CUDOWNY KOŃ LADY W 1925 roku rodzina Fondów, prostych farmerów z Wirginii (USA), kupiła na targu źrebaka. Już wkrótce okazało się, że nie muszą wołać konia po imieniu. Aby go przywabić, wystarczało intensywnie o nim pomyśleć. Czyżby Lady, jak nazwali źrebię, miała zdolności telepatyczne?
Kiedy pan Fonda opowiadał innym o nadzwyczajnych umiejętnościach konia, spotykał się jedynie ze śmiechem i kpinami. Im bardziej go wyśmiewano, tym bardziej zastanawiał się nad sposobem porozumienia się z Lady. W końcu skonstruował rodzaj maszyny do pisania dla konia. Składała się ona z 26 blaszanych płytek, a na każdej wymalowana była inna litera alfabetu. Lady mogła naciskać pyskiem pojedyncze litery i w ten sposób składać słowa. Ale czy będzie umiała wykorzystać tę możliwość? Czy może pomysł był absolutnie pozbawiony sensu?
Jednak cud się wydarzył: Lady zaczęła składać litery w logiczne słowa. Czy to tylko przypadek? Fondowie zadawali zwierzęciu konkretne pytania, a ono odpowiadało prawidłowo.
Koń, który przepowiada przyszłośćSensacyjna wiadomość o rozumnym koniu szybko się rozeszła. Coraz więcej ludzi chciało zobaczyć piszącą Lady. Rodzina Fondów zaczęła dostawać atrakcyjne propozycje pieniężne od cyrków, które chciały zatrudnić niezwykłego konia. Lady zainteresował się nawet Hollywood. Reżyserzy kusili ubogą rodzinę stosami dolarów, jednak bezskutecznie. Fondowie wyjaśniali zdziwionym ludziom: "Nie chcemy wykorzystywać naszej Lady!" Koniem zainteresowali się profesor Rhine z żoną, naukowcy zajmujący się zjawiskami nadprzyrodzonymi. Przez kilka lat obserwowali Lady i doszli do wniosku, że koń rzeczywiście literuje nie tylko słowa mające jakieś znaczenie, ale też sensownie odpowiada na pytania. Profesor udowodnił, że Lady jest w stanie przepowiadać nawet przyszłość. Udało się jej przewidzieć prezydenturę Roosevelta i Trumana, co wprawiło w zdumienie opinię amerykańską. Do konia zaczęli przybywać ludzie, którzy prosili o pomoc w podjęciu życiowych decyzji. 24 października 1955 roku w telewizji ukazał się program o Lady, która pomogła w odnalezieniu zaginionego dziecka.
Lady znajduje zagubione dzieci 11 października 1955 roku w małym miasteczku w Indianie zaginął trzyletni Ronnie Weitcamp.
- Pobiegł do lasu... - opowiadały zrozpaczonej matce inne dzieci. Miejscowa policja rozpoczęła poszukiwania i kilka godzin później została wszczęta największa w historii stanu akcja poszukiwawcza. Zagubionego dziecka szukało około 1500 ludzi. Pobliski las został przeczesany centymetr po centymetrze. Bez rezultatu.
Czy chłopca uprowadzono? To była ostatnia nadzieja. Z godziny na godzinę stawało się bowiem coraz zimniej i można się było spodziewać, że dziecko nie przeżyje mroźnej nocy w lesie. Jednak domniemani porywacze nie zgłaszali się po okup.
22 października wstrzymano akcję poszukiwania dziecka. I wtedy Frank Edwards przypomniał sobie, że kiedyś, podczas wielomiesięcznych poszukiwań czteroletniego Danny'ego Matsona, policja zasięgnęła w końcu rady u jasnowidzącego konia. Podobno zwierzę wystukało na swojej maszynie do pisania precyzyjne odpowiedzi, dzięki którym odnaleziono ciało zaginionego dziecka. Znajdowało się ono w odległych kamieniołomach. Także i w tym przypadku policja postanowiła skonsultować się z koniem w sprawie Ronniego. Frank Edwards zadawał Lady pytania i skrupulatnie protokołował odpowiedzi. A oto wyciąg z raportu:
"Frank Edwards: Czy wiesz, dlaczego tu jesteśmy?
Lady: C-H-Ł-O-P-I-E-C
Jak chłopiec ma na imię? R-O-N-E
Czy chłopiec żyje, czy jest martwy? M-A-R-T-W-Y
Czy został porwany? N-I-E
Czy znajdziemy go? T-A-K
Gdzie? D-Z-I-U-R-A
Czy jest w odległości większej niż jedna czwarta mili od domu? T-A-K
Dalej niż mila? N-I-E
Co jest w pobliżu dziury? D-R-Z-E-W-O
Jak wygląda podłoże? P-I-A-S-E-K
Kiedy go znajdziemy? G-R-U-D-Z-I-E-Ń
24 października 1955 przesłuchanie konia ukazało się w telewizji. Rodzice Ronniego ciągle mieli nadzieję, że dziecko żyje, mieszka u ludzi, którzy porwali chłopca, ponieważ nie mieli własnych dzieci.
Nadszedł 4 grudnia - najsmutniejszy dzień w życiu rodziny Weitcamps. Dwóch nastolatków znalazło ciało ich syna. Zabłądził, spadł ze stromego urwiska i zamarzł. W odległości dziesięciu metrów rósł stary wiąz. Niestety, sprawdziło się wszystko, co przewidziała Lady.
Marta Laurent
http://www.gwiazdy.com.pl/42_99/23.htm