Zamiast dyskredytować kogoś o kim nigdy nie chciało Ci się czytać, to weź pod uwagę to czego dokonał.Taką taktykę zawsze stosujesz?
Mnie interesuje nie tyle czego wg kogoś on dokonał, ale to jak prawdopodobne czy to naprawdę jego dokonanie. Czytając o tych jego "readingach" wyczytałem, że wiele z nich to zwykłe generalizowanie - typowa "przepowiednia" - zawsze znajdzie się coś, co będzie w tym opisie sięzgadzało z rzeczywistością. Poza tym te "readingi" o chorobach były wyciągane głównie na podstawie opisów dostarczanych w tychże listach. No i wiele z tych sposóbów kuracji było żywcem branych ze starych książek o medycynie naturalnej.
Szukając rzeczy, w których się nie popisał wiem już, że nie jest tak idealny za jakiego wielu go z pewnością ma. I wiem też, że legenda Edgara bazuje tylko na wyolbrzymianiu zasług a zapominaniu porażek - i ciekawi mnie ile z tych porażek już zapomniano przez przemilczenie.
Kwestie Atlantydy i promieni śmierci oraz kryształów już pomijam, dla mnie to zwykły absurd dodatkowo pogrążający Cayce'go (plus sprawa z fałszywym odkryciem kryształu - to było jużgdzieś tutaj wałkowane).
Wg mnie to kolejna przebarwiona postać - to samo co w książkach pisanych tylko pod jedną z góry założoną "słuszną", choć fałszywąhistorię - typu właśnie książki o twarzy na Marsie (największa chyba porażka tzw. "alternatywnej prawdy").
Edit: ooo, widzę, że mój poprzednik wyciągnął na wierzch najlepszy chyba kwiatek Edgara