tzn jeżeli ktoś to jeszcze ma zamiar odczytać to napiszę... (czytałam tylko pierwszą całą stronę więc sie moge powtórzyć ale co tam) Z tym przywoływaniem podświadomości to jest tak: musi być najlepiej kilka osób nie tylko dwie (poza tym jak robi jedna osoba to nie działa lepiej nie probować, nie ma sensu) jak jest więcej osób jest większa siła... robi się to tak: bierze się książkę OBOJĘTNIE JAKĄ!!!! nie musi być książeczka do nabożeństwa! bo potem tą książkę trzeba spalić (chociaż my nie paliłyśmy i tak, a wzięłyśmy do tego instrukcje do nokii 6020

bo tylko taka była wolna i blisko //mało ważne) i wzięłyśmy sznurówkę, rozdziawiłyśmy książkę na środku i włożyłyśmy klucz dziurką do góry. Obwiązałyśmy ten klucz z tą książką taz zeby sie trzymało, nie? Potem dziewczyny siedzące naprzeciwko siebie trzymały jedna jednym palcem, druga jednym palcem (w praktyce to wiadomo jak się trzyma) tak, że ta książka z kluczem wisiały na ich palcach, ma wisieć! I jak się tak trzyma to kostki u dłoni nie mogą dotykać książki, wogóle nic nie może dotykać książki no oprócz klucza. I już. o! I najlepiej żeby paliła się obok zwykła świeczka, tylko nie podgrzewacz, bo podgrzewacz nie dodaje klimatu...

Zwykła długa świeczka. Gdy to wszystko jest przygotowane, dziewczyny biorą tą książke z kluczem i trzymają. Potem jedna z nich mówi: Przywołuję podświadomość Kunegundy Wąchającej. x3 Jeżeli się nie zna nazwiska, bo na przykład coś tam, to się mówi: Przywołuję podświdomość Zygfrydy, mojej biologicznej matki. x3 W każdym razie rozumiecie o co chodzi. Potem się pyta: Zygfrydo, jesteś?, i tak do trzech razy. Jak się do trzech razy nie poruszy książka, trzeba odwołać (patrz później), potem znowu przywołać ale chwilka przerwy. Jezeli się poruszy książka w jakąkolwiek stronę to znaczy że podświadomość jest... Potem sie pyta: W którą stronę mówisz tak?, i sie przekręci, a jak nie, to powtarzamy pytanie, potem: W którą stronę mówisz nie?, i sie przekręci a jak nie, to powtarzamy pytanie... Potem pytamy coś takiego: czy niebo jest niebieskie albo czy wiesz jak masz na imię = coś takiego oczywistego. Potem pytamy o coś, co chcemy wiedzieć, tylko pytanie musi być tak skonstruowane żeby odpowiedź na nie brzmiała oczywiście tak lub nie, czasami można bardzo dobrze coś rozegrać, m.in.: Czy podoba ci sie XX? =tak Czy chciałbyś z nią/nim być?? =tak Czy chciał/a/byś o coś zapytać??=tak Czy chciał/a/bys zapytać czy XX chce być z tobą?? =np. nie. Można tak pokombinować, żeby się dużo dowiedzieć... podczas zadawanie pytań ten klucz się przekręca, i spada, dlatego najlepiej jest trzymać pod książką rękę... Ale o tym potem. Na końcu odwołujemy: Odwołuje/odsyłam podświadomość XX. x3, potem sie pytamy :jestes z nami? i potem znowu odwołujemy jeżeli jest. No i to by bylo na tyle, a teraz:
OBALAMY MITY!
1.Nie da sie w ten sposób co opisalam wywolac podswiadomosci przez jedna osobe.
2.Robilysmy z dziewczynami wywolywanie podswiadomosci dziewczynie ktora siedziala obok nas. Kompletnie nic sie jej nie stalo! jak nie wierzycie, mój email to
[email protected]
3.Jak sie upuści ksiazke, to nic sie nie dzieje tej osobie (testowane na kolezance)
4.Nic sie nie moze podszyc bo osoba nie wie ze ma wywolywana podswiadomość a poza tym wywolujemy konkretna osobe
5.Mozna okreslic osobe na dpodstawie innych danych niz imie i nazwisko, wspomnialam wczesniej.
6.Niektórzy to jeszcze czasami topią klucz, zakopują sznurek, a spalona książkę rzucają na wiatr... Ale raczej jest to całkowicie zbędne.
jeżeli cos pominęłam to sory, napisze, odpowiem na pytania-jeśli będę mogła:)