i energię z niej wynikającą a nic mi nie wiadomo o tym,żeby uzyskano ją z gęsto upakowanej rtęci lub ołowiu w których to energii powinno być wystarczająco dużo żeby efekt był widoczny.

Właśnie chodzi o defekt masy! On określa różnicę mas substratów i produktów reakcji jądrowej. Ta brakująca masa wyzwala się w postaci energii.

Z całkowitą zamianą materii (masy) w energię mamy natomiast do czynienia w czasie procesu anihilacji. Gdy np. elektron spotyka się z pozytonem (cząstki posiadające masę) dochodzi do ich anihilacji i w efekcie tego powstają 2 wysokoenergetyczne fotony (czyli zgodnie z obecnym stanem wiedzy cząstki bezmasowe).

Czy aby napewno fotony nie mają masy?-o ile pamiętam sam ją przedstawiałeś na którymś tam miejscu(30?) po przecinku,a że jest "pomijalnie mała",to tak... jak by jej nie było.

Ta podana wartość nie określa masy fotonów, a błąd systematyczny (dokładność) wartości obecnie przyjmowanej, czyli 0 kg. Jeśli kiedykolwiek okaże się, że foton ma masę, będzie ona mniejsza niż podana przeze mnie wartość błędu.

"Zwiększy się jego energia"?-czy to znaczy że jak dostarczymy jej nieskończenie wiele,to będzie ono miało jej o te nieskończenie wiele więcej od początkowej,bo temperatura wzrośnie jak dostarczysz energii termicznej, czy o to chodzi?

Może nie wnikając zaraz w jakieś niewyobrażalne nieskończoności, energia ciała (w tym wypadku wewnętrzna) zwiększy się o wartość dostarczonego ciepła (forma energii). Objawi się to przede wszystkim przez wzrost temperatury.

Nawet na stacjonarnej orbicie działa siła powodująca ruch synchroniczny z Ziemią a to że siły odśrodkowa i grawitacyjna się równoważą nie oznacza jeszcze całkowitej bezsilności bo znoszą się tylko siły działające prostopadle do naszej planety.

Powiedz mi o jakie siły prostopadłe dokładnie Ci chodzi? Co to jest ta siła powodująca ruch synchroniczny? I tak przy okazji, co rozumiesz tutaj przez ruch synchroniczny? Wybacz tyle pytań, ale niejasne to jakieś wszystko...

Problemu by nie było gdyby nie fakt,że prawdę mówiąc to nie ma układów izolowanych,zresztą sam twierdziłeś,że nawet ziemska grawitacja jest wszędzie a jest ona siłą.

Fakt, nie istnieją absolutnie izolowane układy. Jednakże w kontekście wokółziemskiego ruchu orbitalnego, przejmowanie się krążącym gdzieś na obrzeżach U.S Plutonem, czy odległymi o lata świetlne gwiazdami jest zupełnie nieuzasadnione. Nie trudno sprawdzić, jaka jest skala wpływu różnych ciał niebieskich na satelitę poruszającego się po wokółziemskiej orbicie.

Dla przykładu:
Na HST krążący 590 km nad powierzchnią Ziemi wpływ grawitacyjny innych ciał niebieskich wynosi (porównanie przyspieszeń grawitacyjnych):
Ziemia => 8,26 m/s2 (równoważone przez przyspieszenie odśrodkowe)
Księżyc => 0,000033 m/s2
Słońce => 0,0059 m/s2
Jowisz => 0,000000209 m/s2
Jak widać wpływ innych ciał niż Ziemia na ruch orbitalny sztucznych satelitów jest bardzo mały (największy ze strony Słońca, wynoszący ok.1/1400 wpływu ziemskiego). Układ „Ziemia + sztuczne satelity” można spokojnie traktować jako izolowany.

Tego akurat nie ma co wyjasniać,bo różnicę każdy może dostrzec - ołowiane kulki nie obracają się tak,jak to czynią można powiedzieć niemal samoistnie wymienione przez Ciebie kosmiczne ciała.

Wyjaśniłem Ci wyżej, że Twoje wyjaśnienie zupełnie nie potwierdza się w rzeczywistości. Jest to tylko swobodna i zupełnie niesprawdzona przez Ciebie sugestia. Nie dziw się wiec, że to „rozwiązanie” zupełnie mnie nie satysfakcjonuje.

]Nie widzę takiej potrzeby - nawet i dzisiej przebywając na Ziemi nie ma możliwości wyeliminowania jej przyciągania,a "V" jest przecież normalką a nie jakimś cudem.

A szkoda, bo doświadczenie Jolly’ego burzy zupełnie Twoją dziwaczną teorię "wyjaśniającą" przyczynę grawitacji ołowianych kul z dośw. Cavendisha. A co do siły przyciągania Ziemi – w doświadczeniu Jolly’ego nie tylko się jej nie eliminuje, ale jest ona niezbędna do poprawnego jego przeprowadzenia ;) . Ale cóż, takie są efekty, gdy wyciąga się wnioski z czegoś, z czym nawet się nie zapoznało. :lol

To są niemal Twoje słowa,sam twierdziłeś że zasada(prawo) zachowania pędu,masy odpowiada za... to i tamto - może i odpowiada ale teoretycznie i dlatego bezsilnie a czy się sprawdza?-pewnie się sprawdzało skoro zostało wprowadzone.

Chciałoby się aż powiedzieć: „Prawie robi wielka różnicę”. Tak, miałem na myśli pewną teoretyczną zależność. W końcu każda zasada fizyczna jest teoretycznym opisem tego, co dookoła obserwujemy.

Uziemione poprzez kwarcową nić?-ona sama poprzez skręcenia mogła wytwarzać ładunki elektryczne.

Po pierwsze: Zapętliłeś się. Wpierw tłumaczysz skręcanie się nici (przyciąganie kul) występowaniem sił elektrostatycznych między ładunkami, a teraz pochodzenie owych ładunków tłumaczysz skręcaniem się nici. Jak więc w końcu jest, bo jestem skołowany?

Po drugie: Ładunki nie wytwarzają się, ot tak, z niczego. Każde ciało zawiera identyczną liczbę „-” i „+”. Jeśli w jakiś sposób wymusimy przestrzenne rozdzielenie się tych ładunków, dojdzie do naelektryzowania się ciała. Tam gdzie będzie nadmiar „-” , będziemy mieć do czynienia z ujemnym naelektryzowaniem, a tam gdzie będzie identyczny nadmiar „+”, będziemy mieć do czynienia z dodatnim naelektryzowaniem. Problem w tym, że:
- bez zewnętrznego wpływu naelektryzowanie jest niemożliwe
- bez oddzielenia od siebie odmiennie naelektryzowanych miejsc wszystko natychmiast wróci do pierwotnego stanu.
A to ma bezpośredni związek z tym, co zawarłem w trzeciej uwadze.

Po trzecie: Fizyka nie zna czegoś takiego, jak elektryzowanie się ciała przez samego siebie (autoelektryzowanie). Rózne sa metody elektryzowania (elektryzowanie w polu elektrycznym, elektryzowanie na granicy faz, elektryzowanie przez tarcie, elektryzowanie w strefie ulotu, elektryzowanie przez indukcję, elektryzowanie przez kontakt), ale żadna nie umożliwia takiego dziwactwa.

Wszędzie tam,"gdzie nie mamy do czynienia ze stanem nieważkości, da ten sam rezultat" jednakże pod warunkiem, że siła ciążenia wszędzie będzie miała tą samą wartość.

Wynik ważenia będzie taki sam bez względu na miejsce wykonywania pomiaru.

Gdybyś nie sprecyzował,to myślał bym że nie wiesz o co chodzi.Teraz jestem już pewien że i Ty wiesz,bo różnicy między "masą grawitacyjną" a ciężarem nie ma żadnej - poza pojęciową oczywiście.

:rotfl: Masa to wielkość skalarna będącą miarą ilości materii i wyrażana jest w „kilogramach”, a ciężar to siła, czyli wielkość wektorowa wyrażana w „niutonach”. Faktycznie, nie ma żadnej różnicy, oprócz pojęciowej – diametralnej, nie możliwej do zlekceważenia różnicy pojęciowej. ;) A sprecyzowanie wynikało z tego, że oprócz „masy grawitacyjnej” wyróżnia się jeszcze tzw. „masę bezwładną”.

Nie będę Ci robił wykładu na temat tego,za kogo uważa się głupek w sród głupków,a fizycznych "banialuków" przedstawiłem już nadto - za mało jeszcze?

Ok, wystarczy. Znudziło mi się już słuchanie Twoich, coraz bardziej beznadziejnych i żałosnych usprawiedliwień. Z jednym jednak muszę zgodzić. Banialuk fizycznych przedstawiłeś aż nadto – powiem nawet więcej: Wszystkie Twoje wypowiedzi to jedna wielka, fizyczna, a raczej pseudofizyczna banialuka. ;)

Tak na przyszłość - „banialuka” to rzeczownik rodzaju żeńskiego.

Co do pojedynku...
Rozmawiamy tu o fizyce, nierzadko o złożonych zagadnieniach. Czy jest coś dziwnego w tym, że chciałbym mieć pewność, że osoba, której poświęciłem już ponad pół roku dyskusji jest merytorycznie świadoma swoich stwierdzeń? W końcu, jaki jest sens dyskusji na skomplikowane tematy fizyczne z kimś, kto plącze się już w samych podstawach? Wczuj się w moją sytuację i zastanów się nad tym...

Chyba mam prawo wiedzieć coś konkretnego o swoim rozmówcy. Tymczasem ja nie wiem nawet, w jakim jesteś wieku i na którym etapie edukacji obecnie się znajdujesz. Uważam, że w kontekście mnożonych przez Ciebie na pęczki anty-fizycznych zarzutów, wymigiwanie się od zaprezentowania swoich podstawowych umiejętności jest co najmniej nie w porządku.

Widocznie nie zupełnie tak samo rozumiemy "ścisłe i konkretne" i nie chodzi o to,że mi coś nie pasuje,bo to "coś" nie pasuje do naukowej układanki,a Ty przechodzisz nad tym do porządku - nie tak ważna jest ilość... "przykładów,wyników,analiz" jak ich jakość a z nią bywa... przynajmniej różnie.

A powiedz mi co Ty w zamian zaoferowałeś? Nic tylko wieloznaczną gadaninę... Żadnego poglądowego rysunku, żadnego wyniku liczbowego, żadnych ścisłych przewidywań. Nie prezentujesz niczego, co można byłoby namacalnie i jednoznacznie zweryfikować. Niczego, czego obrona w przypadku pomyłki byłaby już niemożliwa.

Może uważasz, że Twoje argumenty są wysokiej jakości? Nie, one są bez jakości i bez żadnego konkretnego, ścisłego kształtu. Są jak frazy wiersza, które można sobie interpretować jak się chce, w zależności od nastroju i okoliczności. I to jest Twoja główna broń: wieloznaczność i nieścisłość. Czasami aż trudno uwierzyć, że mówisz o fizyce – nauce ścisłej, w której każdy szczegół ma swoje konkretne znaczenie.

Przykładów było wiele,bo wynikały one z moich wypowiedzi a przekonująca argumentacja była by wówczas,gdyby nie dowodzono eksperymentalnie błędów,które wynikają z niewłaściwej interpretacji teorii.

Pokażesz mi jakiś konkretny przykład, bo akurat ten ze zwalnianiem biegu poruszającego się zegara jest wyjątkowo dobrze potwierdzony eksperymentalnie. Nie wiem, jak można zaprzeczać faktom w żywe oczy.

Czy nie dopuszczasz nawet takiej możliwości, że problem nie wynika z błędnej interpretacji teorii, tylko z nierozumienia tej teorii przez Ciebie? Czyżbyś w swojej bezgranicznej zarozumiałości uważał, że wszystko już jest dla Ciebie jasne i zrozumiałe? Bo jak inaczej, jak nie szczytem zarozumiałości, określić taką postawę: Zakładam swoją nieomylność w zagadnieniach, na których praktycznie się nie znam i jednocześnie przyjmuję, że wszyscy specjaliści się mylą.

Nie jest tajemnicą skąd czerpię wiedzę,przecież nie sposób mieć to wszystko w głowie a mimo to dostrzegam coś,czego Ty nie chcesz zauważyć.

Jedno jest pewne. Prezentowana przez Ciebie wiedza niewiele ma wspólnego z podręcznikami. I nie mówię tu wcale o tych Twoich „zaawansowanych” teoriach, ale także o elementarnej wiedzy fizycznej. Zresztą już kiedyś przyznałeś, że do podręczników raczej nie zaglądasz... I niestety, widać to jak na dłoni.

Jeśli to mają być argumenty,to widocznie do mnie nie docierają bo nie mogą ze względyu na posiadane wady,zrób listę tych pytań na które nie odpowiedziałem,to postatam się zaspokoić Twą ciekawość.

A wypchaj się z tą swoją listą. Trzeba było odpowiadać na pytania wtedy, kiedy były one zadawane... Ty jednak wolałeś zbywać je milczeniem lub zbaczać na całkiem inny temat. Więc teraz sobie daruj.

]Fakt,zapomnałem o... zdarzeniu

Nie wiem, jakie zdarzenie masz na myśli, ale chodzi Ci chyba o jakieś potoczne rozumienie tego słowa. Bo w sensie fizycznym zdarzenie cechuje się konkretną lokalizacją i konkretnym momentem czasowym. Czekam nadal ...
  • 0



#292

Kubus.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mariush wyraznie kreci Cie udowadnianie jakiemus dziecku ktore nie skonczylo jeszcze 2 klasy gimnazjum ze to co tutaj wypisuje to tzw "Fizyka alternatywna" ludzi takich trzeba pozostawiac samych sobie a nie wyprowadzac ich z bledu bo wtedy jeszcze bardziej pograzaja sie w swoich "och i ach jaki to ja mondry jestem" T_T' i tym bardziej nie przeczytaja podrecznika fizyki do klasy pierwszej ;S
  • 0

#293

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mariush wyraznie kreci Cie udowadnianie jakiemus dziecku ktore nie skonczylo jeszcze 2 klasy gimnazjum ze to co tutaj wypisuje to tzw "Fizyka alternatywna"

Czy mnie kręci? Raczej nie...
Nazwałbym to raczej kombinacją przyzwyczajenia i znudzenia. ;)
To klasyczne następstwo wykonywania, niczego nie przynoszącej, monotonnej czynności. :lol
  • 0



#294

meth777yl.
  • Postów: 116
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ja to juz bez słownika trudnych wyrazów i encyklopedii z fizyki i fajki do waszych sporów to nie siadam :)

uwielbiam tę waszą dyskusję, chociaż kolejne posty czytam juz z coraz bardziej zlasowanym mózgiem, i tak sobie czytam i jednak dochodzę do wniosku że wolę żeby to jednak mariush przekonvertował mindmaxa niż on jego.

mindmax, masz potencjał i to niezły ale nie dajesz rady ogarnąc pewnych oczywistych kwestii, ale idziesz z uporem maniaka, he he, chciałbym miec taki zapał :)

osobiscie to mi sie wydaje że prędkośc światła jest jedną z takich wartości brzegowych czasoprzestrzeni na krańcach naszego, trójwymiarowego wszechświata, i jeslibyśmy w jakiś sposób ją przekroczyli wyszlibysmy sobie na naszej czasoprzestrzeni i weszli do innej, mozliwie że o wymiar większej, i ciekawi mnie fakt czy aby pozostac i poruszac sie w tej 4 wymiarowej przestrzeni to musielibysmy się poruszac z prędkościami nadświetlnymi, to by było w sumie nawet logiczne, i byc może wzrost naszej prędkości o kolejny rząd wielkości nadświetlnych przeniósłby nas do 5 wymiarowego wszechświata....itp itd.hm..ciekawe czy byłby gdzies koniec tych dodatkowych wymiarów i na ilu dokładnie...

a taki mały dygresik bo nie wiem czy to było w tym temacie, pewnie było ale przegapiłem :)
kiedys czytałem w chyba świecie nauki że światło dochodzące z różnych kierunków z kosmosu na różną polaryzację
i czy to by świadczyło o anizotropowości materiału w którym porusza sie światło czyli że nasza czasoprzestrzeń była by
w jednym kierunku taka a w drugim taka? czy może jest identyczna we wszystkich kierunkach?

wasze zdrowie dżentlmen <to ja> :drink: gul gul gul........__________<mariush> :cafe:
__________________________________________________________<mindmax> :crazy:
  • 0

#295

Kubus.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Predkosc swiatla jest w 100% nie do przekroczenia bo cos co ja osiaga nie moze zawierac zadnej informacji simple ;p

Wd najnowszego pretendenta do miana teorii wszystkiego teoria superstrun wyjasnia ze wymiarow jest 10/24 my doswiadczamy tylko trzech oraz czasu reszta jest natomiast zwinieta =P inaczej nie mogli bysmy istniec zreszta nie bardzo mam ochote dyskutowac w oparciu o teorie ktora mimo tego ze mozna ja zrenormalizowac to jak narazie nie ma sposobu na jej potwierdzenie =P
  • 0

#296

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mindmax, masz potencjał i to niezły ale nie dajesz rady ogarnąc pewnych oczywistych kwestii, ale idziesz z uporem maniaka, he he, chciałbym miec taki zapał

Fakt, mindmax ma potencjał. Szkoda tylko, że póki co, marnuje go na wyważanie dawno otwartych już drzwi. W przyszłości jednak jego upór może przynieść namacalny skutek. Oczywiście, warunkiem jest gruntowne poznanie swojego "przeciwnika" - bez tego wszelkie działania będą pozbawione sensu.

a taki mały dygresik bo nie wiem czy to było w tym temacie, pewnie było ale przegapiłem. kiedys czytałem w chyba świecie nauki że światło dochodzące z różnych kierunków z kosmosu na różną polaryzację i czy to by świadczyło o anizotropowości materiału w którym porusza sie światło czyli że nasza czasoprzestrzeń była by w jednym kierunku taka a w drugim taka? czy może jest identyczna we wszystkich kierunkach?

Z tego co pamiętam, to o polaryzacji promieniowania reliktowego, bo o nie zapewne chodzi, nie było tu jeszcze mowy. Istnienie polaryzacji miałoby podobno świadczyć (być obrazem) o silnych falach grawitacyjnych powstałych w fazie inflacji przestrzeni.

Predkosc swiatla jest w 100% nie do przekroczenia bo cos co ja osiaga nie moze zawierac zadnej informacji

Oczywiście nie zmienia to faktu, że teoria względności dopuszcza istnienie obiektów poruszających się szybciej od światła :)
  • 0



#297

Kubus.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dokladnie... pamietasz moze nazwe tych narazie czysto teoretycznych czastek na "h" ?^^'
  • 0

#298

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na "h"?
A coś poza tachionami masz jeszcze na myśli?
  • 0



#299

Kubus.
  • Postów: 60
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No dobra na "t" =P bylem blisko _^_'

Zreszta mozna je traktowac jedynie jako ciekawostke a dla mnie sposob zeby niepostrzezenie doprowadzic ta strone do konca bo za dlugo mi sie laduje =P
  • 0

#300

Mariush.
  • Postów: 4332
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zreszta mozna je traktowac jedynie jako ciekawostke

Ciekawostką jest dopiero cała fizyka tych cząstek. Istny "kosmos" :P
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych