
/Edit
Cel osiagniety

Napisano 02.09.2007 - 23:32
Napisano 02.09.2007 - 23:45
Napisano 02.09.2007 - 23:58
Napisano 03.09.2007 - 00:05
Napisano 03.09.2007 - 00:24
Problem jest jeszcze większy, gdyż np. w pewnych okolicznościach antycząstkę można traktować jako poruszająca się wstecz w czasie cząstkę (będąca w tym wypadku tachionem). Np. pozyton można traktować jako swoisty tachionowy odpowiednik elektronu. Np. chwilową kreację pary cząstka-antycząstka można spokojnie traktować jako jedną cząstkę krążącą na okrągło po pętli (taki oscylujący stan) w przód i wstecz w czasie.tylko jest jeden szkopul a mianowicie nie mozna udowodnic ich istnienia
Napisano 03.09.2007 - 00:34
Napisano 04.09.2007 - 21:12
- Fajne to o tych kosmitach,szkoda tylko że nauka rozwinęła się jedynie na Ziemi i to w obecnych czasach jej rozkwit jest największy a jedynym pocieszeniem jest to,że my również jesteśmy kosmitami.> " I dla mnie sensowniejsza jest przedstawiona przeze mnie wersja, niż to, że Księżyc zbudowali kosmici i przytaszczyli go na ziemska orbitę. Zresztą, teoria „kosmitycznego” pochodzenia Księżyca jest pełna stwierdzeń zupełnie niezgodnych z rzeczywistością. Ale to nie miejsce na szerszą dyskusję - na forum są już odpowiednie tematy do jej prowadzenia."
- Służy ona raczej do pomiarów różnic miejscowych sił przyciągania a nie do pomiarów energii czy masy ciał niebieskich a już na pewno nie służy do pomiaru statycznych mas i energii.> " Aparatura ta to grawimetr. Urządzenie to potrafi mierzyć przyspieszenie grawitacyjne z dokładnością do 10^(-8 ) m/s2 (grawimetr nadprzewodzący). Na podstawie tego można precyzyjnie określić rozkład masy dla dowolnego ciała niebieskiego (między innymi tak odkryto księżycowe maskony), wykryć puste przestrzenie w skałach (np. jaskinie) itp."
- Co do tego to nie ma wątpliwości,ziemski kilogram zawsze będzie ziemskim kilogramem a różnica wynikająca z sił grawitacji będzie tylko w ich ilości,bo sama nazwa wskazuje do czego "wyznaczania" służy waga.> " Waga szalkowa pozwala wyznaczyć masę i daje wyniki niezależne od siły ciążenia - na Księżycu, czy na Ziemi da ten sam rezultat. Kilogram pozostanie kilogramem."
- Skoro już wiem czym jest defekt masy i aninchilacja przy której materia całkowicie zamienia się w energię - "wysoko energetyczne fotony",to dlaczego w/g Wiki :"W fizyce współczesnej materią nazywamy wszystko co posiada energię i pęd. Np. foton jest cząstką materialną..."- więc one są również materią?> " Właśnie chodzi o defekt masy! On określa różnicę mas substratów i produktów reakcji jądrowej. Ta brakująca masa wyzwala się w postaci energii.
Z całkowitą zamianą materii (masy) w energię mamy natomiast do czynienia w czasie procesu anihilacji. Gdy np. elektron spotyka się z pozytonem (cząstki posiadające masę) dochodzi do ich anihilacji i w efekcie tego powstają 2 wysokoenergetyczne fotony (czyli zgodnie z obecnym stanem wiedzy cząstki bezmasowe)."
- Foton nie ma masy spoczynkowej - czyż nie tak powinna brzmieć odpowiedz?> " Ta podana wartość nie określa masy fotonów, a błąd systematyczny (dokładność) wartości obecnie przyjmowanej, czyli 0 kg. Jeśli kiedykolwiek okaże się, że foton ma masę, będzie ona mniejsza niż podana przeze mnie wartość błędu."
- Przyrost raczej tylko temperatury bo na pewno nie masy,a gdy postawimy na tym ciele drugie takie same ciało to masa tego "dwu ciała" wzrośnie dwukrotnie a energia... ponad dwukrotnie biorąc pod uwagę większą siłę nacisku pierwszej na podłoże i na drugą masę i tej drugiej na pierwszą.(?)> " Może nie wnikając zaraz w jakieś niewyobrażalne nieskończoności, energia ciała (w tym wypadku wewnętrzna) zwiększy się o wartość dostarczonego ciepła (forma energii). Objawi się to przede wszystkim przez wzrost temperatury."
- Dośrodkowa przyciągająca i odśrodkowa jeśli orbita znajduje się na wysokości równika.> " Powiedz mi o jakie siły prostopadłe dokładnie Ci chodzi? Co to jest ta siła powodująca ruch synchroniczny? I tak przy okazji, co rozumiesz tutaj przez ruch synchroniczny? Wybacz tyle pytań, ale niejasne to jakieś wszystko..."
- Nie mówiłem że jest to podstawa grawitacji ale czy istnieją takie obiekty w kosmosie,które posiadają satelity a nie wirują w okół własnej osi?-coś w tym musi być.> " Wyjaśniłem Ci wyżej, że Twoje wyjaśnienie zupełnie nie potwierdza się w rzeczywistości. Jest to tylko swobodna i zupełnie niesprawdzona przez Ciebie sugestia. Nie dziw się wiec, że to „rozwiązanie” zupełnie mnie nie satysfakcjonuje."
- Czy ten Jolly miał coś wspólnego z pomiarami gęstości i pesymistycznym nastawieniem do możliwości dalszego rozwoju fizyki,bo jeśli tak to i jego doświadczenie nie było wolne os ziemskiej grawitacji,a jeśli mu nawet pomogło to chociaż wiedział co robi.> " A szkoda, bo doświadczenie Jolly’ego burzy zupełnie Twoją dziwaczną teorię "wyjaśniającą" przyczynę grawitacji ołowianych kul z dośw. Cavendisha. A co do siły przyciągania Ziemi - w doświadczeniu Jolly’ego nie tylko się jej nie eliminuje, ale jest ona niezbędna do poprawnego jego przeprowadzenia.Ale cóż, takie są efekty, gdy wyciąga się wnioski z czegoś, z czym nawet się nie zapoznało."
- Tylko czy napewno już wszystko jesteśmy w stanie zaobserwować a to co zdołamy czy właściwie interpretujemy ?-oto jest pytanie.> " Chciałoby się aż powiedzieć: „Prawie robi wielka różnicę”. Tak, miałem na myśli pewną teoretyczną zależność. W końcu każda zasada fizyczna jest teoretycznym opisem tego, co dookoła obserwujemy."
Nie jestem aż tak bystry,żeby wiedzieć wszystko,po prostu piszę to co widzę i co o tym myślę.> " Po pierwsze: Zapętliłeś się. Wpierw tłumaczysz skręcanie się nici (przyciąganie kul) występowaniem sił elektrostatycznych między ładunkami, a teraz pochodzenie owych ładunków tłumaczysz skręcaniem się nici. Jak więc w końcu jest, bo jestem skołowany?"
- Racja."Ładunki nie wytwarzają "się,ot tak,z niczego.",ale i my wszyscy nie znajdujemy się w "niczym" tylko w polu elektrycznym wielkiego kondensatora jaki tworzy powierzchnia planety wraz z warstwami atmosfery.> " Po drugie: Ładunki nie wytwarzają się, ot tak, z niczego. Każde ciało zawiera identyczną liczbę „-” i „+”. Jeśli w jakiś sposób wymusimy przestrzenne rozdzielenie się tych ładunków, dojdzie do naelektryzowania się ciała..."
- Fizyka zna różne metody elektryzowania w tym i "samoistne" a że nie wszyscy o tym wiedzą...(?) - czym lepsza izolacja między metalami,tym większe ładunki - dlaczego podczas wyładowań atmosferycznych bezpieczniej jest w samochodzie niż poza nim?> " Po trzecie: Fizyka nie zna czegoś takiego, jak elektryzowanie się ciała przez samego siebie (autoelektryzowanie)."
- "...ciężar to siła, czyli wielkość wektorowa wyrażana w „niutonach " której bez masy by nie było,a ciężar jest jednak masą,tyle że w polu grawitacyjnym.> " Masa to wielkość skalarna będącą miarą ilości materii i wyrażana jest w „kilogramach”, a ciężar to siła, czyli wielkość wektorowa wyrażana w „niutonach”. Faktycznie, nie ma żadnej różnicy, oprócz pojęciowej - diametralnej, nie możliwej do zlekceważenia różnicy pojęciowej.A sprecyzowanie wynikało z tego, że oprócz „masy grawitacyjnej” wyróżnia się jeszcze tzw. „masę bezwładną” "
- Również myślę podobnie,najbardziej jednak martwi mnie to,że owe banialuki nie są moimi wymysłami,tylko wynikają z naukowej wiedzy,której jak wiadomo pełno...> " Ok, wystarczy. Znudziło mi się już słuchanie Twoich, coraz bardziej beznadziejnych i żałosnych usprawiedliwień. Z jednym jednak muszę zgodzić. Banialuk fizycznych przedstawiłeś aż nadto - powiem nawet więcej: Wszystkie Twoje wypowiedzi to jedna wielka, fizyczna, a raczej pseudofizyczna banialuka."
- Tak jak mówiłem na pojedynek szkoda czasu,bo dyskusji żadnej nie będzie - nie da się wiedzieć wszystkiego,a do tego czego jeszce nie znam,lub nie mam zastrzerzeń nie będę nastawiony krytycznie więc pewnie będziemy polkepywali się po plecach.> " Co do pojedynku...
Rozmawiamy tu o fizyce, nierzadko o złożonych zagadnieniach. Czy jest coś dziwnego w tym, że chciałbym mieć pewność, że osoba, której poświęciłem już ponad pół roku dyskusji jest merytorycznie świadoma swoich stwierdzeń? W końcu, jaki jest sens dyskusji na skomplikowane tematy fizyczne z kimś, kto plącze się już w samych podstawach? Wczuj się w moją sytuację i zastanów się nad tym... "
- Niewiele mogłem zaoferować poza propozycją nieco innego spojrzenia na to,co jednak "na drugi rzut oka" nie jest tak oczywiste,mimo że wynika z tej samej wiedzy,którą mamy lub mamy możliwość mieć wszyscy.> " A powiedz mi co Ty w zamian zaoferowałeś? Nic tylko wieloznaczną gadaninę... Żadnego poglądowego rysunku, żadnego wyniku liczbowego, żadnych ścisłych przewidywań. Nie prezentujesz niczego, co można byłoby namacalnie i jednoznacznie zweryfikować. Niczego, czego obrona w przypadku pomyłki byłaby już niemożliwa."
- Zaprzeczam doświadczeniom mając na uwadze prawdziwość teorii - jeśli pomiary były zgodne z rzeczywistością,to widocznie ona szwankuje bo innego wyścia być nie może.> " Pokażesz mi jakiś konkretny przykład, bo akurat ten ze zwalnianiem biegu poruszającego się zegara jest wyjątkowo dobrze potwierdzony eksperymentalnie. Nie wiem, jak można zaprzeczać faktom w żywe oczy."
- Mógłbym dopuścić taką możliwość,gdyby znalazł się ktoś(w co śmiem wątpić i to nie przez swoją zarozumiałość) ,kto potrafił by sensownie te zjawiska wytłumaczyć bez dodatkowych założeń,które najczęściej są w sprzeczności w stosunku do innych kwestii.> " Czy nie dopuszczasz nawet takiej możliwości, że problem nie wynika z błędnej interpretacji teorii, tylko z nierozumienia tej teorii przez Ciebie? Czyżbyś w swojej bezgranicznej zarozumiałości uważał, że wszystko już jest dla Ciebie jasne i zrozumiałe? Bo jak inaczej, jak nie szczytem zarozumiałości, określić taką postawę: Zakładam swoją nieomylność w zagadnieniach, na których praktycznie się nie znam i jednocześnie przyjmuję, że wszyscy specjaliści się mylą."
- Nie moja wina że Ty widzisz tylko to,co chcesz-możesz zobaczyć - przytocz chociaż jeden argument,który "wyssałem z palca" a postaram się udowodnić że tak nie jest.> " Jedno jest pewne. Prezentowana przez Ciebie wiedza niewiele ma wspólnego z podręcznikami. I nie mówię tu wcale o tych Twoich „zaawansowanych” teoriach, ale także o elementarnej wiedzy fizycznej. Zresztą już kiedyś przyznałeś, że do podręczników raczej nie zaglądasz... I niestety, widać to jak na dłoni."
- To jest już niemal pomówienie,bo nie przypominam sobie zebym coś zbywał,co miało związek z tematem - bierz się lepiej za szukanie... chociaż,gdyby tak było jak mówisz,to na pewno te najistotniejsze z Twojego punktu widzenia pytanie,które nie doczekało by się odpowiedzi znał byś na pamięć,więc po co szukać?> " A wypchaj się z tą swoją listą. Trzeba było odpowiadać na pytania wtedy, kiedy były one zadawane... Ty jednak wolałeś zbywać je milczeniem lub zbaczać na całkiem inny temat. Więc teraz sobie daruj."
- Ależ jesteś namolny - każde zdarzenie w każdym miejscu i czasie.> " Nie wiem, jakie zdarzenie masz na myśli, ale chodzi Ci chyba o jakieś potoczne rozumienie tego słowa. Bo w sensie fizycznym zdarzenie cechuje się konkretną lokalizacją i konkretnym momentem czasowym. Czekam nadal ..."
- Te "dawno otwarte dzwi" są otwarte i nie ma co do tego żadnych wątpliwości - przejść można,ale czy wystarczy jedynie przejść i iść dalej,a co będzie jeśli póżniej okarze się,że zostały one otwarte nie w tą stronę?> " Fakt, mindmax ma potencjał. Szkoda tylko, że póki co, marnuje go na wyważanie dawno otwartych już drzwi. W przyszłości jednak jego upór może przynieść namacalny skutek. Oczywiście, warunkiem jest gruntowne poznanie swojego "przeciwnika" - bez tego wszelkie działania będą pozbawione sensu."
Napisano 05.09.2007 - 19:29
Owe siły przyciągania są spowodowane istnieniem niezerowej masy ciała, wokół którego orbituje satelita pomiarowy. Wyniki wykonanych przez niego pomiarów wskazują, że ruch obrotowy badanego ciała nie ma zauważalnego wpływu na owe siły. Wniosek: Ruch obrotowy takich ciał niebieskich jak planety, nie ma zauważalnego wpływu na ich masy.Służy ona raczej do pomiarów różnic miejscowych sił przyciągania a nie do pomiarów energii czy masy ciał niebieskich a już na pewno nie służy do pomiaru statycznych mas i energii.
Gruba atmosfera Wenus i cieńsza atmosfera Ziemi utrzymują się dzięki temu samemu, czyli dzięki grawitacji. Natomiast fakt, że w przypadku Wenus jest ona nieco mniejsza, ma dla atmosfery drugorzędne znaczenie. To, że atmosfera Wenus wygląda tak jak wygląda, wynika przede wszystkim z tego, że owa planeta krąży o 1/3 bliżej Słońca niż Ziemia.Nie twierdziłem że grawitacja zależy tylko od obrotów a Wenus posiada podobnież niemal sto razy gęściejszą atmosferę od ziemskiej więc biorąc pod uwaę jej masę i mniejszą niż ziemska siłę przyciągania,to co ją trzyma przy tej planecie,bo chyba nie... "naukowa nieścisłość"?
Napisałem: Waga szalkowa pozwala wyznaczyć masę i daje wyniki niezależne od siły ciążenia – na Księżycu, czy na Ziemi da ten sam rezultat. Kilogram pozostanie kilogramem. Zatem ziemski kilogram będzie równy księżycowemu kilogramowi. A mówiąc bardziej obrazowo: Zważenie za pomocą wagi szalkowej kilogramowej paczki cukru, na Ziemi oraz na Księżycu da identyczny rezultat – 1 kg.Co do tego to nie ma wątpliwości,ziemski kilogram zawsze będzie ziemskim kilogramem a różnica wynikająca z sił grawitacji będzie tylko w ich ilości,bo sama nazwa wskazuje do czego "wyznaczania" służy waga.
Przecież napisałem: elektron spotyka się z pozytonem (cząstki posiadające masę) dochodzi do ich anihilacji i w efekcie tego powstają 2 wysokoenergetyczne fotony (czyli zgodnie z obecnym stanem wiedzy cząstki bezmasowe).Skoro już wiem czym jest defekt masy i aninchilacja przy której materia całkowicie zamienia się w energię - "wysoko energetyczne fotony",to dlaczego w/g Wiki :"W fizyce współczesnej materią nazywamy wszystko co posiada energię i pęd. Np. foton jest cząstką materialną..."- więc one są również materią?
To jak w końcu jest z tą zamianą... wody w wodę?
To się robi powoli żenujące...Przyrost raczej tylko temperatury bo na pewno nie masy,a gdy postawimy na tym ciele drugie takie same ciało to masa tego "dwu ciała" wzrośnie dwukrotnie a energia... ponad dwukrotnie biorąc pod uwagę większą siłę nacisku pierwszej na podłoże i na drugą masę i tej drugiej na pierwszą.(?)
Że co? Bzdura.Dośrodkowa przyciągająca i odśrodkowa jeśli orbita znajduje się na wysokości równika.
Co to znaczy zgodny z ruchem obrotowym? To niezbyt precyzyjne określenie.Synchroniczny - zgodny z ruchem obrotowym
W tych liczbach nie ma nic dziwnego, gdyż faktycznie grawitacja na powierzchni danego ciała nie zależy tylko od jego masy, ale także od jego rozmiarów....sille grawitacji niekoniecznie zależnej jedynie od masy czego przykładem może być właśnie nasz satelita posiadający zaledwie 0.0123 masy ziemskiej a grawitację tylko sześć razy mniejszą.
Wierz mi lub nie, ale „wyciągnięcie” Jowisza z U.S. nie miałoby większego znaczenia na okołoziemski ruch satelitów. Na zauważalne efekty tej zmiany byłoby trzeba jeszcze dłuuuugo poczekać.Skala wpływów jest albo jej nie ma,podobnie może być z ziemską czy innych planet grawitacją a jaki wpływ miało by "wyjęcie" z układu słonecznego jednej z nich pokazała by dopiero praktyka.
A jaki merytoryczny związek z jego doświadczeniami ma jego nastawienie do przyszłości rozwoju fizyki???Czy ten Jolly miał coś wspólnego z pomiarami gęstości i pesymistycznym nastawieniem do możliwości dalszego rozwoju fizyki,bo jeśli tak to i jego doświadczenie nie było wolne os ziemskiej grawitacji,a jeśli mu nawet pomogło to chociaż wiedział co robi.
Nigdzie tak nie twierdziłem (a jeśli tak było, wskaż mi gdzie). Sprawę Wenus opisałem już wcześniej.Jeśli nadal twierdzisz,że dziwaczne jest twierdzenie iż wszystko co na i w pobliżu Ziemi podlega jej grawitacji,to... nie wiem w jakim świecie żyjesz - pomijając fakt,że Wenus musi coś pomagać w utrzymaniu swojej atmosfery oczywiście poza siłą przyciągania wynikającą z jej masy.
Tu nie chodzi o to aby wiedzieć wszystko, ale żeby pamiętać co się wcześniej mówiło. Już wielokrotnie w swoich wypowiedziach przeczyłeś samemu sobie.Nie jestem aż tak bystry,żeby wiedzieć wszystko,po prostu piszę to co widzę i co o tym myślę.
A obstrukcję Kowalskiej spod trójki też?Nie znaczy to że tylko jedno z wymienionych oddziaływań należy brać pod uwagę - wszystkie o większej sile od tej mierzonej są godne uwagi,nawet i wpływ warunków atmosferycznych.
I...?Racja."Ładunki nie wytwarzają "się,ot tak,z niczego.",ale i my wszyscy nie znajdujemy się w "niczym" tylko w polu elektrycznym wielkiego kondensatora jaki tworzy powierzchnia planety wraz z warstwami atmosfery.
Przybliżyłbyś mi może zjawisko samoistnego elektryzowanie się ciała przez samego siebie??? Może i ja czegoś nowego sie tutaj dowiem?Fizyka zna różne metody elektryzowania w tym i "samoistne" a że nie wszyscy o tym wiedzą...(?) - czym lepsza izolacja między metalami,tym większe ładunki - dlaczego podczas wyładowań atmosferycznych bezpieczniej jest w samochodzie niż poza nim?
Bzdura. Ciężar nie jest żadną masą!...a ciężar jest jednak masą,tyle że w polu grawitacyjnym.
... ale o której nie masz praktycznie zielonego pojęcia.Również myślę podobnie,najbardziej jednak martwi mnie to,że owe banialuki nie są moimi wymysłami,tylko wynikają z naukowej wiedzy,której jak wiadomo pełno...
Ty chyba w ogóle nie czytasz moich wypowiedzi. Nasz pojedynek miał w założeniu rozpocząć się od totalnych podstaw, które na pewno w szkole miałeś (zakładając, że chodzisz już przynajmniej do 2 klasy gimnazjum)Tak jak mówiłem na pojedynek szkoda czasu,bo dyskusji żadnej nie będzie - nie da się wiedzieć wszystkiego,a do tego czego jeszce nie znam,lub nie mam zastrzerzeń nie będę nastawiony krytycznie więc pewnie będziemy polkepywali się po plecach.
Wątpię, żeby źródła Twojej i mojej wiedzy były takie same... A Twoja ogólnikowa, oderwana od rzeczywistości propozycja to niestety za mało. Opowiadaniem historyjek nikt jeszcze niczego w fizyce nie zwojował.Niewiele mogłem zaoferować poza propozycją nieco innego spojrzenia na to,co jednak "na drugi rzut oka" nie jest tak oczywiste,mimo że wynika z tej samej wiedzy,którą mamy lub mamy możliwość mieć wszyscy.
Bez sensu...Zaprzeczam doświadczeniom mając na uwadze prawdziwość teorii - jeśli pomiary były zgodne z rzeczywistością,to widocznie ona szwankuje bo innego wyścia być nie może.
Powiedz mi, gdzie Ty tu widzisz problem?Jeśli upływ czasu jest jednakowy we wszystkich układach dla tych układów,to bez względu na to czy się stoi ,czy też leci różnica czasu może dotyczyć tylko obserwacji jednego układu z drugiego a po znalezieniu się w tym samym układzie różnicy być nie powinno,bo i skąd - z obserwacji?
Wiem, że ten argument do Ciebie nie ma szans trafić, ale po raz kolejny oznajmię: Wszelkie „sprzeczności”, które dostrzegasz są tylko wynikiem braku zrozumienia związanego z prezentowanym przez Ciebie nikłym poziomem wiedzy z zakresu fizyki.Mógłbym dopuścić taką możliwość,gdyby znalazł się ktoś(w co śmiem wątpić i to nie przez swoją zarozumiałość) ,kto potrafił by sensownie te zjawiska wytłumaczyć bez dodatkowych założeń,które najczęściej są w sprzeczności w stosunku do innych kwestii.
Daleko nie trzeba szukać.Nie moja wina że Ty widzisz tylko to,co chcesz-możesz zobaczyć - przytocz chociaż jeden argument,który "wyssałem z palca" a postaram się udowodnić że tak nie jest.
Nie rozumiem, jak w ogóle można porównywać ideologię polityczną z epistemologią naukową... Bez sensu.Zadziwiająca jednomyślność,zupełnie jak w komuniżmie - cóż mają począć ci "niedostosowani" skoro nie chcą się podporządkować?
Cały czas sprawdzam Twoje sugestie i cały czas załamuję ręce, gdy widzę to, co tutaj wypisujesz. Praktycznie wszystkie Twoje wypowiedzi to gigantyczne dawki absurdu i zwracam Ci na to uwagę już od wielu miesięcy. A to, że do Ciebie to nie trafia, to już nie mój problem...Niemal dobiłeś mnie stwierdzeniem:"To klasyczne następstwo wykonywania, niczego nie przynoszącej, monotonnej czynności."- czy na pewno ani razu nie naszła Cię taka myśl,żeby sprawdzić czy faktycznie moje wątpliwości nie mają racji bytu?
Ja jestem leniem? Poświęciłem tej dyskusji ponad pół roku, pisząc kilkadziesiąt obszernych wypowiedzi. Wypowiedzi, które nierzadko były podparte wieloma, wykonanymi często od zera rysunkami, a nawet animacjami... A Ty mówisz coś takiego...Skoro tak,to jesteś większym leniem niż dotąd myślałem i... książkowym molem.
Napisano 10.09.2007 - 03:32
Napisano 12.09.2007 - 16:42
Sprawa jest prosta. Znajomość zmierzonego przyspieszenia grawitacyjnego wytwarzanego przez badane grawimetrycznie ciało oraz znajomość odległości satelity od centrum badanego ciała pozwala na wyznaczenie jego masy. Wynik jest tym dokładniejszy, gdyż jest rezultatem analizy wielu pomiarów owego przyspieszenia uwzględniających wszelkie lokalne anomalie grawitacyjne, wynikające z niejednorodności rozkładu masy badanego ciała.Może byś tak nieco więcej o tych wynikach które wskazują... ,bo wniosek dobrze jest wysnuć samemu.
Nie ma tu żadnego nieznanego mechanizmu. Gęsta i gruba atmosfera Wenus to skutek gwałtownego wulkanizmu planety (nieporównywalnie silniejszego niż ziemskiego). Ok. 85 % utworów powierzchni Wenus jest pochodzenia wulkanicznego (m.in. rozległe równiny i potężne płaskowyże)."Nieco mniejsza" jest tylko siła przyciągania Wenus od ziemskiej ale za to atmosfera duuużo masywniejsza - czy sugerujesz że Słońce w jakiś nieznany dotąd sposób pomaga tej gorącej planecie utrzymać ją przy sobie?
Po raz kolejny powtarzam, że waga szalkowa pozwala wyznaczyć masę ciała niezależnie od natężenia pola grawitacyjnego. Po raz kolejny powtarzam także, że nie dotyczy to sytuacji całkowitego braku pola grawitacyjnego – wtedy waga szalkowa nie może po prostu działać.Właściwie to nie wiadomo czy obsługujący tę... szalkową jest od niej mądrzejszy,czy tylko mu się tak wydaje,ale jeśli ona potrafi czynić takie cuda,to pewnie ten 1kg również pokarze w warunkach bez grawitacji?-ciekawe jak to zrobi(już raz o to pytałem?).
Nie. Pozytony mają zwykłą masę, a nie żadna antymasę.Wniosek: wszystko jest materialne a elektrony są tylko masą w przeciwieństwie do pozytronów,które również są masą ale skladającą się z antymaterii,czyli właściwie to są... antymasą. Czyż nie tak należy rozumieć Twoje słowa?
A ty jesteś mistrzem w ich mnożeniu....czym głębiej w las tym więcej... wątków.Ten można uznać za zakończony.
Że co???Bzdury tworzysz sam nie czytając dokładnie moich odpowiedzi.
Czyż nie pytałeś o jakie siły prostopadłe chodzi i to dokładnie?Odpowiedziałem:dośrodkowa i odśrodkowa dla orbity na wysokości równika,bo na innych np.zwrotnikowych prostopadłymi
do powierzchni naszej planety nie dadzą się nazwać - o stanie nieważkości nie bylo mowy,więc ... "permanentnie" proponuję udać się do okulisty.
Śmieszny jesteś. Dzięki takiemu symulowaniu naukowcy potrafią precyzyjnie zaplanować lot sondy na krańce Układu Słonecznego, potrafią wysłać sondę do Saturna, umieścić ją na orbicie wokołoplanetarnej, planując jej działania (np. przeloty w pobliżu księżyców) na bardzo długi okres czasu. Sugerujesz, że to wszystko robione jest na oślep?Symulowanie = udawanie (nie koniecznie odzwierciedlające prawdę) - czyż nie nazwane tak celowo z powodu braku dostatecznej wiedzy?-mimo to przyjęte jako pewnik.
Dobra, spróbuję inaczej. Załóżmy, że kule w jakiś tam sposób się naelektryzowały. Uważasz, że to jakiś problem odprowadzić z nich nagromadzone ładunki elektryczne. Nie jest to żaden problem, to jedna z najprostszych czynności do zrobienia.Wybaczam,a oddziaływania te przynajmniej zauważam i nie ignoruję ich z typowo fizycznych powodów - wydaje się że nie wszyscy naukowcy wyznają tą samą fizykę.
Ja Cię proszę o konkretną odpowiedź na konkretne pytania, a Ty podajesz mi jakąś ogólnikową i suchą definicją z Wikipedii dot. elektryczności statycznej. Dziękuję za „precyzyjną” i „wyczerpującą” odpowiedź.Jeśli jest Ci ono takie dalekie... to czemu nie: " Elektryczność statyczna.
Elektryczność statyczna jest to zespół zjawisk towarzyszących pojawieniu się niezrównoważonego ładunku elektrycznego na materiałach o małej przewodności elektrycznej (dielektrykach, materiałach izolacyjnych) lub na odizolowanych od Ziemi obiektach przewodzących (np. ciele człowieka, elementach urządzeń, itp.). Ładunki te wytwarzają wokół siebie pole elektrostatyczne o natężeniu tym większym, im większa jest wartość ładunku." - Wiki.
Ale Cavendish w swoim doświadczeniu nie miał żadnej płyty z dielektryka, którą wystawił sobie na dach... Skończ lać wodę.Cavendish pewnie nie był aż tak niebezpieczny żeby przed nim chronić się w samochodzie,ale gdyby kulę z wahadła połączyć przewodnikiem z metalową płytą pokrytą dwustronnie dielektrykiem i wystawić 15m ponad dach budynku,to po czasie zależnym od pogody,powierzchni w/w metalowej płyty i odległości od "manualnej" kuli uzyskano by między nimi przeskok iskry elektrycznej - "wolna energia".
To, że ciężar wynika z masy, nie znaczy, że tą masą jest. To chyba łatwe do zrozumienia?Czy na pewno potrafisz przeczytać całe zdanie i... zrozumieć o co w nim biega?Jeśli nie,to nic dziwnego że dla Ciebie wszystko jest "bzdurą" - czym w/g Ciebie jest ciężar i czy istniał by bez masy?-tylko nie wyskakuj z różnymi dla nich mianami,bo to nie jest żaden dowód. A ciężar i tak jest masą w polu grawitacyjnym bez względu na to czy Ci się to podoba,czy nie a na dodatek powiem,że w ziemskich warunkach przy powierzchni Ziemi jest on około 10 razy od masy większy.
Nie ma w tym nic ciekawego. Fizyki praktycznie nie rozumiesz, więc „nieścisłości” widzisz na każdym kroku. Przypominasz mi kogoś, kto uważa język chiński za bezsensowny tylko dlatego, że go po prostu nie rozumie.A to ciekawe?- czym w takim razie dla Ciebie jest "pojęcie"?-gdybym go nie miał,to nie był bym w stanie "naukowych nieścisłościach",których jednak jest... multum.
Ty zaś nie dostrzegając ich... nie mi wystawiasz w ten sposób świadectwo.
Dalej nic nie rozumiesz. To nie ma być pojedynek na znajomość encyklopedycznych regułek, ale zawody w rozwiązywaniu, konkretnych, praktycznych problemów. Tu kluczem do sukcesu jest umiejętne korzystanie z własnego rozumu, a nie Wikipedia.Wybacz ale ten temat wyjątkowo mnie nie interesuje - w jakim celu i komu chcesz udowodnić swoją wyższość... przynajmniej nad Wiki?- bo chyba nie przypuszczasz że wszystko mam w glowie a pamięć mam... absolutną?
Jeśli tak to wszysko jasne jednak znaczy to,że teoria jest do bani. Czyżbyś był świadom tego,że ją podważasz?
Sypnąłbym argumentami gdybym mógł. Niestety, Twoje nikłe umiejętności uniemożliwiają mi prowadzenie dyskusji na bardziej zaawansowanym, specjalistycznym poziomie.Gdyby było to takie proste jak Ci się jednak tylko wydaje,to dawno byś sypnął takmi argumentami,które by mnie już dawno przygwoździły.
Niestety nie doczekałem się ich - gdybym wiedział że takowe są,to siedział bym cichutko jak myszka pod miotłą.i nie było by dyskusji z powodu... braku tematu.
Małe masy charakteryzują te same efekty co masy "kosmiczne", tylko ze względu na ich 'małość' są one mniejsze. Zresztą prawo powszechnego ciążenia mówi, że ciała przyciągają się wzajemnie, a siły wzajemnego przyciągania między nimi zależą od masy OBU ciał (np. Ziemi i sztucznego satelity). Co więcej, siła przyciągania satelity przez Ziemię jest równa sile przyciągania Ziemi przez satelitę (III zasada dynamiki).Jaką tajemnicę widzisz w masach z którymi mamy do czynienia na co dzeń?-one są właśnie tymi zwykłymi w przeciwieństwie do ciał-mas kosmicznych,które wyróżniają się w/g mnie nie tylko swoją "masywnością" ale dającą się zmierzyć grawitacją,ruchem orbitalnym i obrotowym wywołującym "ciągnięcie przestrzeni" 'orbitalnej' przez Słońce i przez planety oraz ich księżyce - plywy wód wywołane działaniem Księżyca są tego namacalnym dowodem.
Będąc w Twoim wieku też „obaliłem” wiele teorii. Niestety, o swojej, wynikającej zwykle z braku zrozumienia zagadnienia, naiwności przekonałem się bardzo szybko. To nie jest takie proste, jak Ci się wydaje.Jeśli aż tak niedorzecznymi wydają Ci się moje "wymysły" dotyczace grawitacji to "bierz na warsztat" teorie względności i praktyczne sprzeczności z nich właśnie wynikające,może póżniej "wymysły" moje będą przynajmniej mniej niedorzeczne - przecież nie od razu Kraków...
Oczywiście, że poprawność matematyczna nowej teorii nie jest wystarczająca – potrzeba jeszcze eksperymentalnego potwierdzenia. Matematyka jednak jest KONIECZNA do sformułowania przewidywań teoretycznych, które następnie należy doświadczalnie sprawdzić. Więc nadal czekam na Twoje matematyczne konkrety dotyczące znaczącego wpływu wirowania planet na ich masę.Nie rób sobie jaj z pogrzebu - matematyka nie jest wystarczająco dowodowa a takim wymogom to nawet mało który naukowiec sprosta.
Przecież nie zaprzeczam, że ruch wirowy ma wpływ na energię ciała, a więc, zgodnie z TW, także na jego masę. Nie jest on tylko taki duży, jak Tobie by się wydawało. Jest on znikomy i jego wielkość już wielokrotnie Ci przedstawiałem.Czy tak trudno Ci jest uzmysłowić sobie prosty, bo wynikający przecież z tak często przytaczanych przez Ciebie podstaw fizyki fakt,że energia jest odwzorowaniem masy ciała więc wprowadzając je w ruch wirowy uzyskujemy pośrednio większą jego masę,która w/g Ciebie ma jedyny wpływ na grawitację.
Napisano 14.09.2007 - 02:29
- Zdziwił bym się gdyby było inaczej - temat jest zbyt ciekawy żeby zostawić go "ot tak".> " Postanowiłem jeszcze napisać..."
- No właśnie,zbyt prosta żeby mogła być prawdziwa bo ruch obrotowy ale przecież i orbitalny,którego nawet niewielka wartość przy tak wielkich masach jakimi sa planety daje błędny pomiar - który i tak wynika tylko z założenia,że jedynie masa tworzy grawitację a w tym przypadku jej gęstość.
> " Sprawa jest prosta. Znajomość zmierzonego przyspieszenia grawitacyjnego wytwarzanego przez badane grawimetrycznie ciało oraz znajomość odległości satelity od centrum badanego ciała pozwala na wyznaczenie jego masy. Wynik jest tym dokładniejszy, gdyż jest rezultatem analizy wielu pomiarów owego przyspieszenia uwzględniających wszelkie lokalne anomalie grawitacyjne, wynikające z niejednorodności rozkładu masy badanego ciała."
- Nie pytałem w skutek czego atmosfera Wenus jest "gęsta i gruba" czyli posiadajaca większą masę,tylko co ją utrzymuje przy mniejszej sile grawitacji od ziemskiej.> " Nie ma tu żadnego nieznanego mechanizmu. Gęsta i gruba atmosfera Wenus to skutek gwałtownego wulkanizmu planety (nieporównywalnie silniejszego niż ziemskiego). Ok. 85 % utworów powierzchni Wenus jest pochodzenia wulkanicznego (m.in. rozległe równiny i potężne płaskowyże)."
- A ja po raz kolejny powtarzam,że waga szalkowa jak tez każda inna nie mierzy masy ciała,tylko jego ciężar,mimo że wiem co na ten temat twierdzi nauka - gdyby mierzyła masę poradziła by sobie i przy braku grawitacji.> " Po raz kolejny powtarzam, że waga szalkowa pozwala wyznaczyć masę ciała niezależnie od natężenia pola grawitacyjnego. Po raz kolejny powtarzam także, że nie dotyczy to sytuacji całkowitego braku pola grawitacyjnego – wtedy waga szalkowa nie może po prostu działać."
- Ale zbudowaną z antymaterii,bo... 'antymasy' nauka jeszcze nie uchwaliła i woli się wysługiwać "materią" mimo że... "Współczesna fizyka nie interesuje się ścisłym zdefiniowaniem pojęcia "materii", ponieważ nie jest potrzebne dla opisu zjawisk."[Wiki...]- czyżby anihilacja nie była "zjawiskiem"? Istne naukowe szaleństwo - czyli... ble ble ble.> " Nie. Pozytony mają zwykłą masę, a nie żadna antymasę. "
- Wątpię żebym je mnożył - raczej dostarcza ich nauka."-...czym głębiej w las tym więcej... wątków.Ten można uznać za zakończony."
> "A ty jesteś mistrzem w ich mnożeniu."
- Dla ułatwienia zacytuję swoją poprzednią wypowiedz w tym wątku: "-Bzdury tworzysz sam nie czytając dokładnie moich odpowiedzi." - następny zasłania się "podstawami.> " Że co???
Siła grawitacji, spełniająca role siły dośrodkowej, będzie zawsze skierowana prostopadle do powierzchni planety, a siła odśrodkowa wynikająca z ruchu orbitalnego satelity, będzie do owej siły dośrodkowej dokładnie przeciwna i równa co do wartości. I będzie tak w dowolnym punkcie dowolnej orbity. To są podstawy fizyki."
- Czy to również dzieki symulacjom naukowcy tracą kontrolę nad swoimi sondami?-symulacja jest tylko symulacją nie zawsze zgodną z rzeczywistością.> " Śmieszny jesteś. Dzięki takiemu symulowaniu naukowcy potrafią precyzyjnie zaplanować lot sondy na krańce Układu Słonecznego, potrafią wysłać sondę do Saturna, umieścić ją na orbicie wokołoplanetarnej, planując jej działania (np. przeloty w pobliżu księżyców) na bardzo długi okres czasu. Sugerujesz, że to wszystko robione jest na oślep?"
- Napewno nie jest to trudne,jednak trzeba najpierw przewidzieć taką sytuację a odprowadzać ładunki trzeba non stop,co już nie będzie takie łatwe.> " Dobra, spróbuję inaczej. Załóżmy, że kule w jakiś tam sposób się naelektryzowały. Uważasz, że to jakiś problem odprowadzić z nich nagromadzone ładunki elektryczne. Nie jest to żaden problem, to jedna z najprostszych czynności do zrobienia."
- Bardziej precyzyjna - mniej rozwlekła będzie ta część cytatu dotycząca omawianej kwestii: "> " Ja Cię proszę o konkretną odpowiedź na konkretne pytania, a Ty podajesz mi jakąś ogólnikową i suchą definicją z Wikipedii dot. elektryczności statycznej. Dziękuję za „precyzyjną” i „wyczerpującą” odpowiedź."
- "Lanie wody" - inaczej deszcz niewątpliwie uszczuplił by znacznie ładunki a brak płyty powodował tylko brak iskry a nie pola.> " Ale Cavendish w swoim doświadczeniu nie miał żadnej płyty z dielektryka, którą wystawił sobie na dach... Skończ lać wodę."
- No niezupełnie masa jest ciężarem - masa powinna być jednakowa bez względu na wielkość siły ciążenia a ciężaru poza polami grawitacyjnymi nie powinno być -a przynajmniej tak mówi nauka.> " To, że ciężar wynika z masy, nie znaczy, że tą masą jest. To chyba łatwe do zrozumienia?
Koniec. Kropka."
- Nie wiedziałem że "rozumieć fizykę" to znaczy przyjmować wszelkie naukowe bzdety do wiadomości bez zadawania "głupich" pytań,a język nawet chiński jest logiczny,skoro dzięki niemu ludzie się porozumiewają.
> " Nie ma w tym nic ciekawego. Fizyki praktycznie nie rozumiesz, więc „nieścisłości” widzisz na każdym kroku. Przypominasz mi kogoś, kto uważa język chiński za bezsensowny tylko dlatego, że go po prostu nie rozumie."
- Więc jednak chodzi o rozum a nie o wiadomości - w moim przypadku różnica jest nader widoczna a w Twoim nie mogę spodziewać się niczego innego niż do tej pory,więc po co - chcesz poznać wszystkie nieścisłości to wydedukuj różnicę między racjonalnym a "naukowym" rozumem.> " Dalej nic nie rozumiesz. To nie ma być pojedynek na znajomość encyklopedycznych regułek, ale zawody w rozwiązywaniu, konkretnych, praktycznych problemów. Tu kluczem do sukcesu jest umiejętne korzystanie z własnego rozumu, a nie Wikipedia."
- Jeśli była to odpowiedż,to... nadal nie bardzo rozumiem,czyżbyś sugerował jakąś trzecią możliwość.> " Ok. Więc pomogę wyjaśnić Ci „sens” Twojego absurdalnego i pustego stwierdzenia. Podsumujmy je zatem:Wg Ciebie istnieją tylko dwie opcje:
1) Poprawna, prawdziwa teoria => błędny, fałszywy eksperyment
2) Poprawny, prawdziwy eksperyment => błędna, fałszywa teoria
Wniosek:
Przedstawiłeś „piękny” sposób na zaprzeczanie wszystkiemu, co tylko możliwe. Cokolwiek byłoby prawdziwe i poprawne, w rezultacie da i tak błędny i fałszywy rezultat.
Nie ma co - jesteś „genialny”!
A oto i wzorcowy przykład zastosowania owej „genialnej metody” do zaprzeczenia teorii względności na podstawie wynikającego z niej i potwierdzonego doświadczalnie przewidywania (wolniejszy chód poruszających się zegarów):"
- Cóż szkodzi spróbować,a nóż widelec pojmę 'co nie co' mimo swoich "nikłych umiejętności" z tego "specjalistycznego poziomu",jednak jeśli ma on dotyczyć słupków to zgadłeś - żaden to dowód na rzeczywisty model.> " Sypnąłbym argumentami gdybym mógł. Niestety, Twoje nikłe umiejętności uniemożliwiają mi prowadzenie dyskusji na bardziej zaawansowanym, specjalistycznym poziomie."
- Gdzie się podziała ta naukowa konsekwencja,czyżbyś zapomniał o nie przekładaniu się skali mikro na makro oraz o ich różnicach w oddziaływaniach?-kule Cavendischa są przecież w stosunku do ziemskiego globu jak najbardziej mikro.> " Małe masy charakteryzują te same efekty co masy "kosmiczne", tylko ze względu na ich 'małość' są one mniejsze. Zresztą prawo powszechnego ciążenia mówi, że ciała przyciągają się wzajemnie, a siły wzajemnego przyciągania między nimi zależą od masy OBU ciał (np. Ziemi i sztucznego satelity). Co więcej, siła przyciągania satelity przez Ziemię jest równa sile przyciągania Ziemi przez satelitę (III zasada dynamiki)."
- Być może "obalanie" w twoim przypadku wynikało z braku zrozumienia zagadnienia a być może przekonała Cię matematyka odrzucając tezy wynikające z logiki jako zwykłe złudzenia.> " Będąc w Twoim wieku też „obaliłem” wiele teorii. Niestety, o swojej, wynikającej zwykle z braku zrozumienia zagadnienia, naiwności przekonałem się bardzo szybko. To nie jest takie proste, jak Ci się wydaje.
Ale rozumiem, Ty jesteś megageniuszem, który potrafi obalać wszystko na zawołanie i zapewne w dowolnych okolicznościach – mechanikę kwantową w czasie porannego prysznica, a TW w kolejce do sklepowej kasy."
- Matematykę dorób sobie sam do znanej od dawna teorii mówiącej o wyższej energii ciała w ruchu w stosunku do spoczywającego,a energia ma bezpośrednie przełożenie na wielkość masy - jeśli masz coś przeciw temu stwierdzeniu to podważasz podstawy obecnej nauki.> " Oczywiście, że poprawność matematyczna nowej teorii nie jest wystarczająca – potrzeba jeszcze eksperymentalnego potwierdzenia. Matematyka jednak jest KONIECZNA do sformułowania przewidywań teoretycznych, które następnie należy doświadczalnie sprawdzić. Więc nadal czekam na Twoje matematyczne konkrety dotyczące znaczącego wpływu wirowania planet na ich masę."
- Matematyka służy fizykom do tego samego co i wszystkim jej potrzebującym,czyli do obliczania wartości które nie są dla nas widoczne - nie jesteśmy robotami ze skalą w oku.> " Nie zapominaj, że matematyka jest językiem fizyki. Bez niej jakiekolwiek „teoretyzowanie” nie jest warte funta kłaków i pozostaje tylko zwykłym, niczego nie wnoszącym fantazjowaniem. Fantazjowaniem przydatnym raczej w tworzeniu SF ( w Twoim przypadku marnego SF).
- Obliczenia i założenia dotyczące mas i energii kosmicznych obiektów nie są dowodem na ich realność - są tylko obliczeniami,podawałem przykład na energię/masę pocisku w locie,czyżby tak "niewielki wpływ" powodował aż taką kolosalną różnicę między jego małą masą spoczynkową i podobną energią?> " Przecież nie zaprzeczam, że ruch wirowy ma wpływ na energię ciała, a więc, zgodnie z TW, także na jego masę. Nie jest on tylko taki duży, jak Tobie by się wydawało. Jest on znikomy i jego wielkość już wielokrotnie Ci przedstawiałem"
Napisano 15.09.2007 - 19:44
Ponawiam zatem prośbę o szczegóły proponowanego przez Ciebie mechanizmu oraz konkretne przewidywania co do skali zjawisk generowanych przez ów mechanizm. Napisz w końcu coś, co można jakoś namacalnie zweryfikować...Cały czas snujesz tylko jakieś opowiastki, do których nijak nie można się odnieść.No właśnie,zbyt prosta żeby mogła być prawdziwa bo ruch obrotowy ale przecież i orbitalny,którego nawet niewielka wartość przy tak wielkich masach jakimi sa planety daje błędny pomiar - który i tak wynika tylko z założenia,że jedynie masa tworzy grawitację a w tym przypadku jej gęstość. Jedynie różnice owych fragmentów mas mogą w ten sposób być w miarę poprawnie wyznaczone a nie ich ilości.
Atmosfera Wenus to praktycznie czysty ditlenek węgla. To gaz charakteryzujący się względnie dużą masą cząsteczek (1,4 x większą niż tlenu cząsteczkowego, 1,6 x wiekszą niż azotu cząsteczkowego) oraz dużą gęstością (1,5 x cięższy od powietrza, cząsteczki cięższe). II prędkość kosmiczna (prędkość ucieczki) dla Wenus wynosi 10,36 km/s, tymczasem średnia kwadratowa prędkość cząsteczek CO2 w temperaturze 735 K (średnia temperatura powierzchni Wenus) wynosi ok. 0,65 km/s. Powyżej poziomu chmur, skąd następuje ewentualna ucieczka gazu w kosmos (wys. ok. 70 km, ciśnienie 0,01 atm = 10 hPa) temperatura wynosi już zaledwie ok. 200 K, a to odpowiada wartości średniej kwadratowej prędkości cząsteczek na poziomie ok. 0,34 km/s. Oczywiście w atmosferze spotkamy także cząsteczki szybsze, a nawet takie których prędkość przekroczy prędkość ucieczki z planety, ale będzie to znikomo mały procent (np. tylko ok. 1 cząsteczka na milion ma prędkość przekraczającą 1 km/s). Warunkiem na pozostawanie gazu w atmosferze przez czas porównywalny z wiekiem Układu Planetarnego (5 mld lat) jest nierówność:Nie pytałem w skutek czego atmosfera Wenus jest "gęsta i gruba" czyli posiadajaca większą masę,tylko co ją utrzymuje przy mniejszej sile grawitacji od ziemskiej.
Dlaczego jeszcze nie uciekła w kosmos albo przynajmniej nie uległa rozrzedzeniu?
Akurat waga szalkowa, w przeciwieństwie do innych typów wag, mierzy masę, a dokładnie masę grawitacyjną.A ja po raz kolejny powtarzam,że waga szalkowa jak tez każda inna nie mierzy masy ciała,tylko jego ciężar,mimo że wiem co na ten temat twierdzi nauka - gdyby mierzyła masę poradziła by sobie i przy braku grawitacji.
Po raz n-ty powtarzam wynik pomiaru masy uzyskany za pomocą wagi szalkowej jest niezależny od wartości siły grawitacji (oczywiście z wyłączeniem przypadku całkowitego jej braku).Przecież masa nie powinna być zależna od grawitacji,która niewątpliwie ma oczywisty wpływ na ciężar - czyż nie tak twierdzi nauka?
Do mojej wypowiedzi wdarła się pewna nieścisłość dotycząca siły odśrodkowej (z rozpędu błędnie napisałem, że siła ta jest zawsze przeciwna do siły grawitacji), więc postaram się ją poniższą wypowiedzią skorygować.Teraz jestem zdania,że sam okulista nie wystarczy - czy ja napewno mówiłem o grawitacji a nie o sile dośrodkowej,która niestety grawitacją nie jest - mam cichą nadzieję że dostrzegasz tę subtelną różnicę,no chyba że "podstawy" tego nie zakładają.
Te sporadyczne utraty kontroli nad sondami to wynik ludzkich błędów technicznych (np. błąd podczas oprogramowywania lotu), a nie błędności teorii grawitacji opisującej ruch ciał w U.S.Czy to również dzieki symulacjom naukowcy tracą kontrolę nad swoimi sondami?-symulacja jest tylko symulacją nie zawsze zgodną z rzeczywistością.
Kto jak kto, ale Cavendish ? jedna z czołowych postaci w dziedzinie badań z dziedziny elektrostatyki ? wiedział dobrze, jakie niebezpieczeństwa ze strony ładunków elektrycznych mogą zagrażac jego eksperymentowi.Napewno nie jest to trudne,jednak trzeba najpierw przewidzieć taką sytuację a odprowadzać ładunki trzeba non stop,co już nie będzie takie łatwe.
I takie też wyniki daje pomiar masy za pomoca wagi szalkowej ? jednakowe dla różnych wartości sił ciążenia.No niezupełnie masa jest ciężarem - masa powinna być jednakowa bez względu na wielkość siły ciążenia a ciężaru poza polami grawitacyjnymi nie powinno być -a przynajmniej tak mówi nauka.
Na żadnym typie wagi nie wyzwalamy się od sił grawitacyjnych, ale na jednym z nich (waga szalkowa) mamy możliwość pomiaru masy.Czy stając na wadze na pewno wyzwalamy się spod działania sił grawitacji,czy faktycznie mierzymy swoją masę?
Nie ma żadnej trzeciej możliwości. Wnioskujesz o błędności teorii (TW) na podstawie wynikających z niej i sprawdzonych eksperymentalnie przewidywań (wolniejszy chód poruszających się zegarów). To jest opcja druga: Poprawny, prawdziwy eksperyment => błędna, fałszywa teoriaJeśli była to odpowiedż,to... nadal nie bardzo rozumiem,czyżbyś sugerował jakąś trzecią możliwość.
Nie powiedziałem, że zaprzeczasz wszystkiemu, tylko że przedstawiłeś świetną ?metodę? na robienie tego, kiedy tylko będziesz miał na to ochotę.Skoro uważasz że moje stwierdzenia zaprzeczają wszystkiemu,to podaj chociaż jeden przykład,bo "wszystko" zajęło by zbyt dużo czasu i miejsca.
Wybacz, ale wątpię, że cokolwiek pojmiesz tym bardziej, że tak naprawdę nawet nie wiesz, na czym polega fizyka.Cóż szkodzi spróbować,a nóż widelec pojmę 'co nie co' mimo swoich "nikłych umiejętności" z tego "specjalistycznego poziomu",jednak jeśli ma on dotyczyć słupków to zgadłeś - żaden to dowód na rzeczywisty model.
A Ziemia jest mikro w skali Galaktyki i co z tego?Gdzie się podziała ta naukowa konsekwencja,czyżbyś zapomniał o nie przekładaniu się skali mikro na makro oraz o ich różnicach w oddziaływaniach?-kule Cavendischa są przecież w stosunku do ziemskiego globu jak najbardziej mikro.
Więc o czym my tu rozmawiamy? Matematyka to język fizyki. Jak sobie ją bez niej wyobrażasz? Tylko nie mów, że siądziesz sobie na kamieniu pod drzewem i niczym starożytni filozofowie będziesz starać się kontemplować otaczającą Cię rzeczywistość?Matematyka złudzeniom nie ulega,jednak posługujący się nią nie są na nie uodpornieni,tak więc... na dwoje babka wróżyła - która wróżba będzie górą zależy od preferowanego modelu świata a mnie matematyczny nie rajcuje.
Ja nie mam potrzeby niczego sobie dorabiać, gdyż cała matematyka już istnieje i daje wielokrotnie już przedstawiane przeze mnie wyniki.Matematykę dorób sobie sam do znanej od dawna teorii mówiącej o wyższej energii ciała w ruchu w stosunku do spoczywającego,a energia ma bezpośrednie przełożenie na wielkość masy - jeśli masz coś przeciw temu stwierdzeniu to podważasz podstawy obecnej nauki.
Matematyka służy fizykom do tego samego co i wszystkim jej potrzebującym,czyli do obliczania wartości które nie są dla nas widoczne - nie jesteśmy robotami ze skalą w oku.
Metodologia nauk też Ci jest obca.Teoria - praktyka - obliczenia,taka jest kolejność doświadczenia co nie oznacza braku możliwości symulacji,która często obecnie wypiera praktykę ze względu na koszta i techniczne możliwosci a jest jedynie przybliżeniem realności danego zjawiska.
Nie mam zamiaru się powtarzać...Obliczenia i założenia dotyczące mas i energii kosmicznych obiektów nie są dowodem na ich realność - są tylko obliczeniami,podawałem przykład na energię/masę pocisku w locie,czyżby tak "niewielki wpływ" powodował aż taką kolosalną różnicę między jego małą masą spoczynkową i podobną energią?
Napisano 20.09.2007 - 04:07
- Nie ma żadnego mechanizmu dzięki któremu można zmierzyć urojenia-właściwości materii,których ona nie posiada w stanie spoczynku,lecz mimo to pomocna jest w fizycznym obrazowaniu świata.> " Ponawiam zatem prośbę o szczegóły proponowanego przez Ciebie mechanizmu oraz konkretne przewidywania co do skali zjawisk generowanych przez ów mechanizm. Napisz w końcu coś, co można jakoś namacalnie zweryfikować...Cały czas snujesz tylko jakieś opowiastki, do których nijak nie można się odnieść."
- Oraz,oraz,oraz... a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.> " Atmosfera Wenus to praktycznie czysty ditlenek węgla. To gaz charakteryzujący się względnie dużą masą cząsteczek (1,4 x większą niż tlenu cząsteczkowego, 1,6 x wiekszą niż azotu cząsteczkowego) oraz..."
- Ciekawe ile jeszcze razy powtórzysz tą mantrę - wolał bym jakieś dowody lub przykłady ją popierające a raczej uzasadnienie z jakich powodów "masa grawitacyjna" nie jest zwykłym ciężarem?> " Akurat waga szalkowa, w przeciwieństwie do innych typów wag, mierzy masę, a dokładnie masę grawitacyjną."
- Chyba nie myślisz że przez częste powtarzanie nieprawdy stanie się ona prawdą,bo raczej nie w ten sposób powinno uzyskiwać się fizyczne dowody -w polu grawitacyjnym każda masa jest tylko ciężarem i to zależnym od tego pola bez względu na to jaką wagą będzie mierzona.KPW?> " Po raz n-ty powtarzam wynik pomiaru masy uzyskany za pomocą wagi szalkowej jest niezależny od wartości siły grawitacji (oczywiście z wyłączeniem przypadku całkowitego jej braku)."
- Niepotrzebnie korygujesz bo i tak wiadomo było o co chodzi,jednak nie zupełnie zgodzę się z... "Suma sumarum, wypadkowa wszystkich sił działających na swobodnie orbitujące ciało wynosi zero – ciało jest nieważkie. W dowolnym punkcie dowolnej orbity...".> " Do mojej wypowiedzi wdarła się pewna nieścisłość dotycząca siły odśrodkowej (z rozpędu błędnie napisałem, że siła ta jest zawsze przeciwna do siły grawitacji), więc postaram się ją poniższą wypowiedzią skorygować."
- Takie tłumaczenie wydaje się najbardziej logiczne,jednak nie da się przewidzieć wszystkich możliwych sytuacji w czasie lotu - chociażby uszkodzenia sondy przez meteoryty,które nie zawsze występują w rojach a komputery same jeszcze nie myślą mimo że potrafiły by podjąć - zaprogramowaną oczywiście - decyzję.> " Te sporadyczne utraty kontroli nad sondami to wynik ludzkich błędów technicznych (np. błąd podczas oprogramowywania lotu), a nie błędności teorii grawitacji opisującej ruch ciał w U.S."
- Dlatego o taką właśnie wykładnię eksperymentu podejrzewał bym prędzej następców niż jego samego.> " Kto jak kto, ale Cavendish – jedna z czołowych postaci w dziedzinie badań z dziedziny elektrostatyki – wiedział dobrze, jakie niebezpieczeństwa ze strony ładunków elektrycznych mogą zagrażac jego eksperymentowi."
- To już wiem,jednak nadal pozostaje tajemnicą jak tego ta szalkowa waga dokonuje,czyli jak pozbywa się wpływu grawitacji i wykorzystuje ją jednocześnie?> " I takie też wyniki daje pomiar masy za pomoca wagi szalkowej – jednakowe dla różnych wartości sił ciążenia."
- Ja bym raczej optował za trafnością teorii i naciąganymi wynikami w praktycznych pomiarach,które miały na celu udowodnienie,że ludzkość "łyknie" wszystko to,co poda nauka - nawet taki absurd.
> " Nie ma żadnej trzeciej możliwości. Wnioskujesz o błędności teorii (TW) na podstawie wynikających z niej i sprawdzonych eksperymentalnie przewidywań (wolniejszy chód poruszających się zegarów). To jest opcja druga: Poprawny, prawdziwy eksperyment => błędna, fałszywa teoria
Jakie, oprócz swojego „widzimisię”, masz ku temu przesłanki?"
- Czyżbyś nadal uważał,że mój sprzeciw wynika jedynie z mojego "widzimisia"?.> " Nie powiedziałem, że zaprzeczasz wszystkiemu, tylko że przedstawiłeś świetną „metodę” na robienie tego, kiedy tylko będziesz miał na to ochotę."
- Uwierz bardziej w siebie i adwersarza,to dostrzeżesz coś,co do tej pory nie było Ci dane - chyba nie chcesz powiedzieć że fizyczny model ma się nijak do rzeczywistości,wiedząc o tym iż rzeczywistość kreuje nauka.
> " Wybacz, ale wątpię, że cokolwiek pojmiesz tym bardziej, że tak naprawdę nawet nie wiesz, na czym polega fizyka.
I tak przy okazji, nie istnieje coś takiego, jak „rzeczywisty model”."
- Wszystko co duże składa się z czegoś mniejszego a nie ma dowodów na to,że galaktyki są tymi największymi już tworami.> " A Ziemia jest mikro w skali Galaktyki i co z tego?
”Nie przekładanie się skali mikro na makro oraz o ich różnicach w oddziaływaniach”dotyczyło porównania różnych rodzajów oddziaływań (np. grawitacyjnych i elektrostatycznych).W obrębie samej grawitacji nie odkryto do tej pory żadnych odchyleń zależnych od skal wielkości.
A jeśli jest inaczej, podaj więc dowód na to, że zjawisko grawitacji w skali planet różni się od zjawiska grawitacji w skali ołowianych kul. Zrób to w końcu, bo jak na razie serwujesz tylko spekulacje, których nie jesteś w żaden sposób udowodnić."
- Jeśli nawet "Małe masy charakteryzują te same efekty co masy "kosmiczne", tylko ze względu na ich 'małość' są one mniejsze.",to chociażby ze względu na ich małość nie warto ich wywyższać do roli mocarza.> " A ponieważ zupełnie nie odnisleś się do tego: Małe masy charakteryzują te same efekty co masy "kosmiczne", tylko ze względu na ich 'małość' są one mniejsze. Zresztą prawo powszechnego ciążenia mówi, że ciała przyciągają się wzajemnie, a siły wzajemnego przyciągania między nimi zależą od masy OBU ciał (np. Ziemi i sztucznego satelity). Co więcej, siła przyciągania satelity przez Ziemię jest równa sile przyciągania Ziemi przez satelitę (III zasada dynamiki), zapytam inaczej, prościej: Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że satelita krążący wokół Ziemi przyciąga ją z taką samą siłą jak Ziemia przyciąga jego?"
- Matematyka jest tylko jednym z języków fizyki i służy do... wiadomo czego - nie wyobrażam sonie bez niej fizyki,jednak należy używać jej bardziej rozważnie a przynajmniej przy jej pomocy nie powinno się zaprzeczać przyjętym teoriom.
> " Więc o czym my tu rozmawiamy? Matematyka to język fizyki. Jak sobie ją bez niej wyobrażasz? Tylko nie mów, że siądziesz sobie na kamieniu pod drzewem i niczym starożytni filozofowie będziesz starać się kontemplować otaczającą Cię rzeczywistość?"
- To że matematyka istnieje nie jest dowodem na to,że przy jej pomocy nie można obliczyć parametrów opisujących nawet... ducha a dowody przeczące naukowym już przedstawiałem - czy to nie masa/energia pocisku powoduje widoczną przecież gołym okiem różnicę i to spowodowaną wyłączne jej prędkością?> " Ja nie mam potrzeby niczego sobie dorabiać, gdyż cała matematyka już istnieje i daje wielokrotnie już przedstawiane przeze mnie wyniki.
I niczemu nie zaprzeczam! Powtórzę się po raz nie wiem, już który:
Przecież nie zaprzeczam, że ruch wirowy ma wpływ na energię ciała, a więc, zgodnie z TW, także na jego masę. Nie jest on tylko taki duży, jak Tobie by się wydawało. Jest on znikomy i jego wielkość już wielokrotnie Ci przedstawiałem"
Napisano 20.09.2007 - 07:49
Oraz,oraz,oraz... a odpowiedzi jak nie było tak nie ma.
Czyżby całość atmosfery nie stanowiła masy,którą zatrzymuje grawitacja planety,bo te Twoje przykłady nic nie wnoszą a jedynie mącą całą sprawę,bo jak nazwać coś takiego:
(...)
Czy na "temperaturę otoczenia" nie ma wpływu właśnie atmosfera,bo to chyba o jej temperaturę chodzi a nie samej planety,która głównie zależy od jej kąta nachylenia,więc... co było pierwsze - jajko czy kura?
Bardziej przekonująca była by nie ilość tekstu,tylko jego jakość.
Ciekawe ile jeszcze razy powtórzysz tą mantrę - wolał bym jakieś dowody lub przykłady ją popierające a raczej uzasadnienie z jakich powodów "masa grawitacyjna" nie jest zwykłym ciężarem?
w polu grawitacyjnym każda masa jest tylko ciężarem i to zależnym od tego pola bez względu na to jaką wagą będzie mierzona.KPW?
Tak do końca jeszcze nie wiadomo czy świat atomów rządzi się tylko prawami elektrostatyki,bo wpływ jaki mają na nie pola E czy M lub EM nie jest jeszcze na to dostatecznym dowodem - mogą istnieć również i takie oddziaływania,o których jeszcze nie mamy pojęcia.
Znam te prawa,jednak z III zasadą dynamiki bym polemizował,bo należało by zapytać od czego zależy siła przyciągania,którą w ogólnym pojęciu nazywa się grawitacją?
Czyż nie zależy ona od masy obiektu?Skoro tak,to czy Ziemia posiada ją taką samą jak jej satelita - w/g tej zasady należało by rozumieć że wszystkie obiekty posiadają identyczną masę,skoro wielkości sił przyciągania są jednakowe.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych