To jest fake na 100% . Odnaleziono skąd skopiowano postać . Fotka to umiejetny fotomontaż.
Artykuł :
Artykuł w Unexplained MysteriesDo fałszerstwa wykorzystano fragment tej starej widokówki.
Po nałozeniu porównaniu fotki z rzekomym dokumentem na ducha . widać identyczność między innymi światłocienia na twarzy. Czyli na 100 % jest to fotomontaz.
Prosze porównać te dwa fragmenty dowodu i fotki.
Fałszerz nie zdołał usunac kształtu brzegu kapelusza nad twarzą i jest widoczny fragment ściany z widokówki na " dowodzie"
Co do sposobu na wykonanie fotomontazu bo zaraz dzieciaki wyskocza z argumentem że wtedy nie było fotoszopa.
1) 1995r były juz fotoedytory
22 do takiego oszustwa wcale niekoniecznie jest potrzebny komputer.Zdjęcie zrobiono tak: zrobiono reprodukcje fragmentu widokówki . Następnie usunięto z negatywu niepotrzebne fragmenty pocierając watką nasaczoną roztworem tzw osłabiacza Farmera. W wyniku tego pocierane robia sie przezroczyste. Negatyw płuczemy i suszymy . Nastepnie składamy negatyw z"duszkiem" z negatywem ze zdjeciem płonacego budynku w ramce powiekszalnika i kopiujemy na papier foto . Po obróbce przefotografujemy zdjęcie z powrotem na film.No i mamy " dowód". Przy okazji mamy odpowiedż czemu facet użył czarnobiałego negatywu . Przy filmie kolorowym efekt składanki z czarnobiałym negatywem wyszedł by bardzo sztucznie.A negatyw cz-b 95 roku w Angliibył po prostu droższy niż seryjny kolorowy negatyw z marketu (gdzieś miałem pare egzemplarzy gazety Amateur Photographer z tamtych lat) . Ten trik zresztą był opisany w każdej książce o efektach specjalnych wydanej przed rewolucją filmową, Zresztą ten expert od foto który rzekomo potwierdził autentyczność fotki to tak naprawdę to jakiś dziadziuś z demencją starczą . Do normalnych ekspertów (centralne laboratorium policyjne czy specjaliści od analizy fotek RAFu) fotka nie trafiła. Nigdzie w necie nie było też pełnego profesjonalnego skanu negatyu. wraz z marginesami . Czemu te marginesy sa takie wazne: bo na nich jest zawarta informacja o produceńcie i typie kliszy no i nieraz zostają slady dziwnych manipulacji negatywem.