Skocz do zawartości


Zdjęcie

Marihuana i inne narkotyki miękkie [kuluary]


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
507 odpowiedzi w tym temacie

#376

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie musisz odpowiadać tutaj skoro nie chcesz. Wierzę, że Twój oponent skorzysta z tego co piszę (mam nadzieję), a wtedy wszystko wesoło wytłumaczysz.


Jeżeli tak, to będę szczęśliwy mogąc tam to wszystko wesoło wytłumaczyć ;)
  • 0



#377

blackmichal.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie rozumiem dlaczego poruszana jest cały czas kwestia ćpunów... Większość palaczy nimi nie jest, a przecież zawsze w jakiejś grupie znajdzie się szaleniec. Tak chyba troszkę przesadzając: "Czy zlikwidować transport powietrzny żeby zapobiec zamachom?".
  • 0

#378

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

[...]Jeżeliby miał być zakaz spożywania alkoholu, trzeba by też wycofać z produkcji wszystkie termometry, [...]

To mnie zainteresowalo :) jak mozna wykorzystac termometr do celow, o ktorych piszesz ?  
  • 0

#379

blackmichal.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No to było tak trochę luźniej napisane, ale jak wiesz gdzie znajdę termometry z rtęcią to chętnie się zgłoszę po większą ilość.
  • 0

#380

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No to było tak trochę luźniej napisane, ale jak wiesz gdzie znajdę termometry z rtęcią to chętnie się zgłoszę po większą ilość.

Kolejny raz mnie zaitrygowales? Po co Ci wieksza ilosc (100szt? ) termometrow z rtecia???



  • 0

#381

blackmichal.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kolejny raz mnie zaitrygowales? Po co Ci wieksza ilosc (100szt? ) termometrow z rtecia???


Interesuje się również chemią, ogólnie mówiąc "spalaniem, jego szybkością i energią przy tym wydzielaną ;)".
  • 0

#382

draggero.
  • Postów: 11
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może ja przedstawie swoją krótką historię z MJ.

2 lata temu kolega zaprosił mnie na otwartąpestkę, dostałem nasionka i to co się dało posadziłem. Dużo z tego nie było :) Ale kilka razy zapaliłem z kolegami. Jakoś nie ciągnie mnie szczególnie do tego, nie myślę o MJ non stop. Moi znajomi też popalają, niektórzy rzadziej inni częściej, ale u żadnego z nich nie zauważyłem tzw. "Dziur na bani". Da się z nimi normalnie gadać tak jak kiedyś.
Kilka miesięcy temu zapaliłem tzw. "Dopalacze" - najtańszy "Taifun", dopiero po miesiącu jak zapaliłem 3 raz ostro kopnęło. Kolega powiedział mi co tam dają. Okazało się, że ten syf jest nakrapiany rozpuszczalnikiem , ale jak twierdzą fani tego gówna, że jest to tylko po to aby oczyścić specyfik i sami ślepo w to wierzą. Od tego momentu nie palę tego syfu, bo wcale nie jest to takie fajne. Dodam także, że budzi agresję, raz kumpel tak bez powodu zaczął wszystkich wyzywać (naszczęście znajomi ogarnięci, i po prostu go zignorowaliśmy ), innym razem doszło do bójki ( i godzinka imprezy zleciała na ich uspokajaniu :( )
Z MJ jest inaczej jakoś nigdy po niej nie widziałem, aby ktoś szukał zaczepki, wyzywał kogoś.
Dodam tylko, że nigdy nie paliłem fajek ( i mam nadzieję, że nigdy nie spotka mnie ten "zaszczyt" ) a alkohol piję okazjonalnie.

Trzymam kciuki za Dżeksona :)

Pozdrawiam :)
  • 0

#383

fructus.
  • Postów: 74
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do dopalaczy:
Kiedyś mieliśmy w szkole zajęcia z policjantką. Była to luźna rozmowa, zadawaliśmy różne pytania.
Padł również temat dopalaczy. Funkcjonariuszka opowiedziała nam o tym jak jej kolega z pracy,
tak prywatnie poszedł sobie kupić jakiegoś skręta. Zapalił, parę buchów nic nie kopie, co jest grane?
Oddał lulke kolegom z pracy, aby zbadali tego skład. Okazało się, że palił zwykłe siano...
Można pomyśleć, że policjantka specjalnie opowiedziała taką bajkę żeby nas zniechęcić do tego typu rzeczy,
ale to co mówiła na pewno nie było zmyślone, ponieważ to my poruszyliśmy temat dopalaczy i nie wierze w to,
przygotowała by sobie taką bajkę na poczekaniu. Była wiarygodna.
Dodała też, że gdyby rzeczywiście coś tam było, to nigdy by tego nie dopuszczono do sprzedaży.

Mój kumpel kiedyś spróbował dopalacza. Tak go dopaliło, że spędził noc pochylając się nad kiblem.
To zwykła chemia, która nie ma nic wspólnego z chociażby zieloną, pachnącą, naturalną i rosnącą w ziemi marihuaną.

Taka przestroga dla zwolenników dopalaczy.

Dołączona grafika

Proszę uprzejmie o komentowanie DEBATY, a nie luźną dyskusję na temat narkotyków i dopalaczy.

O ortografię również radzę zadbać

Dołączona grafika

Użytkownik cisz edytował ten post 03.08.2010 - 08:37

  • 0

#384

Ambicja.
  • Postów: 20
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hej wszystkim. Mam 24 lata , kontakt z Mj mam już jakieś 6 lat . Na początku nie wiedziałem o co dokładnie w tym chodzi , po spaleniu kilku fifek nic ciekawego nie czułem. Nie zrezygnowałem i przy okazjonalnych popalaniach które nie były regularne, bo zdarzyło się takich może z 5 w przeciągu roku poczułem o co w tym chodzi.Pierwszy prawdziwy "haj" to było coś , nie jakieś tam śmiechy z nogi od stołka jak co poniektórzy wydziwiają. Ten tok myślenia, patrzyło się na szarą rzeczywistość całkiem inaczej. Nie byłem doskonały w latach młodości , w latach szkolnych - byłem podatny na różne szkolne mody i takie tam. Akurat podłapałem zajawki kibicowania , chuligaństwa , bójek i innego bandyctwa. Kiedy patrzę tak na siebie wstecz śmiało mogę o sobie powiedzieć że byłem nikim - zwykłym szarakiem bez żadnych wartości i żadnych perspektyw, gdybym dalej w to brnął pewnie teraz bym siedział , albo [nawet nie chce myśleć co innego mogło by się stać]. Jakoś w tych czasach poczułem jaką moc w sobie ma Marihuana , nie wiem w jaki dokładnie sposób odwróciła moje życie , może tak szybko że nawet nie zauważyłem , lub to samo czyli tak wolno że nie wiem nawet kiedy. Mj zabiła całkowicie moją agresje, kiedyś wystarczyło tylko spojrzenie żeby zacząć walkę, dziś musiał bym trochę oberwać żeby kogoś uderzyć- tak mj zmieniła moje życie. Gdy zacząłem słuchać Reggae to już całkowicie uświadomiłem sobie jakie wartości w życiu są najważniejsze. Tę część uważam za wstęp , trochę offtopic - nie ważne. Teraz palę regularnie lecz z umiarem , raz na tydzień nieraz rzadziej. Mam rodzinę żonę i syna , mam stałą prace w której się spełniam , nie kopie rowów - obsługuje skomplikowaną maszynę drukarską , mniejsza z tym. Mimo iż w oczach wielu ludzi jestem ćpunem daje sobie rade. Płace rachunki , płace podatki jak każdy normalny obywatel i jestem za przeproszeniem jeb**y w dupę przez nasze kochane państewko. Nie mogę iść spokojnie z tematem od dilera bo boję się że z za rogu wyskoczy mi patrol , przetrzepie i doj*** mi zawiasy i bliznę w papierach. Ktoś zaraz napisze to z tym skończ i nie stresuj się itp. Ja jestem człowiekiem który ma własny rozum , chcę korzystać z dóbr które dają mi radość nikogo tym nie krzywdzę więc z powodu nie legalności nie będę z tego rezygnował bo to nie jest kur** broń , nikomu tym krzywdy nie zrobię. Jest nielegalne bo komuś się to uroiło , ma z tego powodu profity lub inne duperele. Jestem całkowicie za legalizacją , bo idzie za tym wiele dobra dla nas wszystkich opiszę to tu krótko : Akcyza jak za faje i alko - czyli kasa dla państwa , pewność tematu [czysta sensi , bez majeranku i wypełniaczy] , młodzi ludzie nie trafiali by za kraty demoralizować się z różnym elementem, masa miejsc pracy , nastrój społeczeństwa z pewnością by się poprawił :) , naturalne leki z Mj wyparły by syntetyki [tam gdzie się da]. Konopie to nie tylko haj , a bio paliwo , tkaniny , papier , ciuchy , liny i wiele innych dóbr. Jeżeli państwo nie chce zalegalizować zioła to niech chociaż zezwoli jej używania i uprawiania [np 2 krzaków] za specjalnym zezwoleniem, takim samym jak na broń ,choć niema tu co porównywać broni do zioła no , ale na podobnej zasadzie niech to działa. Podsumowując nie kojarzcie mnie z jakimś blokersem przez to co napisałem na temat stadionowego chuligaństwa , to był krótki epizod w moim życiu, nie wiem jak mam się do tego odnieść ,ale wydaje mi się że wpływa na to miało trudne życie z moimi rodzicami, do dziś mam do nich wiele żalu za tamte lata i to był chyba okres mojego swoistego buntu. Nie chciałem się tutaj wykłócać , mówić co jest dobre , a co złe. Chciałem tu pokazać mój związek z MJ , żeby inni którzy zawsze mają argumenty typu nie i chu*** , mnie nie przekonasz poznali zdanie człowieka który z tym obcuje, który na miłość boską SAM WIE CZEGO CHCE.
  • 0

#385

Blazi.
  • Postów: 22
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich.

Z przykrością muszę stwierdzić, że domysły niektórych tutaj na temat ludzi palących marihuanę, czy używających innych narkotyków w celach rekreacyjnych są przerażająco dalekie od prawdy. Społeczny\Medialny obraz zjawiska użycia substancji psychoaktywnych (szczególnie tych o niewielkim potencjale uzależniającym) bardzo różni się od tego jak z tymi "diabelskimi narkotykami" jest naprawdę.

Być może niektórym z was, tak jak mi, zdarzyło się czytać jakiś artykuł napisany przez zwykłego dziennikarza na temat czegoś o czym macie spore pojęcie, bo jest to np. wasza pasja, obiekt zainteresowań, czy po prostu udało wam się uzyskać rzetelną wiedzę na ten temat przypadkiem. Już na początku widać, że osoba nie ma za bardzo pojęcia o tym, o czym pisze. I nagle uświadamiasz sobie, że tak wiele informacji, które uzyskałeś tą drogą może w tak znaczący sposób odbiegać od prawdy, ale to już inny temat.

W tym momencie prosiłbym wszystkich zagorzałych przeciwników legalizacji o zastanowienie się: Skąd właściwie wiem, co to jest marihuana i jak wygląda sprawa z jej użyciem? Jak bardzo jest szkodliwa? Czy rzeczywiście może doprowadzić do degrengolady człowieka? Może przestanę w końcu słuchać tego, co słyszę lub czytam w wiadomościach, co mówią mi znajomi, którzy gdzieś coś słyszeli. Przecież nie muszę palić, mogę po prostu na własną rękę dowiedzieć się o jej szkodliwości. Na tej podstawie wykształtuję swoją postawę w sprawie "Zalegalizować, czy nie?".

W ogóle to piszę, bo bardzo irytuje mnie nazywanie marihuany "gównem",a ludzi palących "ćpunami". Marihuana jest tzw. psychodelikiem, co wynika z faktu, że jest źródłem substancji, których zażycie powoduje odmienny od trzeźwego stan świadomości, wywołuje pewne zmiany w percepcji. Wyostrza zmysły, powoduje napływ spontanicznych myśli, pobudza wyobraźnię przy jednoczesnym pogorszeniu zdolności poznawczych, np. pamięci krótkotrwałej, koncentracji.
To nie kokaina, MDMA, czy Opiat/Opioid, który wprowadza cię w błogostan, którego raz doświadczysz i nie pozwala o sobie zapomnieć.
Niejednokrotnie po kolejnym już "upaleniu się" przychodziły mi do głowy myśli: "Po co ja to w ogóle jaram? Przecież to nie jest jakiś cudowny stan, po prostu inaczej się czuję."
Wystarczy, że raz się poczuje efekty pobudzenia receptorów kanabinoidowych, a już człowiek rozumie, że od tego nie da się uzależnić, można jedynie polubić ten stan tak samo jak czytanie książek, uprawianie sportu, oglądanie telewizji, odwiedzanie paranormalne.pl, czy słuchanie muzyki. Przebywanie w tym stanie dłuższy czas jest po prostu uciążliwe, człowiek sam chce w końcu dać sobie na wstrzymanie, kiedy problemem staje się wstanie z łóżka, w celu umycia zębów (niektórzy mają z tym kłopoty na trzeźwo). Rozleniwia. Czy wszystkich? Nie wiem, piszę to wszystko na podstawie WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA, choć znajomi, którzy palą też się na to skarżą. Hmm... w końcu to ma być również chwila relaksu, czyż nie?

Jaram rzadko, np. kiedy jest okazja żeby wychillować się w gronie znajomych nie odmawiam.

Czasem lubię zapalić sobie samemu, żeby głęboko porozmyślać, czy przesłuchać nowej płyty. Dlaczego muzyka na trzeźwo nie może być tak piękna, wyraźna i głęboka jak po marihuanie? Aż chce mi się tańczyć, tańczy się lepiej, tylko kondycja trochę gorsza niż na trzeźwo. Kurcze, takie gówno, a jednak wykonywanie niektórych czynności jest kilka razy przyjemniejsze. Wyobraźnia pracuje, ale książki w takim stanie sobie nie poczytam niestety. No cóż, to TYLKO marihuana, przecież nie można od niej wymagać nie wiadomo czego. Jak faza mnie puści biorę się za obowiązki. Tymczasem lecę pooglądać telewizję swym chwilowo psychodelicznym, uwolnionym nieco od kulturowych ustaleń umysłem.

Mniej więcej tak spędzam czas, kiedy to mój "mózg nie jest sobą", zajarałem jakieś "gówno", czy po prostu "naćpałem się".

Trwałego pogorszenia koncentracji, czy pamięci nie zauważyłem. Miałem zaburzenia nerwicowe, ale to przez eksperyment z LSA (tak tak, to takie coś po czym "faza ci się zawiesza". Ehhh). Na razie trzymam się swoich celów i staram się spełnić marzenia, mimo, że bycie leniem JAKIM BYŁEM ZAWSZE mi w tym przeszkadza.

Pokój wam wszystkim, myślę, że jeszcze nie raz się wypowiem w tym temacie, bo jak czytam niektóre głupoty, to ciężko jest mi je zignorować. Tymczasem lecę spać, bo jestem już trochę zmęczony.
  • 0

#386

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Zawsze mnie u palaczy fascynuje postawa - ja palę i nic mi nie jest znaczysię jest ok. :roll:
Nie jest, a jednostkowe doświadczenia, reakcje itp. są... jednostkowymi reakcjami wynikającymi z takiego a innego "skonstruowania" organizmu właściciela. Marihuana nie uzależnia. Prawda czy fałsz? Prawda. Ale w bardzo małej grupie palaczy może (może podkreślam) pojawić się zjawisko uzależnienia. Tak mniej niż u 2%. Czyli jeżeli wypowie się nam na forum taki "pechowiec" - to będzie znaczyło, że jest to substancja, groźna i uzależniająca? Z punktu widzenia tej konkretnej osoby - tak, a badając już większe zbiorowości - będzie to fałsz.
  • 0

#387

blackmichal.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zawsze mnie u palaczy fascynuje postawa - ja palę i nic mi nie jest znaczysię jest ok. :roll:
Nie jest, a jednostkowe doświadczenia, reakcje itp. są... jednostkowymi reakcjami wynikającymi z takiego a innego "skonstruowania" organizmu właściciela. Marihuana nie uzależnia. Prawda czy fałsz? Prawda. Ale w bardzo małej grupie palaczy może (może podkreślam) pojawić się zjawisko uzależnienia. Tak mniej niż u 2%. Czyli jeżeli wypowie się nam na forum taki "pechowiec" - to będzie znaczyło, że jest to substancja, groźna i uzależniająca? Z punktu widzenia tej konkretnej osoby - tak, a badając już większe zbiorowości - będzie to fałsz.


No zawsze znajdzie się osoba która się uzależni, jakiś idiota będący "zajebistym" przed znajomymi bądź mający psychikę pięciolatka. To są jednak wyjątki, przykładowo ludzie nadal "łupią" w Tibię mimo tego, że jakiś nastolatek zaatakował matkę krzesłem bo mu "nie dała levla dobić". Takie jest moje zdanie na ten temat i mimo wszystko z całym szacunkiem pragnę aby ludzie, którzy nigdy nie doznali tego stanu euforii nie pisali badziewnych komentarzy o "ćpunach". Cytując "Kto raz spróbował nie przejdzie obok obojętnie!".
  • 0

#388 Gość_pokerek

Gość_pokerek.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak mniej niż u 2%

A jakieś źródło? Badania? Bo tak sobie to mogę napisać, że i 0,0005% jak i 98. Jeśli już podajemy jakieś dane statystyczne to niech będą na czymś oparte, a nie wyssane z palca.
  • 0

#389

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

J.Sierosławski - socjolog IPiN w Warszawie. Od 17 lat zajmuje się badaniem problemów związanych z substancjami psychoaktywnymi. Ekspert epidemiologii narkomanii (Grupa Pompidou). Autor 60 publikacji naukowych, w tym 15 wydanych za granicą.

"- To jak pan wyjaśni tak dużą popularność marihuany wśród studentów?
- Bo wypracowała sobie image najbezpieczniejszej używki. Ot, niegroźne ziółko. Wystarczy spojrzeć na dane z lecznictwa. Tam około 70% to ludzie uzależnieni od heroiny. Uzależnionych od marihuany jest może 2%. "

Howgh! ;)
  • 0

#390

blackmichal.
  • Postów: 24
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No właśnie 2% ludzi uzależnionych od marihuany, a jak widziałem ostatnio wywiad z jakąś starszą panią na YT podczas MWK, to to wołało o pomstę do nieba. Ludzie przestańcie pieprzyć brednię a spójrzcie na fakty. Ta właśnie starsza pani chwaliła dobrodziejstwo alkoholu potępiając "picie marihuany" posiadając zerową wiedzę o tym "ziółku".
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych