127 replies to this topic

[khenji]

tylko nie rozumiem jednego, skoro człowiek jest nicością i wszytko to jedna wielka iluzja, to np. maspwa produkcja mebli. Czy produkowane przez człowieka maszyny. Dlaczego maszyny produkują meble skoro nie istnieją. Jakim cudem? Skoro wszystko jest nicością to my jesteśmy jedynie zbłąkanymi duszami wędrującymi w nicości. Heh może to jest ten czyściec? A śmierć to tylko kolejny etap przybliżający nas do Boga. Hmmm ale tak analogicznie myśląc, to Bóg także jest taką zbłąkaną duszą...

[Eury]

Chodzi o to ze wszelka materia jest iluzoryczna, mozna to porownac do trojwymiarowych hologramow.

np. kubek, widzimy go, ale gdyby powiekszac jego fragmenty zobaczymy tylko atomy, a w koncu pusta przestrzen...

[Bryza]

to skoro ja jestem nicością to do kogo ja teraz piszę?? odpowiedzi to wytwór mojej wyobraźni?? tego newsa napisałem sam w swojej podświadomosci

[Eury]

to skoro ja jestem nicością to do kogo ja teraz piszę?? odpowiedzi to wytwór mojej wyobraźni?? tego newsa napisałem sam w swojej podświadomosci

Piszesz do nas czyli do bytow niematerialnych w iluzorycznych cialach

[Macha]

eeeee troche to dla mnie za duzo, wiem o co ci chodzi ale i tak nie wiem jak sam mam to wyjasniac

[~Blood]

Powiedziec to mozna tylko w jeden sposob: Jestesmy, a nas nie ma...
Ja juz rozumiem, ale i tak zakladam, ze jestem, bo jednak wszytskie te czastki sa z CZEGOS zbudowane

[dj_cinex]

Dlatego ten news jest bez sensu.

Euri wyjaśnia zrozumienie tego w swojej wypowiedzi:
"Chodzi o to ze wszelka materia jest iluzoryczna, mozna to porównać do trojwymiarowych hologramow.

np. kubek, widzimy go, ale gdyby powiekszac jego fragmenty zobaczymy tylko atomy, a w koncu pusta przestrzen..."

[pandemia]

Powiekszenie atomu nie da nam pustej przestrzeni - skada sie ono  z jadra i elektronow.

Między elektronami a jądem atomu jest wolna przestrzeń...

[Eury]

No ale to, ze miedzy dwoma "cialami" jest wolna przestrzen nie oznacza, ze nie istnieja...

Masz racje, jednak rozbijajac te struktury (tzn jadro, elektrony) otrzymamy mniejsze formy, ktore rowniez mozna rozbic na jeszcze mniejsze.. tak dlugo az dobrniemy do niewyobrazalnie malych tachionow, ktore ... z duzym prawdopodobienstwem tez moga zostac rozbite. Mozna wiec zalozyc ze taka zabawa w "rozbijanie na mniejsze" moze trwac w nieskonczonosc, a za kazdym razem otrzymane twory sa.. nie w 99% puste a w 99,999999% !

Zalozyc mozna zatem za cala materia jest tylko pewna forma energii.. a zatem... w pewnym sensie jest niematerialna. Mamy maly paradoks.

[2Fast@]

Tak wiec istniejemy i nieistniejemy rownoczesnie..

Można zrozumiec ale jak przecież będziemy przekonani , że nieistniejemy to po nas, tfu sorry po naszej ILuzJI.

[-przemooo-]

suuuper temat ,nasze istnienie jest zaobserwowane ale sklada sie z pustki wiec nie jest to do konca iluzja .jest to moim zdaniem troche jak podsycanie opowiesci niby jest czastka prawdy ale glownie to falsz wiec moze i tak jest z nami jest to iluzja ale nie do konca bo jednak jest cos w nas co stanowi jakas objetosc i w ogole , strasznie to jest trudne do pojecia bo czlowiek ma to w swiadomosci ze istnieje wiec nie da sie tego od tak zaakceptowac , moje rozumowanie tez pewnie jest nie wlasciwe albo nie jestem w stanie do konca tego pojac ale chyba nie jest tak zle