I jeszzce na koniec trochę czytania...nadal pozostaje sceptyczny.Dobrze że chociaż znalazłem autorytet

Prof.Richarda Wisemana
NAWIEDZENI I OSZUŚCI
Wróżki i osoby podające się za medium twierdzą, że dzięki kontaktom ze światem duchów potrafią przepowiadać przyszłość. W rzeczywistości są one świetnymi psychologami. Szybko odczytują najdrobniejsze sygnały mowy ciała zdradzające emocje ich klientów. Prof. Richard Wiseman, psycholog z Universi-ty of Hertford-shire, przetestował pięć osób uważających się za medium, które twierdziły, że informacje o życiu swoich klientów czerpią z kontaktów z duchami. Okazało się, że kiedy opowiadały o życiu innych osób, nie obserwując ich zachowania, podawane przez nie informacje były nieprawdziwe. Większość z nich była tak mocno przekonana o swoich nadprzyrodzonych zdolnościach, że najprawdopodobniej podświadomie sama je sobie wmawiała.
Świetlisty punkt u wyjścia z tunelu nie ma nic wspólnego z doświadczeniem mistycznym, zapowiadającym życie po śmierci. Badania dr. Kevina Nelsona z University of Kentucky dowodzą, że jest on jedynie iluzją powstałą w wyniku zaburzeń funkcjonowania kory wzrokowej. W stanie niedotlenienia mózgu siatkówka przestaje przekazywać do niego informacje. Wtedy kora wzrokowa samowolnie generuje świetlne punkty, najpierw w centrum pola, a potem na obrzeżach, dając wrażenie przechodzenia przez długi korytarz.
http://www.wprost.pl/ar/?O=96660Magnetyzm lęków
Nawet niewielkie zmiany w natężeniu ziemskiego pola magnetycznego wywołują u ludzi niewytłumaczalny lęk, poczucie czyjeś obecności, a nawet przeświadczenie o obcowaniu z Bogiem. "Miejsca, w których najczęściej pojawiają się duchy, mają 1-2 m średnicy i panuje w nich elektromagnetyczny zgiełk" - twierdzi prof. Michael Persinger z Laurentian University w Kanadzie, psycholog badający domy, w których "straszy". Potwierdzają to badania, jakie przeprowadził prof. Richard Wiseman, psycholog z University of Hertfordshire (opisane na łamach "British Journal of Psychology").
Wieseman wykonał wraz z kilkuosobową grupą "łowców duchów" testy w dwóch słynnych nawiedzonych miejscach. Pierwsze to pałac Hampton Court w Surrey, gdzie ponoć pojawia się duch Catherine Howard, piątej żony króla Henryka VIII (została ścięta, ponieważ udowodniono jej, że zdradzała monarchę). W galerii, przez którą królowa była wleczona na egzekucję, można ponoć zobaczyć jej białą sylwetkę i usłyszeć rozpaczliwe krzyki. Drugie miejsce to South Bridge Vaults, klaustrofobiczny labirynt komnat i korytarzy znajdujący się pod mostem w Edynburgu. Zwiedzający go turyści twierdzą, że słyszeli odgłosy kroków, czuli czyjąś obecność, a także widzieli bliżej nie określone postaci.
Uczeni obstawili pomieszczenia aparaturą naukową. Prawie tysiącu osobom zwiedzającym muzea zadali pytanie o odczucia związane z tym pobytem. Okazało się, że połowa badanych czuła lub widziała "coś" dokładnie w tych miejscach, które są uważane za nawiedzone. "Nie miało znaczenia, czy ci ludzie wcześniej znali legendy o pojawiających się tam duchach" - zastrzega prof. Wiseman. Badania wykazały, że w każdym z nawiedzonych miejsc występują wyraźne zaburzenia pola magnetycznego. "Zbieżność między ich natężeniem a aktywnością paranormalną jest bardzo duża" - twierdzi dr Paul Stevens, który wykonywał pomiary.
Takie zaburzenia są wynikiem specyficznego ukształtowania skorupy ziemskiej. Występują szczególnie często nad uskokami tektonicznymi - miejscami, w których wielkie masy skalne pękają i przemieszczają się względem siebie. - Czynniki fizyczne mogą zakłócać naszą percepcję podobnie jak substancje chemiczne, na przykład alkohol. Świadczą o tym wyniki badań wskazujących, że paranormalne doznania częściej przytrafiają się osobom z niewielkimi anomaliami budowy płata skroniowego mózgu, a przy braku bodźców zewnętrznych - tzw. deprywacji sensorycznej - u osób zdrowych pojawiają się żywe doświadczenia zmysłowe podobne do halucynacji - mówi prof. Kokoszka.
http://www.wprost.pl"Praca w tym polu to zwykła strata czasu", powiedział Peter Atkins, profesor chemii na Uniwersytecie w Oksfordzie. "Choć jest rzeczą politycznie niepoprawną odrzucać pomysły z miejsca, w tym przypadku nie ma absolutnie żadnych podstaw, by sądzić, że telepatia jest czymś więcej, niż tylko wytworem szarlatańskiej fantazji".
Richard Wiseman, profesor psychologii na Uniwersytecie w Hertfordshire, będący sceptycznym badaczem zjawisk paranormalnych, powiedział: "Zagadnienie dotyczy kontrowersji i równowagi w nauce. To, czy zjawiska paranormalne naprawdę istnieją, stanowi dyskusję intelektualną. Istnieje jednak ważna zasada. Jeżeli zagadnienie było wyścigiem i inteligencją i byłoby trzech ludzi mówiących o jednym wyścigu, byliby oni mniej inteligentni od innych, którzy mogliby się czuć oburzeni".
9/9/2003
Nawiedzone domy? Duchy? A może to tylko wpływ infradźwięków?
Nagłe gaśnięcie świec, dziwne odczucia i ciarki wzdłuż kręgosłupa nie muszą być efektem nawiedzania domu przez duchy, a jedynie - obecności dźwięków o bardzo niskiej częstotliwości, niesłyszalnych dla ludzi.
W kontrolowanym eksperymencie brytyjscy badacze wykazali, że bardzo niskie, basowe dźwięki (infradźwięki) wywołują u ludzi szereg dziwnych efektów, w tym - niepokój, skrajny smutek i dreszcze. "Normalnie nie można ich usłyszeć" - mówi o infradźwiękach akustyk, dr Richard Lord z National Physical Laboratory w Anglii.
"Niektórzy naukowcy sugerowali że ten poziom dźwięku może być obecny w niektórych miejscach uznanych za "nawiedzane". Dźwięki te mogą powodować u ludzi dziwne odczucia, przypisywane obecności duchów. Nasze badania to potwierdzają" - mówi prof. Richard Wiseman, psycholog z University of Hertfordshire na południu Anglii.
Lord i Wiseman przeprowadzili kontrolowany eksperyment, w którym infradźwięki uzyskali z siedmiometrowej rury. Ich działanie zbadali na 750 osobach podczas koncertu muzyki współczesnej. Do części utworów "dołożyli" infradźwięki. Nieświadomych tego zabiegu słuchaczy poprosili o opisanie reakcji na muzykę.
22 procent słuchaczy przyznała, że przy części utworów doświadczała dość niezwykłych odczuć, np. niepokój lub smutek, ciarki wzdłuż kręgosłupa, nerwowości i strachu. Utwory wzbudzające te odczucia okazały się tymi, które "wzbogacono" o ultradźwięki.
"Dźwięki niskiej częstotliwości mogą powodować u ludzi niezwykłe doświadczenia - mimo, iż nie mogą oni świadomie wykryć infradźwięku" - podkreśla Wiseman. Badacze dodają, że infradźwięki powstają także podczas zjawisk naturalnych - towarzyszą burzy, sezonowym wiatrom i niektórym typom trzęsień ziemi. Z pomocą infradźwięków słonie komunikują się na duże odległości albo straszą wrogów.
Manchester, Anglia (PAP/Reuters)
http://www.psycholog.alleluja.pl