oj Hubert Hubert. Musisz tyle pytań zadawać nie?
Sam seans? Hmm miałyśmy 5 świeczek, tablicę z numerami i alfabetem. Na środku leżał pierścionek (jako przedmiot ważny dla nas)
co do formułek to nie wiem jakie one były. Bo zadaniem moim i drugiej dziewczyny było maksymalne skupienie. A trzecia w myślach wywoływała tego ducha...
Potem już wszystko działo się poza nasza kontrolą. Ta która wymawiała te formuły nagle znieruchomiała, jej ręce były lodowate.. Działo się z nią coś co ciężko opisać słowami. Przestała reagować na nasze słowa. Na to co niej mówimy. Była kompletnie nieobecna. Jak się później okazało ona sama nie widziała co się z nią działo, co robiła i co mówiła.. Po prostu nie była w tym momencie sobą.
Oczywiście przy tym wszystkim było zimno, czuć było jakby powiew wiatru [?]. wiem że to dziwnie się czyta ale to prawda.. Płomienie świeczek zaczęły bardzo mocno się poruszać..
Była to piosenka TNT czy coś w tym stylu.
w każdym bądź razie była ona o mężczyźnie. który uciekł skądś. Że mamy uciekać bo to on wygra tę walkę. Że jest jak dynamit, że jest niezniszczalny...
Piorunujące przeżycie
