Dla mnie większą wartość ma np. nagranie z wnętrza kabiny maciupeńkiej Ziemi i ewidentne oszustwo nieświadomych maluczkich.
(...)
Zdaje się, że Mavo mniej więcej nakreślił o co tam chodziło. A ja dodam np. ten skrypt z NASA ukazujący odległości pomiędzy ciałami w naszym układzie słonecznym. Można zauważyć, że średnica kątowa Ziemi widzianej z Księżyca, a już tym bardziej w pół drogi od planety jest OGROMNA!
Ogromna, powiadasz, a przecież jak byk jest tam napisane, że wynosi ona 1,9 stopnia. To cztery średnice Księżyca obserwowanego z Ziemi. Chociaż jeśli nie zmieniłeś domyślnego pola widzenia wynoszącego 2 stopnie, to rzeczywiście Ziemia mogła Ci się wydać ogromna ;->
Pytanie jak duża jest Ziemia na omawianym filmie. Twierdzisz, że jest zbyt mała, mniejsza nawet niż oglądana z Księżyca. Można to łatwo sprawdzić. W 1 minucie i 28 sekundzie omawianego filmu Armstrong wyraźnie daje znać, że ustawił zoom kamery na maksimum. W
instrukcji obsługi tej kamery możemy wyczytać, że w takiej konfiguracji horyzontalne pole widzenia wynosi 7 stopni. Na filmie Ziemia wypełnia znaczną część kadru. Na moim monitorze kadr ma szerokość 82 mm, a tarcza Ziemi 66 mm. Z prostej proporcji można policzyć, że średnica kątowa Ziemi w momencie obserwacji wynosiła ok. 5,6 stopnia, czyli 3 razy więcej niż podczas obserwacji z Księżyca. Jakoś tak dziwnie się składa, że film był kręcony w 1/3 odległości do Księżyca... ;->
A jak wyjaśnisz nieścisłość teorii spisku zakładającą, że jakimś cudem udało się uzyskać okrągły obraz wycinka powierzchni Ziemi w prostokątnym iluminatorze?