Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wywoływanie duchów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
666 odpowiedzi w tym temacie

#346

DziewczynkaBezZapalek.
  • Postów: 42
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wtracajac sie w dyskusje, chcialabym krotko opisac swoj przypadek. Wiele lat temu wywolywalam z siostra duchy (ksiazeczka-modlitewnik + klucz). Oczywiscie nie jestem pewna czy udalo sie przywolac ducha, czy byl to pewien rodzaj energii, czy moze same nieswiadomie wywolywalysmy ruch ksiazeczki. Zadawalysmy pytania, na ktore uzyskiwalysmy odpowiedzi: tak lub nie. Zeby potwierdzic obecnosc ducha poproslysmy aby sprawil, by w naszych umyslach pojawil sie ten sam, jednoznaczny obraz. Tylko jednamysl nasuwala mi sie: dziecko. Napisalysmy to na kartkach i wymienilysmy sie nimi. Napisalysmy to samo. Zastanawiam sie, czy w tej chwili skupienia nie zadzialalo to na zasadzie telepatii? (bylam blisko zwiazana emocjonalnie z siostra). A moze naprawde zaklocilam spokoj jakims dusza (bylo ich kilka). Robilam to wtedy w pelni swiadomie, zdawalam sobie sprawe z niebezpieczenstwa, ale ciekawosc (?) byla silniejsza. Na koniec zadawalam pytania o swojej smierci. Wedlug tego powinnam umrzec zaraz po ukonczeniu 40 lat, smierc ma miec zwiazek w samochodem. To bylo chyba najglupsze co moglam zrobic. Po tym seansie (?) czulam niesamowity spokoj, jakiego nigdy wczesniej i pozniej nie czulam (minelo naprawde sporo lat, nie mozna tego porownac do stanu przy medytacji). Teraz nie przejmuje sie tak bardzo to informacja o przedwczesnej smierci, jednak po przeczytaniu te wspomnienia wrocily i zaczelam sie zastanawiac w co wierzyc :) Uwazam, ze mimo wszystko nie powinno sie wywolywac duchow bez powaznego powodu. I jeszcze te Wasze wypowiedzi o grzechu smiertelnym... Zalezy kto w co wierzy, jednak niepokoj zawsze pozostaje heh. Czy to mozliwe, ze przywolywalysmy dusze zmarlych? Wierzylam w to, a teraz juz sama nie wiem...
  • 0

#347

Zombina.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

3 do 0 dla Regefasta :)

Wszystkim zaineresowanym tym tematem polecam ksiazke Rivaila (pseudonim Allan Kardek) pt. KSIEGA DUCHÓW.
Są w niej zawarte konwersacje z duchami zapisywane na seansach spirytystycznych, dotyczace wielu ważnych kwesti zwiazanych z życiem po śmierci. Po przeczytaniu uważam ze jest to w miarę wiarygodne źródło, zwłaszcza że autor był niegdyś wspaniałym naukowcem, zajmującym sie fizyką, chemią i pokrewnymi dziedzinami, co nie pokazuje go w swietle spirytystycznego maniaka, który miał klapki na oczach.

Jeśli nie bedziecie w stanie zdobyc tej pozycji, moge za prosbą przytoczyc tu niektóre fragmenty :)
  • 0

#348

Duchol.
  • Postów: 28
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A masz linki do ebookaa ??
  • 0

#349

Argentum.
  • Postów: 198
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Właśnie. Byłaby to bardzo ciekawa lektura.
  • 0

#350

Zombina.
  • Postów: 8
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niestety nie mam linka do e-booka, książke kupiłam w pewnym klimatycznym sklepie. Chętnym mogę wysłac spis treści. Jesli cos by was interesowało, postaram sie przepisać fragmenty, lub je zeskanować i zamiescić je albo tutaj albo wysłać chetnym na maila. :) Szalona jestem bo ta ksiega ma 500 stron xD hehe
  • 0

#351

bolek.
  • Postów: 203
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak wywołać ducha Samuela, brata Jezusa, Enki, boga Ra można szybko nauczyć się na seansach Lucyny na stronie Cheops.
To bardzo proste, tylko trzeba coś dla Lucynki- tak myślę. ;) :D
  • 0

#352

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

DziewczynkaBezZapalek, osobiście wierzę w tego typu kontakty. Tłumaczenie, że pomyślałyście jednocześnie o dziecku bo był to rodzaj telepatii jest o tyle dziwne, że w takim wypadku powinnyście rozumieć się bez słów dużo częściej. Dlaczego ten szczególny rodzaj telepatii wystąpił akurat w tym momencie? Albo podświadomie bardzo tego chciałyście, albo był to zbieg okoliczności; w które z resztą nie wierzę. Wydaje mi się, że jeśli rozmowa z duchem była w Twoim odczuciu prawdziwa, taka właśnie była. Prawie zawsze tak jest. Nie spytałaś go o jego imię, nazwisko, cokolwiek? Nie wiesz z kim rozmawiałyście? Wokół nas jest pełno dusz ludzi, którzy umarli. Są wszędzie. Myślę, że kogoś przywołałyście.

A co do Allana Kardeca; kompendium wiedzy na temat spirytyzmu. Każdy kto się poważniej interesuje, powinien znać. :D
  • 0



#353

kael.
  • Postów: 90
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam! po lekturze 24 stron tematu nasuwa mi się tyle pytań i komentarzy że nie wiem od czego zacząć...

Co do Dagera -ewidentnie reprezentuje poglądy jednej z sekt o których kiedyś czytałem (nie pamiętam już czy to Jehowi byli czy jakaś inna) -z takimi osobami nie ma co dyskutować -oni i tak "mają zawsze rację". Tak zresztą jak wszyscy wyznawcy jakiejkolwiek religii -monopol na prawdę. A tak na marginesie -to nawet jeśli duszy zmarłego nie można by przywołać, to skąd pewność że to co się "podszywa" to akurat demon? Gdzie jest powiedziane, że zaświaty zamieszkują >wyłącznie< dusze, anioły i demony (no i b(B)óg), a że nie ma niczego/nikogo innego?

Co do wypowiedzi >ciemności< i >michy< i jeszcze kilku nawiedzonych z pootwieranymi czakrami i spędzających poza ciałem więcej czasu niż w nim, to sugerowałbym (zupełnie szczerze z z pełną troską i życzliwością) jakieś profilaktyczne badania psychiatryczne pod kątem schizofrenii i zaburzeń emocjonalnych.

Co do Ragefast-a -jeżeli rzeczywiście badasz seanse spirytystyczne pod kątem naukowego obiektywizmu, kontrolowania warunków laboratoryjnych, nagrywania itp -to jestem bardziej niż bardzo zainteresowany Twoimi wynikami. Ba, jeśli byś chciał pomocy lub współpracy przy tego typu badaniach, to pisz do mnie na PW.

Co do całęj rzeszy ludzi wypowiadających się w tonie "ja nigdy nie wywoływałem duchów, bo brat kolegi cioci kuzyna opowiadał że to grozi strasznymi, przerażającymi i okropnymi konsekwencjami, więc błagam resztę forumowiczów niech tego nie próbuje bo to straszne i w ogóle i aaaaa! " -to takie osoby generalnie nic nie wnoszą poza powielaniem informacji z 2-iej, 4-ej czy 150-ej ręki, które mają zazwyczaj zerową wartość. Może jakieś konkrety moi mili? CZYM to grozi? Że się "coś" przyczepi? no i jak się przyczepi to co? co czuje taka osoba? co widzi? co słyszy? co myśli? dlaczego się z tym "czymś" nie spróbuje dogadać? itp itd -pytań mozna mnożyć -ale jakoś nikt nie chce na nie odpowiadać.
A już zupełnie "rozwalają" mnie wypowiedzi typu "ja kiedyś wywołałem ducha ale nie będę o tym opowiadał bo to zbyt straszne / bo nie pamiętam jak to było / bo nie mam czasu pisać bo mama woła na obiad" :/ / Trochę powagi, ludzie.

Osobiście chętnie wywołałbym ducha / istotę duchową -dla samego sprawdzenia możliwości kontaktu. Tak, wiem, muszę się najpierw przygotować. No ok, może i muszę -więc się przygotuję. Nie wiem co też niektórzy z Was widzą w tym takiego strasznego? Duchy, jeśli istnieją, to są częścią rzeczywistości, a człowiek chce poznawać rzeczywistość. Na tym polega przecież cała nauka. Nawet jeśli przypadkiem, tak jak twierdzą niektórzy, można przywołać coś/kogoś nieprzyjaznego, to chyba sam dowód pod postacią przeżycia jednoznacznego kontaktu jest wystarczającą nagrodą za podjęte ryzyko? Czy to tylko ja tak mam, że pozbycie się niepewności przynajmniej co do niektórych aspektów życia duchowego byłoby dla mnie niezmiernie ważnym impulsem do kształtowania swojego światopoglądu, i sposobu życia w ogóle? -Oczywiście zakładając, że taki "jednoznaczny" kontakt się przytrafi -ale niektórzy z Was przekonują że owszem przytrafia się, więc co szkodzi spróbować?

Na koniec dwa pytania do naszych forumowych specjalistów:
-Czy Waszym zdaniem przywoływane duchy/istoty/byty/demony potrafią czytać w myślach osób przywołujących?
-Czy rozumieją różne języki i potrafią się nimi posługiwać (nawet jeśli za życia (zakładając że rozmawiamy z duszą zmarłego) tych języków nie znali?)
  • 0

#354

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

musilbym "troche" pomedytowac zeby sobie zaczac wywolywac duchy

Na Twoim miejscu nie medytowałbym, bo osoby medytujące są bardziej podatne na działanie "złych mocy".


A Medytowałeś kiedyś ? Z tego co piszesz nie masz zielonego pojęcia o medytacji oraz jej celu.
Kto umie medytować, staje się oświecony i rozwija się duchowo. Właśnie osoby, które nie rozwijają się duchowo są podatne na wszelkiego rodzaju opętania. Skrajne przypadki to alkoholicy, narkomani etc. Medytacja to jedna z form rozwoju duchowego.

[...] chciałam zapytać czy można przywołać ducha np.Jezusa?


Jesus jak każdy byt jest możliwy do wezwania. Problem polega jednak na tym iż rozmawiać może osoba bardzo oświecona duchowo. Kwestia równych wibracji - Jezus oscyluje wysoko w rozwoju duchowym.

[...] dla każdego "zielonego" będzie demon przychodził ?? Czy taka osoba nie jest "byle kim" dla takowego demona?? Czy ten demon nie przyszedłby do kogoś z wyższych sfer duchowych?? [...]


W świecie duchowym panuje zasada: Podobne przyciąga podobne. Im wyższy poziom rozwoju duchowego, tym mniej realne odbieranie niskich wibracji (demony, złe byty etc.) I na odwrót.

[...] Więc skoro można przywołać ducha to znaczy że on tam gdzieś jest (ta dusza) w niematerialnym świecie - a to może oznaczać że coś takiego jak reinkarnacja nie istnieje [;


Reinkarnacja a byty astralne ("duchy") nie wykluczają się. Dodam, iż wywołuje się przeważnie byty o niskiej wibracji (rozwoju duchowym) im ktoś jest bardziej rozwinięty duchowo tym wyżej astralnego świata się znajduje, i trudniej go przywołać. W tym wyższym wymiarze (od Astralnego) znajdują się właśnie byty (duchy), które mają sie inkarnować (ponownie wcielać).

Dla osób pragnących kontaktować się Energiami z innych Wymiarów podaje zasady nawiązywania kontaktu. [...]
źródło


To Źródło było cytowane zaraz na początku Tematu !

[...]Co do wypowiedzi >ciemności< i >michy< i jeszcze kilku nawiedzonych z pootwieranymi czakrami i spędzających poza ciałem więcej czasu niż w nim, to sugerowałbym (zupełnie szczerze z z pełną troską i życzliwością) jakieś profilaktyczne badania psychiatryczne pod kątem schizofrenii i zaburzeń emocjonalnych. [...]


Dlaczego obrażasz ludzi ? Jesteś kompetentny w wydawaniu psychiatrycznych/psycholicznych osądów ?
Praktykowałeś kiedyś chociażby medytację ? Wynika z twojej wypowiedzi, iż nic nie wiesz o czakrach, eksterioryzacji etc. Jesteś bardzo zarozumiały i arogancki w obejściu.

Co do wywoływania duchów. Teozofia mówi, iż kontakt ze zmarłymi poprzez seans spiritystyczny uzyskujemy, łącząc się ze światem Astralnym. Świat Astralny jest osadzony najbliżej świata Ziemskiego. Byty, które idą NATURALNĄ koleją rzeczy, podążają do wyższych sfer świata duchowego. Wniosek dla wywołujących taki, że kontaktujemy się z bytami, które jeszcze nie są wysoko w rozwoju duchowym. Czyli złe duchy, demony itp. Czy warto wywoływać duchy?
Przeczytajcie moje i nie tylko podsumowanie a wniosek wypłynie sam ;)
  • 0

#355

kael.
  • Postów: 90
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dlaczego obrażasz ludzi ? Jesteś kompetentny w wydawaniu psychiatrycznych/psycholicznych osądów ?
Praktykowałeś kiedyś chociażby medytację ? Wynika z twojej wypowiedzi, iż nic nie wiesz o czakrach, eksterioryzacji etc. Jesteś bardzo zarozumiały i arogancki w obejściu.


Może rzeczywiście zabrzmiało to szorstko, jednak nie miałem zamiaru nikogo obrażać. Rzeczywiście o czakrach i eksterioryzacji wiem na razie znacznie mniej niż bym chciał, za to pewne kompetencje w diagnozie psychologicznej/psychiatrycznej mam. I z tego co się orientuję, wielu schizofreników, oraz ludzi z zaburzeniami urojeniowymi oraz emocjonalnymi doświadcza właśnie poczucia "bycia poza ciałem", obecności innych istot, słyszą głosy, widzą postaci których tam nie ma itp itd, można by długo wymieniać. Ok, zawsze można powiedzieć że oni to słyszą i widzą naprawdę a lekarze im nie chcą wierzyć -jednak zastanawia fakt że po wyleczeniu/zaleczeniu choroby (często juz nawet po podaniu pierwszych dawek leków) doznania te raptem mijają jak ręką odjął.
Nie twierdzę że każdy kto doświadcza takich "nadprzyrodzonych" doznań od razu ma zaburzenia! Jednak w kwestii diagnozy nie same doznania są ważne - bardzo istotny jest też np sposób wypowiadania się takiej osoby - i tutaj "piję" zwłaszcza do wypowiedzi >ciemności<. Fakt, że nie znam go i przez to nie mam wystarczających podstaw by orzec cokolwiek z całą pewnością, dlatego zasugerowałem badania profilaktyczne. Jeśli kogoś tym stwierdzeniem uraziłem, to przepraszam. Może rzeczywiście byłem trochę rozdrażniony, stąd pewna oschłość języka i uogólnienia.

Z Twojego posta wnioskuję, że uważasz się za osobę do pewnego stopnia obeznaną w temacie. Może więc Ty odpowiesz mi na moje pytania z poprzedniego posta?

Ponadto, w Twojej wypowiedzi często powtarzasz o stopniu rozwoju duchowego -czy mógłbyś mi proszę jak najdokładniej zdefiniować "rozwój duchowy" -tzn co się kryje za tym pojęciem? Zadowoli mnie zarówno wyjaśnienie objektywne, jak i Twoje subiektywne -byle jak najdokładniej.

pozdrawiam
  • 0

#356

CrAxMaN.
  • Postów: 223
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[...] A tak na marginesie -to nawet jeśli duszy zmarłego nie można by przywołać, to skąd pewność że to co się "podszywa" to akurat demon? Gdzie jest powiedziane, że zaświaty zamieszkują >wyłącznie< dusze, anioły i demony (no i b(B)óg), a że nie ma niczego/nikogo innego?[...]


A więc dla ciebie moje źródła nie będą wiarygodne, bo nie są naukowe...niestety
Jakie istoty zamieszkują zaświaty, wiadomo z relacji osób uprawiających:
- Projekcję Astralną (OBE/Eksterioryzacja)
- Mediumizm
- Channeling

Jeśli chodzi o wychodzenie z ciała czyli OBE, niekwestionowanym liderem jest Robert Alan Monroe. Był badany niejednokrotnie przez lekarzy psychiatrów, psychologów. Prowadził eksperymenty nad synchronizacją półkul mózgowych, Wynalazł synchronizację dźwięku, który umożliwia OBE. Ta technika nazywa się Hemi-Sync
The Monroe Institute
Natomiast polskim niekwestionowanym rekordzistą w technice OBE jest Darek Sugier ([email protected])
Według obydwóch panów nie istanieją demony jako takie. Ludzie tam są po prostu na różnym poziomie rozowju i te tzw. grzeszne dusze określa się mianem demonów. Świat po tamtej stronie w skrócie jest podobny do naszego. Istnieje dobro i zło bo istniejemy tam MY LUDZIE, ze swoimi niedoskonałościami. Opisuje tutaj oczywiście tzw. świat Astralny. W myśl nauk Teozoficznych istnieja jeszcze wyższe światy/poziomy. Można to sklasyfikować:
- poziom fizyczny (np. planeta Ziemia)
- poziom astralny (teren bliski świata fiycznego, jednakże niefizyczny)
- poziom mentalny (teren zwany przez większość niebem)

Poziom astralny zamieszkują w większości ludzie umarli, którzy nie rozumieją co się z nimi dzieje, uważają w większości, ze jeszcze żyją lub przkonania - religia, niedkończone sprawy nie pozwalają im udać się w poziom wyżej. My postrzegamy te byty jako zjawy/upiory/duchy/demony etc.
Opieram się tutaj na dziełach Roberta Edwarda Powella:
- "Ciało eteryczne"
- "Ciało astralne"
- "Ciało Mentalne"
- "Ciało przyczynowe"
Bruce Moen'a oraz Roberta Alana Monroe'a

To tak w mega skrócie...

Osobiście chętnie wywołałbym ducha / istotę duchową -dla samego sprawdzenia możliwości kontaktu. Tak, wiem, muszę się najpierw przygotować. No ok, może i muszę -więc się przygotuję. Nie wiem co też niektórzy z Was widzą w tym takiego strasznego? Duchy, jeśli istnieją, to są częścią rzeczywistości, a człowiek chce poznawać rzeczywistość. Na tym polega przecież cała nauka. Nawet jeśli przypadkiem, tak jak twierdzą niektórzy, można przywołać coś/kogoś nieprzyjaznego, to chyba sam dowód pod postacią przeżycia jednoznacznego kontaktu jest wystarczającą nagrodą za podjęte ryzyko?


No cóż oczywiście jeśli uda ci się wywołać ducha to gratuluję. Trzeba być nieźle zabezpieczonym. Mam na myśli równowagę psychiczno-emocjonalną, to podstawa.

[...]
-Czy Waszym zdaniem przywoływane duchy/istoty/byty/demony potrafią czytać w myślach osób przywołujących?

Tak. Byty nieucieleśnione szybciej odbieraja wibracje emocji ludzkich i łatwo je odszyfrowują

-Czy rozumieją różne języki i potrafią się nimi posługiwać (nawet jeśli za życia (zakładając że rozmawiamy z duszą zmarłego) tych języków nie znali?)

- Nie. Przynajmniej dusze osadzone w poziomie astralnym. Porozumiewają się one tylko językiem(ami), którym(i) władały za życia.

[...]Ponadto, w Twojej wypowiedzi często powtarzasz o stopniu rozwoju duchowego -czy mógłbyś mi proszę jak najdokładniej zdefiniować "rozwój duchowy" -tzn co się kryje za tym pojęciem? Zadowoli mnie zarówno wyjaśnienie objektywne, jak i Twoje subiektywne -byle jak najdokładniej.


Proszę cię bardzo ;)

Rozwój duchowy to proces. Priorytetowym wymogiem tego procesu jest życie i wolna wola/indywidualność jednostki.
Poprzeż przeżywanie życia zarówno w świecie realnym/materialnym (Ziemia), jak i duchowym osiągamy doświadczenie. To doświadczenie powoduje stopniowy rozwój duszy.
Mechanizmem kontrolującym proces rozwoju duchowego jest prawo karmy. Aby prawo karmy mogło funkocjonować używa sie mechanizmu zwanego Reinkarnacją.

Cel procesu zwanego rozwojem duchowym to sens życia. Sensem życia jest zgłębienie Boga/Źródła:

Zostałem stworzony przez stwórcę jako część jego dzieła stworzenia. Zostałem stworzony na podobieństwo Ojca, jako jedno z jego odbić. Nadano mi konkretne brzmienie, słowa i byt, jestem jego żywym obrazem aż do czasu powrotu do Ojca. Jestem częścią wszechświata, żyję po to, by stawać się coraz doskonalszym, coraz bardziej podobnym do Ojca, aż z własnej woli do niego powrócę.

Alexa Kriele "Aniołowie o sensie życia" to pisarka tzw. ezoteryczna a dalej co mówi kościół katolicki:

Transcendencja Boga

KKK 52 Bóg, który zamieszkuje "światłość niedostępną"
(1 Tm 6, 16), pragnie udzielać swojego Boskiego życia
ludziom stworzonym w sposób wolny przez Niego, by w swoim jedynym Synu
uczynić ich przybranymi synami (Por. Ef 1, 4-5).
Objawiając siebie samego, Bóg pragnie uzdolnić ludzi do dawania Mu odpowiedzi,
do poznawania Go i miłowania ponad to wszystko, do czego byliby zdolni sami z siebie.

KKK 300 Bóg jest nieskończenie większy od wszystkich swoich dzieł
(Por. Syr 43, 28.: " swój majestat wyniósł nad niebiosa" (Ps 8, 2);
"a wielkość Jego niezgłębiona" (Ps 145, 3). Ponieważ jednak jest Stwórcą niezależnym i wolnym,
pierwszą przyczyną wszystkiego, co istnieje, jest także obecny w najgłębszym wnętrzu swoich stworzeń:
"W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dz 17, 28).
[...] On superior summo meo et interior intimo meo –
"wyższy od mojej wysokości i głębszy od mojej głębi" (Św. Augustyn, Confessiones, III, 6, 11).

"Podróżując" po poziomach: fizycznym, astralnym, itd. zbliżamy się w rozwoju do Boga.
A więc podsumowując sens rozwoju duchowego potocznie sens życia to zgłębianie Boga i jego pierwotnego uczucia: miłości, poprzez samorozwój/samodoskonalenie psychiczno-emocjonalne.
  • 0

#357

Kabezecik.

    Magia i Miecz

  • Postów: 480
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dzisiaj robię seans spiristyczny, zdam relację jak ( o ile ) wrócę :P ;)


Seans spiristyczny przenoszę na inny dzień,jak tylko go wykonam zdam wam relację :)
  • 0

#358

Seboolek.
  • Postów: 239
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A wywołujcie te duchy... przecież tyle tu sceptyków na forum i ciągle każdy mówi ze duchy to Fake, każde zdjęcie to Fake itp. itd. No to czego tu się bać? Skoro duchów nie ma jak twierdzi większość to wywoływanie ich jest tylko czystą fikcją...

Ja w duchy wierze bo sam w życiu je wiedziałem co kiedy pisałem dawno temu na forum. Ale i tak wielu uważa ze ich nie ma a jednak sama myśl o wywoływaniu budzi grozę i strach ale przed czym? no właśnie... Skoro sceptycy uważają ze duchy nie istnieją niech idą wywołać je z osoba która wierzy i niech nagrają materiał i pokarzą.. o ile wrócą!

Kumpel mi kiedyś opowiadał jak był w sanatorium w Rabce (leczył się tam) to wywoływali jacyś tam duchy i łóżka jeździły normalnie po pokoju.
  • 0

#359

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

pewne kompetencje w diagnozie psychologicznej/psychiatrycznej mam. I z tego co się orientuję, wielu schizofreników, oraz ludzi z zaburzeniami urojeniowymi oraz emocjonalnymi doświadcza właśnie poczucia "bycia poza ciałem", obecności innych istot, słyszą głosy, widzą postaci których tam nie ma itp itd, można by długo wymieniać. Ok, zawsze można powiedzieć że oni to słyszą i widzą naprawdę a lekarze im nie chcą wierzyć -jednak zastanawia fakt że po wyleczeniu/zaleczeniu choroby (często juz nawet po podaniu pierwszych dawek leków) doznania te raptem mijają jak ręką odjął.


Być może twój opis chorych na schizofrenię i cierpiących na inne zaburzenia psychologiczne/psychiatryczne czy jakkolwiek je nazwać, jest trafny. Tylko dlaczego wypowiedziany w kontekście mojej osoby?

bardzo istotny jest też np sposób wypowiadania się takiej osoby - i tutaj "piję" zwłaszcza do wypowiedzi >ciemności<. Fakt, że nie znam go i przez to nie mam wystarczających podstaw by orzec cokolwiek z całą pewnością, dlatego zasugerowałem badania profilaktyczne.


Nie czuję obecności ludzi, kiedy ich nie ma, nie mam odczucia bycia poza ciałem, nie mam omamów, urojeń wzrokowych czy słuchowych itp. Więc dlaczego to tak do mnie?
Takie doświadczenia miałem zapewne kilkanaście razy w życiu (z całą pewnością takie odczucie nie towarzyszą mi codziennie) i być może o nich wspominałem. I tylko późniejsza wiedza na temat tego, co działo się w tym czasie (a ja nie mogłem mieć o tym pojęcia) nakazywała mi wysuwać wnioski, że takie odczucie mogło być realne.
  • 0



#360

kael.
  • Postów: 90
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pytasz dlaczego wymieniam Twoją osobę -a czytałeś swoje posty? i to nie tylko w tym, ale w różnych tematach? Przyznam że na Twoje wypowiedzi natknąłem sie wyrywkowo i raczej z przypadku, jednak na ich podstawie jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że coś z Tobą nie tak, tzn że masz mniejszy lub większy problem ze sobą i ze światem wokół. Zresztą nie jesteś tutaj wyjątkiem, a jedynie przykładem:) nie obrażaj się proszę. Zaznaczam ponownie, że nie znam Cię, więc mogę się mylić, ale mogę mieć również rację. Nie chiałbym brnąć tutaj w niepotrzebną dyskusję.

pozdrawiam

...a co do >kabanoz-a< -czekam z niecierpliwością na relację :)

@CRAXMAN -dziękuję za obszerną odpowiedź. Jeśli chodzi o rozwój duchowy, to o ile dobrze Cię zrozumiałem, w pewnym uproszczeniu można go sprowadzić do pielęgnowania w sobie miłości >agape<?
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych