105 odpowiedzi w tym temacie

[Żbik]

Dla mnie wogóle śmieszne jest łaczyc te trzy sprawy, ludzie powtarzam wam jakies zwidy,przynajmniej w dwoch innych tematach bo to zdarzenie troche inne.

[Pyziak]

Nikomu się nic nie stało, więc nie ma mowy o żadnych ofiarach.

chodziło mi o to Twoje zdanie konkretnie wynika z niego, że żeby stać się czyjąś ofiarą, sprawca musi zrobić ofierze krzywdę. inaczej nie ma mowy o żadnych ofiarach.

[Argo]

Jakie ofiary ? O czym ty mówisz ? Nikomu się nic nie stało, więc nie ma mowy o żadnych ofiarach.

gdyby go tam nie bylo to kto wie może "to coś" by ją zaatakowało "to coś" się go przestraszylo i uciekło człowiek by nie uciekł tylko by zagadał np. " Czy wszystko OK?" a nie uciekał w krzaki i człowiek by tak nie zareagował na modlitwę to diabeł albo inne zło. Na ziemi jest wiele złych stworzeń a my o nich nie wiemy. I tyle o tym myślę

[Carlos19]

Hmm. Jakoś dziwnie, że jestem 4 osobą na forum, która to widziała. A takie pytanko. Miało to "coś" długi kij taki jakby laska z kolcem na górze?

[Tempter]

Nie doszukiwałbym się na siłę tutaj czegoś nadprzyrodzonego.To mógł być po prostu jeden z waszych znajomych,który postanowił was nastraszyć.Możliwe też,że po prostu wyobraźnia spłatała wam figla.Logicznych wyjaśnień jest bardzo wiele.Intryguje mnie natomiast to,że kilka innych osób doświadczyło tego samego zjawiska.

[Carlos19]

Mnie też to intryguje, bo nie widziałem wcześniej tych tematów, a widzę, że niektórzy doświadczyli tego samego.
Raven89: Czy znajomy nosiłby płaszcz, miał wysoko ponad 2 metry i miał brata tego samego wzrostu? Do tego z kijami z igłami na końcu (lub zaostrzeniem) Ta postac była cała czarna, choc nie było tak ciemno.

[Adventus]

Mamy tu na forum dużo tematów o tych "czarnuchach". Jedni w kapturach, jedni "szarakowaci" a jedni
chudzi, zwinni i szybcy. Te istoty stały się już kultowe. Warto poszperać w takich tematach i w googlach, dużo się można dowiedzieć.

[bianka]

Wierzę Ci.

Widziałam coś podobnego za oknem.

Nie była to postać,ale bardzo czarny prostokątny cień (tak wiem jak to brzmi chacha cha).

No,ale widziałam to i moja mama też. I nie był to cień (tylko tak to nazwałam,bo nie wiem jak to opisać). Było czarne na tle nocnego nieba (więc raczej zwykły cień odpada). Czegoś takiego nigdy wcześniej nie widziałam w naturze-stąd problem z opisem. Było bardzo czarne i to jedyne co je trafnie opisuje. Zajrzało do okna dwa razy i się schowało (zsunęło). Bardzo to było dziwne i nie do wytłumaczenia.

Opisałam to w temacie o czarnych postaciach.

Powiem tak : ktoś kto tego nie widział :śmieje się ,tak jak mój mąż-do dzisiaj( bo tego nie widział) i mama,ale ona tylko do chwili gdy sama to zobaczyła. Ktoś kto to zobaczył...dziwi się i nie umie tego wyjaśnić. Bo to na serio jest...dziwne. Nawet nie straszne tylko dziwne (przynajmniej w moim przypadku,bo mnie nie goniło i nie miało kształtu ludzkiego lecz bryły).

Właśnie coś do mnie dotarło: a jeśli ta czerń to coś w rodzaju zasłony ?(postacie pojawiają się w nocy,w ciemności). Może to jakaś "mgiełka" "ektoplazma" za którą jakaś postać się ukrywa?

U mnie miało by to sens. W dzisiejszym świecie nawet nocą jest w miarę jasno
(odblask latarni itp). Miałam tego czegoś na tle nieba nie widzieć,a dzięki temu,że czerń nieba była jaśniejsza-czerń "postaci" silnie kontrastowała na jaśniejszym tle.

Nie wiem czy mnie ktoś rozumie,bo już jestem śpiąca :-)

Ale może tym postaciom ciężko w naszych czasach,gdzie trudno o prawdziwą ciemność i zawsze są na jej tle ciemniejsze? Może my ich nie mamy widzieć,a widzimy je przez wszechobecną elektryczność (nawet w ciemnym pokoju jest choć nikłe światło z ulicy).

To taka głupkowata teoria na którą wpadłam przed chwilą,a że jestem już śpiąca-to się nią nie przejmujcie :-)

[Poc]

Bianka , czy coś może być bardziej , lub mniej czarne ? ^^

A co do tematu to myślę , że przeczytałeś te dwa poprzednie o czarnych cosiach i chciałeś zrobić aferę. Napisałeś to w taki sposób , że po prostu nie da się uwierzyć.

[bianka]

Poc! Ja Ci powiem tak: właśnie do tej pory też myślałam,że nie może być coś bardziej czarne-ale jak to zobaczyłam to wiem,że może.

Poza tym radzę Ci poszukać moich wcześniejszych postów na ten temat i sprawdzić daty (pisałam o swoim przypadku dużo wcześniej).

A tak na marginesie: mi wcale nie zależy żeby ktokolwiek mi wierzył (masz prawo nie wierzyć) opisuję co widziałam i wiem co widziałam (moja mama też),a że dział odpowiedni to wtrącam coś od siebie.

Skoro sposób opisu jest dla Ciebie nieodpowiedni to wybacz,a i pewnie forma postaci nie taka.

Nie dziwię się Twej reakcji,bo wiem sama,że brzmi to nierealnie (i być może głupio szczególnie ten "prostokąt"). Dlatego i mnie to dziwi (mąż się turla ze śmiechu jak mu o tym mówię )-ale wierzę w to,bo to widziałam.

[Carlos19]

Nawet ja nie widziałem tych tematów. Kolega oddał mi dzisiaj konto po tym, jak zobaczyliśmy to coś. On miał już dosyc przeżyc

[Cieja]

Za dużo ludzi czyta to forum, i później schizy mają...

Sądzę, że czytałeś forum, zanim się zarejestrowałeś, stwierdziłeś, że jest na nim za nudno, i żeby było ciekawiej - postanowiłeś zostać świadkiem "Epidemii Czarnego Ludu Zwiastującego Bliski Koniec Świata"

offtop:
Po co wstawiłeś pokemoński emot w temacie?

[Carlos19]

Dziwne. Kuzyn też widział kiedyś czarne "coś", lecz tamci kijów nie mieli, i poruszali się (podobno) jak wąż.

[Ruk13]

Oj, kolego, piszesz posty po północy, to się nie dziw, że mam zwidy i widzisz 'czarnych mutantów w płaszczach'...

[Carlos19]

Tak? To wytłumacz czemu moi koledzy nie chcieli iśc do lasu za działkami i polami? Czemu (jak napisałem w moim temacie) telefon mi padł już 2 raz? Czemu widziały to 4 osoby z mojego bliskiego otoczenia: Ja, kuzyn, kolega Kamil, Kolega Darek, Kolega Andrzej. Jeśli mi się uda, to w photoshopie jakoś lepiej zrobię to coś.