Pisaq
Jak ktoś będzie się chciał po burzy magnetycznej wymienić jedzeniem na środki słodzące herbatę, kawę i insze to niech wyślę gołębia
No problem . Mieszkam obok (1,5 km) jednych z nawiekszych silosów zborzowych w Europie . W razie czego zwołuje innych wiochmenów i robimy "włam na imprę". Zborza i kukurydzy ci u nas dostatek .Cukru tez.Za harbatę i kawkę z checią wymienimy sie w barterze.
A tak na powaznie :
Skutki efektu Carringtona były takie a nie inne bo taka wtedy była prymitywna technologia .
Po pierwsze: wtedy jedynym znanym typem telegrafu był najprymitywniejszy system Morse,a (tego od alfabetu M.). Praktyczny pan Morse aby zaoszczędzić na kosztach kabla ciągnietego tysiacami kilometrów używał tylko jednego przewodu . Drugim przewodem była ziemia(uziemienie).
System ten był znaczaco tańszy w instalacji (o połowe mniej kabli) ale niestety miał kilka powaznych wad.
Jedną z mniej znanych wad było to że mozna taki telegraf łatwo podsłuchiwać wibjajac elektrody w ziemię (co kilkaset metrów) i wzmacniajac elektrycznie sygnał. Dzieki temu prostemu faktowi armia rosyjaska uzywajaca tego właśnie systemu poniosła wielka kleske pod Tannenbergiem w 1914 roku. Niemcy bez problemu odczytywali telegramy zza lini frontu(rosjanie nie szyfrowali tekstów).
Poważniejszą wadą tego systemu jest to że linia napowietrzna jest wrecz nieprawdopodobnie czuła na fale elektromagnetyczne (jest znakomitą anteną zbierajaca praktycznie
wszystkie fale radiowe i co gorsza wręcz "sciąga" pioruny i wszelkie wyładowania atmosferyczne. Do skutecznego załamania działania takiej lini niekoniecznie jest potrzebny wybuch na słońcu ! Wystarczy średnia burza i to nawet pewnym dystansie od lini aby taka linia praktycznie przestała działać.Nawet błyskawica miedzy chmurami pare km od kabla powodowała pojawienie sie impulsów napieciach nawet tysiecy wolt.O trafieniu piorunem nawet szkoda wspominać.
Taki był właśnie telegraf w 1859roku. Tego systemu nikt już nie uzywa . Ba!! taki telegraf dzisiaj tez juz by nie dziłał bo nasza cywilizacja "sama z siebie " generuje tak silne pole elektromagnetyczne że ówczsny system telegraficzny przestał by dziłąc we wspólczesnej metropoli.Jeszcze w 60 latach (gdy tzw tło elektromagnetyczne było wielokrotnie nizsze niż dzisiaj) w przewodzie o długości kilkudziesiieciu metrów rozwieszonym nad ziemia indukowało sie napiecie do kilku wolt. Duzej mocy to nie miało (ok 0,01W) ale wystarczało do działania radia detektorowego. Mało kto wie ze najpopularniejsze radia do lat 20 XXw (tzw kryształkowe) obywały się
całkowicie bez zasilania z baterii , pradnicy czy pradu z sieci.Wystarczała sama energia dostarczana przez dużą kilku, klikunasto czy kilkudziesiaciometrową antenę. Teraz popatrzmy na telegraf Morsa. Jest to z pkt widzenia elektromagnetycznego antena o długości
nawet kilkuset kilometów .Pomnózmy sobie wartości Przy długości powiedzmy 10 m mamy ok 1 V a przy antenie 10 000 razy dłuzszej mamy.... no właśnie
!! Wprawdzie kabel ma dość duzą opornośc i fale częściowo sie znoszą ale i tak takiego telegrafu dzisiaj juz za bardzo użyć się nie da
.
To e nie telegraf ale antena drutowa. Od telegrafu Morse'a odróżni go tylko to że z jednej strony mamy dodatkowa baterię. Proszę zwrócić uwage na niezbędny element takiej instalacji . potężny wyłącznik - odcinacz . Bez tego dodatku taka instalacja w razie burzy mogła być śmiertelnie niebezpieczna dla operatora.
Drugi problem: Ameryka w 1859 była bardzo szczególnym miejscem. Jakos wszystcy piszący o problemie zapominają że intensywność przenikania fal radiowych i czastek naładowanych przez atmosferę zależą też od odległości do bieguna geomagnetycznego Ziemii . I ten biegun niestety nie ma nic wspoólnego z osią obrotu planety Swobodnie "buja sie i pełza" ze zmienna prędkościa od kilku do kilkudziesieciu km na rok.Ostatni raz geomagnetyczny biegun zgodny był z z biegunem geograficznym Pn (w przyblizeniu )w okolicach 1630 roku ne. Potem rswobodnie podryfował ku Południu .W okolicach roku 1840 był na 63 stopniu szerokości . w (1965) 73,5° N 100,6° W (2001) 81,3° N 110,8° W (2004) 82,3° N 113.4° W (2005 ) 82,7° N 114,4° W Obecnie znajduje się w na Pn Kanady Proszę zobaczyć tak wyglada mapa "przepuszcazalności" magnetosfery na dzisiaj.
Jak widać nawet dzisiaj gdy biegun jest juz bardziej na północy to Usa i Kanada są wciąż w pod "dziura w tarczy obronnej ziemi." 150 lat temu północne stany USA były tak chronione jak obecnie Grenlandia.
Problem 3 :
Sieć energrtyczna Usa jescze całkiem niedawno była dość prymitywna. Czemu? Oni nie mieli na swoim terytorium ani pierwszej ani drugiej wojny swiatowej. Europejczycy w czasie tych działań wojennych radośnie wyniszcali sobie sieci energrtyczne . Po zakończeniu działań wojennych odbudowywno infrastrukturę już wg nowszych (przy okazji bezpieczniejszych) standardów. Szkielet instalacji energetycznej Usa i Kanady był długo nie modernizowany tylko rozbudowywany.
.
Proszę rzucić okiem na instalacje po lewej
Systemy dosłownie "żywcem przeniesione z XiX wieku" jeszcze całkiem niedawno powszechnie funkcjonowały.
Dopiero niedawno dokonano znaczacych zmian systemu zabezpieczeń Np ok dwadzieścia lat temu stosunkowo nieduży wybuch na powierzchni słońca znokautował całą sieć energetyczną Quebeck na 9 godzin, co odczuło około 6 milionów Kanadyjczyków i kosztowało ich kraj ponad 10 miliardów dolarów.Od tego czasu zmodernizowany system wczesnego wyłączania sprawdził się już 12 lat temu, kiedy alarm wysłany przez NASA z 40 minutowym wyprzedzeniem, uratował amerykańska sieć energetyczną.
O skuteczności dziłania wspólczesneg energetycznego systemu nich świadczy fakt że ostatnia wielka aktywność słoneczna wywołała zorzę polarną widoczną w Polsce 2003 roku. Ilu z czytelników w ogóle sie o tym dowiedziało? Niebyło żadnych wyłączeń!!
Tak sfotografował ja mój znajomy forumowy- papatki (Michał Kałuzny) spod Leszna 20 listopad 2003 o godzina: 21:56
(zorze sa widoczne tylko poza miastami . W mieście jest za jasno)
Użytkownik noxili edytował ten post 30.08.2010 - 15:38